piątek, 29 kwietnia 2022

Królik Samuraj: Kroniki Usagiego

 




Królik Samuraj: Kroniki Usagiego to serial animowany który wpadł wczoraj na netflixa. Sam serial ma 10 odcinków każdy , po około 25 minut. Animacja 3 D i nawet przyzwoicie zrobiona, chociaż powinni popracować nad modelem poruszania się postaci, bo momentami to wychodziło strasznie sztucznie. Same modele, niektórych postaci są strasznie brylaste.

Sam serial jest luźno powiązany z mangą Usagi Yojimbo, o mandze słyszałem, ale jej nie czytałem. Na czym powiązanie polega zapytacie. Na tym że śledzimy losy potomka Usagiego.



Fabuła prosta, jak drut, Młody królik Usagi, ma jeden cel w życiu. Jest nim zostanie największym samurajem na świecie, tak jak jego przodek. By spełnić marzenie wyjeżdża do miasta. Tam już pierwszego dnia, roni wszystkim kłopoty, ponieważ przez przypadek wypuszcza, wszystkie yoikai, uwiezione w krysztale. Tu nie odkryję ameryki kiedy napiszę , że kryształ wybrał naszego królika jako tego, który ma walczyć z yoikai.



Jedno co mi się podoba, że cała drużynę naszego Usagiego pokazali nam w jednym odcinku, że nie było tego, że co odcinek pojawia się nowy członek zespołu podarowali nam tego. To na plus.



Plusem jest sam świat pokazany, połączenie magii i technologi. Samo miasto wygląda strasznie cyberpunkowo a zarazem magicznie. Trzeci plan postaci, których chcesz poznać jakie historię stoją za tymi postaciami. Neko Ninja i Lady Fuwa, chętnie bym poznał losy dlaczego ona jest przywódczynią klanu ninja.

Co według mnie zmarnowali. Wątek Chizu kocicy z Neko Ninja. Praktycznie ona jako jedna z drugiego planu dostał jakieś back story. Była szpiegiem Lady Fuwy. Jak by to lepiej zagrał i dało zajebisty wątek na II sezon, gdyby Okazało się że Chizu, jest szpiegiem Neko Ninja. Tak mniej więcej wyglądało. Jestem zdrajcą, ale stanę po waszej stronie. I po odcinku wybaczone. Wiem co chcieli pokazać, ale to było by lepsze na finał scena kiedy Lady Fuwa atakuje u jej boku stoi Chizu i gdy Lady Fuwa ma już zabić Usagiego, Chizu blokuje cios.



O czym jest serial, jest to klasyczna opowieść, o młodym bohaterze który musi dorosnąć do bycia bohaterem schować czasami swoją dumę butę w kieszeń i po prosić o pomoc innych. Mimo że takich historii widziałem już na pęczki. To ta jest bardzo fajnie opowiedziana.



Co myślę o samy serial, nie jest jakiś wybitny fabularnie prosta historia jak już pisałem o młodym chłopaku, który chce być bohaterem, który przechodzi drogę by nim się stać. Jak już pisałem świat mnie tu kupił, chętnie bym poznał więcej historii w tym świecie. Postaci jest z czego wybierać. Chizu, gen czy Kitsume, każda z tych postaci ma swoją historię nawet Lady Fuwa. Tak jeszcze jedno bo bym zapomniał nasz bohater uczy się, że nie każdy yoikai jest zły, i nie każdego należy zamykać czy niszczyć. Sama historia ma wiele morałów, typu nie oceniaj książki po okładce, każdy zasługuje na drugą szansę. Najważniejsza jest drużyna, która stanowi rodzinę. Prawdziwy wojownik unika walki. Najważniejszy jest spokój ducha. Nie każdy jest zły bo zły. Parę innych by się znalazło. Czy czekam na drugi sezon czy bym chciał drugi sezon tak, powtórzę się chętnie po obcuje jeszcze w tym świecie poznam jego lore i jego tajemnice. Przyjemnie się oglądało ten serial.


wtorek, 26 kwietnia 2022

Talentless Nana

 


Talentless Nana, manga wydawana przez Waneko. Kupiłem pierwszy tom bo nie zaciekawiła okładka tej mangi. Do tej pory wyszły trzy tomy, które przeczytałem. Każdy tom liczy sobie około 250 stron więc jest co czytać.


Zanim o samej mandze małe w trącenie. Na podstawie, mangi powstało 13 odcinkowe anime. Nie widziałem go. Z samych tytułów, wnioskuje, że zaczerpnięto materiału z pierwszych 4 tomów.


Techniczne mam tu na myśli rysunki, jest okej szału nie ma. Ładniejsze rysunki widziałem, Wielkim Strażniku Biblioteki, Czy Atelier Szpiczastych Kapeluszy a nawet w Spy Famuly.


Fabuła, bliżej nie określona przyszłość. Na ziemi zaczęły się rodzić dzieci ze specjalnymi zdolnościami można ich nazwać mutantami, esperami. Te osoby nabałaganiły. Time -skip o około 100 lat. Teraz specjalne organizacje namierzają takie dzieciaki i umieszczają ich, na wyspie. W mawiając im, że mają walczyć z Wrogami ludzkości. Na tą wyspę, zostaje wysłana Nana, która jest zabójczynią jej celem jest zabicie wszystkich ludzi z darami. Drugim bohaterem opowieści jest Kyōya, chłopak z darem, który chce się dowiedzieć co się stało z jego siostrą. Pierwsze trzy tomy, składają się z mini arcków, dziś zabijamy osobę z takim darem.


O bohaterach dwa zdania dosłownie, te postacie są nie mal lustrzanymi odbiciami Lighta Yagamiego w tej roli Nana, która zaplanowało to, że palec zombi pod wpływem słońca rozpuści się w odpowiednim momencie by wysłać smsa. A Kayo to po prostu L, genialny detektyw.


Jak mi się czytało te mangę dobrze. Pomału ona rozbudowuje lore tego świata. Tak dostaliśmy w drugim tomie ekspozycje dlaczego ludzie z darami są zamykani na wyspie. Kim są wrogowie ludzkości, a raczej kto kogo ta nazywa. Po trzecim tomie widzę, że ta manga ma coś więcej do zaoferowania niż mini arcki a dziś zabijemy tego. Na pewno jest do opowiedzenia histerię Nany i na te back story czekam. O niej wiemy tylko tyle, że działa na zlecenie organizacji, która chce się pozbyć ludzi z darami. Dlaczego pracuje nie wiemy, kto pociąga za sznurki nie wiem. Dużo jest pytań , na których nie ma odpowiedzi. Osobiście ciekawi mnie jedna rzecz. Nana, przed likwidacją danego celu dostaje smsa, Imię nazwisko i ilość potencjalnych ofiar w przyszłości. Pytanie, na jakiej to jest zasadzie wyliczane i dlaczego nawet przy osobie, która ma dar dosłownie leczenia jest podana ilość ofiar 150 tys. Jak i kto wylicza to. Bo na razie przypomina mi ten system wyliczania, system Sybilli. Dobrze mi się to czyta i jestem ciekawy jak się dalej potoczy ta historia. Czy spełni moje oczekiwania a może się zawiodę. Po trzecim tomie jestem nastrojony pozytywnie.



wtorek, 19 kwietnia 2022

Pacyfic Rim The Black sezon II


 


Tu na wstępie napiszę, będą to tylko moje wrażenia o ostatnich siedmiu odcinkach.


Drugi sezon to bezpośrednia, kontynuacja pierwszego sezonu. Pokrótce, Mały hybryda, człowieka i kaiju w wyniku ataku Sióstr Kaiju, fanatycznej sekty które wierzą, że Kaju są Bogami, jest ciężko rany. Reszta bohaterów wyniku tarć, postanawia uratować chłopak, który wpada w ręce sióstr. Nie przedłużając udaje im się dotrzeć do baz w Sydnej.


Jak miałby określić jednym zdanie tą odsłonę, była cholernie emocjonalna, i sam nie wiedziałem, że tak się z żyłem z tymi postaciami. W tych siedmiu odcinkach jest tyle emocjonujących scen. Pierwsza jak nas bohaterowie najpierw spotykają swoją matkę, która jest na skraju obłędu. Potem odzyskują ją, dzięki Shenowi, villanowi, który poświęca się w dryfcie, dla niej. Matka naszych bohaterów, sama też poświęca się ww walce Siostrami Kaju. Scena która u mnie wywołała najwięcej emocji. To jak rodzeństwo wsadza swoją umierającą matkę w dryft, by ta przed śmiercią miała wspaniałe wspomnienie i umarła szczęśliwa. Nie można jeszcze zapomnieć o poświęceniu IS Atlasa Destroyera, które tez było feelsowe.


Poczytałem sobie a raczej sprawdziłem nie będzie trzeciego sezonu. Powiem szkoda, bo naprawdę jeżeli chodzi o sam lore liznęli tylko. Było by jeszcze sporo do pokazania. Z drugiej strony historia jest zamknięta, nasi bohaterowie dotarli do swojego celu. Atlas Destroyer zniszczony. Sheni nie żyje, cały zakon Sióstr Kaiju zabity. Większość, ważnych wątków po zamykana. Mała dygresja słowo rodzina pada w tylu przypadkach, że tylko czekam na corover z Szybkimi i wściekłymi. Fabularnie nie jest to najwyższych lotów serial animowany, postacie też nie powalają, ale ile on dał mi emocji szczególnie w drugim sezonie. To jest taki porządny serial, nie wybijający się, ale też nie jest jakiś paskudny. Jeżeli lubisz mech i kaiju warto sobie go obejrzeć.




poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot takie tam przemyślenia


 

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot o tej serii już tyle pisałem, ale mam pewne przemyślenia, a to dzięki, temu, że Disney Chanel w czasie Wielkanocy odświeżył całą serię.



Można zadać, skąd fenomen tej serii, która jest skierowana raczej do młodszego widza niż starszego.



Może być to zarzut strasznie powoli rozkręca się ta seria. Pierwszy sezon jest dosłownie o niczym. Co odcinek bohaterowie pokonują kolejną z akumizowaną, osobę,a finał pierwszego sezon. Powinien być pilotem do serialu. Serial bardzo powoli się rozkręca. W każdym sezonie coś nowego dowiaduje się widz. O nowych miraculach, poznaje historie mistrza Fu. Z sezonu na sezon finały są coraz lepsze. Tu mam problem, tego loru jest za mało. Tu zmarnowali przynajmniej jeden sezon. Dwa pierwsze sezony okej pokonujemy złoczyńce tygodnie, ale w trzecim powinni sobie to już odpuścić. W trzecim sezonie powinni pójść w lore totalnie miraculu, pokazać inne biedronki. Nawet zrobić taki tani chwyt, jak robią nawet w Power Rangers, czyli np. Biedronka z odległej przyszłości, zbiera kilka biedronek z przeszłości bo ma przeciwnika zbyt silnego do pokonania. A podróże w czasie są w lore tego świata. Trzeci sezon powinien być przejściowy do czwartego, który uważam, że jest najlepszy z nich. Zapomniałem, tego napisać gdy pisałem o IV sezonie. Tu ednak bardziej postawiono, na uczucia bohaterów, nie mówię tu o szczenięcej miłości Marinet do Adriena, Czy Czarnego Kota do Biedronki. Pokazali osamotnienie, Czarnego Kota, którego odsuwa Biedrronka na dalszy plan i nie bardzo wiadomo dlaczego. Świetnym odcinkiem jest pokazującym emocje jest Sekretny Gang, gdzie Marinet dosłownie wykrzykuje Alyi, że ona jest Bierdronką, że ma dość dźwigania tego bagażu. W czwartym sezonie, jest mniej z akumizowanych ludzi. Tu bardziej postawiono na relacje między postaciami.



Ten sezon cierpi na tym, że jest za dużo postaci, i część z tych postaci,a albo zostaje porzucona jak Cloe, lub nie istniej w np. w Czwartym sezonie jak Lila, która w trzecim sezonie była świetnie prowadzona i widać, że jest grosza niż władca Ciem. A resztę postaci nie dostaje czasu antenowego.



Troszkę o tym pisałem brak, mi rozwinięcia lore samych qwami i ich mocy. Dam przykład są dwa Qwami, które moce są bardzo podobne do siebie. Węża i Królika, oba mogą podróżować w czasie. Nie bardzo rozumiem, czym moce tych qwami różnią od siebie. Mogę sobie dopowiedzieć, że Królik może skakać sobie po czasie we wszystkie strony, a Wąż musi wiedzieć do którego miejsca ma się cofnąć i nie może skoczyć w przód, ale to powinno być wyjaśnione.



Bohaterowie, to plus tej serii, każdą postać się lubi. Tak lwia część z nich nie ma czasu antenowego by się bardziej rozwijać, ale przynajmniej główny core postaci się rozwija. Adrien, po tym jak wypowie Plug wysuwaj pazury, zmienia się w alter ego, który coraz częściej przeciw stawia się swojemu ojcu. Marinet, która pokazuje czasami swoją mroczniejszą stronę, np. W odcinku Ikari Gozen, gdzie w czasie zabawy przyjacielskiej, trafia na Kagami i tylko dlatego, że trafiła na nią chce popsuć cała zabawę. Pokazywanie, że ci bohaterowie, nie są dobrzy ani źli i popełniają błędu.



Co do bohaterów muszę powiedzieć, że twórcą udało stworzyć naprawdę fajną galerię villanów, którzy nie są jedno wymiarowi. Władca Ciem, on nie jest zły bo zły rozumiesz jego motywacje. Felix, który, jest jak mastermind i ma swoje cele. Tu mała dygresja jest teoria, że Adrien i Felix są Sentilmmonster - emopotworami. Jak ja bym tego nie chciał by to była prawda. Lila Rose, którą można podziwiać, za jej skuteczność w działaniu, jest bardziej skuteczna,niż Władca Ciem.


Ten serial jest przewidywalny, oprócz Marinet każdy został zakumizowany, nawet Czarny Kot i Adrien. Ty było do przewidzenia, że każdego dopadnie akuma. Drugą rzeczą, która można było przewidzieć, to że koledzy z klasy Marinet dostanie jakieś miraculu. Nie zaskoczyło mnie to bardzo.



Tak zdarzają się w tej serii dziury fabularne, takie jak:


Gdy Kagami dostaje po raz pierwszy miraculum smoka, skąd ona wie, jakich słów ma użyć, by nastąpiła transformacja. Zazwyczaj, to quami mówią takie rzeczy. Ale okej tu można sobie dopowiedzieć, że matka jej powiedziała o miraculach. Można to wywnioskować, że jej matka wie, kiedy w odcinku obżartuch wraca świątynia strażników. Ona uważnie słucha tej informacji.


Dziura logiczną jest nie domyślność bohaterów, były na przełomie 4 sezonów, gdzie, mało rozwinięty człowiek domyślił się, że Marinet to Biedra a Adrien to kot. Jest cały odcinek Saimon mówi, gdzie Czarny Kot, zna rozkład pomieszczeń domu Agrestów


Jest jeszcze jedna dziura logiczna czasami się zdarza, że bohaterowie muszą nakarmić qwami i stoją po dwóch stronach jakiegoś muru i rozmawiają w swych prawdziwych formach i się po głosach nie poznają jeżeli chodzą  razem do klasy  


W tej sprawie nie do końca wiem, czy to luka czy celowe zagranie. Chodzi o odcinek Spelniacz marzeń, gdzie luka używając Miraculum węża dowiaduje się kim tak naprawdę jest Biedronka i Kot . Z tego co wiemy, że użytkownik Miraaculum Węża jak używa drugiej szansy, takiej pętli czasu, on tylko pamięta co się wydarzyło w czasie pętli. Czyli Luka wie kim jest Marinet i Adrien, ale w kolejnych odcinakach jak by o tym zapomnieli i Luka miał dziurę w pamięć. Tak skłamał, mówiąc, że Spełniacz marzeń nie trafił ani Kota ani Bierdronki.


To wszystkie moje przemyślenia na temat tego serialu. Osobiście czekam na kolejny sezon, po czwartym, mam hype na V. Jest to dobrze prowadzona opowieść z dobrze wykreowanymi postaciami, widać jest pomysł na to. Tylko zbyt wolno to idzie, uważam, że trzeci sezon był przespan przez autorów. W nim powinno pójść się bardziej na lore miraculu. Przedstawić historię Agrestów i matki Adriena, Rodziny Kagami oraz rodziny Cloe, bo matka Cloe wie coś o miraculach. Serial stawia dużo pytań a mało odpowiedzi. Sporo nie dopowiedzeń jest jak na serial dla młodszej widowni. Jestem ciekawy jak oni te wątki pospinają. Sezon na sezon robi się coraz ciekawszy, widać ze próbują iść, w poważniejsze tony. Czekam na kolejny sezon tyle mogę powiedzieć




środa, 13 kwietnia 2022

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot IV sezon

 


Miraculum: Biedronka i Czarny Kot IV sezon





Obejrzałem czwarty sezon tego zacnego sezonu o powiem tak mam cholernie mieszane uczucia co do niego.



Na pewno na plus to to, że powoli odchodzimy od złoczyńca odcinka. Jest coraz mniej nowych osób które zostały zakumizowane. To na plus a piąty sezon zapowiada się naprawdę ciekawie i obiecująco i tam będzie wreszcie stawka większa niż teraz, ale o tym później. Bo to się wiąże z finałem.



Rzecz, która mnie zupełnie nie zaskoczyła to, że każdy z klasy Marinet dostał swoje miraculum i stał się częścią drużyny. Było to do przewidzenia.



Co dostaliśmy w w IV sezonie, to rozwój samych miaculu. Biedronka i sam Władca Ciem, odkrywają, że mogą rozwijać moce swoich miraculum. Dzięki temu Biedronka uczy się tworzyć amulety, które mają chronić przed kolejny z akumizowaniem danej osoby. To jest odejście od złoczyńcy tygodnia. Władca Ciem uczy się tworzyć potężniejsze akumy.



Czekałem i się doczekałem, powoli się rodzą tarcia między Kotem a Biedronkom. Kot czuje się pomijany, w pewnym momencie nawet zniechęcony dalszym byciem bohaterem. Widać, że Marinet nie radzi sobie z byciem strażnikiem szkatułki. Te tarcia powodują, że Marinet przegrywa w finale sezonu z Władcą Ciem i traci wszystkie Miracula na rzecz naszego villana i dlatego czekam na piąty sezon. On nam zapowiada, że stawka naprawdę wzrosła.



Autorzy nam pokazali dlaczego tak ważne jest aby Biedronka i Czarny kot nie znali swoich prawdziwych ja. Władca Ciem by wygrał w kilka chwil. To jest pokazane w odcinku Efemeryd. Jak to buduje lore serialu.



Aby nie było za słodko i wszystko pięknie ma jeden zarzut. Marnowanie postaci i to dwóch Lili Rosa, która w trzecim sezonie została wykreowana na naprawdę fajnego antagonistę, który może zagrozić Biedrze. Druga postacią jest Cloe, która jest totalnie olana. Jest pewna nadziej w odcinku Faulerka obie dziewczyny zawarły sojusz i prawdopodobnie w piątym sezonie mogą stanowić zabójczy duet. Tak dali nam Felixa kuzyna Adriena, który jest wygrywem tego sezonu. To ja ograł Biedronkę i Władce Ciem było po prostu piękne. Zrobił szach mat.



Piąty sezon zapowiada się naprawdę ciekawie. Widziałem, tytułu odcinków V sezonu i poczytałem o nich, każdy z nich symbolizuje jedno z qaumi. Czyli na tym będzie się kolejny sezon skupiał. Mam nadzieje, że uderza w mroczniejsze klimaty. Bardzo mi się podobało, że zło wygrało, to daje, że 5 sezon będzie miał stawkę. De facto Biedronka w punkcie wyjścia, kiedy działał wraz z kotem, Władca Ciem jest coraz bliżej osiągnięcia swojego celu. Óglnie oglądało mi się ten sezon lepiej niż III jak już napisałem odeszli od villana odcinka, pokazali tarcia między Biedronką a Kotem, to jak ona go spycha na drugi plan a nawet na trzeci. Nie liczy się z jego zdaniem co prowadzi, że popełnia błąd. Kot zadaje proste pytanie czemu ty możesz znać kim są posiadacze innych miraculi a ja nie. Odpowiedź Biedronki bo jestem strażnikiem. Tu dochodzimy do odcinka Efemeryd, gdzie jest pokazane co by się stało gdyby Biedronka i kot wiedzieli kim są, ale gdyby biedronka wiedziała ki jest Kot, nie popełniła by błędu brzemiennego w skutkach. Fajny humor w jednym odcinku gdzie Marinet trenuje na Czarnym kocie wyznanie miłości to było zabawne. Czy odcinek gdzie villan trafił ją mocą emocji złości i pokazanie złej Biedronki . Po czwartym wzrósł i czekam na niego



niedziela, 10 kwietnia 2022

Isekai -- Czy da się napisać prozą isekaia

 


W jednym z podcastów Bez pardonu, Krzysiek, powiedział, że nie da się napisać książki, która byłaby Isekaiem.


Czy się zgadzam z tym zdanie tak i nie.  Tak trudno byłoby napisać Isekaia w formie beletrystycznej. Sam próbowałem napisać plan ramowy takiego Isekaia i utknąłem, w jednym miejscu. W jakim napisze później.

Nie zgadam się z tym stwierdzeniem. Da się napisać Isekai, tylko należy uniknąć głównych grzechów.


Zanim o tym należałoby dla niewtajemniczonych czym jest ten cały mityczny Isekai.


Poniżej definicja z cioci Wiki.


Isekai (jap. 異世界 isekai, dosł. „inny świat”) – japoński podgatunek fantasy w light novel, mandze, anime i grach komputerowych, w którym postacie przenoszą się, odradzają lub są uwięzione w równoległym wszechświecie. Często ten wszechświat istnieje już w świecie protagonisty jako fikcyjny świat. Nowym wszechświatem może być świat wirtualny lub zupełnie inny świat, w którym jedynie protagonista ma pamięć o poprzednim życiu. Niekiedy oba te światy mogą być ze sobą połączone. Przykładowo w Log Horizon i Overlord świat wirtualny zamienia się w prawdziwy.



Głównym problemem Isekai są sami bohaterowie. Co mam na myśli, nie ważne, w jaki sposób bohater znajduje się w tym innym świecie, zawsze jest OP ponad przeciętność i kładzie i kładzie zastępy armii demonów kichnięciem. Nawet, jak się nie pojawia od razu z super mocami, to je otrzymuje w najdziwniejsze sposoby. Dam prosty przykład bohater Arifureta shokugyou de sekai seikyou, stał się koksem nad koksami, zjadając surowe mięso potworów, w ten sposób absorbujący ich moce. Czasami wygląda to tak, jak by się przewrócił na super moc, a ona w niego weszła. Dominuje głównie motyw, że po prostu na starcie otrzymuje super skille. Bohater tej Shina No Mi Shiranai Uchi ni Kachigumi Jinse, dostał super moce od bóstwa, które przeniosło jego całą klasę tylko dlatego, że wszyscy się z niego śmiali. Bohaterka SLIME TAOSHITE 300-NEN, SHIRANAI UCHI NI LEVEL MAX NI NATTEMASHITA przez trzysta lat zabija nisko poziomowe potwrki, dzięki czemu staje się najpotęzniejszą wiedźmą na świecie. Motyw leniwego wymyslania bycie OP LEADALE NO DAICHI NITE, gdzie dziewczyna gra w jedną z gier tam jest potężna i przenosi się do świata tej gry ze wszystkimi skillami jak w grze.

Tak są też dobrze pokazane postacie OP, gdzie wiemy, skąd u nich pochodzi ta siła. Takie jak Mushoku Tensei Isekai Ittara Honki Dasu, gdzie bohater odradza się jako niemowlę, w rodzinie najemnika. Ojciec uczy go walki mieczem, a on sam odkrywa w sobie talent magiczny, ale staje się od razy wielkim magiem. Jego rodzice zatrudniają nauczyciela magii i chłopak się rozwija magicznie pod okiem mistrza. Czy bohater Shinchou Yuusha Kono Yuusha Ga Ore Tueee Kuse Ni Shinchou Sugiru, gdzie przed każdą walką trenuje w krainie Bogów i dopóki nie powie Perfecto ready nie rusza do walki. Ciekawym bohaterem, o którym warto wspomnieć jest Genz z Hataage kemono mochi, który jak zapaśnik wrestlingu zostaje przywołany do świata magii i miecza i tam każdego przeciwnika pokonuje wrestlingiem.

Umieszczamy naszego bohatera w świecie magii, miecza. Każdy sobie myśli fajnie by ten bohater miał coś do roboty, miał jakieś magiczne zdolności, a przynajmniej dobrze by chociaż mieczem walczył. Niech ma tylko nie róbmy od razu z niego na początku OP nie do pokonania, a zarazem pokażmy, skąd ma te wszystkie zdolności. Tu widzę problem jak to opisać. Manga daje nam luksus tego, że możemy na zdobywanie umownej mocy poświęcić arck, w książce nie ma na to czas. Wydaje mi się, że tu by ratował na time skip.



Kolejny grzech Isekai, że każdy z nich to haremówka. Nasz bohater, a nawet bohaterka ma w swojej drużynie tylko niewiasty. Każdy z wyżej wymienionych tytułów to haremówka. Musimy dać bohaterowi bohaterce jakichś sojuszników, tylko nie róbmy to w ten sposób by wyglądało to jak harem, oraz drużyna z RPG.


Kolejny grzech, nie wiem czemu, każdy inny świat gdzie się dostaje jakiś bohater, opiera się na sadach gry MMMO. Co mam na myśli Każdy prostag, ma czar umiejętność jak by to nie nazwać. Gdzie widzi levele innych ludzi ich skille paski życia.


Bardziej, jest to problem i pójście na skróty twórców. W anime madże każdy, przeniesiony do innego świata to Japończyk. Problem polega na tym, że w tym innym świecie, każdy mówi po japońsku. Jak byśmy chcieli stworzyć własnego isekai, musimy pomyśleć nad kwestią, jak nasz bohater będzie się komunikował ze społeczeństwem. Przenosi się z naszego świat, jest Polakiem do innego, gdzie są ludzie, mówiący innymi językami. To, że ludzie to jest mały pikuś, ale są inne rasy, które nie mówią w piękna polszczyzną. Tu należy pomyśleć, jak nasz bohater bohaterka będzie się komunikować zresztą społeczeństwa. Nie ma tego problemu w jednym przypadku, kiedy nasz bohater przybywa do innego świata, po tym jak mu się zmarło w naszym świecie. Rodzi się jako niemowlak i dorasta w rodzinie X przykładem jest Mushoku Tensei Isekai Ittara Honki Dasu czy Youjo Senki, Honzuki No Gekokujou Shisho No Naru Ni Wa Shudan Wo Erandeiraremasen lub Sekai Saikou No Ansatsusha Isekai Kizoku ni Tensei Sauru Można to rozwiązać, tak jak to zrobiono w Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri gdzie obie strony uczą się od siebie swoich języków i tworzą nowy język, mieszając oba. Dosłownie to samo zrobił Ziemiański w Pomniku Cesarzowej Achai.




Dochodzimy do najważniejszej rzeczy, jak przywołać, naszego bohatera z naszego świata do krainy magii i miecza. Gatunek pokazuje nam trzy sposoby.

Pierwszy śmierć bohatera i reinkarnacja w nowym świecie. Ten sposób daje nam bonus pod postacią nie musimy się martwić o to jak wyjaśnimy, że nasz bohater zna język nowego świata. Tu widzę dwa problem. Pierwszy z nich to czy nasza postać po reinkarnacji, ma mieć wszystkie wspomnienia z poprzedniego życia i wie ze startu, kim była w poprzednim życiu, czy raczej by miał tylko jakie przebłyski. To nie jest problem, który spędza sen z oczu. Drugi ważniejszy problem, jaki cel mam mieć bohater, bo do czego ma dążyć fabuła, kiedy nasz bohater zaczyna od zera. Pomijając motyw wybrańca, który się od rodził się w nowym świecie, by go uratować.

Drugi sposób przywołanie, przez kapłanów Bogów lub kogoś innego. Uważam, że to przywołanie nie jest najlepszym, bo wpadamy w tory wybrańca. Po coś został przywołany do tego świata. W Isekaiach zazwyczaj jak bohater zostaje przywołany, ma pokonać ostatecznego złodupca Byłbym trochę nie sprawiedliwy, że tylko po to przywołuje się bohaterów w Genjitsu Shugi Yuusha No OuKoku Saikenki gdzie główny bohater jak tylko przybył od władcy dostał tron królestwa idź i rządź.

Trzeci sposób, to otwarcie się przejścia między naszym światem a miejscem, gdzie króluje magia i miecz. Ten właśnie sposób rozważałem, pisząc plan ramowy. Wydawał mi się on najciekawszy. Doszedł do ściany, która się nazywała cel książki. Bo nie wiedziałem, czy się skupić, na wielkiej polityce i starcia między armia magii i miecza kontra Armie NATO, czy jednak skupić się na małym oddziale, który robi zwiad nowej krainy. Mam świadomość, że to nie był nowy pomysł anime Gate: Jieitai Kanochi nite, Kaku Tatakaeri opowiada podobną historię. Czy już przeze mnie wspomniana książka Pomnik Cesarzowej Achaii. Zabrakło mi tego, do czego miało dążyć. To jest chyba największy problem w przelaniu koncepcji Isekai na beletrystykę znalezienie celu tej książki, do czego ona miałaby dążyć.


Pisząc tego posta, uświadomiłem sobie, że da się napisać prozą isekaia, a nawet go czytałem Już przeze mnie przytoczony. Pomnik Cesarzowej Achai, który ma sporo elementów isekaia, tu się nasuwa pytania czy Ziemiański pisząc Pomnik, miał świadomość, że udało mu się napisać isekaia, czy po prostu zrobił to nieświadomie. Głównym problemem w napisaniu isekai to cel i do czego on ma dążyć. Można spróbować odwróconego Isekai, czyli do naszego świata przybywają osoby ze świata magii i miecza i muszą się w tym świecie żyć. Takim przykładem jest Re Creators, fakt gdzie postać z mang gier i anime pojawiają się w naszym świecie. Jedno trzeba powiedzieć, że nie jest to łatwe.





sobota, 9 kwietnia 2022

Gierek

 


Gierek polski film, który ostatnio widziałem na Netflixie. Tak był w kinie ale nie poszedłem na niego.


Kim był Gierek, tak informacja dla młodego pokolenia, któremu pewnie nazwa Gierek nic nie mów. Gierek a dokładnie Edward Gierek, Pierwszy sekretarza KC PZPR.


Pierwsze wrażenie, po tym filmie, jest niezły, dobrze oddaje realia tamtych czasów. Historia polityczna Edwarda Gierak od objęcia, przez niego władzy, aż po sam koniec, do tego wplecione wydarzenia, z historii Polski.


Tu muszę napisać o Michale Koterskim, który wcielił się w Edwarda Gierka. Powiem tak Koterska ja kojarzyłem raczej z ról, w sitcomach, lub polskich komediach. Tak wiem grał on w poważniejszy, rolach, ale ja kojarzę go z tych komediowych. Ten sznyt komediowych trochę przelał w postać Gierak i to widać, było kilka dialogów, które mnie rozbawiło. Udało mu się pokazać, że Gierek był równym gościem, człowiek taki jak każdy w tamtym okresie. Bardzo mi się podobała taka wizja Gierka.

Oprócz Koterskiego, podobało mi się rola Cezarego Żaka jako Breżniewa, po charakteryzacji wyglądał on, naprawdę jak Breżniew. Miło było zobaczyć Krzysztofa Tyńca jako pułkownika KGB.


Co mi się podobało, to że aktorzy gdzie musieli mówić po rosyjsku, mówili w tym języku, co dawało autentyczności temu filmowi. Przecież dzieł on się w Polsce Ludowej, gdzie I sekretarze KC, jeździli po instrukcje na Kreml.


Jak już napisałem ogólnie film mi się bardzo podobał, to jak portretowali Gierka, za realia historyczne. To, że nie był to film przesłodzony, a raczej słodko gorzki. Jak by nie oceniać samej postaci Gierka, jego dekada, to czas rozkwitu Polskiej Ludowej, gdzie za jego czasów powstał 600 fabryk, tak, na kredyt to było robione. Gdyby nie te kredyty, polska po transformacji ustrojowej, nie miała by tak dobrego startu, i możliwości rozwoju od lat 90 - tych. Czemu gorzki, po w otoczeniu Gierka, byli ludzie którzy doprowadzili, go do upadki. Potem władzę przejęli wojskowy stan wojenny a reszta to już historia. Czy warto obejrzeć ten film zdecydowanie tak. To dobrze opowiedziana historia jednej z ciekawszych postaci historii współczesnej Polski. Mam nadziej, że twórcy pójdą za ciosem i powstanie film o Jaruzelskim, Gomułce. Takie filmy powinny być kręcone , one pokazują kawałek historii, nie koniecznie tej kolorowej.

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

SHINGEKI NO KYOJIN 4: THE FINAL SEASON PART 2

 





Stało się wreszcie to już ostatni sezon Tytanów i naprawdę nie mogę się doczekać kiedy ta seria skończy się na dobre. Animacja i modele postaci są okropne. Pewnie pisałem to już przy poprzedniej opinii wygląda Mikasy jest okropny i ja naprawdę nie jestem wstanie rozpoznać która to Mikasa, wygląda ona jak Levi. Innymi słowy przypomina chłopa. Ci co są odpowiedzialni za Tytanów przypuścili atak na Pradise. Od tego momentu panuje już chaos. Kto z kim o co walczą nie wiem, kto po czyjej stronie jest nie wiem. Nawet nie jestem w stanie powiedzieć czy dana postać nie żyje czy nie. Ba na sam koniec, gdzie mają ograniczoną ilość odcinków w wrzucają lore Tytanów na co miejsca nie ma. Fajnie, że poznajemy historię pierwszej tytanki. Matki wszystkich Tytanów ale to powinno być w drugim sezonie. Niech się ta seria zakończy. Nie zakończy się ona jest gorsza niż dynastia bo trwa i trwa. Finałowy odcinek to jakiś time-skip, po to by wrócić do głównej rozwałki. O co w tej serii chodzi nie wiem. Czemu Eren chce zniszczyć ludzkość nie wiem. Tak powiedziano nam ale to było tak rzucone od niechcenia, że nawet tego nie zarejestrowałem. W tym momencie pozwolę sobie na mała dygresje. Pierwszy sezon oglądałem, z wypiekami na twarzy , kolejne mnie męczyły, ale ten czwarty sezon wyssał zemnie już życie. Tak obejrzę kolejny sezon bo chcę zobaczyć jak to dziadostwo zakończy. Im dalej z tą serię tym więcej trupów się pokazuje, jest ona coraz gorsza z sezonu na sezon. Można zdać pytanie to po kiego grzyba to oglądasz. Odpowiedź jest prost za dużo czasu zainwestowałem w tą serię by nie zobaczyć zakończenie. Niech ta seria się już zakończy na dobre.


niedziela, 3 kwietnia 2022

Genjitsu Shugi Yuusha No OuKoku Saikenki Sezon 2

 



Technicznie dupy nie urywa, kreska nawet się chyba pogorszyła biorąc pod uwagę pierwszy sezon. Animacja jest statyczna. Teraz już napiszę nie będzie to długie wywody. Bo nie ma o czym pisać. Dosłownie nic się nie dzieje w tej serii. Tak są rozliczenia za bunt, buntowników krwawo ukarano. Nasz bohater cytuje co drugi odcinek Machivellego. Ja przy 5 odcinku nie wiem do czego ta seria zmierza. Nie widzę osi fabularnej. Jest scena gdzie nasz protag narzuca jednemu, z władców drakońskie warunki poddania, które były upokarzające. Myślę sobie, akcja przejdzie teraz do tego władcę. Dupa on znikł i jak na razie nie widzimy go. A to był taki potencjał na dobrą fabułę. Jak upokorzony władca planuje zemstę. Gorzej będzie, jak on wyskoczy w ostatnim odcinku z jakaś armią. To będzie naprawdę słabe rozwiązanie. Widać, że chcą uderzyć w poważniejsze tony, ale to nie wychodzi.

Jak ja ma problem z tą serią,w której nic się nie działo, chociaż początek zapowiadał coś naprawdę ciekawego. Mamy władcę, który został upokorzony przez naszego protaga. Mam autentyczny motyw by go nie lubić stać się dla niego oponentem. A tu dupa, młody książę był ale się zmył. Dwa pierwsze odcinki później, już o nim nie usłyszymy. A mógłby być to villan, który knuje i spiskuje. A tak nic ciekawego się nie działo nowe reformy wprowadzane, a haremik naszego protagonisty powiększa się prawie z odcinka, na odcinek. Nie powiem był fajny odcinek o handlarzu niewolników, który miał pomysł na swój biznes. Czy jak sobie poradzić z uchodźcami, którzy uciekają z ziem podbitych przez demony. Ostatni odcinek mnie wbił w lekka konsternacje bo dostajemy coś ekstra. Okazuje, się że nasz bohater przeżywa historię na nową, taka wersja 2.0, bo za pierwszym razem. Poprzedni król popełnił zbyt wiele błędów i to się zakończyło dla królestwa. Alternatywna wersja tego co się wydarzyło. Podróż w czasie poprzez wspomnienia. Co najgorsze zostało nam to pokazane poprzez ekspozycję. Szkoda, bo bym poznał tą inną linię czasu. Tu widzę szansę na trzeci sezon, pokazanie innej linii czasu. Co do samego zakończenie jest na tyle otwarte, by była kontynuacja. Jak mi się oglądało ten sezon. Tak średnio odcinki nie wybijały się, jak dla mnie nic się nie działo oprócz, tego, że harem naszego bohatera się powiększał. Brak realnego zagrożenia, było na to możliwość. Bardzo średni ten drugi sezon powiem nawet, że gorszy. Jeszcze jedna rzecz time skipy, które w anime o rządzeniu i budowania, królestwa są na porządku dziennym.

sobota, 2 kwietnia 2022

Sabikui Bisco

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Sabikui Bisco

GATUNEK

Akcja Fantasy Przygoda

TEMATYKA

Post – apo

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16




Historia osadzona jest w Japonii po tak zwanym "Rdzawym Wietrze", który spowodował korozje wszystkiego, co nas otacza. Ludzie żyją w wiecznym strachu przed rdzą, która powoduje korozje miast oraz życia. Chłopiec o imieniu Bisco Akaboshi z plemienia Mushroom Guardian, wyrusza na wyprawę, żeby zdobyć "jedzącego rdzę" grzyba — cudowny środek pozwalający na pozbycie się rdzy — aby uratować swojego umierającego nauczyciela.
Podczas podróży Bisco natyka się na Miro Nekoyanagiego, dobrze wyglądającego młodego doktorka z Imihamy, i razem wyruszają na szukanie magicznego grzyba, który może uratować ukochaną siostrę Miro pożeraną przez rdzę.


Technicznie te anime jest okej. Fajny wygląd postaci. Chociaż przy jednej z postaci to ma problem i nie wiem czy on jest kobietą, czy facetem. Postać jest zbyt androgeniczna. Dobrze dobrana paleta bar, jest taka stonowana i przyjemna do oka. Animacja jest na dobrym poziomie co widać w scenach akcji. W każdym odcinku znajdzie się chociaż jedna scena akcji. Jeszcze jedno słowo o walce jest pomysł na tą walkę


Fabularnie, kolejna apokalipsa nawiedziła świat. Tym razem nastąpił tak zwany Rdzawy wiatr, który pokrywa każdy metal rdzą. Powodując, że cywilizacja się ze srała i jej nie ma. Ludzie żyją w enklawach. Aby tego było mało, rdzawy wiatr powoduję rdzawicę dosłownie. Ciało ludzki pokryte jest rdzą. Choroba śmiertelna. Historia opowiada o Miro lekarzu, który chce za wszelką cenę znaleźć lek na rdzawicę i Bisco, renegata, który zasadza wszędzie grzyby, które chronią przed rdzą. Oboje się spotykają i wyruszają w podróż. By od szukać grzyba,który pożera rdzę. W czasie podróży mają swoje przygody. Nie będzie to wielkim spoilerem kiedy powiem, że dobro wygrywa,a nasi bohaterowie znajdują szczepionkę na chorobę. W finale muszą pokonać wielkiego Tytana robota dosłownie.

Mam nie dosyt po tym anime po pierwsze znaleźli lek na chorobę, więc mało prawdopodobne, by był drugi sezon. Bo nie ma celu dla naszych bohaterów, teraz będą pewnie się bujać po świecie i przeżywać przygody, ale t nie jest nawet szkielet na fabułę. Chętnie bym jeszcze po obcował w tym świecie bo sam pomysł na apokalipsę jest ciekawy. Widzę również, że świat miasta osady, są rządzone przez dystopiczne pseud rządy. Ten moty zawsze lubię w różnych dziełach. Brak mi było pokazania jak doszło do zniszczenia planety. Tak bohaterowie też nie są jakiś ciekawi. Chociaż siostra głównego do badass, nie tylko z wyglądu, ale też, że skilli. Co mogę powiedzieć lubię takie postacie. Samo, anime dobrze mi się oglądało, ale widzę, że mogło ono być lepsze gdyby większy stopien położono, na rozbudowę lore świata i budowanie postaci. Tak wiem powtarzam się problem w anime jest taki, że postacie leżą i kwiczą, są zawsze najsłabszym ogniwem danej serii. Tak samo było tu. Czy to jest dobra pozycja. Tak, ma pomysł na siebie, widać po raz kolejny, że ilość odcinków zabija dana serią, jest ich za mało. By opowiedzieć lepsza historią gdzie bardziej buduje się postać i świat i snuje opowieść. Mimo to jedna z ciekawszych pozycji.

piątek, 1 kwietnia 2022

Arifureta shokugyou de sekai seikyou sezon II

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Arifureta shokugyou de sekai seikyou sezon II

GATUNEK

Akcja, Fantasy, Przygodowy

TEMATYKA

Anioły/Demony, Harem, Magia, Potwory/Bestie/Monstra, Przemoc, Równoległy wszechświat/Alternatywny świat, Wampiry

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16



Kreska i animacja nie zmieniły się ani na jotę, więc do nich nie będę się odnosił. Miałem nie brac się za ten tytuł ale pierwsza scena drugiego sezonu mnie kupiła. Nasz bohater ten op walczy z jakąś laską która jest boginią i widać że obrywa. Potem mam cofnięcie się w czasie i widzimy. Jak protag jego harem ruszają w podróż bujać się po świece. Co mi się spodobało w drugim sezonie, że można go pokonać, a przynajmniej poważnie zranić. Widać to po walce z jednym z demonów, gdzie poważnie oberwał. Problem jest taki, że ja osobiście nie widzę osi fabularnej tej serii. Podróżuję z miejsca na miejsce i pomagają innym. Do uzdrowią oazę, to kogoś wyleczą. Gdzieś się pokaże jakiś złodupiec. Widać, że uderzają w poważniejsze tony i mam nadzieje, że odejdą od haremówki i zobaczymy kawałek fajnej fabuły.

Zaskoczyła mnie ten sezon ten serii spodziewałem się powiększania fabuły,a dostałem coś więcej jakaś oś fabularną. Tak nadal nasz bohater ma harem, ale przynajmniej dali przeciwnika, który, jest jakimś wyzwaniem dla naszego protaga i jest równie silny. Jedna z uczennic zdradziła swoich kupli, tak, mogli to lepiej przeprowadzić, ale przynajmniej coś się działo. Ta zdrada była zaskoczeniem. Drugi sezon zaskoczył mnie na plus. Działo się sporo, było wszytko godny przeciwni, zdrada, jakaś tajemnica. Tak mogli by osłabić nie co naszego protaga. Reszta klasy coś dostała do grania, tak nadal są tłem, ale w trzecim sezonie mogą odegrać większą rolę. Nauczycielka, w trzecim sezonie może odegrać większą rolę. To nam tessowali w tym sezonie. Ona ma jakaś moc, którą czyni ją wyjątkową. Może one będzie wybrańcem, który ocali ten świat. Powtórzę, drugi sezon zaskoczył mnie na plus, a nie spodziewałem, się tego nawet nie planowałem oglądać tego sezon. Obejrzałem i jestem zadowolony. Czekam na trzeci sezon, mam nadzieje w trzecim sezonie, postawią bardziej na rozwój postaci trzeciego planu i lore tego świata. Pokazanie też villanów. Czekam na trzeci sezon.

TENSAI OUJI NO AKAJI KOKKA SAISEI JUTSU

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

TENSAI OUJI NO AKAJI KOKKA SAISEI JUTSU

GATUNEK

Fantasy Komedia

TEMATYKA

Magia Polityka Budowa Królestwa

OCENA

5,5

KATEGORIA WIEKOWA

16



Książę tego małego i słabego królestwa dąży tylko do jednego: sprzedania swojego kraju, by uzyskać w ten sposób spokojne życie, pełne wolnego czasu! Niestety na drodze do spełnienia tego celu staje mu godny przeciwnik - jego własny geniusz. Z każdym kolejnym sukcesem zyskuje on coraz więcej przychylności swoich poddanych, przez co spełnienie własnych marzeń staje się trudniejsze!!



Technicznie ta seria jest średnia typowa dla anime z tych tańszych i mniej ambitnych. Kreska prosta, co wpływa na modele postaci, które są prosto narysowane. Kiepska animacja co widać w czasie scen akcji takich jak bitwy, które są słabo zrobione. Do tego trzeba dodać CGI, które jak zwykle musiało zostać wstawione do serii.



Anime o polityce, bo tak można określić tą serię. Mamy księcia, który włada swoim królem, jest on tym znudzony i zmęczony. Więc chce sprzedać swoje królestwo i żyć sobie spokojnie i nie przejmować się losami królestwa. Nasz władca jest geniuszem strategii i rządzenia królestwem, więc jego plany idą w łeb. Każda bitwę wygrywa, dzięki, swojemu geniuszowi. Ba był w akademii wojskowej. Co jest wspomniane tylko. Tu moja mała dygresja. Ja bym chętnie obejrzał życie księcia w w akademii wojskowej. Nie bardzo też wiedzę osi fabularnej. Tak gdzieś w tle rozgrywa się spór między imperium. Mamy ambasadorke imperium, która widać mogła być villanem tej serii, ale nie jest. Mam problem z tym, że nie wiem o czym ta seria będzie. Mam nadzieje, że złodupiec nie wyskoczy za krzaka i nie powie to ja za wszystkim tym stoję. Tu problem tej serii jest taki że ma 12 odcinków jak to piszę to to jestem w połowie a nie widzę osi fabularnej.

Mam problem z tym anime widzę w tym anime potencjał, ale jest on nie wykorzystany. Mogło być to anime o kulisach polityki. Sojuszach zdradach i to wszystko co najlepsze w polityce. Kurdę nie było tego, a jak było to w formie time skipów, jest ich pełno a widać to przy starciach armii, które są bardzo słabe. Do tego dochodzi haremowatość każda zapoznana panienka już prawie ślub z naszym księciem. Dobry moment, był kiedy siostra naszego protaga dostała chwilę czasu antenowego. Na niej się skupić. Pokazać jak ona się uczy trudnej polityki. Tu problem bohatera, który jest wszechwiedzący, i wszechpotężny. Nie wiem czemu mam mu kibicować, on jest dla mnie nudny. Reszta bohaterów szkoda gadać, są płascy ja deska. Kolejny problem jak dochodzi do walko oponenci są ściągani na hita. Jest tam jakaś rada mroku, ale jej wcale nie pokazano ich motywacji, trochę się u nich na dłużej zostać. Mam przywódczynię, która by mogła być przeciw waga dla protagonisty, ale jej praktycznie nie ma. Ta seria ma potencjał na coś więcej ale tego nie pokazano w tym sezonie. Trochę mnie nudziła ta seria. Dla mnie to naprawdę przeciętny średnia. Czy będę oglądał drugi sezon nie wiem pewnie spojrzę na niego. Można tą serię obejrzeć z blaku laku.

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...