wtorek, 29 czerwca 2021

SLIME TAOSHITE 300-NEN, SHIRANAI UCHI NI LEVEL MAX NI NATTEMASHITA

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

SLIME TAOSHITE 300-NEN, SHIRANAI UCHI NI LEVEL MAX NI NATTEMASHITA

GATUNEK

Fantasy, Komedia, Obyczajowy

TEMATYKA

Czarownice/Wiedźmy, Isekai, Magia, Okruchy życia, Reinkarnacja/Transmigracja, RPG

OCENA

5,5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Pracowniczka jednej ze zwykłych korporacji, Azusa Aizawa, umiera z powodu przepracowania. Następnie spotyka anioła, który proponuje jej nowe życie w innym świecie. Kobieta przystaje na propozycję, po czym budzi się jako 17-letnia nieśmiertelna wiedźma i postanawia wieść spokojnie życie w domku w górach, gdzie może robić, co chce. Jej głównym źródłem dochodu stają się zamieszkujące pobliskie tereny slime'y, z których po śmierci wypadają magiczne kamienie. W późniejszym czasie kobieta zajmuje się również produkcją ziół leczniczych, dzięki czemu zdobywa przydomek oraz szacunek i zaufanie innych. W wyniku ciągłego zabijania slame'ów nieprzerwanie przez 300 lat, nagromadziła ogromne ilości doświadczenia i osiągnęła 99 poziom, stając się najsilniejszą wiedźmą na całym świecie.



Technicznie seria nie powala, prosta tania kreska którą często widzimy, każdej serii o Isekaiach. Tak ta seria to kolejny isekai. Widać w niej nie dociągnięcia jest ona brzydka. Taka kreska mogła przejść w pierwszej dekadzie XXI wieku, teraz ona jest po prostu brzydka. Animacja też nie powala , nie miażdży oczu. Opening trochę za dziecinny, to jestem wstanie wybaczyć bo pasuje do tej serii.



Fabularnie sam nie wiem co mam powiedzieć o tej serii, że to lesbijski harem w klimatach isekaia. Ale od początku. Naszej głównej bohaterce zmarło się. Została przeniesiona do świata magii jako wiedźma. Dziewczyna stwierdziła, że będzie napieprzać przez 300 lat w slime. Nie przewidziała, że zabijając małe śluzowate stworki. Nabije sobie 99 level i stanie się największym koksem na świecie. Jak tylko się o tym dowiedzieli ludzie tego świata to albo chcieli ją zabrać na epic adveture , lub stoczyć śmiertelną walką z wiedźma, a ona chce tylko sobie spokojnie żyć. Każdy odcinek to osoba przygoda, gdzie poznaję kolejna niewiastę. Nie widzę jakiejś osi fabularnej, tą są mini arcki jedno odcinkowej pomóż tej osobie uratuj tą osobę nie dopuść do wojny. Każdy odcinek to jedno odcinkowa przygoda. To znaczy jedna przygoda jeden odcinek. Nawet finałowa to krótka opowiastka

Z początku podobała mi się ta seria, ale im dalej tym bardziej się nudziłem. Humor przestał mnie bawić. Ta seria to lesbian harem. Główna bohaterka poznaje na swojej drodze kolejne niewiast. Czego mi zabrakło to osi fabularnej pokonanie tego jednego wielkiego złego. To przyjemna pozycja , bardzo ciepła i zabawna. Fajna główna bohaterka która chce spokojnie sobie żyć. Ta seria to inne podejście do isekaia to na plus. Dobry średniak do obejrzenia naraz, ale widzę sensu drugi sezon

poniedziałek, 28 czerwca 2021

IJIRANAIDE NAGATORO-SAN

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

IJIRANAIDE NAGATORO-SAN

GATUNEK

Komedia Romans

TEMATYKA

Okruchy życia, Szkolne życie/Szkolne kluby

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16




Dokuczliwa Nagatoro zawsze wkurza swojego Senpaia, byleby zareagował na jej żarty. Lecz dlaczego ona to robi? Chce, aby był nieszczęśliwy czy może potajemnie go lubi?



Technicznie anime jest okej jak na okruchy życia. Kreska przyjemna i prosta dla oka, o animacji nie ma co pisać, nie jest to seria nastawiona na akcję. co do kreski mam jedno ale. Główny bohater jest narysowany, jak by wiecznie bał o swoje życie. Ten strach w oczach jest nie naturalny. Natomiast bohaterka jest narysowana jak nastoletnia prostytutka.



Fabuła, należy powiedzieć, nie ma osi fabularne. Nigatatoro pewna siebie dziewczyna, pewna swojego ciało, lubi dokuczać swojemu starszemu koledze. Nie raz prowokując go w sposób seksualny. Chłopak zachowuje się jak wieczny prawiczek, tylko brakuje tryskającej krwi z nosa. O tym jest każdy odcinek. Taki mini arcki, o niczym. Rozumiem do czego to prowadzi do tego aby oboje bohaterowie się w sobie zakochali.

To będzie bardzo krótka nie tyle recenzja a opinia. Szczerze nie które mnie odcinki mnie nudziły część nie obejrzałem. Humor do mnie nie trafiał. Jak pierwsze odcinki miały pozytywny vibe to w kolejnych odcinkach gdzieś te wibracje malały. Problemem serii jest brak osi fabularnej. Każdy odcinek opowiadał jedną lub dwie historyki, jedna lepsza a drugie gorsze. Do obejrzenia ta seria jest tak jako zapychacz. Humor d mnie nie trafił, ale dobrze odbierałem tą serię. Postacie są przyjemne w odbiorze. Dwójka głównych bohaterów jest dobrana na zasadzie kontrastu. Jest to klisza, ale w tej serii godzimy się na tą kliszę. Dobry średniak mnie nie do końca kupił. Nudne było by gdyby powstał drugi sezon chyba że z jakaś osią fabularną.

sobota, 26 czerwca 2021

Rurouni Kenshin

 


Rurouni Kenshin cztery filmy z netflixa, które ostatnio nadrobiłem. Jestem, miłośnikiem azjatyckiego kina akcji. Każdy z filmów ma około 2,20 h. Tu od razu nadmienię, nie wiedziałem anime z lat 90-tych więc się do tego nie odniosę.


Opowieść prosta jak drut Kenshin Himur, były zabójca, ma dość zabijania i drogi śmierci. Postanawia, wykorzystać swoje umiejętności by pomagać słabszym. Jak to bywa w takich historiach. Zabójcy mają swoja przeszłość, która zawsze dopadnie zabójcę. Tu mam schematyczność fabuły tych czterech filmów. Pojawia się ktoś z przeszłości naszego bohatera i próbuje się zemścić. Nasz bohater chcąc czy nie chcąc musi stanąć do walki. Nie muszę mówić, że nasz bohater sobie radzi.


Po pierwsze fabuła jest nie skomplikowana. Przybywa ktoś zły należy go pokonać siema nara. Międzyczasie poznajemy historię bohatera.


Manga i anime wypływa z tej serii. Bohater staje z przeciwnikiem do walki pokonuje go i daruje mu życie, a ten w finałowym filmie mu pomaga. Klisza z mangi i anime jest.


Bardzo dynamiczne sceny walki na miecze. To co lubię w kinie azjatyckim. Ja wiem, że te walki zaprzeczają wszelakim prawą fizyki, ale mi to nie przeszkadza.


Dobrze mi się te filmy oglądało. Nie ma jakiś dłużyzn, stopniowo poznajemy losy naszego bohatera. Tu słówko o bohaterach, są sympatyczni i da się ich lubić i nie ważne czy się stoją po jasnej czy po ciemnej strony mocy. Bohaterowie mają jakieś tam motywacje. Głównie zemsta, ale nawet motyw zemsty należy umieć ograć. Fajne sceny walki. Co mi się jeszcze podobało to wygląd antagonistów, który był tak mangowy jak tylko można zrobić w live actionie. Jest ta schematyczność fabuły ale to nie przeszkadza. Dobre azjatyckie kino akcji do obejrzenia,nawet nie trzeba znać materiału źródłowego by się połapać o co chodzi. Dobrze się bawiłem na tych filmach

czwartek, 24 czerwca 2021

Super Cub


 

Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Super Cub

GATUNEK

Komedia Obyczaje

TEMATYKA

Okruchy życia szkolne życie i szkolne kluby

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Historia koncentruje się na Kogumie - licealistce z Yamanashi. Nie ma ona rodziców, przyjaciół ani hobby... aż do dnia gdy wchodzi w posiadanie używanego motocykla marki Honda Super Cub. Od teraz jej życie zacznie się zmieniać..


Technicznie ta seria jest bardzo przyjemna, ładna kreska dość szczegółowa, stonowana kolorystyka. Tła są bardzo szczegółowe i dokładne. Animacja ładna i dopracowana. Bardzo przyjemny opening

Fabuła jest dosłownie o niczym gimnazjalistka kupuje sobie skuter. To jest cała fabuła. Pierwszy odcinek skupia się na tym, że kupuje skuter i uczy się go tankować. Drugi odcinek jest o tym jak się zaprzyjaźnia z koleżanką z klasy i kupuje rękawice. Trzeci odcinek jest o tym jak kupuje sobie gogle ochronne na oczy i uczy się instrukcji obsługi. Czwarty odcinek, tu troszkę akcji mamy, dziewczyna łapie fuchę w szkole i wozi dokument z jednego miejsca do drugie i uczy się wymieniać olej. Przez wszystkie 4 odcinki jeździ na skuterze. Tak przez 12 odcinków widzimy jak dziewczyny jeżdżą na skuterach załatwiają proste sprawy. Czy pracują jako kurierzy, czy kupują coś. Finałowy odcinek jest od tym jak robią sobie wycieczkę.

Jak mi się dobrze ogląda te anime, które jest takie spokojne monotonne, gdzie nic się nie dzieje. Taka seria na wyciszenie. Można sobie po patrzeć przez 20 minut odcinka na to jak dziewczyna jeździ na skuterze. Przyjemnie się ogląda tą serię. Pozytywne bohaterki które się lubi. Jak już napisałem seria jest dosłownie o niczym. Nic się w niej nie dzieje a ogląda się to bardzo dobrze. Seria dla każdego, tak by ją włączyć i patrzeć jak dziewczyny sobie podróżują skuterami i załatwiają codzienne sprawy. Bardzo przyjemne doznanie. Najciekawsze anime serzonu jakie widziałem.


wtorek, 22 czerwca 2021

Seven Knights Revolution: The Hero's Successor

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Seven Knights Revolution: The Hero's Successor

GATUNEK

Fantasy Akcja Przygodowy

TEMATYKA

Magia Swordplay

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Bóg Zniszczenia podzielił swoją moc na dwanaście części, które rozdał dwunastu wybrańcom. Siedem części trafiło do Asgardu. Wojna między nowymi posiadaczami mocy była nieunikniona. Bogini Ellena miała dosyć wojen, więc potajemnie przekazała swoją moc bohaterowi Evanowi. Opowieść zaczyna się daleko później. Ludzie, którzy odziedziczyli boską moc, nazywani są Następcami. W trakcie bitwy z siłami Zniszczenia poznajemy Farię – Następczynię i jedną z najlepszych Siedmiu Rycerzy – która ratuje chłopca o imieniu Nemo. Jednak okazuje się, że chłopak ma w sobie skrytą, potężną moc Następcy, o którym nikt wcześniej nie słyszał.



Technicznie ta seria jest fajna dla oka ładna kreska, nie ma jakiś większych błędów w kresce. Z tonowane przyjemne kolory dla oka. Animacja okej jak na akcyjniak nie ma jakiś przebłysków, czy ściemnienia obrazów. Sceny akcji, są w miarę dynamiczne. Opening przyjemny do słuchania, nie jakiś do zapamiętania ale dobrze się go słucha.



Seria jest o kolejnym wybrańcu. Ale od początku. Mamy świat magii, gdzie hasają sobie plugawe demony i robią to co demony zawsze robią zabijają ludzi zamieniają w inne demony. Ogólnie jak spotkasz na swojej drodze takiego demona to umarł w butach szukaj trumny. Ludzkość nie jest bezbronna, z demonami walczą sukcesorzy. Drogi widzu zapytasz kim są lub czym są sukcesorzy. To ludzie, którzy posiadają specjalne karty, dzięki, którym otrzymują moc, legendarnych bohaterów. W czasie jednej z akcji, jeden z tych bohaterów ratuje naszego protagonistę, który okazuje się kolejnym sukcesorem. Tylko nikt o tym legendarnym bohaterze nie słyszał. Nasz bohater trafia do specjalnej akademii gdzie rozwija swoje, moce i zdolności. Czasami ukatrupi jakiegoś demona. Tu mała dygresja ci skukcesorzy mogą zostać opanowani przez zło i zamienić się w demony. Nasz bohater buja się tak. By było ciekawie dane naszym bohaterom przeciwników innych niż demony które są mięsem armatnim. Przeciwnikami są źli sukcesorzy i oni są o wiele ciekawsi. Tak jak się spodziewałem za tymi złymi stał jeszcze ktoś gorszy ale został zgaszony na hitta. Prawdziwym złym była kapłanka która była opętana przez zło. Finał odcinka pokonanie wielkiego złego.

Co mogę jeszcze powiedzieć o tym anime, że jest bardzo brutalne,a le nie ma złej cenzury. Brutalne zabójstwa są poza kadrem, ale lepsze takie niż czarna lub białe snopy światła. Kolejna sprawa bohaterowie giną, nie ci główni, ale trzeci plan czy czwarty ginie. Jeszcze dobry bohater może się zamienić w złego. Główny bohater aby pokonać złego musi zamienić się w potwora by się z bostowac

Ogólnie te anime oglądało mi się dobrze nie miało ono jakiś dłużyzn, ale widać, że ta seria by się lepiej sprawdziła jako tasiemiec. Można było lepiej rozbudować lore tego świata. Chętnie bym poznał ty herosów z których bohaterowie czerpią moc ich opowieści. Wiem w dwanaście odcinków tego nie zmieszczą. Zobaczył bym spinof tej animacji. Historia zamknięta chociaż jest furtka na kontynuacje. Dobry średniak to jest.



poniedziałek, 21 czerwca 2021

SENTOUIN, HAKENSHIMASU!

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

SENTOUIN, HAKENSHIMASU!

GATUNEK

Akcja Fantasy Przygoda Sc-Fi

TEMATYKA

Isekai Harem Oddziały specjalne Swordplay

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16



Zawsze przynoś pistolet na zaplanowaną walkę na miecze!
Korporacja Kisaragi panuje prawie nad całym światem. Niegdyś podziemna, kryminalna grupa, treaz światowa potęga zdecydowała, by swoje żądze władzy przenieść w kosmos. W wyniku losowania misję infiltracyjną planety kosmitów otrzymał Agent Sześć. Pierwszą rzeczą jaką robi na obcym świecie jest przerwanie świętego rytuału... i robi to w najbardziej upokarzający sposób, jaki można sobie wyobrazić.
Upokorzony i żądny awansu agent, musi uporać się z inną złą organizacją, która już działa na tej planecie. Jakaś armia Władcy Demonów, czy coś w tym stylu... Za kogo oni się mają?! Na tym świecie nie ma miejsca na dwie, złe organizacje!



Tradycyjnie zacznę od oprawy technicznej. Nie powala, jest to typowa, kreska dla anime z spod znaku harem. Czyli lekko nie dorobiona i bardzo prosta gdzie nie ma szczegółów. Animacja tak samo nie powala, widać przycięcia a sceny nie są dynamiczne są bardzo statyczne.

Ciekawe wyście fabularne. Ale od początku nie jest to typowy isekai gdzie bohater umiera lub zostaje przywołany do magicznego świata. Nie tu nasz bohater pracuje dla organizacji zła. Jego celem jest szpiegowanie jednej planety. Jak to bywa coś poszło nie tak i zostaje schwytany i teraz musi. Niue dość że pokonać inną organizację zła to jeszcze pokonać pokonać władce demonów. Oczywiście jak to w haremówce bywa nasz bohater poznaje coraz to nowsze panienki które trzeba ratować. Co robi. Mimo że nasz bohater to łotr ale o złotym sercu i zawsze pomoże mimo że nie zawsze mu to leż. Tak mijają odcinki. Od przygody do przygody, się tak buja.

Anime te to średniak niczym się wyróżniający. Taka prosta haremówka osadzona w isekaiu. Bohaterowie prości jak drut. Osi fabularnej też jakoś specjalnie nie widać. Nawet nie ma tego jednego wielkiego złego. Sam serial utrzymany w komediowym stylu. No więcej o tym nie napiszę. Widac potencjał ale nie jest do końca wykorzystany. Wiać od tej serii sztampą i nudą. Tak można to obejrzeć by zabić szare komórki

niedziela, 20 czerwca 2021

VIVY: FLUORITE EYE’S SONG

 



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

VIVY: FLUORITE EYE’S SONG

GATUNEK

Akcja, Dramat, Sci-Fi

TEMATYKA

Androidy/Cyborgi, Muzyka, Non-Human Protagonists, Podróże w czasie

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Nearland" to naukowy park rozrywki, w którym pracuje Vivy — sztuczna inteligencja o przyjemnym dla ucha głosie i chęci uszczęśliwiania odwiedzających. Pewnego dnia dochodzi jednak do dziwnego zdarzenia — Vivy natrafia na AI, który przedstawia jej się jako pochodzący z dalekiej przyszłości Matsumoto! Oznajmia on, że chce nawiązać z dziewczyną współpracę i powstrzymać nadchodzącą wojnę między AI a ludźmi. Tylko czy zwykła piosenkarka z parku rozrywki i Matsumoto dadzą sobie radę?



Tradycyjnie zacznę od technicznej strony anime. Kreska bardzo przyjemna dla oka, nie ma jakiś większych niedociągnięć czy braków w narysowanych postaciach. Animacja tez jest dobrze wykonana jest płynna. Walki wyglądają dynamicznie, jak na serię która się nie skupia na walkach. To same sceny wyglądają bardzo przyjemny. Openinig zaczyna się od mocnego uderzania po czym przechodzi w w łagodne tony. To się dobrze słucha.



Jak można określić fabułę jednym zdaniem. To Jak powstrzymać skaynet, przed buntem maszyn. Wysłannik przyszłości przybywa do divi, która śpiewa sobie na koncertach w parkach i innych miejscach. Dziewczyna jest idolką a zarazem androidem i oznajmia jej. No słuchaj przyszłość się ze srała, nastąpił bunt maszyn. IS zaczęły zabijać luzie, normalnie masakra jest. Trup na ziemi, krew i flaki. Ludzie się w kurzyli i zaczęli tępić IS. Ogólnie nie ciekawie. Musisz powstrzymać nadchodzącą przyszłość., będę tobie pomagał. Już w pierwszym odcinku dowiadujemy się, że prób ocalenia przyszłości było jedenaście a to oznacza, że coś idzie zawsze nie tak. Sama seria składa się z mini arcków, gdzie nasza bohaterka, powstrzymuje ataki IS. Jeszcze w czasach pokoju, jest grupa ludzi którzy uważają że dobre IS do martwe IS. Ataków jest coraz więcej. Te mini arcki są od 2-3 odcinków i przechodzimy do kolejnej sprawy. Te wszystkie mini arcki prowadzą do tego aby nasza Vivi zmieniła przyszłość niczym Shara Conor z terminatora. Bo skaynete odwali i bunt maszyn. Zdradzę zakończenie uda się.

Bardzo dobrze mi się ta serię oglądało jest to zamknięta, nasza bohaterka ma swój happy end, Mimo że straciła wszystkie wspomnienia, które poświęciła by uratować świat. Dostaje restart i budzi się i znów może śpiewem uszczęśliwiać ludzi. W tej serii mamy, bunt maszyn podróże w czasie akcje. Świat ratuje piosenka. Tak ma ta seria swoje dłużyzny, i nie które odcinki dosłownie wiały nudą to i tak bardzo dobrze się to oglądało. Kolejne anime o samotnym bohaterze który ma uratować świat. Dużo nawiązań Ghost on the Shell czy Terminatora. Na plus zamknięta historia, gdzie nie ma okienka na kontynuacje. Bo co w drugim sezonie znów Skaynet się buntuje to było by oklepane. Porządna seria,z przyjemnymi bohaterami,może miał słabsze momenty, ale i tak to dobre anime, które warto obejrzeć.

86: Eighty Six

 



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

86: Eighty Six

GATUNEK

Akcja, Dramat, Sci-Fi

TEMATYKA

Armia/Wojsko, Mecha

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Republika San Magnolia prowadzi otwarty konflikt z sąsiadującym imperium. Chociaż, według oficjalnych informacji, potyczki we wszystkich 85 sektorach toczą się bez ofiar śmiertelnych, rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Istnieje bowiem tajemniczy 86. Sektor, w którym cały czas trwa bitwa, a udział w niej biorą jednostki korzystające ze specjalnych maszyn.



Technicznie seria stoi na przyzwoitym poziomie. Mimo że animacja jest połączona z animacją 3D, to nie wygląda to koszmarnie, a jest na dobry nie rażąca i nie kuje w oczy. Tak są pewne niedociągnięcia w kresce, ale nie przeszkadza to w oglądaniu. Sceny akcji powtarzalne, ale jest to do oglądania. Opening przyjemna nostalgiczna piosenka, przyjemna dla ucha.



Jak bym miał napisać jednym zdaniem o czym jest seria. To o wojnie i jej obliczach. O tym, że prawda jest tam gdzieś pośrodku. Od początku jest wojna o co walczą nie wiadomo, same strony konfliktu też są słabo przedstawione. Jeszcze Republika coś o niej wiem, że żyją w niej ludzie o srebrnych włosach. Taka cecha genetyczna, kupuj to, o drugiej stronie nic nie wiem. Działania wojenne, są kierowane przez operatorów, którzy kierują drony bez załogowe. Okazuje się to nie do końca prawdą. Jedna z operatorek odkrywa, że w tych pojazdach są ludzie. Tu się domyślam, że to jacyś najemnicy. Operatorka poznaje dowódcą swoje grupy, nazywanego Żniwiarzem. Ma okazje słyszeć jak ludzie z jego oddziału giną. Co wywiera na niej wielkie wrażenia i coraz ciężej, jej się pogodzić.

Anime bez happy endu,każdy z 86 ginie w ostatnim starciu walcząc do samego, końca. Nasz bohaterka przybywa na miejsce gdzie stacjonowała 86 i znajduje lost do siebie. Powiem było to feelsowy moment. Bohaterowie giną, tak w anie jest to na porządku dziennym, że bohaterowie z oddziałów wojskowych giną, ale nie sądziłem, że tym anime zginą wszyscy to mnie zaskoczyło. Tradycyjnie zawsze jakiś bohater przeżywał i miał swój szczęśliwy, a tu nie. Mała dygresja wiem że jest specjalny odcinek mimo to teraz piszę te recenzję.

Jak mi się oglądało tą serię dobrze. Nie miała żadnych dłużyzn, akcja płynnie płynęła do przodu. Odcinki szybko leciały do przodu. Fajny świat przedstawiony. To już tradycja, ale bohaterowie leżą i nie jestem wstanie o nich nic ciekawego powiedzieć. Jeden za rzut mam do tej serii. To brak mi wyjaśnienia, kto z kim o co walczy. Kim są ci siwo włosi, dlaczego oni nie walczą. Czy tylko walczą ludzie o innych kolorach włosach i kim oni są? Brak mi tej ekspozycji. Drugi sezon niby są lekko drzwiczki otwarte, ale jakoś nie widzę o czym by było. Kolejna grupą którą dowodzi. Seria ta porządny średniak.


piątek, 18 czerwca 2021

Record of Ragnarok,

 


Record of Ragnarok, anime ze stajni Netflixa. Pierwszy sezon liczy sobie aż 12 odcinków. Kreska bardzo podobna do kreski i animacji z anime Drifters. Tu jeszcze jedno zdanie, jak na anime o walce, to animacja jest bardzo statyczna, opierająca się na powtórzeniach.


Fabuła prosta, jak drut. Rada Bogów, ze wszystkich wierzeń stwierdzają, że ludzie są chójowi i czas ich zabić. Brunhilda jedna z Valkirii rzuca wyzwanie Bogom i urządza turniej 13 Bogów vs trzynastu najpotężniejszych ludzi. W pierwszym sezonie mamy 2 walki. Tu muszę, napisać jak bardzo schematyczna jest narracja w tej serii. Każda walka trwa 3-4 odcinki. Pierwszy odcinek przedstawienie bohaterów. Drugi odcinek omawia jednego bohatera, kolejny odcinek omawia drugiego międzyczasie krótka wymiana ciosów. Ostatni odcinek walka, która ma wszystkie punkt shounena bostowanie mocy, transformacje.


Jak ja się na tym wynudziłem. Mi koncepcja turnieju nie przeszkadza, ale niech chociaż te walki będą dynamiczne. Te walki są statyczne. Takie coś to mogło przejść DB albo w Rycerzach Zodiaku, ale nie w animacji XXI w. Ta seria przypomina mi Drifters bis. Ten sam pomysł weźmy postacie historyczne i niech mają super moce i niech się napierdalają. Różnica że Drifters między sobą a tu z Bogami. To samo co w Drifters widziałem. Do tego co mnie w Drifters irytowała to tu też jest czyli wstawianie nie w odpowiednim momentach komediowych wstawek. Z tą różnicą, że w Ragnaroku nie było tego tak dużo. Jako shounen to jest bardzo słabe . Fabularnie widzę jakiś potencjał. Narracyjnie jest to do dupy, same walki które wyglądają technicznie słabo,a dotego to jedna wielka ekspozycja opowiadająca o bohaterach, który jeden z nich zginie. Do tego dochodzi logika anime gdzie Posejdon jest starszym bratem Zeusa. Gdzie Bóg oceanów wygląda jak młody chłopak, prost z gejowskiego hentaia a Zeus wygląda jak stary obleśny dziad. Nie polecam tej serii chyba, że lubisz marnować swój czas

Jouran The Princess of Snow and Blood

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ

Jouran The Princess of Snow and Blood

GATUNEK

Akcja Historyczny Nadprzyrodzone

TEMATYKA

Swordplay Zemsta

OCENA

6,8

KATEGORIA WIEKOWA

18





Jest rok 1931. Książę Tokugawa Yoshinobu ma 94 lata i sprawuje absolutną kontrolę nad Japonią. W mieście można zobaczyć pozostałości kultury ery Meiji, mimo wszystko widać rozwijającą się technologię naukową i japońską ezoteryczną kosmologię Onmyodo, która emanuje poczuciem nowoczesności. Jednak w cesarstwie czai się Kuchinawa, grupa planująca zamach na księcia i upadek reżimu. By unicestwić tych zdrajców, potrzebna jest Nue, tajna rządowa grupa katów. Pracująca dla tej organizacji Sawa Yukimura już w najmłodszych latach doczekała się cierpienia od strony szefa Kuchinawy. Cała jej rodzina została zamordowana, a ona postanowiła poświęcić życie na pomszczenie ich.



Zacznę tradycyjnie od technicznego aspektu tej serii. Kreska w serii, jest kreską typowa dla anime z serii dorosłych. O bardzo z tonowanych kolorach, pastelowych. Jedyny taki wyróżniający się kolor to niebieski kiedy, główna, bohaterka używa połączenia z duchem białego kruka. Momentami wygląda, jak personifikacja śmierci. Bardzo przyjemny opening do słuchania



Seria o zemście dosłownie. Głowna bohaterka, która wywodzi się z rodziny, gdzie członkowie mają niebieską krew. Co umożliwia im łączenie się z duchami. Gdy Sawa była jeszcze mała, jej rodzina została zabita, ponieważ stanowili zagrożenie dla władzy. Ona jako jedyna przeżyła cała pogrom i została zwerbowana do tajnej organizacji katów, którzy wykonują mokra robotę dla władzy. Kobieta nadal planuje zemstę na tych, którzy zabili jej rodzinę. Pierwsze odcinki to takie pojedyncze misję zabij tego czy tego. Już od 4odcinka mamy zalążek fabuły. Dowiadujemy, się o przeszłości Sawy, jak straciła rodzinę i jak ciężko trenowała. Mamy też krótkie historie pojedynczych postaci. Dowiadujemy się, że z organizacji Katów można wydostać tylko nogami do przodu. Tu mój mały żal, że szkoda, że uśmiercili blond zabójczynię. Ona dodawała kolorytu do całej serii. Tak zabili poza kadrem.

Finał mnie zawiódł, krótka walka siema nara. Potem długi epilog pół odcinkowy, cieszy mnie że blondi nie zginęła i miała swój mały happy end. Sawa nie dostałą happy endu, ale wydaje mi się że jej historia się skończyła. Seria na pewno z potencjałem na coś lepszego ale ten potencjał się rozjechał w którymś momencie. Chodzi że ta pozycja nie wiedziała czym chce być. Czy serią o tajnej agencji zabójców a może, a może o zemście, albo o nadprzyrodzonych mocach za dużo tego naładowali nie skupili się na jednym wątku tylko na kilkunastu. To siadło. Osobiście wolałbym by była to seria o tajnej agencji zabójców. Ostatnia scena po napisach mówi, że seria ma szansę na kontynuację, z nową bohaterką, która otrzymała moc Sawy. Mimo że narzekam na tą serię to mi się ja bardzo dobrze oglądało. Ma swój klimat polecam

niedziela, 13 czerwca 2021

Smok Życzeń

 


Smok życzeń tym razem film animowany z Netflixa, wykonany technologią 3D. Film trwa tradycyjnie 1,4 z kawałkiem. Ta produkcja to baśń w realnych czasach.


Film opowiada, o jednym z władców chin który po śmierć, został zamieniony w Smoka który ma spełniać życzenia, aby wstąpić do zaświatów, musi kolejno służyć 10 ludziom i spełnić ich życzenia . Tak dżin z lampy Aladyna. Jego ostatnim panem jest Din prosty chłopak, który dopiero wkracza w dorosłe życie. Chłopak mieszka z matką. Gdy był dzieckiem poznał Lian dziewczynę, z którą spędzał całe dnie. Jak to bywa, dziewczyna musiała się wyprowadzić. Chłopak postanawia znów się spotkać. Nadmienię Smoka Życzeń szukają źli ludzie. Krótko zło zostanie pokonane nie które osoby odkupione a Din znajdzie swoją drugą połówkę.



Film ten to typowe kino familijne dla każdego. Dla dziecka i dla dorosłego. Rodzice mogę odpalić ten film i zostawić. Przemoc znikoma, tak jest walka, ale nie ma krwi. Jedna ofiara, która zamienia się w złoto i spada. Film pokazuje tradycyjne wartości, że najważniejsza jest rodzina przyjaźń bycie sobą, że kasa szczęścia nie daje. Zawsze można się zmienić, że lepiej żyć prosto i szczęśliwie niż bogato o nie szczęśliwie. Mimo że jest to bajka dla dzieci i ja nie jestem targetem tej pozycji to się dobrze bawiłem na niej, nie nudzi akcja idzie szybko ma dobre tempo. Nie ma dłużyzn a bohaterzy są sympatyczni. Mimo że zakończenie jest na tyle otwarte, że można zrobić drugą część tylko nie bardzo wiem o czym miała być. Dobre kino familijne.

piątek, 11 czerwca 2021

Trese

 


Tresse to kolejny serial obejrzany na Netflixie. Wyszedł pierwszy sezon który ma tylko 6 odcinków po 31 minut. Serial bazuje na komiksie. Samego komiksu nie widziałem więc się do niego nie odniosę. Kreska taka sama jak Blood Zeus. Jak na serial animowany jest sporo gore.


Animacja jest spod znaku urban fantasy. Mamy świat gdzie przecinają się dwa światy ludzki, i mistyczny magiczny. Alexandra Trese jest Lakaną strażniczką, która ma pilnować równowagi między ludźmi i światem mistycznym. Jest coś w typie takiego prywatnego detektywa, zawsze zjawia się kiedy o tą ja prosi policja i kiedy sprawa jest mistyczna. Malii dzieje się gówno ludzie giną w tajemniczych okolicznościach, na środku ulicy znajdowany jest martwy duch a ludzie przechodzą nad tym nad porządkiem dziennym. Tu mi zabrakło jakiejś tajnej organizacji rządowej, która była by przeciwnikiem nasze bohaterki. Tak wiem moty oklepany, ale bym go obejrzał. Tu brakuje tej kliszy tajnej organizacji, która by miała swój plan.


Problemem tego serialu, jest fabuła pierwsze 4 odcinki to jedna sprawa przeplatana flashbackami, które nie tylko opowiadają nam o przeszłości naszej bohaterki ale też kreślą oś fabularną serialu. Czyli złego boga wojny, który chce zniszczyć świat. Ostatnie odcinki to konfrontacja z tym bogiem, który się pojawia dosłownie z dupy. Jest to wina tego, że seria ma tylko 6 odcinków i widać, że zabrakło czasu,na lepsze poprowadzenie fabuły.


Bohaterowie główna bohaterka to wybraniec Neo, ten który zbawi świat. Nawet mówi o tym przepowiednia szóste dziecko szóstego dziecka.


Postać starego policjanta przypadła mi do gustu, facet widzi, że wokół niego dzieje się gówno, ale nadal jest policjantem i dobrym człowiekiem.


Z jednej strony lory świat mnie kupił spodobał mi się przedstawienie świat. Chcę więcej poznać tego świata. Poznać rasy, które tam występuje. Z drugiej strony widzę, że fabularnie leży. Wiem z czego to wynika za małej ilości odcinków 6 to stanowczo za mało optymalnie było by 10, na lepsze rozbudowanie osi fabularnej. Na lepsze podbudowanie villanów, bo burmistrz jako villan jest słaby i z dupy. Ogólnie dobrze mi się oglądało tą pozycję, taka prosta rozrywka, ale widzę ze potencjał jest nie wykorzystany Końcowa scena sugeruje, że będzie drugi sezon tylko mam nadzieje że dostanie więcej odcinków bo bym chętnie po obcował w tym świecie. Warto obejrzeć jak ktoś lubi urban fantasy.

środa, 9 czerwca 2021

Orphan Black

 


Orphan Black serial na netflixie który ma 5 sezonów każdy, sezon ma 8 odcinków po 45 minut


Tematyka klonowania w serialach jet bardzo rzadko poruszana. Nie pamiętam by był serial o kolach , ale okej pewnie mi się przypomni kiedyś.


Fabula, pewnego razu, Sara prosta kobieta widzi, jak inna kobieta, która wygląda jak ona wpada pod pociąg. Ta kobieta była policjantką. Sara postanawia się podszyć pod policjantkę i dowiedzieć się o co chodzi. Dowiaduje się, że jest jednym z klonów z projektu Leda, jest drugi projekt Castor, tylko ten drugi tworzył męskie klony. Poznaje inne, które traktują się jak siostry. Nie będzie tajemnicą, że za klonami stoi zła firma medyczna, która stworzył projekt, by odkryć źródło wiecznej młodości.


Serial spod znaku skaczącego rekin. Każdy następny sezon to jest rekin skaczący nad rekinem, który przeskoczył rekina. Według mnie ten serial powinien się zakończyć na trzecim sezonie. A tak to wyglądało, że co sezon pokazywał się nowy zły z wielkiej korpo zło. Finalnie ci co mieli zginąć zginęli, nie którzy się odkupili. Dla mnie główny wątek nie był ciekawy. Osobiście wolałem oglądać arcki z Alison i jej mężem wnosiły dużo humoru do serialu. Czy wątek Kristal,który też dawał dużo humoru. Jak oceniam sam serial jest okej do obejrzenia sobie, z blacku laku, ale nie wyróżnia się. Jego wadą jest to że jest za długi o te dwa sezony i zaczęło mnie on męczyć. Fajny pomysł, że to nie jakiś tajny projekt super żołnierza, czy inne podobne brednie, że stawiał na obyczaj i pokazał różne klony, które miały swój czas antenowy serial okey.

sobota, 5 czerwca 2021

Sweet Tooth -- Łasu



Sweet Tooth w polskiej wersji językowej Łasuch. Kolejny serial na Netflixie. Wyszedł do tej pory jeden sezon który ma 8 odcinków, które mają od 43-53 minut.


Najpierw nie miałem oglądać tego serialu, potem zobaczyłem trailer i powiedziałem okej obejrzę. Tu napisze nie znam materiału źródłowego komiksu, więc nie odniosę się do niego.


Kolejny serial spod znaku post- apo. Po raz kolejny ludzie zmaścili, i Ziemię szlag trafił, super wirus, który powstał w instytucie badawczym wymknął się spod kontroli i wyrżnął dużą część ludzkości, skutkiem ubocznym było narodziny hybryd. Serial opowiada losy Gusa dziecka hybrydy . Ten serial to też serial drogi. Gus rusza w drogą po śmierci ojca by odkryć kim jest. Spoiler jest pierwszą hybrydą z próbówki.


Gus największy problem tej serii. Ja rozumiem, że jest to dziecko które jest ciekawe świat. Rozumiem byłem też dzieckiem też byłem ciekawy świata. Ojciec go uczył Gus świat jest niebezpieczny bądź po prostu ostrożny. Chłopak podróżuje z Jeepem. Gus nauki ojca ma dosłownie w dupie. Nie słucha się dorosłych. Też byłem dzieckiem i jak każde dziecko słuchałem się starszych. A Gus nie Jeep go wiele razy mówi zostań a ten sru w długą. Irracjonalność zachowania Gusa w którymś momencie zaczęła mnie wkurwaić. Jest scena w pociągu gdzie się ukrywają robi nas bohater sięga po butelkę z syropem, który upuszcza. Było kilka scen po których mówiłem ja pierdolę. Gus to najgorszy element tego serialu.


Podobał mi się klimat Mad Maxowy z dodatkiem dystopii.


Narracja w serialu była świetna, flaschbacki, które dopowiadały nam historię i które nie były zbędne.


Jak Gus był bardzo słabą postacią i naprawdę marzyłem, że ktoś go odstrzeli. To inne postacie mi się podobały. Doktor, który musi wybrać drogę cel uświęca środki. Jeep, który ma swoje demony. Czy ta babka z Zoo, która w apokalipsie odnalazła szczęście. Nie można zapominać o generale Abbott, który momentami był tym kreskówkowym villanem, ale miał w sobie tę charyzmę ten vibe. On jak się pokazywał to kradł scenę. Podobała mi się ta nonszalancja tej postaci.


Wyciąć z tego serialu postać Gusa i zastąpić go postacią Matyldy, był to świetny serial post apo. Najbardziej mnie nudziły mnie sceny z Gusem. Czekałem jak na sceny z Doktorem, generałem, czy tą babkę z Zoo. Dla mnie ten serial tonalne się rozjeżdżał. Mamy tak z jednej strony pokazane, że na świecie chójnia się dzieje potem przeskakujemy w sielankę. Tak mi się to gryzło. Tak leniwe pisanie scenariusza. Każdy w którymś momencie się spotkał z każdym co widać we flasbackach . To jest takie złe pisanie infantylne. Pomijając Gusa, sama historia jest przedstawiona jest ciekawa osobiście wolę oglądać historie z perspektywy Doktora, Generała czy tej babki z ZOO. Mam niedosyt po tym pierwszym sezonie. Osobiście wolał bym więcej świata post apo, niż Gusa który żre niczym Goku i jest irytującą postacią.


Atarii 65 EX

 



Mój pierwszy komputer Atari 65 ex. Nazwać to komputerem to nadużycie. Była to klawiatura zasilacz i magnetofon na kasety. Na samej kasecie mieściło się do 1 gry do 13 gier to zależało ile gra miała obrotów.


Gra z tego magnetofonu wczytywała się od około 5 minut to nawet 2h. Nie pamiętam teraz tytułu lu ale miałem grę która wczytywała się wczytywała aż 2 h. Jak się wgrywało gry. Wciskało się dwa przyciski funkcyjne na klawiaturze i play na magnetofonie i wychodziło się z pokoju. Czemu się wychodziło z pokoju, bo wystarczył drobne drgania by wywaliło na drganie by wywaliło na telewizorze Boot Erorr i od nowa musiałeś wgrywać grę. Ile razy było tak gra miała 150 obrotów . Widzisz na liczniku 148 i pokazywał się Boot Erorr i ponad godzina w plecy. Od nowa należało wgrywać. Jaka to była loteria. Gry na Atarii to były jedne z lepszych, które grałem. Były proste a dawały tyle frajdy z grania. Taka ciekawostka, dzięki komendą wybijanym na klawiaturze można było tworzyć proste rysunki.


Gry na atarii które grałem i pamiętam

Submarine comader

Riverd raid

Star Raiders ii

Pole Position

Aztec

czwartek, 3 czerwca 2021

Pretty Gaurdian Saolor Moon Eternal the movie Część 1 i 2

 


O remake Czarodziejkach z księżyca pisałem tu


http://mieciowemysli.blogspot.com/2018/01/pretty-guardian-sailor-moon-crystal.html


http://mieciowemysli.blogspot.com/2018/01/ponizszy-artyku-moze-zawierac-spoilery_29.html



Pretty Gaurdian Saolor Moon Eternal the movie. Z Netflixa dwie kinówki po 2h.


Sam nie wiem jak zacząć, po obejrzeniu trzeciego sezonu, miałem płonne nadzieje, że będzie 4 sezon. Nie ma i raczej nie będzie, za to dostałem. Dwa filmy, które ekranizują pierwszy arck z Nehelienią. To ten arck z Pegazem jak by ktoś nie pamiętał


W pierwszym filmie przybywa zło, czarodziejki muszą się na nowo przebudzić i każda czarodziejka z wewnętrznego układu dostaje swój mini arck jak w niej


Drugi film mamy 15 minut o czarodziejkach z układu zewnętrznego. U nich przebudzenie jest najlepsze. Budzi się moc w czarodziejce Saturna, ta mówi macie tu swoje kryształy i idźmy walczyć złem. Spoiler zło zostanie pokonane po nowej transformacji.



Jestem fanem Czarodziejki z Księżyca i dobrze mi się to oglądało. Oglądając drugi film miałem rozkminę. Jak to wyglądało w pierwowzorze. Nie pamiętam. Ja wiem że w pierwszej czarodziejce były odcinki filerowe, gdzie poznawało się bohaterów i ich motywacje. W filmie nie ma to miejsca. Jestem bardzo ciekawy jak bardzo odeszli od pierwszej czarodziejki. Fajnie uzasadnili sens istnienia Nehalli, kiedy ta we wspomnieniach mówi, że jasność lgnie do ciemności i na odwrót. Nehaliia, jest przeciwieństwem księżniczki Serenity. Filmy przeznaczone dla fanów lub dla osób, które widziały przynajmniej remake trzech pierwszych sezonów.


środa, 2 czerwca 2021

Eden

 


Eden kolejny serial od Netflixa tym razem anime. Sama pozycja ma 4 odcinki po 25 minut. Niestety ubolewam cała seria, jest wykonana koszmarnym 3d. To tak psuje oglądanie tego anime.


O czym jest, jak to bywa w wizjach futurystycznych opowiadających o przyszłości. Coś poszło nie tak. Utopia stała się dystopią, w której panują roboty rządzone przez Zero, kim jest Zero nie zdradzę. Tu mała dygresja bo zapomnę działanie robotów, jest oparte na zmodyfikowanych prawach robotyki Asimowa. Krótko fabularnie, pewnego dnia dwa roboty znajdują kapsułę w której jest dziecko Sara i go wychowują. Dziewczynka dostaje zadanie musisz zdobyć hasło bo 35 tyś ludzi umrze. Przy okazji musi pokonać Zero, robi to co nie jest tajemnicą. Wybudza ludzi w kapsułach. Wybudzeni ludzie, nie jest nam to wprost powiedziane są dziećmi. Taki nowy reset dla Ziemi.



Największy, problem tej serii jest jej długość. Mamy 4 odcinki. Pierwszy poznajemy bohaterkę i ogólny lore świata. Drugi odcinek Sara dostaje zadanie. Trzeci odciek porażka. Czwarty od rodzenie pokonanie złego wykonanie zadanie. W czym leży problem w tym, że sceny emocjonalne które miały wybrzmieć, nie wybrzmiały tak jak powinny. Brak czasu na lepsze poznanie bohaterów tu mam na myśli Zero. Nie wspomnę, że brak odpowiedzi na wiele pyta co zmaścił znowu człowiek , że świat szlak trafił. Tu mogę sobie dopowiedzieć, że chodzi o klimat. Ogólnie bardzo dobrze mi się tą animację oglądało. Sympatyczna bohaterka, roboty, które muszą wychować ludzkie dziecko. Epilog nie do końca pokazany w wprost, że kapsułach są dzieci. Gdzie ludzkość daje sobie drugą . Nie dorośli, którzy są skażeni dorosłym życiem i poruszają się w szarość. Dzieci czyste niewinne, które nie są tak fałszywe jak dorośli. Plus duży tej animacji, że można ją obejrzeć cała rodziną. Bohaterka która ratuje świat uśmiechem i dobrocią. Jeszcze jedna sprawa nie widzę, jakoś szans na kontynuacje tej serii. Można pokazać, jak nowa ludzkość tworzy nowy świat. Tylko obawiam się, że poszło by to w schemat, podziału na grupy, znalazł y się jeden zły, który by chciał tyranie wprowadzić. Jak już napisałem produkcja dla całej rodziny.

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...