The Rain, kolejny serial który zaliczyłem na Netflixie. Serial posiada trzy sezony pierwszy sezon 8 odcinków dwa kolejne sezony po 6 odcinków. Każdy odcinek ma około 50 minut. Jest to produkcja duńska, gatunek post apo. Po takich serialach jak Dark czy Plemiona Europy, chciałem zobaczyć kolejny serial, z gatunku szeroko rozumianej fantastyk, ze europy.
Jak już wspomniałem, jest to post apo. Ziemię po raz kolejny szlak trafił, ty razem pod postacią deszczu, w którym był zabójczy, wirus, wykaszający ludzi. Podejrzewam na całym świecie, ale tego nie pokazali. Sama historia skupia se na rodzeństwie Simone i Rasmusie, gdzie ten drugi jest pacjentem zero. Oczywiście za wirusem stoi zła korpo. Pierwszy sezon można skupia się na odnalezieniu ocja rodzeństwa . Drugi sezon to szukaniu lekarstwa na wirusa. Trzeci sezon to nawet nie wiem jak to nazwać. Zła korpo stwierdza, że zajebisty pomysłem jest zarażeni ludzi wirusem tak by mieli go w sobie. Rasmus niczym rasowy naziol stwierdza, że pomysł korpo jest tak zajebisty, że go zrealizuje.
Jedna rzecz, która mi się podobała to, że bohaterowie giną. Praktycznie z drużyny z pierwszego sezonu, zostaje mniej niż połowa.
Trochę mnie ten serial zawiódł. Pierwszy sezon podobał mi się. Pierwszy odcinek gdzie rodzeństwo siedzi w bunkrze fajny odcinek. Czy podróż przez wyludnioną Danią to się świetnie oglądało. Czy dążenie do rozwiązania tajemnicy wirusa. Tylko im dalej tym gorzej, drugi sezon jeszcze był do obejrzenia ale zaczął mnie męczyć. Trzeci sezon według mnie jest męczarnią. Obejrzałem ten serial chyba tylko bo chciałem zobaczyć jak się ta historia zakończy. Co mnie trzymało przy Dark tajemnica, i budowanie historii poznawanie kolejnych puzzli. Tu tego nie miałem od razu było wiadomo, że Rasmus to ten pacjent zero, który może być lekiem. Do tego zła korpo, która za tym stoi. Deszczu od drugiego sezonu nie zobaczycie. Takim plusem jest to, że dostaliśmy mini historie pobocznych postaci, lepsze gorsze, ale dostaliśmy. Finał serii słodko cierpki, to jest dla mnie na plus. Trudno było by zrobić happy end, gdzie wszyscy są szczęśliwi i idą z nadzieją w przyszłość. Ponieważ trudno było z rehabilitować Rasmusa. Tak jak pisałem umęczyłem ten serial, w złym kierunku on poszedł, gdyby to był serial drogi pokazanie ludzkości po kolejne apokalipsie i powolne odkrywanie tajemnicy wirusa, ten serial byłby o wile lepszy.