Miraculum: Biedronka i Czarny Kot o tej serii już tyle pisałem, ale mam pewne przemyślenia, a to dzięki, temu, że Disney Chanel w czasie Wielkanocy odświeżył całą serię.
Można zadać, skąd fenomen tej serii, która jest skierowana raczej do młodszego widza niż starszego.
Może być to zarzut strasznie powoli rozkręca się ta seria. Pierwszy sezon jest dosłownie o niczym. Co odcinek bohaterowie pokonują kolejną z akumizowaną, osobę,a finał pierwszego sezon. Powinien być pilotem do serialu. Serial bardzo powoli się rozkręca. W każdym sezonie coś nowego dowiaduje się widz. O nowych miraculach, poznaje historie mistrza Fu. Z sezonu na sezon finały są coraz lepsze. Tu mam problem, tego loru jest za mało. Tu zmarnowali przynajmniej jeden sezon. Dwa pierwsze sezony okej pokonujemy złoczyńce tygodnie, ale w trzecim powinni sobie to już odpuścić. W trzecim sezonie powinni pójść w lore totalnie miraculu, pokazać inne biedronki. Nawet zrobić taki tani chwyt, jak robią nawet w Power Rangers, czyli np. Biedronka z odległej przyszłości, zbiera kilka biedronek z przeszłości bo ma przeciwnika zbyt silnego do pokonania. A podróże w czasie są w lore tego świata. Trzeci sezon powinien być przejściowy do czwartego, który uważam, że jest najlepszy z nich. Zapomniałem, tego napisać gdy pisałem o IV sezonie. Tu ednak bardziej postawiono, na uczucia bohaterów, nie mówię tu o szczenięcej miłości Marinet do Adriena, Czy Czarnego Kota do Biedronki. Pokazali osamotnienie, Czarnego Kota, którego odsuwa Biedrronka na dalszy plan i nie bardzo wiadomo dlaczego. Świetnym odcinkiem jest pokazującym emocje jest Sekretny Gang, gdzie Marinet dosłownie wykrzykuje Alyi, że ona jest Bierdronką, że ma dość dźwigania tego bagażu. W czwartym sezonie, jest mniej z akumizowanych ludzi. Tu bardziej postawiono na relacje między postaciami.
Ten sezon cierpi na tym, że jest za dużo postaci, i część z tych postaci,a albo zostaje porzucona jak Cloe, lub nie istniej w np. w Czwartym sezonie jak Lila, która w trzecim sezonie była świetnie prowadzona i widać, że jest grosza niż władca Ciem. A resztę postaci nie dostaje czasu antenowego.
Troszkę o tym pisałem brak, mi rozwinięcia lore samych qwami i ich mocy. Dam przykład są dwa Qwami, które moce są bardzo podobne do siebie. Węża i Królika, oba mogą podróżować w czasie. Nie bardzo rozumiem, czym moce tych qwami różnią od siebie. Mogę sobie dopowiedzieć, że Królik może skakać sobie po czasie we wszystkie strony, a Wąż musi wiedzieć do którego miejsca ma się cofnąć i nie może skoczyć w przód, ale to powinno być wyjaśnione.
Bohaterowie, to plus tej serii, każdą postać się lubi. Tak lwia część z nich nie ma czasu antenowego by się bardziej rozwijać, ale przynajmniej główny core postaci się rozwija. Adrien, po tym jak wypowie Plug wysuwaj pazury, zmienia się w alter ego, który coraz częściej przeciw stawia się swojemu ojcu. Marinet, która pokazuje czasami swoją mroczniejszą stronę, np. W odcinku Ikari Gozen, gdzie w czasie zabawy przyjacielskiej, trafia na Kagami i tylko dlatego, że trafiła na nią chce popsuć cała zabawę. Pokazywanie, że ci bohaterowie, nie są dobrzy ani źli i popełniają błędu.
Co do bohaterów muszę powiedzieć, że twórcą udało stworzyć naprawdę fajną galerię villanów, którzy nie są jedno wymiarowi. Władca Ciem, on nie jest zły bo zły rozumiesz jego motywacje. Felix, który, jest jak mastermind i ma swoje cele. Tu mała dygresja jest teoria, że Adrien i Felix są Sentilmmonster - emopotworami. Jak ja bym tego nie chciał by to była prawda. Lila Rose, którą można podziwiać, za jej skuteczność w działaniu, jest bardziej skuteczna,niż Władca Ciem.
Ten serial jest przewidywalny, oprócz Marinet każdy został zakumizowany, nawet Czarny Kot i Adrien. Ty było do przewidzenia, że każdego dopadnie akuma. Drugą rzeczą, która można było przewidzieć, to że koledzy z klasy Marinet dostanie jakieś miraculu. Nie zaskoczyło mnie to bardzo.
Tak zdarzają się w tej serii dziury fabularne, takie jak:
Gdy Kagami dostaje po raz pierwszy miraculum smoka, skąd ona wie, jakich słów ma użyć, by nastąpiła transformacja. Zazwyczaj, to quami mówią takie rzeczy. Ale okej tu można sobie dopowiedzieć, że matka jej powiedziała o miraculach. Można to wywnioskować, że jej matka wie, kiedy w odcinku obżartuch wraca świątynia strażników. Ona uważnie słucha tej informacji.
Dziura logiczną jest nie domyślność bohaterów, były na przełomie 4 sezonów, gdzie, mało rozwinięty człowiek domyślił się, że Marinet to Biedra a Adrien to kot. Jest cały odcinek Saimon mówi, gdzie Czarny Kot, zna rozkład pomieszczeń domu Agrestów
Jest jeszcze jedna dziura logiczna czasami się zdarza, że bohaterowie muszą nakarmić qwami i stoją po dwóch stronach jakiegoś muru i rozmawiają w swych prawdziwych formach i się po głosach nie poznają jeżeli chodzą razem do klasy
W tej sprawie nie do końca wiem, czy to luka czy celowe zagranie. Chodzi o odcinek Spelniacz marzeń, gdzie luka używając Miraculum węża dowiaduje się kim tak naprawdę jest Biedronka i Kot . Z tego co wiemy, że użytkownik Miraaculum Węża jak używa drugiej szansy, takiej pętli czasu, on tylko pamięta co się wydarzyło w czasie pętli. Czyli Luka wie kim jest Marinet i Adrien, ale w kolejnych odcinakach jak by o tym zapomnieli i Luka miał dziurę w pamięć. Tak skłamał, mówiąc, że Spełniacz marzeń nie trafił ani Kota ani Bierdronki.
To wszystkie moje przemyślenia na temat tego serialu. Osobiście czekam na kolejny sezon, po czwartym, mam hype na V. Jest to dobrze prowadzona opowieść z dobrze wykreowanymi postaciami, widać jest pomysł na to. Tylko zbyt wolno to idzie, uważam, że trzeci sezon był przespan przez autorów. W nim powinno pójść się bardziej na lore miraculu. Przedstawić historię Agrestów i matki Adriena, Rodziny Kagami oraz rodziny Cloe, bo matka Cloe wie coś o miraculach. Serial stawia dużo pytań a mało odpowiedzi. Sporo nie dopowiedzeń jest jak na serial dla młodszej widowni. Jestem ciekawy jak oni te wątki pospinają. Sezon na sezon robi się coraz ciekawszy, widać ze próbują iść, w poważniejsze tony. Czekam na kolejny sezon tyle mogę powiedzieć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz