piątek, 31 grudnia 2021

Tesla Note



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ

Tesla Note

GATUNEK

Akcja SC-FI Komedia Thiller

TEMATYKA

Ninja

OCENA

4

KATEGORIA WIEKOWA

16





Nikola Tesla, genialny amerykański wynalazca serbskiego pochodzenia, po śmierci zostawia światu dziedzictwo swoich naukowych badań, jakim jest "kryształ Tesli".
Aby nie pozwolić szpiegom innych narodowości na kradzież kryształu i wykorzystanie go w niecnych celach, powstaje misja o kryptonimie "Misja T". Negoro Botan, która od dzieciństwa szkoliła się na ninję, by zostać profesjonalnym szpiegiem, łączy siły z Kurumą, utalentowanym teatralnie agentem, aby razem przechytrzyć obce wywiady i uratować świat.



Na wstępie napisze, że nie wiem dlaczego tej seri jeszcze nie dropnęłem może dlatego, że zainwestowałem czas w ten serial.



Cała serial jest zrobiona w całość w w CGI i jest ona okropna pod każdym względem, modele postaci, jest tak złe, że nawet nie jest dobra. Animacja jeszcze gorsza. Lepsze animacje widziałem w grach na początku XXI wieku.



Fabularnie można tą serię nazwać jednym zdanie. Szukanie artefaktów po Nikolaii Tesli. Dokładnie rzecz ujmując kryształów Tesli, które dają moce. Fabuła polega pojawił się kolejny kryształ, musimy go znaleźć, by nie w padł on nie powołane ręce czyli w łapy, jakieś złej złej organizacji. Pewnie ta organizacja wykorzysta te kryształy w złym celu.



Bohaterowie ich nie ma, ci co są po dobrej stronie są dobrzy i niemalże kryształowi, i nie do pokonania.



Dawno nie widziałem tak nudnego anime, ganianie za jakimś kryształami, które wcześniej czy później i tak wpadną w łapy tego złego. Po to tylko by była ni jaka walka . Cała radość z oglądania tego anime psuje CGI, które jest okropne. Nudziłem się na tym serialu. Co najlepsze on miał potencjał by być czymś lepszym niż jest, tylko należało by wiele spraw ograć. Scena po napisach sugeruje że może być drugi sezon czego bym bardzo nie chciał. Nie polecam, no chyba że masz za dużo wolnego czasu.




niedziela, 26 grudnia 2021

Sakugan

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Sakugan

GATUNEK

Mecha post-apokalipsa

TEMATYKA

Akcja Sc-fi

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16




Od bardzo dawna ludzkość musi żyć pod ziemią w "Labiryncie", ponieważ powierzchnia jest niezdatna do życia. Jest to miejsce zawierające przeróżne kolonie, jedna ma ekstremalnie wysoką temperaturę, podczas gdy druga jest pełna złota, srebra i innych bogactw. W jednej z kolonii o nazwie Pinyin żyje dziewięcioletnia Memenpu oraz jej ojciec, Gagamba. Utrzymują się z najniższego z możliwych zawodów jako Robotnicy. Pewnego razu dziewięciolatka błaga swojego ojca, by jako Markerzy — ludzie, którzy penetrują Labirynt w poszukiwaniu bogactw, najniebezpieczniejszy zawód, lecz zarazem najbardziej dochodowy — wyruszyli w poszukiwaniu matki, która opuściła dom i już nie wróciła. Memenpu jest osobą, która nie odpuszcza, więc Gagamba nie mógł jej puścić samej. Tak więc oboje wyruszają w podróż w swoim górniczym robocie. Wyjście z kolonii uważane jest za szaleństwo, gdyż można spotkać olbrzymiego, tajemniczego potwora. Szansa na przeżycie poza kolonią wynosi mniej niż 5%. Oto przygoda ojca i córki otoczona rodzinną miłością.



Od razu napiszę bardzo przyjemna kreska dla oka, tak bardziej dla dorosłych. Nawet mam dość krwawą scenę śmierci i jedną z bardziej smutnych scen. Ta scena jest po pierwsze bardzo ładnie z animowana. Animacja stoi naprawdę na dobrym i wysokim poziomie. Kolorystyka jest bardzo pastelowa i przyjemna dla oka. Dziwnie by to wyglądało, gdyby ta seria była by w jasnych kolorach, jeżeli cała akcja dzieje się pod ziemią.



Fabularnie, jest to powieść o ojcu i córce, którym przyszło żyć pod ziemią, ponieważ, naszą planeta po raz kolejny raz szlag jasny trafił. Pierwsze odcinki jest to wprowadzenie do serii. Nasi bohaterowie co odcinek ładują się zawsze w jakieś kłopoty, z których jakoś wychodzą. Tak tracą przyjaciół już w pierwszym odcinku. Memenpu utalentowana technicznie dziewczynie chce zostać Markerem, poszukiwaczem skarbów w labiryncie. Ten zawód jest bardzo, niebezpieczny., więc ojciec postanawia wyruszyć z córka na przygodę.

Sam serial przez większość odcinków są to drobne przygody, załatwianie spraw, czasami prostych czasami trudnych. Nasie bohaterowie, zawsze się ładują w jakieś kłopoty, z których udaje im się wychodzić. Przy okazji zdobywając przyjaciół. Tylko szkoda, że to9 co najciekawsze został wrzucone do ostatniego odcinka mam tu na myśli główną oś fabularną. Czyli, że nasza Memeope, jest jakimś dzieckiem tęczy, która powstała z czynników biologicznych tej planety a organizacja która ją ściga uważa ją za przeklęte dziecko czemu nie wiem. Przyjdzie nam, się to dowiedzieć w kolejnym sezonie. Na który już czekam.

Jak mi się oglądało ten serial bardzo dobrze, bohaterowie których się lubi, między którymi są jakieś interakcje i chemia. Odcinki się nie dłużyły. W każdym z nich było chociaż trochę akcji, nawet jak ona polegała na ganianiu się po mieście. Widać, że te pierwsze 12 odcinków jest jak prolog, większej całości. Tak mam pewien nie dosyt bo widać, że jest to opowieść na więcej odcinków. Poczekam na drugi sezon, mam nadzieję, że nie długo.

piątek, 24 grudnia 2021

Takt op Destiny

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Takt op Destiny

GATUNEK

Akcja Fantasy

TEMATYKA

Akcja, Sci-Fi Muzyka, Potwory/Monstra

OCENA

7

KATEGORIA WIEKOWA

16






Kreska wyciągnięta niczym z Fate-ów. Uwielbiam ten styl animacji. Jak ktoś obejrzał, chociaż jedna z serii Fate wie o czym mówię. Bardzo kolorowa seria, ale nie jakoś drażniąca. Ładne model postaci. Dynamiczna animacja i dynamiczne sceny walki, które chce się oglądać. Cały Fate tylko, głównym orężem jest muzyka.



Sam pomysł na fabułę jest ciekawy. Jak zwykle bywa Ziemia nie ma szczęścia i tym razem, naszą kochaną planetę zaatakowały potwory określane mianem D-2. Nasze monstra nie lubią muzykę i atakują jak tylko usłyszą muzykę. Tylko dyrygenci i muzykantki są wstanie walczyć z tymi potworami. Tak tylko nadmienię akcja dzieje się w USA. Głównym bohaterami jest Takt dyrygent chłopak który kocha muzykę, oraz Destiny muzykantka. Ich połączenie poszło nie tak, bo oboje połączyli się w chwili śmierci. Co oznaczało, że ich synchronizacja nie jest dobra. Do tego doszło, że Destiny by walczyć musi korzystać z energii życiowej Takta. To niej normalne przy muzykantkach i dyrygentkach. Okazuje się, że takie połączenie powoduje, że obojgu nie pozostało dużo życia. By było ciekawie, ktoś kontroluje D-2, kontroluje jeden z muzykantów. Wewnętrzny wróg to zawsze ciekawy pomysł.



Co myślę o tej serii. Po pierwsze ma za mało odcinków tylko 12, Fate zawsze miały przynajmniej te 24 odcinki, to pozwalało się zanurzyć w danym świecie obcować z bohaterami. Te 12 szybko lecą . Bo widać, że w tej serii jest potencjał na coś więcej.

Kolejna sprawa to co lubię bohaterowie giną, lub są ranni, przeważnie w anime o ile nie jesteś złodupcem to raczej nic ci nie grozi. Tak czasami ginie trzeci czwarty plan ale to wszystko. Tu jeden z z drugiego planu, po epickiej walce poległ. Protag po finałowym starciu jest comie.

Gorzki happy end, niby zło zostało pokonane, ale za te zwycięstwo zapłacono dużą cenę. Lubie takie zakończenia.

Tak jest możliwość kontynuacji, ostatnia scena po napisach pokazuje nam, że historia jednego bohatera zakończyła, ale rozpoczęła się historia drugiego bohatera.

Ta seria jest przyzwoita oprawa graficzna świetna odcinki szybko lecą, nie nudzimy się w czasie oglądania. Bohaterowie są znośni w odbiorze, szkoda, że to tylko 12 odcinków jest. Miło mi czas miną przy tej serii.

środa, 22 grudnia 2021

Sekai Saikou No Ansatsusha Isekai Kizoku ni Tensei Sauru



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Sekai Saikou No Ansatsusha Isekai Kizoku ni Tensei Sauru

GATUNEK

Akcja Dramat fantasy Przygodowy Romans

TEMATYKA

Harem Iseka Magia Reinkarnacja

6,6


KATEGORIA WIEKOWA

16





Najlepszy zabójca na Ziemi wiedział tylko, jak żyć jako narzędzie dla swoich pracodawców – dopóki nie postanowili go zamordować. Odrodzony dzięki łasce bogini w świecie mieczy i czarów, tym razem ma szansę zrobić coś inaczej, ale jest pewien haczyk… Musi wyeliminować super potężnego bohatera, który doprowadzi do końca świata, chyba że zostanie zatrzymany.
Znany teraz jako Lugh Tuatha Dé, mistrz zabójców z pewnością ma pełne ręce roboty, szczególnie ze względu na wszystkie piękne dziewczyny, które go nieustannie otaczają. Lugh mógł być niezrównanym zabójcą, ale jak poradzi sobie z wrogami z potężną magią?



Technicznie seria wygląda okej kreska typowa dla heremówki i isekai. Tak ta seria jest isekaiem. Jest ona ładna i przyjemna dla dla oka, jest w miarę dopracowana. Animacja powiem tak jak na isekaia, jest płynną i szybka dobrze się sceny walki ogląda. Tylko ich jest bardzo mało. Dobrze dobrana kolorystka, jest ona w ciepłych barwach, ale nie jest ona za jasna.


Tu napiszę na samym początku, że sam pomysł na isekai bardzo mi się podoba. Super zabójca, który pracował dla tajnej organizacji i wykonywał dla nich zadania. Zostaje zdradzony, przez tą organizację, i ginie. Bogini jednego ze światów ratuje go i daje mu propozycję nie do odrzucenia. On się odrodzi w nowym świecie pełnym magii w Zamian będzie musiał wykonać małe zadanie. Zabić bohatera tego świata. Nasz bohater zgadza się na ten układ. Tu mała dygresja, mam przebitki na boginię i widać, że nasz protag nie jest pierwszym reikarnowanym w świecie, ale coś zawsze poszło nie tak. Seria niestety przypomina, nie co haremówkę przez pierwsze odcinki widzimy, jak nasz bohater się szkoli na zabójcę. Tak odrodził się w rodzinie zabójców. Potem ratuje kolejną niewiastę budując swój charakter.

Uwielbiam postać matki głównego bohatera, która ewidentnie ma kompleks syna i jak by mogła to by go przeleciała jak w hentaiu. Seyiu tej postaci robi robotę.

Finałowy odcinek ciekawy, nasz bohater pokonuje swojego przeciwnika jednym uderzeniem a dokładnie spuszcza na niego, broń masowego rażenia. Gratulacje pomysłowości.

Dobrze mi się oglądało tego isekai. Fajny pomysł by główny bohater był zabójcą, że zdobywał swoje skille powoli. Mam jedno ale do tej serii ma za długi wstęp. Zbyt powoli poznaje kolejne panny do swojego haremu,na dodatek, nic nie wiem o jego przeciwniku fnałowym, który pojawia się trochę z dupy na sam koniec. Widać że ta seria ma potencjał i mogłaby być czymś więcej., Zakończenie pł otwarte, można ją kontynuować. Tylko wtedy jednak skupić się na rozbudowaniu świata i ewentualnego przeciwnika. Dobrze mi się oglądało tą serię nie nudziła.

Tsuki To Laika to Nosferatu



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Tsuki To Laika to Nosferatu

GATUNEK

Nadprzyrodzone, Romans, Sci-Fi

TEMATYKA

Non-Human Protagonists, Przestrzeń kosmiczna, Wampiry

OCENA

7

KATEGORIA WIEKOWA

16




Po zakończeniu II wojny światowej narody podzieliły się na dwa różne stronnictwa — blok wschodni, któremu przewodziła Federalna Republika Zirnitra, oraz blok zachodni — pod przywództwem Zjednoczonego Królestwa Arnack. Obie frakcje prowadziły między sobą wyścig zbrojeń, który później przeistoczył się w wyścig kosmiczny polegający na tym, kto pierwszy podbije srebrny glob. W 1960 roku Gergiev, przywódca Republiki Federalnej, ogłosił program załogowych lotów kosmicznych o kryptonimie „Mechtat" (z ros. Marzenie). Aby projekt mógł wejść w życie, kandydat na astronautę, Lev Leps, otrzymał rozkaz wykonania ściśle tajnej misji o nazwie „Nosferatu". Program miał polegać na eksperymentowaniu na wampirach w warunkach kosmicznych. Obiektem badań w ramach tego projektu była wampirzyca o imieniu Irina Luminesk, która marzyła o locie w kosmos.



Kreska bardzo przyjemna dla oka. Bardzo fajnie modele postaci, dopracowane i dobrze zrobione. Ładne stonowane kolorystyka, tak chłodna nie ma tam jaskrawych barw, wszytko jest w takim chłodnym klimacie.



To nie będzie długa recenzja, bo nie ma o czym pisać. Fabuła jest bardzo prosta, nie scen akcji. Każdy odcinek jest podzielony na mniejsze sceny. Akcja dzieje się w czasie ziemnej wojny. Dwa mocarstwa stylizowane jedno na USA drugie na ZSRR prowadzą wyścigu, które z nich pierwsze pośle człowieka w kosmos. Te państwo, które symbolizuje ZSRR wpada na pomysł wysłania w kosmos wampira. Tak Rosjanie by wysłali wampira w kosmos zrobili by to. Przez całą serię obserwujemy jak Lev człowiek i wampirzyca Irina, przygotowują się do lotu w kosmos. Góra traktuje wampirzyce jako obiekt testowy, Lev w niej widzi istotę ludzką. Polecieli oboje w kosmos i wrócili, wielka parada i ujawnienie prawdy, która dała iskrę do zmian. Widzimy w epilogu, jak wszystkie nacje świata wspólnie zdobywają kosmos.



Bardzo przyjemna fajnie się oglądało te anime. Znośni bohaterowie, których się lubi. Pomysł ciekawy, wysłać wampira w kosmos. Tak ZSRR by było wstanie zrobić. Seria ma walory edukacyjne pokazuje jak wygląda proces przygotowania do lotu kosmicznego. Pokazuje kawałek historii początków lotów załogowych w kosmos. Anime pokazuje, że to aby dziś człowiek prawie bezproblemowo latał, ktoś musiał postawić pierwszy krok i to, że kosztowało to ofiary. Seria dla każdego pozytywna i jest zamkniętą opowieścią. Polecam każdemu.


wtorek, 21 grudnia 2021

Shina No Mi Shiranai Uchi ni Kachigumi Jinse

 



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Shina No Mi Shiranai Uchi ni Kachigumi Jinse

GATUNEK

Akcja Fantasy Komedia Isekai

TEMATYKA

Przygoda Magia Rpmas

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Seiichi Hiiragi jest brzydkim, brudnym, śmierdzącym grubasem - to są jedne z niewielu obelg jakimi był obrzucany w szkole. Tak wyglądało jego niezbyt szczęśliwe życie w szkole.
Jednak wszystko zmienia się, gdy pewnego razu głos podający się za Boga oznajmia, że niedługo cała szkoła zostanie przeniesiona do innego świata. Wszyscy, włącznie z Seiichim, mają zostać przeniesieni do świata fantasy z mechanikami takimi jak levelowanie, statystyki czy też dodatkowe umiejętności. Jednak zanim to się wydarzy, Bóg musi przygotować kilka rzeczy potrzebnych do tego przedsięwzięcia. Czekając na to co ma nastąpić, wszystkie klasy uformowały grupy, jednak nasz bohater nie został w żadnej uwzględniony. Przez taki obrót zdarzeń został on przeniesiony do innego obszaru niż cała reszta, a w jego otoczeniu znajduje się jedynie... goryl!? Jednak ten zamiast zaatakować naszego biedaka, oświadcza mu się. Nasz bohater przystaje na tą niecodzienną propozycje, po pewnym czasie nasza para znajduje tak zwany Owoc Ewolucji, a po jego zjedzeniu ich życie jeszcze raz zmienia kurs.
Historia śledzi losy Seiichiego od momentu dręczenia go przez kolegów, przez jego ciężką pracę w nowym świecie, aż do stania się jednym z bohaterów zanim nawet się o tym zorientował.



Kreska średnia, jest to połączenie kreski z haremówki z isekaiem czyli nic specjalnego. Jest ładna i przyjemna dla oka, jest dopracowana, ale nic więcej. Ładna kolorystyka dobrze zbilansowane kolorystyka. Animacja też jest okej ale niczym się nie wyróżnia.



Jak już napisałem jest to isekai. Tym razem do innego świata zostaje przeniesiona cała klasa wraz z naszym protagonistą, który jest gruby i nie atrakcyjny nikt go nie lubi. On jako jedyny trafia gdzie indziej niż cała klasa. Tam spotyka samicę goryla która w nim się zakochuje. Na szczęście oboje zjedli owoc transformacji i zmienia się ich wygląd. On staje się przystojny a samica goryla zamienia się w piękną niewiastę. Ta dwójka postanawia wyruszyć w w drogę by spotkać się kolegami naszego prostaga. Jak to bywa, nasz bohater spotyka piękne niewiasty które trafiają do jego haremu. Nasz bohater jak to zwykle w skilluje i od razu staje się op. Sam finałowy odcinek jest średni na hita rozwalają przeciwników dzieje się magia i króciutki epilog.



Jak oceniam tę serię jest okej dupy nie urywa . Tak klasyczna haremówka z elementami fantasy. Mamy bohatera który w jakiś sposób pomaga jakiejś dziewczynie, ona zostaje przy nim. Tylko w tej serii jest potencjał na coś więcej. Praktycznie wątek klasy nie jest ruszony, tylko trenują niby są tarcia ale nie jest nam to pokazane. Kolejna istotna sprawa widać, że ma zostać odrodzony jakiś władca demonów, ale to jest tez pokazane po macoszemu. Pomysł jest na ten serial by nie był sztampowa heremówką. Uderzenie w poważniejsze tony, by dało kopa tej serii i oglądało by się to o wiele lepiej. Szkoda, że poszli w haremówkę. Może jak powstanie drugi sezon pójdą bardziej w coś poważniejszego a można z tego zrobić coś dla starszego widza. Taki przyjemny średniak do obejrzenia

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Villain. Jak budować ciekawgo antagonistę.

 


Nie ważne, w jakim gatunku piszemy, musimy wykreować villana, tego złego co będzie psuł, krew bohaterowi opowieści. Ciężko jest stworzyć przeciwnika dla naszego bohatera, który, nie by łzły, bo zły. Najczęściej villanii są słabo zrobieni. W tym poście podam przykłady villanów, którzy wyszli.



Ai Magase Znamy ją z a anime Babilon Dawno nie widziałem tak dobrze wykreowanego villana nie tylko w anime, ale też w filmach i serialach, książkach. Na czym polega case tej postaci, dlaczego ona jest tak dobrze zrobiona. Odpowiedź jest prosta, bo przez 11 odcinków tej postaci nie ma na ekranie. Jest świetny odcinek. Gdzie Zen jedzie do pewnego doktora psychiatrii, a ten lekarz opowiada mu o Ai, że jak tylko ją zobaczył. Obecność jej powodowała, że czuł się molestowany, a nawet gwałcony samym jej widokiem. Gdy mówiła, czuł, jak dotyka jego ciała słowami, jak pieści go samym głosem. Uwodzi, a on jest pod jej kontrolą i nic nie może zrobić. Ten doktor wiedział, że Ai Magase jest bardzo niebezpieczna, może nie wtedy. Gdy ją spotkała, uważał, że ta kobieta jest bardzo świadoma swojej kobiecości i seksualności. Miała ona wtedy chyba 15-16 lat albo mniej. Doktor określił ją jako bardzo niebezpieczną pozbawianą, jakich kolwiek skrupułów. Tu do chodzimy, dlaczego Ai Magase jest tak bardzo niebezpieczna. Jednym słowem potrafi człowieka nakłonić do samobójstwa. Zrobiła to z 60 -ką osób idąc przez ulicę i tylko coś im szeptając do ucha o oni poszli na dach i skoczyli. W ten sam sposób doprowadziła do śmierci aplikanta, który pracował z Zenem oraz kilku policjantów. To jej wyczynów można dodać jeszcze porąbanie drugiej asystentki Zena. Sama myśl, że jest człowiek który, słowem może cię uwieść i zmusić do zrobienia czego kolwiek, jest przerażająca. Ai potrafi kontrolować wolną wolę innych, de facto nie robiąc nic, tylko rozmawiając czy przebywając obok innej osoby. Gdy Magase wypowiada słowa „Grzeczny chłopiec” do dziecka, który padał jej kapelusz, lub gdy mówi Bang. Czuć w jej głosie taki nieprzyjemny dla ucha erotyzm. Ten sposób mówienia zawdzięczamy seyju Yukino, Satsuki, która podłożyła głos pod Magase i to robi robotę przy tej postaci. Tu anime czy animacja ma przewagę nad książką, bo odpowiednia modulacja głosu, też może zbudować, postać. Ai, która jest porównana do węża z Edenu, który skusił Adama i Ewę, oraz do Nierządnicy Babilonu ucieleśnienia zepsucia ludzkiego, gdzieś można sobie do powiedzieć, że Ai Magase to antychryst, który wygrał. Mocą tej postaci jest, że naprawdę nic o niej nie wiemy oprócz paru informacji, że była adoptowana i była atrakcyjną. Mocną stroną tej postaci jest, jak już pisałem, że nie ma jej prawie wcale na ekranie. Tylko widzimy jej efekty działania. Protagoniści mają świadomość, nie zbliżysz się do tej postaci, bo jej wystarczy jedno zdanie, a ona ciebie z manipuluje.



Azula z serialu Avatar Legenda Anga, jedna z ciekawszych postaci. Ta postać zbudowano przede wszystkim dialogiem. W jednej scenie pokazano, nam jaka ona jest. W pierwszym odcinku drugiego sezonu. Dialog między Azulą a kapitanem statku.

Kapitan

– Księżniczko, pływy nie pozwolą nam dotrzeć do portu przed zmierzchem.

Azula

– Kapitanie, nie wiem zbyt wiele temat pływów. Możesz mi coś wyjaśnić?

Kapitan

– Tak Pani.

Azula

– Czy pływy dowodzą statkiem.

Kapitan

– Nie rozumiem Pani?

Azula

– Powiedziałeś, że pływy nie pozwolą nam na wpłynięcie do portu. Czy pływy dowodzą okrętem?

Kapitan
– Nie Pani.

Azula

– Gdyby ciebie wyrzuciła bym  za burtę, czy pływy by zastanawiały się nad roztrzaskaniem ciebie o skały.

Kapitan

Nie Pani

Azula

– W takim razie zamiast martwić się  pływami, które i tak postanowiły ciebie zabić. Bój się mnie bo ja się jeszcze zastanawiam.

Kapitan

– Wpłynę do portu.



W tej scenie dialogowej wiesz, jaka jest ta postać, jaki ma charakter, że jest zimna okrutna, nie lubi wymówek, stawia na swoim. Tak księżniczka narodu ognia ma cechy każdego villana tyranem despotą, żądna władzy, dążąca do celu po trupach, mściwa, zawzięta uparta, ma wielkie ego, pewna siebie. Nie zawaha się skrzywdzić nawet swojej przyjaciółki. Gdy Tai Lee, za pierwszym razem odmawia Azuli pomocy w ściganiu Avatara. Ta ją prosi o ostatni występ, akrobatyczny. Lee się zgadza, nie jest świadoma, że jej przyjaciółka postanawia coś dodać od siebie i podpala siatkę. Tai Lee od razu, zrozumiała przekaz, jaki dała jej przyjaciółka. Azula to nie tylko cechy charaktery, ale też, zdolności do walk. Sama w pojedynkę walczyła, z Ihro, Zukiem, Avatarem, Katara i Soką. Czemu jest to takie ważne? Ona jest typem villana, który sam załatwia swoje sprawy, nie potrzebuje armii przydupasów, którzy za nią odwalą brudną robotę. Ona lubi sobie pobrudzić ręce.

Odcinek, który pokazał, jaka naprawdęj est Azula to odcinek w trzecim sezonie Plaża. Szczególnie dwie sceny. Pierwsza taka komediowa, ale ważna, jak Azula próbuje wyrwać chłopaka i widać jak jej to nie idzie. Jest w tym tak kiepska, że aż to boli. Robi w tym momencie coś, co jest sprzeczne z jej charakterem, prosi Tai Lee o pomoc. Druga scena jest przy ognisku, kiedy mówi. Matka zawsze mnie uważała za potwora i w tej jednej scenie widzimy, prawdziwe uczucia Azuli, widzimy w niej człowieka. Zagubioną dziewczynę która, nie potrafi ułożyć relacji z matką. To jest pokazanie jak zrobić villana z krwi i kości, możesz z niego baddasa czego on nie umie, ale daj mu scenę, gdzie pokazuje swoje prawdziwe uczucia, gdzie jest człowiekiem.



Jeszcze chwilkę zostańmy przy univerum Avatarów. Legenda Korry przy swoich villanach używała kliszy. Villan z dobrymi intencjami i ideami, w imię swych przekonań czyni zło. Amon Unaloqu, Zaheer czy Kuvira, każdy z tych postaci miał swój cel i motywacje do działania. Niestety sposoby ich realizacji były mało humanitarne. Każdy z nich działał w dobrej wierze, bo co jest złego z w tym, że chce się pomóc odbudować swemu narodowi, nic. O ile nie wprowadza się tyrani. Co jest w tym, złego, że nie chce się, aby ludźmi rządzili wybrańcy nic. O ile nie morduje się wybrańców. Co jest złego wprowadzeniu harmonii między ludźmi, a duchami, nic o ile się przy okazji nie chce zniszczyć całego świata. Co jest złego w idei równości dla każdego. Nic. O ile przy okazji nie zabiera się innym ich zdolności magiczny. Te postacie nie były jakieś mroczne nie, one miały swoje racje. Tworząc villana daj mu cel i go umotywuj.



Takim samym villanem, a raczej antybohaterem jest Silco z Arcane. On chce dla swoich ludzi, wszelako rozumowanego dobra. Pragnie by Zaun stało się pełnoprawnym miastem, by nie było zależne od Piltover, i nie było w jego cieniu. Tak metody, jakimi się posługuje Silco, są złe, nieodpowiednie. W przekonaniu Silco nie ma innej drogi niż konfrontacja z tymi z górnego miasta. Co czyni go innym villanem, on nie pragnie władzy. Dla niego nie jest ważne czy on zasiądzie u sterów, Zaun, mu to wisi. Gdyby Jayce powiedział. Słuchaj Silco damy wam te miasto Zaun stawiamy jeden warunek ty nigdy nie zasiądziesz we władzach miasta Zaun. Silco pewnie by odpowiedział okey. Tej postaci dano jeszcze jedną rzecz, wątek ojca, który go tak naprawdę zmienił. Na swój pokręcony sposób kochał Jinx i wybaczał jej wybryki, zawsze jej bronił, gdy nawet odstawiła naprawdę manianę. Przy tej postaci twórcy, jeszcze zrobili ciekawy zabieg. Na samym początku teesowali nam, że Silco będzie tym villanem kręcącym wąsem i jakim to on złem nie jest. Po czym dali tej postaci motywacje cel, jakąś głębie tworząc, z niego ciekawego złoczyńcę.





Tajne organizacje jako villan zbiorowy. Ja wiem, wielkie corpa są przedstawiani, przeważnie jako gówniani vilani, ich celem jest kasa i zyski. Zawsze są zdziwieni gdy coś pójdzie nie tak. Stwórz wirusa, który zamienia ludzi w zombi ciekawe czy coś pójdzie nie tak. Wyhodujmy królowa obcych, rasy drapieżników ciekawe czy coś się zesra. Te corpa, zawsze chcąbyć tymi tajnymi organizacjami, które stoją za wszystkim i przeważnie jest to źle pisane. Znam jeden przypadek motywu corpo organizacji, wypaliła i jest bardzo dobrze napisana. To Równanie z sagi Honor Harrington. Samą organizację poznajemy bardzo późno, bo dopiero w Cieniu Saganami. Najpierw przez jej agentów, którzy robią swoje. Z każdym wzmianką o Równaniu dowiadujemy się coraz więcej. Poznajemy jej strukturę, która wygląda jak cebula wierzchnia warstwa to randomi, którzy nic praktycznie nie wiedzą.  Kolejne warstwy to tym bardziej ludzie są wtajemniczeni, aż do core tej organizacji, gdzie są master maindami. Sam pomysł na tą organizację jest świetny. Genetycznie stworzeni ludzie, gdzie w ich genotypie są najlepsze cechy, jednym, słowem nadludzie tacy kosmiczni naziści. Uważają,że każdy powinien być jak oni. Aby osiągnąć ten cel, od 600 lat przygotowują się do tego, tworzą tajną flotę, po tajemnie skolonizowali jeden układ. Wszytko robią w białych rękawiczkach, przez agentów. A gdy pada cień, że dana operacja może być zagrożona, likwidują wszystkich, którzy są zaangażowani w tą operację. Dlatego udało im się być nie zauważonym, aż przez 600 lat. Co pokazuje, że villan musi być cierpliwy. Całe spektrum działań od destabilizacji układu Talbot. Mordestwa przy wykorzystaniu nano wirusa, który kontroluje ludzi. Nie zawahają się do ludobójstwa w jednym z ataków ginie 6 milinów ludzi, w kolejnym 40 milinów. Równanie to organizacja, która wszystko zaplanowała. To oni zaplanowali i przeprowadzili wojnę między Ludową Republiką Hevean a Manticore, a potem doprowadzili do wojny między Ligą Solarnąa Manticore, po to tylko by osłabić każdą ze stron. Starają się nie zostawiać nic przypadkowi, każdy ich ruch jest przemyślany. Czego możemy nauczyć się Równania jeżeli twoim villanem jest tajna organizacja lub corpo. Po pierwsze daj im motywacje, a potem pokaż strukturę,jak działają. Pokaż również efekty ich działania.



Czy można dać naszemu przeciwnikowi, protagoniście, kreskówkowego villana, by jeszcze to zagrało. Odpowiedź na to pytanie brzmi tak. Dam przykład, takim villanem jest Octavian z komiksu i serialu animowanego Cleopatra i kosmos. Octavian to dosłownie nieśmiertelny władca kosmosu, który lat od planety do planety i je podbija. Jego jedynym zmartwieniem jest to, że pokonać go może Cleopatra, która zaginęła ileś tysięcy lat temu. Twórcy nadali tej postaci charakter i zachowanie, które widz zapamięta. Tu się opręn a serial komiksu, nie miałem okazji czytać. W animacji jest scena gdzie Octavian stoi na swoim statku i ćwiczy złowieszczy śmiech. On ma taki śmiech na każdą okazję. Jedna z moich ulubionych scen. To jest jak po raz kolejny Octavian i Cleopatra spotykają się. Pierwsze jego zdanie. Ostatnio przy naszym spotkaniu zniszczyłaś mój ulubiony płaszcz, wiesz jak trudno, znaleźć w kosmosie dobrego krawca. Inna scena Cleopatra i Octavian walcząze sobą. W pewnym momencie Octavian mówi, przerwijmy walka, a opowiem ci, kim tak ja naprawdę jestem, jakim to złem nie jestem i co mnie w życiu spotkało. Najlepiej tę postać to w jednym zdaniu podsumowała Cleopatra, na pytanie musimy znaleźć Octavian. Cleopatra odpowiada, pewnie jest w głównym budynku i ustawia swój tron. By stworzyć kreskówkowego villana, by był dobry w odbiorze. Należy nadać jakiś charakter sposób bycia, zachowanie, które jest jego podpisem. Taką wyróżniającą się cechę lub grupę cech. Coś, co czytelnik widz zapamięta i przypisze do tej postaci. Nie można przesadzić z kreskówością postaci, będzie ona nie do odbioru, takim przykładem jest Stephenwolf, który, jest płaski jego jedynym celem jest szukanie mather boxu.



Nie wspomniałem tu o takich villanach jak Thanos. Znam tą postać tylko z kina. Do tego, Thanos jako villan działa tylko w Infinity War, w Enganme to zupełnie inna postać.

Nic nie powiedziałem Light Yagami, z Death Note, który staje się Kira bogiem nowego świata i chce wymierzać sprawiedliwość przestępcą. Przy tej postaci pokazali, że viilan nie musi się opieraćna brutalnej sile. Wystarcz, że jest inteligentny. Light potrafił planować na kilkanaście kroków naprzód. Nic nie powiedziałem o Johamie Liberte, z Monstera, który sposobem działania jest zbliżony do Ai Magase. Joham ma cechy Lighta, jest sprytny i ma wysokie IQ. Jest również profilerem, mentalistą. Tak jak Ai potrafi wpływać na ludzi, by uginali siędo jego woli. Częściej brudzi sobie ręce i zabija. Wychował się kinderhime, gdzie prowadzono projekt stworzenia nowego Hitlera.



Jaki villan musi być. Mieć charakter, jakieś back story. Motywacje i cel do działania, bo bez tego ani ruszy. Też tworząc złego, należy pamiętać, by mu dać jakieś cechy ludzkie. Co najważniejsze, pisząc villana należy, pokazać skutki jego działania, na otoczenie świat. Tak jak przy Ai. Pokazać, że jest skuteczny. Przeciwnik naszego bohatera powinien być bohaterem własnej historii, mieć coś do przekazania i pokazania.

Shiroi Suna no Aquatope

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Shiroi Suna no Aquatope

GATUNEK

Dramat, Nadprzyrodzone, Obyczajowy

TEMATYKA

Okruchy życia, Tajemnice/Zagadki

OCENA

7

KATEGORIA WIEKOWA

12





Historia zaczyna się w Gama Gama Aquarium, małym oceanarium na Okinawie, godzinę jazdy od Nahy. Osiemnastoletnia uczennica szkoły średniej Kukuru Misakino jest jedną z osób tam pracujących, dodatkowo zna także pewien "sekret" tego miejsca. Pewnego dnia nasza bohaterka poznaje pewną dziewczynę, która to stoi przed jednym z akwariów roniąc łzy. Fuuka Miyazawa, bo tak owa dziewczyna się nazywa, uciekła z Tokio do Okinawy z powodu jej zrujnowanych marzeń o zostaniu idolką. Szukając miejsca gdzie mogła by należeć, prosi o możliwość pracy w oceanarium. Anime będzie podążać śladami Fukki oraz Kukuri, które będą próbowały rozwiązać "sekret" oceanarium oraz jego zbliżający się kryzys.



Na samym wstępie napiszę to nie będzie długi wywód

Jak zwykle zacznę od technicznej strony tej serii. Jest ona bardzo piękna. Bardzo ładnie narysowane nie tyle co postacie. One są narysowane w sposób cute, tak by wyglądały na miłe i sympatyczne. Bardzo jasne kolory a zarazem stonowane. Co jest najważniejsze, to, że tła są bardzo szczegółowe , dzięki temu wyglądają bardzo realistycznie, jak realne. Opening bardzo przyjemny dla ucha dobrze się go słucha.

Pierwszy odcinek opowiada nam o Fuuka Miyazawa, której marzeniem było zostać idolką, ale coś poszło nie tak domyślamy się że zabrakło jej zangażowania i nie wytrzymała presji, rywalizacji w grupie. Po tym jak dziewczyna, nie wiedziała co ze sobą zrobić udaje się na Okinawę, tam poznaje Kukuru, która oferuje jej pracę w oceanarium. Fabuła skupia się na dwóch wątkach uratowaniu Gamy od upadku ten wątek gdzieś się kula z boku. Drugi wątek skupia się na Fuce, która zaczyna nowe życie i widać, że jest ona szczęśliwa w nowym miejscu. Tak jest niezdarna jako pracownika ale ona dopiero się uczy, jej prawdziwą przyjaciółką staje się Kukuru i tu widać, że idzie teę wątek yuri i tylko czekać, aż dziewczyny się pocałują. Odcinki są bardzo przyjemne i powolne. Jeszcze jedna gdzieś przez kadry przebiega duch Okinnawy i czasami pokazuje pewne rzeczy innym. Fajny był moment kiedy kobieta w ciąży, zobaczyła swojego syna który jej powiedział że nie długo się spotkają. Po tym jak upada Gam Gam, nasze bohaterki muszą, znaleźć nową drogą dla siebie. Odnajdują w nowy oceanarium. To poznają trudy codziennego życia, te dobre i te złe chwilę.

To jest tak spokojne anime, na wyciszenie się po trudach codziennego dnia. Muzyka w serial spokojna i ma radosną nutę. Sam odcinki oglądało mi się dobrze. Obejrzenie takiego anime po trudach dnia uspokaja. Nie ma tam epickiej fabuły, ani akcji. To jest taki klasyczna obyczajówka, o prostych ludziach z pasjami do oceanu i morza. Czy widzę dla tej serii kontynuacji, nie to jest zamknięta historia. Polecam tą spokojną i przyjemną serię, która jest pogodna, uczuciowa. Jedna z lepszych serii tego sezonu.

Mushoku Tensei Isekai Ittara Honki Dasu sezon II

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Mushoku Tensei Isekai Ittara Honki Dasu sezon II

GATUNEK

Dramat Fantasy Przygodowy

TEMATYKA

Demony Elfy Isekai Potwory

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

16



Oprawa techniczna jest taka sama jak był w pierwszym. Czyli jest okej, ważne, że się nie pogorszyła. Rudeus wraz z ekipą buja się po świecie przeżywając przygody. Odwiedza wioskę, skąd pochodzi jego mistrzyni miecza. Tam się dowiaduje, że jego mistrzyni podpadła, ale uświadamia mieszkańcom, że ona nie jest dobra osobą. Prawdziwa fabuła zaczyna się kiedy. Nasz protag spotka ojca, który jest w totalnej rozsypce. Wtedy dowiaduje się, że dosłownie promień z nieba wyrządził krzywdę wiosce i jego ojciec wraz z innymi mieszkańcami szukają ocalałych. Nasz protag postanawia pomóc. Odnajduję swoją przyrodnią siostrą. W ostatnich odcinakach, prawie ginie co jest takim punktem zwrotnym. Ponieważ jego przyjaciółka odchodzi w swoją podróż, zostawiając go. Ostatni odcinek drugiego sezonu to jeden wielki epilog. Widzimy co robią inni bohaterowie, że każdy z nich wyrusza we własną podróż. Nasz bohater musi pozbierać się do kupy, by też ruszyć ku nowej przygodzie.

Dobrze oglądało mi się drugi sezon, było w nim mniej humoru, widać, że uderzyli w bardziej poważne tony. Nasi bohaterowie muszą ścierać się z coraz większym złem tego świata. Seria stara się być dla bardziej dojrzałego widza. Jest mniej widowiskowych akcji. Odcinki leciał bardzo szybko, nie nudziłem się na nich. Jak będzie trzeci sezon chętnie go przytulę.

niedziela, 19 grudnia 2021

Star wars vision

 


Star wars visions, anime w świecie gwiezdnych wojen. Do tej pory ukazały się 9 odcinków, każdy od innego studia, więc różnią się animacja i kreską. Nie ważnie jakie studio robiło te 9 odcinków stoi na wysokim poziomie wizualnym. Odcinki mają różą długość od 12 minut do 22 minut oprócz tego, że dzieją się w uniwersum gwiezdnych wojen nic je nie łączy. Pierwszy odcinek do dosłownie w stylu Kurosway i siedmiu samurajów. Ten mi średnio przypadł do gustu.


Po Rise od Skaylwarker musiałem sobie zrobić długi detoks od gwiezdnych wojen i gdyby nie to, że brałem III dawkę szczepionki i źle się czułem w sobotę to bym na pewno tej serii nie obejrzał.


Na plus to, że bawią się konwencją gwiezdnych wojen, że dodają tego sznytu samurajów do mitologii Jedi i to jest na plus. Szkoda, że każdy odcinek robiło inne studio i nie są one ze sobą jakoś fabularnie powiązane, wolał bym obejrzeć spójną całość. Tu powiem że nie każdy odcinek mi się podobał. Pojedynek nie mój styl opowiadania historii, chociaż styl kreski i animacji na plus. Tatoone rapsodii pokazanie zespołu muzycznego w świecie gwiezdnych wojen fajne. T0-B1 to jest ten najsłabszy odcinków, który mnie wynudził. Nie wiem czemu ale droidy w tym świecie i o nich opowieści zawsze mnie męczyły. Podobały mi się Oblubienica czerpało, z motywu samotnego wojownika, który przypadkiem znalazł się w pokojowej wiosce, a tą wioskę najeżdżają źli ludzie. Ten samotnik musi załatwić sprawę. Dziewiąty Jedi to akurat fajne wprowadzenie bohatera do większej opowieści, co najlepsze od razu lubisz tego bohatera. Twins ten i jeszcze jeden odcinek powinny dostać pełnoprawny serial. Tu czerpią z motywu. Rodzeństwa, gzie jedno z nich służy złu a drugie szuka swojej drogi i chce uratować siostrę. Lopu i Ochou powinno dostać tez serial, zakochałem się w obu postaciach i chciałbym zobaczyć ich losy. Jak mi się oglądało to okej, dupy nie urywa, ale jest znośne do obejrzenia To jest to co ja oczekuje od marki gwiezdnych wojen zabawy sama marką pokazania że ta galaktyka jest naprawdę duża i bogata w życie anie tylko Palpatien i Skaywalker, możesz miecz należąc do jednej z dwóch rodzin. Obejrzał bym coś jeszcze takiego, ale już jaka jedną opowieść.

sobota, 18 grudnia 2021

Fast and Furious Spy Agents sezon 6

 



Fabuła, jest prosta jak drut. Agencja tworzy super żołnierza cyborga, który staje się eko-terrorystą, który uważa, że ludzkość nie zasługuje na planetę więc postanawia ją oczyścić z ludzi. Tak pobrzmiewa w tej odsłonie trochę manifest ekologiczny. Należy się zgodzić z Tonnym, który mówi , że jest to najtrudniejszy przeciwnik, z jakim walczyli.



Co mi się podoba, że chociaż na chwile wracają starzy przeciwnicy, drużyny Torreto i nadal są świetni. Rafaella kradnie każdą moment, a scena gdzie oglądają co Rafaela robiła więzieniu jest świetna. Czy Clave, który nadaj jest tym super dupkiem, który niczego się nie nauczył.


Słowo rodzina w tym sezonie jest odmieniane przez wszystkie możliwe przypadki, jakie można. Nawet Echo, mówi, to nie moja drużyna tylko moja rodzina.



Jak wypadła ta odsłona. Wydaje mi się, że bardzo dobrze. Naprawdę te dwanaście odcinków minęło mi bardzo szybki. Każdy z nich napakowany akcją do granic możliwości. W każdym z odcinków coś się dzieje. Sceny akcji są za sceną akcji. Coś się dzieje na ekranie. Humor nadal bawi, chociaż jest go mniej jest, a szkoda. Bawiłem się na tym sezonie dobrze i dał mi on sporo frajdy. Szkoda, że to ostatni sezon, polubiłem ten serial. Tak nie będzie kolejnego sezonu, o tym mówi netflix. Tu można zadać czy jest to godne pożegnanie serii. Myślę że tak, mieliśmy akcję humor super villana do pokonania i każdy bohater przeszedł drogę i kolejny sezon. Pewnie też bym obejrzał, ale podejrzewam, że to było by już odcinanie kuponów. Warto obejrzeć ten serial, jest on dla każdego i daje sporo frajdy.

poniedziałek, 6 grudnia 2021

Chosen one

 


Chosen one inaczej wybraniec, namaszczeniec przez bogów, ten, który ocali świat. Jeden najczęściej eksploatowanych motywów literackich, który stał się kliszą. Zazwyczaj jest on fatalnie ograny, przez młodych wojowników i pióra, ale też przez bardziej doświadczonych pisarzy. Powielane są ciągle te same błędy jeżeli chodzi o wybrańca.



Pierwszy błąd, to wiek, połączy jeszcze skilami. Ja rozumiem, jak młodzi wiekiem adepci pióra piszą. To chcą, aby ich bohater miał tyle samo lat co oni. Okej nie mam nic przeciwko temu. Tylko ten 14 czy 16-letni bohater to ma takie umiejętności, zna każdy rodzaj magii, włada przynajmniej jednym pradawnym językiem, mistrz miecza, każdy skill wymaksowany. Ja się pytam kiedy on się tego nauczył w ciągu tego swojego krótkiego życia. Takie przedstawienie postaci powoduje, że ona jest Mery Sue do kwadratu.



Plot armor, inaczej pancerz fabularny, zbroja, która naszego bohatera chroni przede wszystkim i powoduje, że jest on nieśmiertelny i nic mu się stać nie może. Okej głupio by wyszło gdyby bohater zginął. Ranę jakąś, by mógłby odnieść, a nie raz naprzeciwko niego 20 chłopa, a on nawet się nie zmęczył czy odniósł rany.



Przebudzenie mocy, to też częsty motyw wybrańca, który w obliczu przeważnie śmierci, odkrywa w sobie, że ma moc. Nie zwyczajną nieograniczaną niczym moc, dzięki której może niszczyć galaktyki.



Tragiczna przeszłość bohatera, czasami jak się czyta historię danego wybrańca,  można odnieść, że Hiob miał lekko. Demon zły władca, czy inny złodupiec. Naszemu wybrańcowi zabił matkę ojca babcię dziadka rodzeństwo, a nawet psa alkoholika, a go samego wziął, do nie woli, lub żyje u swojego wujostwa, które później i tak zostanie zabite, by pchnąć fabułę do przodu.



Rodzice naszego bohatera, to kolejny ciekawy przykład, albo byli władcami i jakiś ostatni strażnik uratował naszego wybrańca i ukrył gdzie na jakiejś wsi. By po niego wrócić kiedy ten już będzie młodzieńcem. Inny przypadek jeden z rodziców, naszego bohatera był aniołem demonem smokiem, elfem i nasz bohater jest tą hybrydą i oczywiście po tym rodziców odziedziczył wszystko, co najlepsze.



Przepowiednia, która powstała tysiące lat wcześniej dotyczy właśnie naszego bohatera. On i tylko on pokona złego lorda zła i poprowadzi ludzi w stronę światła. Każdy wybraniec ma swoją przepowiednię, która w 100% pasuje do niego.



Mentor, każdy wybraniec ma swojego mentora. Przeważnie bierze się dwie klisze. Pierwsza to taka, że to mentor ukrył naszego wybrańca przed złem, zamieszkał koło niego i bacznie go obserwował. Druga droga, przechodził z tragarzami przez wiochę spojrzał na człowieka i go olśniło i właśnie znalazł gościa z przepowiedni. Mentor musi kopnąć w kalendarz, by bohater zaczął działać. Za nim mentor umrze, opowie naszemu bohaterowi kim, kim nie byli jego rodzicem zdąży opowiedzieć całą przepowiednię.





Każdy napotkany człowiek lubi naszego wybrańca i pójdzie za nim prosto w ogień na dno piekła, by napluć Szatanowi prosto w twarz.



Cechy wybrańca, przeważnie, ma same zalety brak wad. Charyzmatyczny rycerski, gotowy do poświęceń, szarmancki. Normalnie ideał i święty. Wad u wybrańca nie zobaczysz.



Motyw wybrańca pokazuje słabość innych postaci. Za nim narodzi się namaszczeniec. Po krainie chodzą herosi potężni magowie i oni nie są wstanie pokonać złego króla demona. Dam przykład Dumerdolf potężny czarodziej i tak szczerze na hita by ściągnął by Voldemorda i było by po sprawie.



Można zadać pytanie czy da się dobrze ograć, motyw wybrańca. Musiałem się chwilę zastanawiać, by podać w miarę dobrze zrobiony motyw wybrańca. Na pierwszy plan wysuwa się Frodo z Władcy Pierścieni.



Tak jak widać w motywie wybrańca można łatwo go sknocić i zrobić z niego coś co się nie da czytać, wystarczy pójść złą drogą pisania tej kliszy, wyżej podałem przykłady czego unikać. Nie robić z bohaterki bohatera niemalże nieśmiertelnego boga. Dać mu wady. Co świetnie pokazuje serial animowany Kleopatra i kosmos tam mamy motyw wybrańca. Tylko Kleopatra pokona Octavian. Tylko z tej postaci robią momentami buca i egomaniak. Pokazując jej wady i przywary. Należy tą kliszę pisać bardzo roztropnie.



niedziela, 5 grudnia 2021

Tiger King sezon II

 



Tak obejrzałem Króla Tygrysów sezon drugi. Tym razem, mamy pięć odcinków po około 44 minuty. Serial jest podzielony na 3 mini arcki


Pierwszy odcinek to mini arck o Joe,a raczej o jego latach młodzieńczych. Taki wspominkowych. Fajnie się oglądało. Pierwszy odcinek nic nowego nie wniósł do sprawy.


Kolejne dwa odcinki skupiają się na Caroline Baskit i jej zmarłym mężu prawdopodobnie zjedzony przez tygrysów, W tych dwóch odcinkach dowiadujemy się, że zmarły mąż Carolin nie był święty i robił nie fajne rzeczy. Tez pokazane, jest, że Caroline bardzo miesza się w zeznaniach co robiła tego dnia kiedy jej mąż zaginął.


Ostatnie dwa odcinki skupiają się na Timie Starku i Jeff Lowe, i tym, jak rząd poprzez ustawę odbiera im dzikie koty. Czym wkurzyli obu Panów. Wychodzi to co każdy podejrzewał że Jeff wrobił Joe, w próbę zabójstwa Caroline.


Drugi pokazuje, że jest nadzieja, dla Joe, że wyjdzie wcześniej z więzienia, a prawdziwi winowajcy trafią za kratkę. Największą wygrana jest Caroline, ale śledztwo, w sprawie, jej męża trwa. Dobrze mi się oglądało ten drugi sezon. Nie skupili się na Joe, który jeszcze siedzi z kratkami, lecz na reszcie bohaterów, którzy mają sporo na sumieniu. Warto obejrzeć drugi sezon Tigers King.

sobota, 4 grudnia 2021

Jurasic Park Obóz kredowy sezon 5

 



Moje przypuszczenia z trzeciego odcinka po części sprawdziły się dzieciaki lądują, znów na wyspie znów są tam dinozaury i mamy zła organizację Mantha Corp która rządzi tą wyspą. Szefowie organizacji chcą używać dinozaurów do walki. Takie Mortal Combat z dinozaurami.


Fenomenalna scena, która mi się podobała kiedy bohaterowie przy ognisku najpierw jedno potem kolejne stają i krzyczą w niebo, chwytając się za ręce.

Postać Dariusa już mnie irytowała w trzecim sezonie. To ciągle przez tą postać nasi bohaterowie nie mogą wrócić do domu. Scena gdzie Darius, zamiast olać dinozaura i mu nie pomagać poświęca szczęście drużyny. Przez co ucieka samolot który mógł i uratować. Nie ma konsekwencji dla bohatera. Tu jest nie logiczność działania bohaterów. Gdzie Darius mówi musimy zostać na wyspie i uratować dinozaury. Pokazuje nam się twarze bohaterów i oni nie chcą już ratować oni chcą wrócić do domu i tak zostają na wyspie. Żaden z bohaterów nie przeciwstawia się Dariusowi, mówiąc mu po prostu nie. Nie jesteśmy herosami z komiksów jesteśmy dzieciakami i mamy dość


Szczerze po tym sezonie mam mieszane uczucia. Z jednej strony widać, że są relację między postaciami tworzą się pary. Widać, że dzieciaki są już jak rodzina, kłócą się i godzą jak w rodzinie.


Nawet twórcy chcą pójść w trudny temat,w serial PTSD Yaz, która go ma. Pojawiają się u niej koszmary związane z gadami. Ma poczucie panicznego strachu gdy słyszy lub widzi dinozaura. Wykrzykuje, że ma ona już dość i chce wrócić do domu do mamy. Okej mówię pokażcie mi jak ogracie ten temat. Tylko niestety nie ogrywają tego tematu, prawie przechodzą nad nim do porządku dziennego. Nie poszli w ten temat bo to jednak pozycja dla młodszego targetu a szkoda.

Z drugiej strony mamy walkę dzieciaków z corpo ludkiem i jego morderczymi maszynami. Jak coś czuje, że BRAD-y w piątym sezonie uzyskają samoświadomość i zostaną Skaynetem w tym świecie. Te ganianie po tej wyspie po tych różnych hubbach, było tak nudne i jeszcze do tego wszystko im się udaje. Do tego dostajemy złego bo złego, przynajmniej on dostaje jakaś relacje z Dariusem. Jak by mnie ktoś zapytał co nie zassało to za szybkie tępo akcji. Już w trzecim odcinku praktycznie wszystkie tajemnice są odkryte. Jak powinno to wyglądać poświęcić ten sezon na bohaterów tak nie mają przygody. Niech powoli odkrywają tajemnice nowej wyspy. Niech przepracują swoje traumy. Tu wrócę do Yaz, gdzie by to można było fajnie ograć. Dać im czas na odpoczynek z przygodami. Mogli by na sam koniec okryć, że ta wyspa należy do Mantha Corp. To była by scena, kiedy w ostatnim odcinku otwierają właz do korytarza. A tak dostaliśmy walkę z Corpo zło. Tak muszę przyznać, że kto jest szefem Matha Corp mnie zaskoczyło i to będzie bardzo ciekawe jak to ograją w piątym sezonie. Ten sezon uważam za najsłabszy.


Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...