środa, 31 marca 2021

The Rain



The Rain, kolejny serial który zaliczyłem na Netflixie. Serial posiada trzy sezony pierwszy sezon 8 odcinków dwa kolejne sezony po 6 odcinków. Każdy odcinek ma około 50 minut. Jest to produkcja duńska, gatunek post apo. Po takich serialach jak Dark czy Plemiona Europy, chciałem zobaczyć kolejny serial, z gatunku szeroko rozumianej fantastyk, ze europy.


Jak już wspomniałem, jest to post apo. Ziemię po raz kolejny szlak trafił, ty razem pod postacią deszczu, w którym był zabójczy, wirus, wykaszający ludzi. Podejrzewam na całym świecie, ale tego nie pokazali. Sama historia skupia se na rodzeństwie Simone i Rasmusie, gdzie ten drugi jest pacjentem zero. Oczywiście za wirusem stoi zła korpo. Pierwszy sezon można skupia się na odnalezieniu ocja rodzeństwa . Drugi sezon to szukaniu lekarstwa na wirusa. Trzeci sezon to nawet nie wiem jak to nazwać. Zła korpo stwierdza, że zajebisty pomysłem jest zarażeni ludzi wirusem tak by mieli go w sobie. Rasmus niczym rasowy naziol stwierdza, że pomysł korpo jest tak zajebisty, że go zrealizuje.


Jedna rzecz, która mi się podobała to, że bohaterowie giną. Praktycznie z drużyny z pierwszego sezonu, zostaje mniej niż połowa.


Trochę mnie ten serial zawiódł. Pierwszy sezon podobał mi się. Pierwszy odcinek gdzie rodzeństwo siedzi w bunkrze fajny odcinek. Czy podróż przez wyludnioną Danią to się świetnie oglądało. Czy dążenie do rozwiązania tajemnicy wirusa. Tylko im dalej tym gorzej, drugi sezon jeszcze był do obejrzenia ale zaczął mnie męczyć. Trzeci sezon według mnie jest męczarnią. Obejrzałem ten serial chyba tylko bo chciałem zobaczyć jak się ta historia zakończy. Co mnie trzymało przy Dark tajemnica, i budowanie historii poznawanie kolejnych puzzli. Tu tego nie miałem od razu było wiadomo, że Rasmus to ten pacjent zero, który może być lekiem. Do tego zła korpo, która za tym stoi. Deszczu od drugiego sezonu nie zobaczycie. Takim plusem jest to, że dostaliśmy mini historie pobocznych postaci, lepsze gorsze, ale dostaliśmy. Finał serii słodko cierpki, to jest dla mnie na plus. Trudno było by zrobić happy end, gdzie wszyscy są szczęśliwi i idą z nadzieją w przyszłość. Ponieważ trudno było z rehabilitować Rasmusa. Tak jak pisałem umęczyłem ten serial, w złym kierunku on poszedł, gdyby to był serial drogi pokazanie ludzkości po kolejne apokalipsie i powolne odkrywanie tajemnicy wirusa, ten serial byłby o wile lepszy.

Kaifuku Jutsushi Yarinaoshi



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Kaifuku Jutsushi Yarinaoshi

GATUNEK

Dramat Fantasy

TEMATYKA

Przemoc, Nagość, Brutalność zemsta.

OCENA

4,5

KATEGORIA WIEKOWA

18



Keyar jest nowo przebudzonym bohaterem z mocą uzdrowiciela, która potrafi nawet przywrócić utracone kończyny. Z tego powodu zostaję na przymus wciągnięty do walki z potworami. Poza tym w świecie, gdzie liczy się tylko siła, Keyar jako osoba niezdolna do walki jest pomiatany przez wszystkich, szczególnie przez członków swej drużynie. Wychodzą oni z założenia, że uzdrowiciele nie nadają się do walki, dlatego zachowują się tak a nie inaczej. Mało tego! Aby Keyar nie mógł zbuntować się przeciwko nim, uzależniają go od narkotyków.
Jednak kiedy dochodzi do potyczki z ostatecznym Bossem, Keyar podstępem zdobywa filozoficzny kamień, dzięki któremu osiąga moc ostatecznego leczenia i „uzdrawia” cały świat. Cofa się o cztery lata w przeszłość, by rozpocząć krwawą zemstę na wszystkich, którzy go wykorzystywali i znęcali się nad nim. Słowo litość nie będzie znana w jego słownictwie!



O mój boże, sam od czego zacząć, pisząc o tej serii. Technicznie jest to bardzo średnia seria. Kreska jest nie dopracowana. Nawet na seria które stawiają na bardziej wyuzdane sceny, to przynajmniej kreska jest ładniejsza. Kolorystycznie ujdzie w tłoku, przynajmniej, nie jest bardzo jaskrawa. Tu ma pierwszy problem z tą serią z jednej strony na ekran wylewa się hektolitry krwi, które tryskają jak fontanna. Z drugiej strony mamy sceny niczym z hentaiców. Tu się nasuwa pytanie czym ta seria miała być czy przygodówką o zemście czy hentaicem. Bo połączenie z tego jest średnie.

Fabularnie ta seria jest na pierwszy rzut oka. Wykorzystywany przez swoich kompanów mag uzdrowiciel. Był wykorzystany na wszystkie ohydne sposoby gwałcony przez kobiety facetów, odurzany narkotykami. Udaje mu mu się zdobyć kamień filozoficzny, który umożliwia zdobycie ostatecznego uzdrowienia i cofa się o cztery lata. Zaczyna swoją pomstę, tu widzę kolejny problem . Główny, bohater, jest ohydny w odbiorze, nawet mu nie kibicujesz w tym zemście mimo że jest nam pokazane co mu robili. Druga sprawa dość, że jest op aż do przegięcia. To jeszcze jest jeszcze wszechwiedzący. To jeszcze planuje i przewiduje niczym Light Yagami. Co powoduje, że nie ma dla niego żadnego ciekawego przeciwnika, każdego pokona. Pomysł na zemstę są ciekawe, ale prawdę mówiąc i co dalej, pewnie uda mu się dokonać zemsty na każdym i tu się nasuwa pytanie co dalej. Co do reszty postaci randomy, bez żadnej charyzmy. W tej seri nie ma nic ciekawego, nawet sceny hentaiowe są nudne. Zmarnowany przeciwnik dla naszego postaci, Mistrzyni miecza, która, widać ma serce po właściwej stronie. On musiał ją odurzyć i wyruchać i ta od tego momentu jest mu wierna.

Na finale się zawiodłem, jedna walka na początku fajna bo przeciwnik był, naprawdę dobry. Został pokonany,w prosty sposób. Norn ta zła do pokonania gdzie nasz bohater się jej bał nawet nie walczyła co jest to jasnego pioruna. Sama zemsta taka sama jak u siostry Norn i tak samo kończy w haremie naszego protaga. Zawód na pełnej linii.

Obejrzałem ten serial chyba tylko do zobaczenia tych zemst jedne lepsze, ale inne gorsze. Najgorsza to ta Norn odtwórcza i mało ciekawa. Sama seria, jest odrażająca jak jej główny bohater. Ja nie wiem, kto na to dał pozwolenie ale powinien jak to mówi Enrgeek zapierdalać an galerach. Cenzura masakra cały ekran zasłania, nie do oglądania wersji z cenzurą. Seria bardzo słaba, szczerze nie polecam ją nikomu, nawet dla fanserwisu. Może pomysł dobry, ale wykonanie słabe, gdyby zemsty były bardziej pomyślane a nie takie od twórcze. Bardzo słaba produkcja. Najgorzej że zakończenie jest otwarte o jeszcze jeden do pokonania, więc może być drugi sezon. Pewnie obejrzę

poniedziałek, 29 marca 2021

Uma Musume Pretty Derby sezon 2

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Uma Musume Pretty Derby sezon 2

GATUNEK

Sportowe

TEMATYKA

Idole wyścigi

OCENA

6,5

KATEGORIA WIEKOWA

12


Technicznie seria się nie różni od pierwszego sezonu, nadal kreska , jest bardzo przyjemna. Tak jak w pierwszej odsłonie, można mieć lekkie zarzuty do animacji, która jak na serie gdzie jest przynajmniej jeden wyścig, jest ona słaba. Tym razem skupiamy się na karierach nie jednej konio dziewczynki a na grupie, każda dziewczynka dostaje swój czas antenowy. Możemy obserwować sukcesy porażki kontuzje, rywalizację i przyjaźń. W tej odsłonie skupiają się na rywalizacji i pokazaniu, że każdy wielki mistrz musi mieć swojego rywala do którego będzie się równał. Dzięki temu, że każda bohaterka ma swojego rywala, pokazują na czym polega idea sportu, że nawet jak się przegra trzeba to przyjąć porażkę godności. Tak jak to zrobiła Mqueen kiedy przegrała Rice. Wielu kibiców było zwiedzione, że Rice odebrał Mqueen możliwość wygrania potrójnej korony. Mqueen zaczęła pierwsza klaskać i gratulować. Najlepsza scena jak do tej pory była to jak Rice wychodziła na wyścig. Purpurowa aura wokół niej i niebieski płomień w oczach, jak by miała Thanosa gołymi rękami kłaść do piekła, a potem spuścić łomot Darksaidowi 

Jak mi się tą serię dobrze ogląda. Teoi, która zalicza trzecią kontuzję nogi, co powoduje, ze jej kariera staje pod znakiem zapytania. Ona sama przechodzi załamanie, ale jak to bywa w anime siła przyjaźni powoduje, że nasza protagonistka główna dostaje powera. Gdy widzi, ilu ma fanów postanawia wrócić na tor nawet gdy nie będzie najlepsza. To jest tak fajnie w prosty sposób pokazany. Nie będzie wielką tajemnicą, jeżeli powiem, że Teoi wygrywa ostatni wyścig a robi to w taki piękny sposób. Drugi sezon kończy się klamrą, która jest również prologiem do III sezonu. Mam tu na myśli, że II drugi sezon przewijają się dwie małe konio dziewczynki. Widzimy te dwie dziewczynki, jak przekraczają bram szkoły dla konio dziewczynek. Mi się tą serię przyjemnie ogląda, ja wiem że fabularnie ta serie nie jest wybitna, same wyścigi też nie są epickie. Ta seria jest niebywale ciepła daje taki pozytywny vibe, przekazuje uniwersalne wartości w bardzo prostu sposób. Ogląda mi się tą serię bardzo dobrze. Ten tytuł jest nie doceniany, a to porządna sportówka o nie typowej tematyce


SHINGEKI NO KYOJIN SEASON 4 Final part 1

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

SHINGEKI NO KYOJIN SEASON 4 Final part 1

GATUNEK

Akcja Dramat Fantasy

TEMATYKA

Oddziały specjalne wojsko modyfikacje genetyczne

OCENA

6,7

KATEGORIA WIEKOWA

18



Nie będzie to długie wypociny, wreście ta gehenna się zakończy. Już po trzecim sezonie miałem tej serii serdecznie dość. Czwarty sezon zaczyna się od time skipu, i przeniesienie w pierwszych odcinkach do Marel, tam gdzie działają Tytany, ale Levie z Erenem, ruszają by dokonać zemsty, sam atak jest dewastujący. Sama walka wygląda świetnie. Potem powrót na wyspę. Tu ma problem wprowadzają nowe postacie, następców starych tytanów ale, nie ma czasu, na rozbudowanie tych postaci. Pewnie w samej mandże są te postać lepiej poprawadzone. Jeszcze jedna rzecz co się stało z Mikasą . Przez trzy sezony wyglądała jak tomboy. W czwartym sezonie wygląda jak by wpadła do kadzi z testosteronem, dosłownie, jak facet. To jest tak koszmarny wygląd postaci jest koszmarny ogólnie. Jak bardzo myliłem się pisząc początek, nie ta gehenna będzie trwać aż do stycznia 2021. bo to był pierwszy part, czeka , nasz jeszcze drugi part. Przynajmniej będzie finałowe starcie, o los tytanów i innych. Oglądam tą serię bo mam chyba syndrom stokcholmski i po prostu jak już zainwestowałem tyle czasu, chcę zobaczyć jak to się kończy. Są plusy, pokazanie drugie strony, time skip. To jest tak męcząca seria i tak boli w czasie oglądania. Mam nadzieję że part 2 jakośto wynagrodzi. Ten sezon oglądało mi się jak wykres sinusa, dobre odcinki złe i tak w kółko, chociaż muszę przyznać, że ostatnia scena tego paru zachęciła mnie abym obejrzał drugi part zobaczyć jak się to zakończ.


Jak Mikasa przeszła taką metamorfozę?



niedziela, 28 marca 2021

Kemonio Jihen

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Kemonio Jihen

GATUNEK

Akcja Detektywistyczne Nadprzyrodzone

TEMATYKA

Tajemnice Yokai, Demony Tajemnice

OCENA

6

KATEGORIA WIEKOWA

16




Kiedy w odległej górskiej wiosce zaczynają pojawiać się ciała zwierząt, które gniją po jednej nocy, Inugami, detektyw z Tokio specjalizujący się w okultyzmie, zostaje wezwany do zbadania sprawy. Podczas pracy nad sprawą zaprzyjaźnia się z obcym chłopcem, który pracuje na co dzień w terenie, zamiast chodzić do szkoły. Unikany przez rówieśników i nazywany „Dorota-bou” po Yokai, który żyje w błocie, pomaga Inugamiemu odkryć prawdę o zabójstwach – ale nadprzyrodzone siły działają i choć Dorota-bou jest tylko przezwiskiem, może nie być jedyną rzeczą w chłopcu, która nie jest ludzka.



Technicznie ta seria wypada okej, kreska nie co inna niż zazwyczaj nie jest taka standarowa, jest bardziej dziwna. Kolorystyka jest stonowana ,a le utrzymana w barwach ciepłych. Animacja jest na przyzwoitym poziomie, są jakieś nie dopracowania, ale nie jakieś duże. Opening jest na dobry, ale nie wyróżnia się jakoś bardzo.

Fabularnie, ja miał bym określić gatunek tej serii to jest urban fantasy. Mamy połączenie świata realnego, naszego z światem yokai i innych demonów z mitologii japońskiej, niemalże, każda postać to jakaś forma yokai. Główny to yokai, który pewnego dnia pomaga pewnemu mężczyźnie, rozwikłaniu serii morderstw. Chłopak dostaje możliwość wyrwania się ze swojej wioski. Trafia do agencji, która się zajmuje sprawa związanymi z demonami. Od tamtego momentu, pomaga przy rozwiązywaniu spraw związanych z duchami. Jest jakaś oś fabularna, jest nawet potencjalny villan , ale ta cała fabuła wlecze się nie miłosiernie.

Bohaterowie, są ni jacy, nie wiele można o nich powiedzieć, prócz tego, że są to jakieś archetypy, bohaterów, którzy występują prawie w każdym anime.

Odcinek finałowy fajny, główne starcie, przynajmniej długie nie załatwione na jednego hita. Epilog finałowego odcinka wprowadza do drugiego sezon. Kiedy już mamy przedstawione historie bohaterów to w drugim sezonie można rozwijać lore tego świata.

Oglądało mi się tą serię dobrze tak tu przyznam nie które odcinki mi się nieco dłużyły i gubiły one tępo, jak finałowy odcinek, po walce czuć, że tępo leci na dół i nużył mnie ten odcinek nie miłosiernie. Seria ogólnie się dobrze ogląda. Fabularnie przynajmniej pierwszym sezonie nie stoi na jakimś wysokim poziome. Tu jet nadzieja, że w drugim o ile powstanie rozbudują lore tego świata. Przyjemna seria dobre wprowadzenie do świata. Czy warto obejrzeć tą serię tak, jest ona przyjemna do obejrzenia, są fajne walki, przyzwoicie zrobione. Nie porywa ta seria ale nie jest tez ona jakaś zła. Średnia seria inaczej, jest to dobry średnia z potencjałem na co więcej.

sobota, 27 marca 2021

Baker Street Irregulars

 


Baker Street Irregulars nowy serial z Netflix do tej pory wyszedł jeden sezon 8 odcinków każdy z odcinków po około 50 minut.


Akcja serialu dzieje się w XIX wiecznym Londynie gdzie poznajemy grupę nastolatków, która żyje sobie na ulicy. Pewnego dnia dostają, zlecenie od Doktora Wodsona, by mu pomogli w jednym śledztw. Okazuje się, że ludzie otrzymują moce, dzięki wyrwie między światami. A potem się dzieją cuda na kijku.


Bohaterowie tym czym powinna stać ta produkcja, są płascy i ni jacy. Takie kartonowe postacie, ja nie widzę w nich żadnego rozwoju. Dla mnie te postacie były przeźroczyste. Jedynie dobrze mi się śledziło losy księcia Leopolda, nie że była to dobrze zrobiona postać, ale ta postać przechodzi jakaś drogę. Villan typ Stephonwolfa, jestem zły bo jestem zły. Inna sprawa jak zobaczyłem typa po raz pierwszy, wiedziałem, że to ten zły. Holmes i Wodson są pokazane jako typy tak antypatyczne, że życzysz im jedynie rychłej i nie odwracalnej śmierci


Finał sezon ja pierdziele co to było, chcą iść w mistycyzm, okultyzm jakieś tam super moce okej kupuje, chcecie tak pokazać świat Holmsa, wasz seria ja to kupuje. To idźcie tą drogą do samego końca. Villan załatwiony, na hita. Gdyby to był shounen to główny zły został pokonany na strzała. Potem stoją 15 minut nad wyrwą o nic się nie dzieje. Ja rozumiem, że scena powinna być emocjonalna, ale nie jest emocjonalna, bo nie jesteś związany z tymi postaciami ani na gram


Ogólnie oglądało mi się ten serial dobrze. Osobiści podobało mi się, że włożono w ten serial, elementy mistycyzmu okultyzmu, Mi to nie przeszkadzało, mimo że serial się totalnie rozjeżdżał. Bo z jednej strony chciał ten serial być pełnoprawnym young adult, z innej strony chciał być kryminałem jeszcze z innej horrorem, mamy scena ściągania twarzy, jeszcze innej strony drama. Problem jest taki, że nie jest żadnym z nich, każdy z tych gatunków jest potraktowany po macoszemu. Nie są te elementy dobrze połączone ze sobą a jeszcze do tego dodać do tego papierowe postaci, gdzie ich los w ogóle interesuje. Gdyby poszli by po prostu, young adult z elementami mistycyzmu, to miałbym brygadę detektywów, w XIX wieku, oglądał bym to. A tak mam mix gatunkowy który jest tak nie poklejony ze sobą. Zakończenie jest na tyle otwarte, że można ten serial kontynuować. Na obejrzenie naraz jako zapchaj dziura to można sobie zarzucić ten serial.

Ore Dake Haireru Kakushi Dungeon

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Ore Dake Haireru Kakushi Dungeon

GATUNEK

Fantasy Komedia Przygodowy

TEMATYK

Demony Magia Harem Lochy

OCENA

5

KATEGORIA WIEKOWA

16





Fabuła skupia się na Noir'ze - synu drobnego arystokraty, który nie ma szczęścia w poszukiwaniu pracy. Jednakże nasz bohater posiada wyjątkowo rzadką magiczną umiejętność: może konsultować się z wielkim mędrcem, jednakże sprawia mu ona straszne bóle głowy. Nie wiedząc co począć, kontaktuje się z nim i otrzymuje radę - skierować się do tajnego lochu. Co tam czeka na naszego bohatera?



Techniczne ta seria jest, jak każda inna z gatunku fantasy, kreska prosta ale dopracowana, nie wyróżnia się niczym wielkim. Postacie są dopracowane, ale widać pewne niedociągnięcia, kolorystyka z tonowana i miła dla oka. Animacja, jak dla mnie jest zbyt statyczna, jak na serie która w jakimś stopniu, ma się opierać na akcji. Jest trochę fanserwisu ale on nie jest dominując. Openinig miły do słuchania ale dupy nie urywa.



Fabuła typowa do serii z gatunku fantasy harem i przygody. Mamy protagonistę, który jak go poznajemy nie ma szczęścia w życiu. Wędrując po lochach jak łowca przygód trafia do komnaty gdzie jest przykuta piękna niewiasta. Ta dziewczyna okazuje się dawno zaginioną poszukiwaczką przygód. Nasz protagonista nie może jej rozkuć, ponieważ jak to zrobi, ona umrze. Dziewczyna staje się dla niego mistrzem i zdradza mu sekret, jak może stać się silniejszy i zdobywać nowe skille. Jest pewien haczyk. Każda zdobyta skill kosztuje punkty życia. Nasz bohater może regenerować swoje punkty życia poprzez kontakty z dziewczynami, one muszą go podniecić zrobić coś erotycznego. np. pokazać majtki, pocałować po ocierać pokazać kawałek cycka. Tak nasz bohater zdobywa swój mały haremik. Problem serii polega na tym że nie ma osi fabularnej nawet takiej kliszowej typu. Jest wielki zły skilluj się i wielkim finale zabij wielkiego złego. Raczej skupia się to na mini arckach.

Jak się domyślać bohater nasz to typowy bohater haremówek, nie wiadomo dlaczego na niego laski lecą, ale wszystko jego. Nasz bohater zawsze pomoże i jest na skroś dobry, niczym rycerz w białej zbroi.

Finał serii razem pokonamy bossa. Sama walka mało dynamiczna, raczej statyczna, bez większych emocji. Okej ale bardzo słabe. Trochę mnie ten finał znudził i myślałem, że będzie bardziej ciekawszy. Jedyny plus z tego finału to, że poznajemy historię uwięzionej. Historia sztampowa, ale było to jakieś zaskoczenie, bo nie spodziewałem się, że poznam jej historię.

Cała seria to przyjemny haremik, z nie nachalnym fanserwise. Do obejrzenia naraz, z braku laku. Problem, ze gatunkami typu harem polega na tym jak się wiedziało jeden to tak jak by się je wszystkie i mało które zaskakują. Oglądało mi się tą serię przyjemnie tak odskocznie nie wymagająca dla widza nie porywa. Zakończenie na tyle otwarte, że można kontynuować. Taki średniak to jest.



piątek, 26 marca 2021

Hortensia Saga



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Hortensia Saga

GATUNEK

Fantasy Akcja Przygodowy

TEMATYKA

Magia

OCENA

6

KATEGORIA WIEKOWA

16



Hortensia Saga to średniowieczna opowieść fantasy o wojnie i chaosie. Trzy lata temu król został zdradzony i zamordowany przez jednego ze swoich książąt. Ale teraz po latach, pierwotny następca tronu osiągnął pełnoletność. Ukrywając się pod postacią mężczyzny, dziewczyna i jej lojalny zespół rozpoczynają misję ratowania swojej ojczyzny.



Technicznie ta sera się niczym nie wyróżnia kreska jest bardzo standardowa, jeżeli chodzi o serie spod znaku fantasy. Same sceny akcji są wykonane okej, dupy nie urywają. Są prawidłowo z animowane. Opening przyjemny dla ucha ale niczym się szczególnym nie wyróżnia. Od taka muzyczka do słuchania.

Fabularnie ta seria tez nie powala, schematy i klisze z gatunku fantasy na każdym kroku. Król, królestwa Hortensia, zostaje zdradzony przez jednego z wasali. W obronie króla ginie ojciec głównego bohatera, a jedyna ocalał księżniczka musi udawać udawać faceta, by nikt się nie domyślił. Klisze goni kliszę, problem tego serii jest taka, że ma ona tylko 12 odcinków a to zdecydowanie, za mało na sagę o zdradzie miłości i zemście. Dlatego akcja i fabuła gna na łeb i szyję, nie mając czasu, ani na rozbudowanie postaci czy wątku. Pierwsza klisza nasi bohaterowie zdobywają sojuszników przybył w miejsce C pogadał chwilę z kimś lub pomógł ma, już sojusznika , który w finalnej bitwie przybędzie na ratunek by pokonać zły kościół. Jak nasz protag poznaje sekret że chłopak z którym trenował to tak naprawdę zaginiona księżniczka przyjmuje to na klatę okej.

Bohaterowie, zadni i ni jacy, główny protag to wzór szlachetnego, rycerza, który zawsze ocali damę w opałach, poświęcając swoje życie na ołtarzu. Reszta bohaterów, mają fajny wygląd i skille w walce bronią biała ale nic więcej. Brak czasu na rozbudowę bohaterów.

Można było powiedzieć ile można, by naczelnym villanem wioski znaczy serii był papież owładnięty, mroczną siłą, same starcie okej dupy nie urywa, jest w porządku, ma fajny clfhanger na samym końcu główny bohater dostaje śmiertelną ranę i jakie to było by fajne gdyby ginął, ale nie zmarnowali to. Bo księżniczka musiał złamać tabu i mocą niewidomi skąd uzdrowić go. Ja rozumiem mam być kontynuacja tej serii i głupio by było gdyby główny bohater kaput. Bo kontynuacja będzie, świadczy o tym zakończenie otwarte. Fajny motyw, że dwójka bohaterów musi zabić swoich ojców by iść dalej.

Ogólnie mi tą serię oglądało się dobrze. Jest to typowa seria fantasy z anime bohater o kryształowym sercu, który obroni, księżniczkę za wszelką cenę i pokona zło. Wiedziałem takich produkcji sporo. Nie jest to jakaś seria która urywa dupę ale ona przyzwoita. Pierwszy sezon nie zrobił jakiegoś efektu wow, ale samo zakończenie pokazało mi że należy dać drugą szansę tej serii. Jak koś lubi fantasy jest to fajna pozycja, jeżeli ktoś nie przepada, za tym gatunkiem też może obejrzeć, bo to fajny zapychacz jest.


YAKUSOKU NO NEVERLAND sezon 2


 

Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

YAKUSOKU NO NEVERLAND sezon 2

GATUNEK

Horror Sc-Fi

TEMATYKA

Tajemnice Zagadki

OCENA

8

KATEGORIA WIEKOWA

18




Technicznie, ta seria nie zmieniła się o jotę, nadal kreska jest bardzo ładna i przyjemna dla oka. Tak samo jak przy doktorze Stone, opening w pierwszym sezonie lepiej mi przypadł mi do gustu. Taka mała dygresja, miałem okazję przeczytać kilkanaście tomów tej serii, więc wiem co działo się po tym jak dzieciaki uciekły z z farmy. Do pewnego momentu twórcy się trzymali się w miarę wiarygodnie tego co było w mandze. Było to do momentu kiedy. Dzieciaki spotykają parę potworów, które im pomagają. Od tego momentu odeszli od pierwowzoru i zmienią całkowicie historię. W jednym z miast potworów spotykają Norma, gdzie Emma i Rey byli przekonani o tym, że Norma już nie żyje oraz, oraz poznali grupkę dzieciaków które zabijają i zjadają potwory. Ciekawy zabieg, muszę to przyznać. Nie spodziewałem się tego. Powiem tak nie wiem na ile odeszli od mangi, ale ta historia była ciekawa, sam finał satysfakcjonujący, może nie było jakiejś epickiej bitwy, hektolitrami krwi, ale był dobry. Scena gdzie Isabella żegna się z Emmą, i jak ta jej mówi mimo że traktowała ją jak wroga to jak uciekli pamiętała tylko, że Issabela była kochającą matką. Jednej rzecz, która nie do końca mi za grała po tym jak Emma jak wraz z innymi została by zmieniać świat demonów, pokazali to w epilogu w dwu minutowej scenie. Szkoda bo było to dobre wyjście do III sezonu. Może kiedyś powstanie spin-off, Jak bohaterowie zmieniają świat demonów i walczą z arystokracją. Chętnie bym to zobaczył. II sezon mnie zaskoczył na plus. Zmiana historii w porównaniu do magi, według mnie był dobrym zabieg bo dostaliśmy inną historię. Czy lepszą nie wiem bo nie czytałem całej mangi. Ale ta wersja jest bardzo dobrą adaptacją. Szkoda się żegnać z tymi bohaterami bo naprawdę ich polubiłem. Może w drugim sezonie zabrakło mi tego elementu grozy zaskoczenia i tajemnicy, ale mimo to i tak to dobra opowieść. Warta obejrzenia.

czwartek, 25 marca 2021

Doctor Stone sezon 2

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Doctor Stone sezon 2

GATUNEK

Przygodowy Sc-Fi

TEMATYKA

Post-apokalipsa

OCENA

5,5

KATEGORIA WIEKOWA

16


Nie będę się skupiał,a na aspektach technicznych kreska się nic praktycznie się nie zmieniła. Opening uważam że pierwszym sezonie był lepszy, lepiej się go słuchało. Jest to bezpośrednia kontynuacja pierwszego sezonu. Nie ma, żadnego time skipu. Od razu przychodzimy do wojny, a raczej do przygotowania się do wojny. Tu jest mój pierwszy sezon, tak jak w pierwszym sezonie mi nie przeszkadzało, to jak wymyślają wynalazki, tak tu, już, mnie to kuje w oczy. Jest to związane z tym, że jedna wolał bym poznać lepiej drugą stronę niż oglądać, jak budują czołg. To się wiąże z tym, że pierwszym sezonie mieliśmy aż 24 odcinków, co było na to czasu, tu mamy tylko 12 odcinków i nie ,ma ma na to czasu. A pokazywanie tworzenia nowego wynalazku, rozwadnia fabułę i powoduje że jest ona nudnawa. Sama wojna, starcie, szybki i bez emocji. Poznajemy główny cel motywacje Tatsukiego, który robił to co robił by chronić swoją siostrę. Sam zostaje zdradzony przez jednego ze swoich i ciężko ranny. Senku i jego przyjaciele udają się w podróż by odkryć tajemnicę petryfikacji. Tak jak już napisałem trochę ten sezon mnie wynudził, ja rozumiem, że ideą serii jest pokazanie jak ważna jest nauka, ale to powoduje, że sama seria jest po prosu momentami przegada. A wstawki humorystyczne, momentami rozbijają ton serii. Mimo to i tak się tą serię ba5rdzo przyjemnie ogląda. Mając nawet odczucia nieco negatywne co do drugiego sezonu, to i tak chcę zobaczyć trzeci sezon i poznać tajemnice z kamienienia. Jak będzie trzeci sezon obejrzę i tyle.

DOTA Dragons Blood

 


DOTA Dragons Blood świeży serial animowany z Netflixa, ma tylko o 8 więc szybko wchodzi. Tu na wstępie napiszę, nie grałem w gry serii DOTA, więc o czym to jest, nie miałem pojęcia. Teraz już wiem pełnoprawne Hight Fantasy. Animacja okej widać pewnie nie dociągnięcie w kresce i nie co kieprawe CGI Intro mi się podobało.


O czym jest Davon smoczy rycerz, zostaje opętany przez jednego ze smoków. Smok pęta bo musi pokonać ostateczne zło. Po drodze poznaje księżniczkę, która chce odzyskać pewne skradzione kwiaty, elfkę złodziejkę. Maga który siedzi wieży niczym Sauron. Cała sezon opowiada o podróży z punkt A do B i z powrotem.


Fabuła typowa dla fanatsy mamy wybrańca , który musi uratować świat, zdobywa drużynę. Tu mi się podoba, że Davon ma drużynę niczym z anime. Czyli ma swój mały haremik, każdy członek drużyny naszego wybrańca t niewiasta, mniej lub bardziej urodziwa. Rzecz z którą mogę pochwalić serię to, że elfy lubią czworokąty.


Postacie mi się podobały a szczególnie ich relacje między księżniczka a Devonem i elfką, kiedy widać, że nasz księżniczka jest zazdrosna o elfkę i jej nie ufa. Podoba mi się, że Devon ma jakaś swoją motywację może nie jakaś rozbudowana. On chce zabijać smoki i jest w tym naprawdę dobry. Podoba mi się postać maga, który ma swoją historię. Polubiłem postać Luny wiernej fanatyczki swojej bogini i mam nadzieje, że ona przeżyje. To jest jedna z ciekawszych postaci robi gówniane rzeczy, widać, że źle jej z tym, ale nadal robi. Kaden uwielbiam postać typ trep wojskowy, który sam się rzuca na smoka, jego motywacja jest oklepana zemsta. Moja ulubiona postać to Marcy, buja się z tą księżniczką widzi co się koło jej księżniczki i nadal przy niej trwa.


Przedstawiony świat mi się podoba widać, że jest on bardzo bogaty i pokazano nam tylko kawałek samego świata oraz loru tego świata. Mnie ten świat wciągnął


Ja mam świadomość, że jest prosta historia o kolejnym chorse onie, który ma zniszczyć ostateczne zło. Mimo to ta historia mnie kupiła. Akcja leci szybko, w każdym odcinku czegoś się dowiadujemy o tym świecie. Wiedziałem, że dojdzie do starcia w wiosce, ale nie sądziłem tu spoiler że dwóch bogów będzie się napierdalać. Sama seria jest napakowana akcja, tak wiem trochę animacja psuje niektóre sceny akcji Co mogę jeszcze powiedzieć o tej serii to, że dobrze się ogląda a historia prosta ale wciąga. Mam nadzieje, że w drugim sezonie więcej dowiemy się o Zakonie Łowców Smoków, to jest ciekawy wątek. Czekam na drugi sezon. W tym pierwszym dostałem co chciałem dobre fantasy.

środa, 24 marca 2021

Dark

 


Dark kolejny serial z netflxa który obejrzałem. Sam serial ma 3 sezony pierwszy sezon ma 10 odcinków kolejne dwa po 8 odcinków. Serial jest produkcji niemieckiej z gatunku sc-fi. To już drugi serial produkcji niemieckiej z gatunku sc-fi, który obejrzałem. Pierwszym były plemiona Europy, które zostały stworzone, przez tych samych twórców co Dark. Tak na odwrót obejrzałem. Serial utrzymany w ponurym setingu.

Fabularnie oj mam problem serial opowiada o podróżach w czasie. Powiem szczerze, jak miałbym opisywać niuanse fabularne tego serialu to bym musiał wywalić długi i namiętny wykład. Postaram się po krótce. Mamy małe niemieckie senne miasteczko, gdzie jest elektrownia atomowa. Pewnego dnia ginie mały chłopak koło jaskini. Tak, przez tajemniczą jaskinię można podróżować w czasie w cyklach co 33 lat. Czyli akcja serialu dzieje się równocześnie 1888 1953, 1986, 2019 i 2052. Mój boże co tu się dzieje cyrk na kółkach. Mamy postać która jest matką swojej matki. Jej matka urodziła się 2052, a ją urodziła w latach 2009. Póki, jeszcze to się działo tylko na liniach czasu to było okej, ale potem doszły równoległe światy.

Nie do końca rozumiem podróże w czasie, bo jeżeli, powiedziano nam, że można podróżować w cyklach co 33 lat. To jak to możliwość, że Urlich przeniósł się od razu o 66 lat, a starsza wersja Jonasa przeniósł się z 2019 aż do 1888, tak wiem są to wielokrotności. Jeszcze przy starszym Jonasie jestem wstanie sobie dopowiedzieć, że nastąpiła wybuch cząstek hicks który doładował skok. Tu moje taki mały minus szkoda, że pewnym momencie odeszli od tej jaskini, na rzecz maszyn podróży w czasie.

Wiele razy pisałem, że jestem miłośnikiem seriali o podróżach w czasie o ich wariacjach i ten serial był dla mnie Serial jest wciągający od samego początku, tajemnica goni tajemnice, a puzzle układanki są widzowi są podawane z odcinka na odcinek. Zadająca pytania, kim jest Adam czego chce czy stoi po stronie jasnej czy ciemnej. Czym jest pętla czym są cykle i wiele innych pytań . Co mi się podobało, nie wszystko jest nam podane na talerzu, a dochodzenie do danych scen w serialu, jest dobrze pokazane. Pokazane co z czego wynika. Finał a bardziej przyczyna pętli i cyklu, jest ciekawa a rozwiązanie tego jest bardzo proste. Sama finałowa scena kiedy udaje się zniszczyć węzeł, piękna scena. Kiedy osoby po prostu znikają z linii czasu i widać na ich twarzach ulgę, że wreście się ich gehenna kończy. Bardzo mi się też podobało jak nawiązali do teorii spiskowej o podróżnikach w czasie, nawiązania do matrixa Fabuła jest wciągająca i należy ten serial bardzo uważnie oglądać, by nie zgubić się. Zarzut jaki ma do tej serii, że w pewnym momencie było za dużo na czym cierpiały nie które wątki. Ciekawy serial o podróżach w czasie, na pewno lepszy, niż nie jeden amerykański serial. Miałem dużo frajdy z oglądania tego serial. Kolejny sezon, raczej nie jako cała powieść jest za kończona. Mimo to twórcy zostawili sobie lekko uchylone drzwi na przynajmniej spin-of albo na kontynuację. Serial godny uwagi.

RE ZERO KARA HAJIMERU ISEKAI SEIKATSU 2ND SEASON part 2

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

RE ZERO KARA HAJIMERU ISEKAI SEIKATSU 2ND SEASON part 2

GATUNEK

Akcja, Dramat, Fantasy, Psychologiczny, Romans, Thiller

TEMATYKA

Demony, Elfy/Ciemne Elfy, Isekai, Magia, Przemoc/Brutalność

OCENA

5,5

KATEGORIA WIEKOWA

14



To jest II part do sezonu drugiego. Sam nie wiem czemu tą serię oglądam ten part jest bardziej nudny niż part pierwszy. Prawie przez ponad połowę sezonu, się nic nie dzieje. Nie ma akcji czym stał pierwszy sezon, który mimo, swojej schematyczności, miał to co trzymało pomysł na fabułę na odradzanie się w check poincie i przeżywanie wszystkiego od nowa próbując naprawić błędy z przeszłości. Atu, mamy odcinki dość ze trwające po 30 minut to są one jeszcze przegadane. Okej poznajemy historię pewnych postaci, ale, to jest cholernie nudne. Jednak wolał bym zobaczyć jakąś akcje, a nie zabijanie nudą. Mam nadzieje, że ostatnie odcinki będą przynajmniej z akcją. Przynajmniej dostaliśmy trochę akcji w przed ostatnich odcinkach. Ja nie wiem co się stało z tą serią. Pierwszy sezon był fajny połączeniem akcji humoru i pokazania świata odkrywania tajemnicy a drugi sezon jest po prostu przegadany nic się nie dzieje, oprócz gadania nie ma akcji a odcinki mają po 30 minut i dłużą się jak flaki z olejem. Jak ja się wynudziłem na tej serii. Nie jest to zamknięta seria ponieważ jeszcze nie pokonano wszystkich wiedźm. Mogą spłodzić trzeci sezon tylko proszę u boga ojca niech to się nie ciągnie jak flaki z olejem. Powiem wprost zawiodłem się na tej serii. Wynudził mnie drugi sezon po pierwszym part miałem nadzieję, że będzie się więcej dziać. Sam nie wiem czy chciałby trzeci sezon, ale po pierwszym mam awersję.

TATOEBA LAST DUNGEON MAE NO MURA NO SHOUNEN GA JOBAN NO MACHI DE KURASU

 



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

TATOEBA LAST DUNGEON MAE NO MURA NO SHOUNEN GA JOBAN NO MACHI DE KURASU

GATUNEK

Fantasy Akcja Przygodowy Komedia

TEMATYKA

Lochy magia RPG

OCENA

5,6

KATEGORIA WIEKOWA

16



Lloyd jest początkującym poszukiwaczem przygód, którego marzeniem jest zdobyć "prawdziwą siłę" w stolicy, do której zawsze chciał się udać. Sąsiedzi chłopaka nazywają go słabym, przez co nie ma najłatwiejszego życia. Jednak rodzinne miasto naszego bohatera jest umiejscowione obok najniebezpieczniejszych lochów na świecie! Żyjąc w takim miejscu, nikt nie może pozwolić sobie na słabość! Lloyd może uważać się za bezsilnego, ale po przybyciu do miasta dla początkujących poszukiwaczy wszyscy widzą różnicę między nimi a Lloydem. Ta różnica jest nawet przytłaczająca!



Technicznie seria ujedzie w, ładna kreska bez większych nie doróbek, dobrze stonowana kolorystyka, co przy jasnych barwach jakie ma ta seria jest bardzo przyjemna dla oko i nie męczy oczu. Animacja jakoś się nie wyróżnia, nie widziałem jakiś nie przycięc czy błędów, może jest, za mało dynamiczna. Opening miły do słuchania i bardzo przyjemeny dla ucha.

Fabularnie Nie powala, kolejny świat fantasy, który by miał potencjał gdyby nie ale. Od początku, sam główny bohater Loyd, przyjemny miło szlachetny młody człowiek, nie co prostolinijny, trochę nieśmiały i za kompleksiony, nie wierzący w swoje siły. Udaje się do stolicy, do elitarnej akademii, gdzie chodzą największe koksy. Okazuje się, że nasz bohater ich wszystkich bije na głowę i dla niego nie ma tam przeciwnika, z który był by mu równy każdego bierze na hita. Tu to napisze ta seria to haremówka. Każda niewiasta jak tylko widzi naszego protaga, to kisiel w majtkach i gotowa przed naszym bohater otworzyć wrota do Mordoru, każda, się w nim zakochuje i każda dla niego wszystko zrobi. Do 8 odcinak anie widziałem, żadnej osi fabularnej, od takie spotkamy kolejną niewiastę rozwiążemy kolejny problem.

O głównym bohaterze już coś napisałem w skrócie archetyp rycerza w w lśniącej zbroi. O reście bohaterów nie ma co pisać bo są tekturowi. Jedynie blondi dziwny paskiem się wyróżnia, bo to taka nie szkodliwa Yandare.

Finał pkey ale dupy nie urwał walka z mini bosem a dokładnie z golemem. Oglądając finałowy odcinek nie było czuć stawki. Było pewne że Loyd pokona golema, trochę włożyli humoru do walki i moment z majtkami był fajny. Tu dochodzimy do całego odbioru tej serii, ta seria jest okej nie porywa, lekko mnie nudziła. To dziwny harem, nas bohater spotyka kolejne niewiasty. Dla mnie ta seria nie miała efektu wow. Niby byli ci źli, tylko my się o nich dowiadujemy na samym końcu całej serii. To jest spokojna seria, gdzie akcja toczy się monotonnie własnym tępem. Mnie ta seria nie kupiła widzę potencjał tej serii i mam nadzieje że drugi sezon będzie lepszy, niż pierwszy. Bo jest potencjał na dobra serię ale nie widac tego w pierwszym sezonie. Ta seria jest okej i można ją obejrzeć

wtorek, 23 marca 2021

Urasekai Panic

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Urasekai Panic

GATUNEK

Fantasy Akcja Sc-FI Przygodowy

TEMATYKA

Taje,mice Zagadki Yuri Shoujo Ai

OCENA

5,6

KATEGORIA WIEKOWA

16




Jej pierwsze spotkanie z Toriko Nishiną było po Tamtej Stronie zaraz po zobaczeniu "tej rzeczy" i bliskiej śmierci.
Od tego dnia, życie zmęczonej studentki Sorawo Kumikoshi zmieniło się. Na Tamtym Świecie, pełnym tajemnic, istniejącym zaraz obok naszego, żyją niebezpieczne istoty takie jak Kunekune i Hasshaku-sama straszące w prawdziwych opowieściach o duchach.
Dla badań, dla zysku, i aby znaleźć pewną ważną osobę, Toriko i Sorao postawiły krok do nadprzyrodzonego świata.



Technicznie ta seria wypada okej a nawet powiedział bym, że dobrze. Przyjemne z tonowana kolorystka, dodaje klimatu tej się. Kreska prosta, taką kreskę stosuje się zazwyczaj w seriach skierowanych dla dorosłych serii. Tak jest to kreska minimalistyczna i to widać gdy się ogląda. Co do animacji, na dobrym poziomie, nie ma jakiś większych przycięć. Opening fajnym z tonowany i mły dla ucha.

Fabularnie – Zacznę o przedstawienie świata , przypomina mi to świat ze STALKERA, czyli strefa Zone z Czarnobyla tylko z demonami, i yokai. W tym świecie poruszają się nasze protagonistki i napotykają różne demony, które zwalczają je. Każda z nich ma jakaś unikalną zdolność. Jedna z nich dzięki swoim dłonią może rozrywać rzeczywistość między światami i tworzyć jak by przejścia między światami. Druga mimo że ma słaby wzrok, to widzi słabe punkty w ciele demonów, oraz magiczne talizmany. Fabularnie mam problem, po jest to trochę liniowa fabuła, Czyli 1-2 odcinki pokonajmy yokai odcinka. Z drugiej strony widać, że jest pomysł na coś więcej na bardziej angażującą fabułę. W jednym z odcinku w tym drugim świecie spotykamy, drużynę wojskową. Co tam wojsko robi nie jest nam do końca powiedziane

Bohaterki przyjemne w odbiorze, widać gołym okiem, że jest to yuri, i jedna drugą kocha. Postacie są zbudowane, są na zasadzie kontrastu. Jedna spokojna okularnica, a druga ładna i przebojowa. Klisza ale przyjemnie ograna.

Krótko o finale, powiem szczerze lekko się zawiodłem, mamy grupę komandosów, bardziej pokazać ich, dają im krótką pięcio minutową, walkę a potem takie pieprzenie o niczym. Zbyt długi epilog. Ogólnie mnie ta seria nudziła lekko, brak mi było jakiejś większej fabuły, tego złego do pokonanie, a potwór odcinka troszkę to nudne i oklepane. Pewnie gdy bardziej postawili na akcje ta seria była lepsza w odbiorze bo sam pomysł na samą serię okej i fajny. Jak dla mnie ta seria była za bardzo spokojna. Ja wiem, że nie każde anime powinno być napakowane akcja. Ale w tej serii jednak zabrakło tego czegoś, co by poprawiło by mi odbiór tej serii Jeżeli lubisz spokojne serie to ta pozycja jest dla ciebie. Czy czekam na ewentualny drugi sezon to nie. Jak będzie pewnie zobaczę dwa trzy odcinki, ale osobiście nie czekam na drugi sezon. Dla mnie ta seria średnia, ale komuś innemu może się podobać.

poniedziałek, 22 marca 2021

Mushoku Tensei Isekai Ittara Honki Dasu

 


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

Mushoku Tensei Isekai Ittara Honki Dasu

GATUNEK

Dramat Fantasy Przygodowy

TEMATYKA

Demony Elfy Isekai Potwory

OCENA

7

KATEGORIA WIEKOWA

16



34-letni NEET zginął podczas ratowania nieznajomego z wypadku samochodowego, zostaje zreinkarnowany do świata magii, jako noworodek - Rudeus Greyrat. Ze swoją wiedzą, doświadczeniem i żalami zachowanymi z poprzedniego życia, Rudeus przysięga sobie, że będzie wiódł spełnione życie i nie powtórzy błędów z przeszłości.



Technicznie ta seria jest przyjemna dla oko, prosta ale szczegółowa kreska, o stonowanej kolorystyce. Kolorystyka jest pastelowa i przyjemna dla oka. Animacja jest płynna, nie widać jakiś większych przycięć. Opening przyjemny dla ucha dobrze się słucha.

Ta seria jest to klasyczny Isekai. Totalny otyły no life, który przez całe życie, był prześladowany przez innych. Co spowodowało że się odciął od świata. Pewnego dnia postanawia uratować dziewczynę i jak to bywa, przypłaca życie. Zostaje odrodzony w innym świecie, który przypomina magiczne średniowiecze. Posiada wiedzę, że swojego starego życia. Szybko odkrywa, że ma talent do magii. Jego rodzicie postanawiają to wykorzysta i najmują nauczycielkę, która uczy naszego protagonistę magii. Chłopak szybko staje się wy skillowanym magie. Chłopak nie tylko uczy się magii ale też władania mieczem. Tu mała dygresje, wreście jest pokazane, że ten co jest mistrzem miecza, może walczyć z magiem na równi z magiem. Jak to bywa nie może być różowo. Nasz bohater, chce się udać ze swoją elfią koleżanką do elitarnej szkoły, a jego rodziców nie stać by posłać go i elfią przyjaciółką. Ojciec chłopak załatwia mu fuchę jako nauczyciela krnąbnej dziewczyny.

Bohaterowie, muszę przyznać, że polubiłem rodziców naszego protaga. Widać było, że to matka nosi spodnie w tym domu. To taka kochająca się prawdziwą miłością rodzina, mimo że ojciec protaga sprawił gosposi dziecko. Tu najlepsze protag dzięki wiedzy, że swojego poprzedniego życia, ładnie wybrnął z tej sytuacji i wrobił ojca, że to on przymusił gosposie do uległości. Sam główny bohater momentami zachowuje jak creep.

Bardzo przyjemne anime, mimo że pierwszy sezon ma tylko 11 odcinków to się dobrze ogląda i widać, że sama seria się dopiero rozkręca. Nasz bohater staje się łowcą nagród poszukiwaczem przygód. Można mieć pretensje, że przy dług wstęp który trwa aż 8 odcinków, by w ostatnich trzech odcinkach pokazać że najlepsze dopiero przed nami. Dużo fajnego humoru, nie co prostego, ale jest ta seria zarówno zabawna jak i poważna i widać, że będzie ta seria uderzać w poważniejsze tony. Czekam na drugi sezon, bo chcę zobaczyć jak się dalej ta historia potoczy, szkoda że tylko 11 odcinków według nie powinni dać od razu 24 odcinki, bo tej serii się należy się tyle. Nie zawiodłem się na tym isekaiu. Co się udało w tym isekaiu zrobić dobrze a innym, nie zawsze się udaje. To to, że protagonista na start potężny, że swoją siłę zdobywa ciężką pracą i treningiem. Pozycja warta uwagi, nie zawiodłem się na niej.

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...