Moje przypuszczenia z trzeciego odcinka po części sprawdziły się dzieciaki lądują, znów na wyspie znów są tam dinozaury i mamy zła organizację Mantha Corp która rządzi tą wyspą. Szefowie organizacji chcą używać dinozaurów do walki. Takie Mortal Combat z dinozaurami.
Fenomenalna scena, która mi się podobała kiedy bohaterowie przy ognisku najpierw jedno potem kolejne stają i krzyczą w niebo, chwytając się za ręce.
Postać Dariusa już mnie irytowała w trzecim sezonie. To ciągle przez tą postać nasi bohaterowie nie mogą wrócić do domu. Scena gdzie Darius, zamiast olać dinozaura i mu nie pomagać poświęca szczęście drużyny. Przez co ucieka samolot który mógł i uratować. Nie ma konsekwencji dla bohatera. Tu jest nie logiczność działania bohaterów. Gdzie Darius mówi musimy zostać na wyspie i uratować dinozaury. Pokazuje nam się twarze bohaterów i oni nie chcą już ratować oni chcą wrócić do domu i tak zostają na wyspie. Żaden z bohaterów nie przeciwstawia się Dariusowi, mówiąc mu po prostu nie. Nie jesteśmy herosami z komiksów jesteśmy dzieciakami i mamy dość
Szczerze po tym sezonie mam mieszane uczucia. Z jednej strony widać, że są relację między postaciami tworzą się pary. Widać, że dzieciaki są już jak rodzina, kłócą się i godzą jak w rodzinie.
Nawet twórcy chcą pójść w trudny temat,w serial PTSD Yaz, która go ma. Pojawiają się u niej koszmary związane z gadami. Ma poczucie panicznego strachu gdy słyszy lub widzi dinozaura. Wykrzykuje, że ma ona już dość i chce wrócić do domu do mamy. Okej mówię pokażcie mi jak ogracie ten temat. Tylko niestety nie ogrywają tego tematu, prawie przechodzą nad nim do porządku dziennego. Nie poszli w ten temat bo to jednak pozycja dla młodszego targetu a szkoda.
Z drugiej strony mamy walkę dzieciaków z corpo ludkiem i jego morderczymi maszynami. Jak coś czuje, że BRAD-y w piątym sezonie uzyskają samoświadomość i zostaną Skaynetem w tym świecie. Te ganianie po tej wyspie po tych różnych hubbach, było tak nudne i jeszcze do tego wszystko im się udaje. Do tego dostajemy złego bo złego, przynajmniej on dostaje jakaś relacje z Dariusem. Jak by mnie ktoś zapytał co nie zassało to za szybkie tępo akcji. Już w trzecim odcinku praktycznie wszystkie tajemnice są odkryte. Jak powinno to wyglądać poświęcić ten sezon na bohaterów tak nie mają przygody. Niech powoli odkrywają tajemnice nowej wyspy. Niech przepracują swoje traumy. Tu wrócę do Yaz, gdzie by to można było fajnie ograć. Dać im czas na odpoczynek z przygodami. Mogli by na sam koniec okryć, że ta wyspa należy do Mantha Corp. To była by scena, kiedy w ostatnim odcinku otwierają właz do korytarza. A tak dostaliśmy walkę z Corpo zło. Tak muszę przyznać, że kto jest szefem Matha Corp mnie zaskoczyło i to będzie bardzo ciekawe jak to ograją w piątym sezonie. Ten sezon uważam za najsłabszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz