piątek, 30 października 2020

Van Helsing

 


Obejrzałem cztery sezony. Pierwszy sezon trzeba przemęczyć. Kolejne sezony, nam to wynagradzają o czym serial jest. Krótko wybucha apokalipsa wampirów, którzy przejmują władzę na świecie. Ostatnią nadzieją dla ludzi jen Vanessa Van Helising prawnuczka Abrahama Van Helsing łowcy wampirów. Dalej to są cuda na kiju. Mamy w tym serialu magię sceny gore, podróże w czasie jedna le jest inne wymiary. Jedna z ciekawszych presonifikacji Drakuli który pokazuje się nam tylko dwa razy w finale 7 odcinku czwartego sezonu i finale. Drakula jest użyty tyle razy ile powinien być użyty. Bardzo ciekawa personifikacja, która doskonale wprowadza wątek LGBT, który jest dobrze pokazany w całej serii. Nie brak w tej serii czarnego poczucia humoru. Dawno nie widziałem, używania wulgaryzmów, w tak dobry sposób. Co jest dużym plusem tej serii to, że nie skupia się tylko na Vanessie Van Hellsing, nawet postacie drugiego trzecie planu dostają swoje arcki. Dobrze poprowadzona motyw tajemnicy, która stoi za Van Helsingami. Obsada i głównej roli,mam bardziej na myśli drugo planowe role. W szczególności postacie wampirze tu króluje dwóch aktorów Christopher Heyerdahl, który grał Sam, to naprawdę było świetnie zagrane. Ty widzu wiedziałeś, że jak ktoś spotka Sam-a na na swojej drodze ma przejebane. Czy Rowland Pidlubny, który w cielił się w Scab-a. Aktorowi powiedzieli, stwórz nie zapomnianego wampira i on do wziął dosłownie. Stworzył tą postać od zera wypracował charakterystyczne ruchu, zachowania odgłosy. Widać było, że aktor miał fun z odgrywania tej postaci. Do czego w całej serii mogę się przyczepić, to za późno według mnie wprowadzoną wątek „córek” Vanessy. Powinni je wprowadzić połowie trzeciego sezonu, a nie gdzieś koło 3 odcinka czwartego sezonu. Bo tak wyglądało to tak jak by one wyskoczyły z kapelusza. Mimo to dla mnie osobiście ciekawsze było oglądanie wątku córek Vanessy, niż samej Vanessy. Efekty specjalne trochę leżą i to tyczy się scen gore i mordowania wampirów. Liczę na piąty sezon, bo czarty zostawił nas z takim zakończeniem, że było by nie fair, aby ta seria tak się zakończyła. Pierwszy sezon mnie jakoś odrzucił, ale ostatnio powiedziałem obejrzę sobie resztę i nie zawiodłem się na tej serii. Nie jest ona wybitna. Ta seria to tez portret człowiek, jak ty się zachowałbyś w czasie apokalipsy wampirów zombi. Seria godna uwagi.

niedziela, 18 października 2020

Wakacje Śmierci część II

 


Wakacje Śmierci Część II


Joanna spojrzała w niebo, Matka Natura, ten zbok jeden dotrzymała obietnicy i nad Bermudamii rozciągał się piękny słoneczny wyż. Z umiarkowaną temperaturą, jak na Bermudami, tak aby Śmierć nie spiekła się za mocno i na zewnątrz panowało słuszne 26 stopni. Śmierć znalazła ofertę last minut, więc nie zapłaciła za wakacje, jakiejś bajońskiej szumy. Okazało się, że jak na swoją prace zarabia bardzo mało. Tak znajdują się jakiś fanatycy, którzy Czcią, śmierć i jako ofiarę przelewają krew. Świetnie krwi nie spienięży, nie tak jak Bóg gdzie jego świątyniach zbierają na tace i Bóg sobie z tego działkę odpala i stać go na nowego Jaguar. Jedynym z wielu plusów bycia śmiercią, że znała każdy język i potrafiła się dogadać. Podeszła do taksówki.

Czy wolna? – Mężczyzna spojrzał. Był to ciemnoskóry mężczyzna, miał na szyi amulet z symbolem Papa Legba duchem których strzegł zaświatów w wierzeniach Voodoo

Tak wolna proszę wsiadać Panienko – Śmierć się lekko uśmiechnęła się słysząc że ktoś ją nazwał Panienką – Dokąd – Joanna wyjęła karteczkę z nazwą pensjonatu. Nie zarezerwowała miejsca miejsca w hotelu, ale zarezerwowała pokój w małym pensjonacie, nie daleko oceanu.

A do Babci Libo – Uśmiechnął się szeroko. – Babcia Libo to kapłanka voodoo, dała mi ten amulet, by mnie strzegł przed złymi siłami z zaświatów. – Joanna przeklinała gdzieś w duszy, że ma ona szczęście i wybrała nocleg u kapłanki Voodoo. Kierowca okazał się bardzo gadatliwy, opowiedział jej historie wyspy, kilka legend miejskich. Przynajmniej podróż minęła bardzo szybko.

Jesteśmy na miejscu – Mężczyzna za komunikował. A teraz stała przed małym dwu piętrowym domkiem, który wyglądał jak by wycieli, jakiegoś horroru. Joanna podeszła i zapukała kilka razy. Za drzwi było słychać Kogo wielki Szango niesie -- Kobieta otworzyła drzwi, chwilę przyglądała -- Śmierć co tu robisz.

Nie wiem o czym Pani mówi – Nie miła na czole napisane, że jest śmiercią,

Jesteś Torva Messor Kostucha, Ponury Żniwiarz. Mnie nie oszukasz Żniwiarzu. Widzę rzeczy, które zwyczajni śmiertelnicy. Nie widzą. – Joanna głęboko nabrała powietrze, czuła od tej kobiety dziwną nie wytłumaczalną moc

Ma Pani racje jestem Nieuniknionym. Co mnie tu sprowadza urlop – Na twarzy kobiety malowało się zaskoczenie. Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. – Nawet Śmierć musi odpocząć.

Dobrze więc Joanno zapraszam ciebie w moje skromne progi. Pokój mimo spartańskich wygód był bardzo przytulny. Właścicielka chatki znikała gdzieś. Śmierć czuła, że kobieta jej po prostu unika. Pierwszego dnia byczyła się na werandzie chatki, czytając zaległe mangi. Drugiego dnia postanowiła się wybrać na plaż. Założyła swoje czerwone bikini z kosami i zabrał swój ręcznik na którym był wyhaftowany Ponury żniwiarz i się udała na plaże. Znalazła miejsce i wygodnie się ułożyła, zasnęła obudził ją krzyk.

Patrzcie potwory wychodzą z wody – Spojrzał przed siebie widziała czerwoną chmurę i jak wielkie ośmiernicowarte potwory szybko zbliżały się do plaży.

Wolne żarty – Zerwała się na równe nogi i ruszyła w kierunku brzegu, w jej dłoniach z materializowała się kosa wykonała cięcie. Po chwili było słychać rozerwanych potworów. Poczuła zimną aurę od czerwonej chmury. Ruszyła w kierunku chmury, gdy pędziła w jej kierunku wykonała szybki telefon do swej siostry , by jej powiedzieć, że coś naruszyło barierę między światami niech reszta ruszy dupę. Wleciała w chmurę, od razu zobaczyła istotę, na plecach skrzydła jak u nietoperza ręce zakończone masywnymi szponami, z barków i bioder wiły się maci łeb był węża

Jam jest Yig przedwieczny. Jak śmiesz nędzna istoto zabijać moje dzieci – Joanna spojrzała na to coś co było przed nią.

Śmierć do usług. – Potwór roześmiał się gardłowo, w stronę śmierci wystrzeliły jego macki. Joann wykonał ruch kosą i dwie z czterech mace zostały odcięte. Yig zawył. Ruszył na Śmierć. Chwilę później dwie siły starły się ze sobą, przez całą planetę przeszła fala mistycznej energii.

Nie możesz mnie zabić – Ying wycharczał wściekle.

-Możliwe ale mogę wysłać ciebie skąd przybyłeś – Śmierć wchłonęła swoją ludzką powłokę na jej ciele pojawił się czarny pomarszczony falujący płaszcz z kapturem,jej twarz była teraz czaszką z dwoma czerwonymi ognikami. Odskoczyła od Ying i pofrunęła w górę, po czym wykonała kilkanaście cięć, żadne cięcie nie trafiło w przeciwnika.

Twoje ataki nawet mnie nie trafiły – Było słychać rechot.

Jesteś pewny – śmierć wystawiła swój kościsty palec wskazując coś za Ying Była to wielka otchłań, która wciągała Yinga do środka. Przeciwnik jeszcze wystrzelił jeszcze jedną mackę która oplotła Śmierć boje lecieli ku otchłani . Biały błysk odciął mackę a Joanna była pewna że widzi. Babcie Libo unosząca się nad oceanem a potem grzmotnęła o taflę wody. Otworzyła oczy i zobaczyła znajome gęby Boga. Szatana Matkę Naturę, która jak zwykle miała kiepa w ustach. Ojca Czasu, swoją siostrę Chaos, na którego twarzy wymalował się widoczna ulga i zapłakana Harmonia.

Wróciła do żywych – Chaos odezwał się pierwszy.

Pospałaś sobie dwa tygodnie. Twoje wakacje chyba się z kończyły – Bóg się szeroko uśmiechną. A do Joanny dotarło, że wakacje szlak trafił. –Później pogadamy o przedwiecznym i o tym, że użyłaś swojej kosy do cięcia wymiarów. Gdy już wszyscy poleźli do swoich zajęć Joanna leżała i się zastanawiał kim jest Babcia Libo.

Fast and Furious Spy Agents

 


Obejrzałem na Netflixie Fast and Furious Spy Agents spinoff animowany FF. Nie będzie to długa recenzja raczej wrażenia i bez spoilerów. Powiem że bawiłem się na tym jak wieprz. Ten serial równie absurdalny jak główna seria i świetnie odmużdza. Sama seria opowiada o kuzynie Dona .Tony Toretto jego paczce, którzy stają się agentami pewnej organizacji. W samej serii jest sporo nawiązań do głównej serii, jak np. skok samochodami ze spadochronu, czy skok między budynkami. Jedną najgorsza rzecz jaką widziałem w tej serii to Vin Diesel w 3D, wygląda koszmarnie, ale nie ma go dużo. Świetne postacie moja ulubiona postać to Agentka Nigdzie i jej relacja z Garym., to jest złoto. Dobrze naturalnie wprowadzony wątek LGBT. Villani którzy są ciekawi a zarazem różni od siebie, z totalnie różnymi motywacjami. Co najważniejsze dynamiczne wyścigi, gdzie czuje się prędkość. Seria nie skupia się tylko na Tonyim, ale na całej drużynie. A słowo RODZINA pada w tyle razy i w tylu odmianach, że wiesz że jest to FF. Akcja goni, akcje nie pamiętam abym chociaż przez minutę się nudził na tej serii. Specjalnie nie pisałem spoilerów aby nie psuć zabawy w oglądaniu. Zakończenie otwarte jest nawet Tony pyta Agentkę Nigdzie w ostatniej scenie drugiego sezonu i co teraz. Trzeci sezon musi powstać, ja się przyzwyczaiłem do tych postaci. Jeden z lepszych odcinków to Echo kontra Agentka Nigdzie, te starcie było tak przerysowane, że aż zabawne. Jak już wcześniej napisałem ta seria ma tyle smaczków nawiązujących do się do głównej serii. Ma klimat głównej serii i to widać, w scenach akcji, równie absurdalne i zaprzeczające prawą fizyki jak głównej serii. Nie wymuszony humor. Zakończenie otwarte. Z początku nie chciałem tej serii obejrzeć, ale powiedziałem sobie a zobaczę jeden max dwa odcinki a tak obejrzałem dwa sezony i czekam na trzeci sezon. Można mieć zarzut, że postaci w paczce Torreto są archetypowe , mamy lidera Tony, Kujona mięśniaka o złotym sercu. Samtną wilczycę która tak naprawdę chce rodziny, czy buntowniczkę która tak naprawdę lubi działać według regulaminu. Mimo to jak już pisałem ja się na tym bawiłem jak wieprz. Jak ci brak akcyjniak. To ta seria jest dla ciebie.

sobota, 17 października 2020

She-ra vs Kipo

 


O to starcie tytanów. Obie produkcje pochodzą ze stajni Dreamworks.W jednym narożniku She-ra pięć sezonów. W drugim narożniku Kipo 3 sezony, która z tych serii jest lepsza która wygra czas zacząć bitwę serii


Kategoria

She-ra i Księżniczki mocy

Kipo Kipo and the age of wonderbeasts


Kto wygrał

Uzasadnienie

Główne postacie

She-ra

Kipo

Kipo

Kipo jest pełniejszą postacią, bardziej czytelną i łatwiejszą w odbiorze.

Przyjaciele protaganistki

Glimer Bow

Baison Wolf, Dave

Kipo

Baisoni Wolf mają jakąś historię, są ważni do samego końca. Bow i Glimer. Glimer robi tam za teleport a Bow za jajogłowego. 5 sezon te postacie nie istnieją

Przedstawiony świat

Kosmos

Post apo

Remis

Oba światy są tak bogate i tak piękne. To jest kwestia gustu czy wolisz kosmos czy apo

Back story protagonistek

Back story She-ra ni znamy. Dowiadujemy się o nim nie wiele są to szczątkowe informacje

Historie Kipo znamy

Kipo

Ja znam historie She-ry ale tej starej wersji i wiem że ona jest siostrą bliźniaczka He-mana. Nawet jak tego nie chcieli pokazać powinni pokazać chociaż. Jakieś urywaki z życia w Hordzie. W Kipo poznajemy historię dziewczyny sprzed narodzin poznajemy w krótkich wstawakch jej realacje z ojcem

Back story innych postaci.

Glimer Bow Catra nic nie wiem. Hordak króciutka retrospekcja. Coś więcej dowiadujemy się o Shadowweawer

Praktycznie każda postać ma jakieś swoje back story

Kipo

She-ra która ma 5 sezonów nie była wstanie dać jakiegoś back story kilku postacią. Natomiast Kipo która ma 3 sezony każdy dostał jakąś swoją historię Wolf Baison nawet doctor Emili dostała parę minut swojej historii

Przesłania serii

To nie miecz czyni ciebie She-rą tylko ty sama

Dobroć serca czyni ciebie bohaterem

She-ra

Mimo że oba przesłania do mnie przemawiają. To przesłanie. To nie miecz czyni ciebie She-ra przemawia do mnie bardziej

Villani

Horde Prime

Hordak

Catra

Scarmalaine

Doctor Emily

Kipo

Kipo ma lepiej zbudowanych villanów Scarmalaine jego motywacja jest prosta nienawidzi ludzi i che być panem swego losu. Doctor Emilia to rasitka i wierzy że Panami Ziemi są ludzie, świat należy oczyścić z mutantów.Ich motywacje są podbudowane ich historiami. O Horde Prime już pisałem jest to spenwolf tgo świata jestm zły bo jestem. Catra ona nie tyle jest zła ale chce być kimś więc robi złe rzeczy Hordak stworzył imperium by potem oddać je Horde prime

Redemtion arck/ ukaranie

Hordak Catra Shadowweawer Horde prime


Scarmalaine

Doctor Emilie

She-ra

Jak już pisałem w poście o Kipo zaskoczyła mnie śmierć Scarmalaine po dla mnie ta postać była odkupiona całkowicie i jego redemtion arck był doskonale poprowadzony przez 10 odcinków. To Shadoweawer wygrywa, ta która pragnęła mocy przez całe życie, gdy ma ją już na wyciągnięcie ręki rezygnuje, z niej i poświęca się dla swoich córek i ginie mówiąc Nie ma za co. To prze zemnie zostanie lepiej zapamiętanie

Podejście do przeznaczenia protagonistek

Jesteś bronią starożytnych

Jesteś hybrydą ludzko mutncką

Remis

Trudno mi wybrać podobało mi się podejście Kipo gdy się dowiedziała. Ale czad super. Doceniam Adorę, nie chciał być She-ra promykiem nadziei, a gdy się dowiedziała poświęciła się i zniszczyła miecz który dawał jej moc

Zgrzyty w drużynie

Bow i Adora vs Glimer

Kipo vs Wolf

Kipo

Zgrzyty w She-rze były spowodowane mieszaniem się osoby trzeciej. A w Kipo wynikało to z charakterów postaci postaci i wychodziły bardzo naturalnie

Relacje między bohaterami

Adora Glimer Bow Catra

Scarmalaine Kipo Wolf Dave i Baison

Remis

Relacja Adora Catra jest świetna jest toksyczna. Z drugiej strony mamy świetną relacje Scarmalaine i Wolf, dwie postacie które nie za wahają sobie po brudzić ręce. Relacja Wolf Kipo też świetna

Finały serii

Starcie z Horde Prime

Stracie z Doktor Emilii

Remis

Oba finały mają to co lubię. Z jednej strony mamy przemówienie Bow zagrzewające do walki i widzimy jak wszyscy jednoczą się przeciwko Horde Prime. W Kipo jeszcze przed chwilą wrogowie chronią jeden drugiego.

Wyróżniające się postacie

Shado Weaver

Catra

Scarmalaine

Doctor Emilii

She-ra

Catra dzięki relacji z Adorą Shadow Weaver za stworzenia bardzo fajnej postaci. Mimo że i Emilli i Scarmalaine byli świetnymi villanami to nie są aż tak wyróżniający.


Bitwa była zacięta i naprawdę decydowały detale, przy wyborze, wygranych i przegranych. Było 13 moich autorskich katergorii. Były trzy remisy, gdzie nie byłem wstanie wybrać kto wygrał w tek kategorii. Trzy razy wygrywała She-ra za w 7 kategoria wygrała Kipo. Starcie wygrywa Kipo, nie muszą pisać, że jest to forma zabawy i moja totalnie subiektywna opinia. Kipo jest dla mnie lepsza serią, ma więcej plusów. Nie mówię, że She-ra to dno, ale czegoś w tej serii zabrakło, lepszych villanów czy redemtion arcku dla nich. Czy back story postaci wtedy miałby pewnie trudność w ocenianiu obu serii. Seria o Kipo jako całość jest bardziej kompletna, w aspektach fabularnych. Nie brałem kategorii kreska czy muzyka bo to kwestia gustu. Ale mogę powiedzieć że w kresce wygrała by She-ra a w muzyce Kipo, byłby podział punktów. Też nie dałem kategorii o LGBT. Tu było by mi trudno oceniać bo z jednej stronny mamy 5 sezonowy manifest LGBT w dobrym znaczeniu. A z drugiej strony mamy wątek gejowski. Tego czego nie napisałem w recenzji o She-ra za bardzo skupili się na manifeście LGBT odpuszczając nie co fabułę. Kipo wygrywa tylko przez detale.

piątek, 16 października 2020

Kipo and the age of wonderbeasts sezon 3

 


Trzeci sezon, to już jest jazda bez trzymanki. Cały sezon skupia się się na walce z doktor Emilią, budowanie sojuszu ludzko mutackiego i nowej przyszłości dla ludzi. Odcinki ogląda się bardzo szybko nawet nie wiem kiedy mi ten 10 odcinków zleciało. Finał mnie zaskoczył i napisze to teraz. Scarmalaine, przechodzi swój redemtion arck. Po słowach Kipo gdy mu powiedział, że nawet w nim jest dobro gdzieś ukryte w głębi jego duszy. Te słowa do niego trafiają pomaga jak może Kipo, aby ta osiągnęła swój cel nowy lepszy świat. On miał pełne odkupienie. A tu ginie na samym końcu poświęcając się dla Kipo tego się nie spodziewałem. On już był odkupiony, jego śmierć była zbędna. Jeszcze chwilę przy Scarmalaine co mi się podobało to jego relacja z Wolf. Tylko ta dwójka wiedziała jaka jest naprawdę Emilia i postanowili ją wspólnie zlikwidować zagrożenie. Doktor Emilia personifikacja rasizmu. Dla niej najważniejsze była czystość rasowa Ziemi, bez mutantów. Dla niej, Panami Ziemi są tylko i wyłącznie ludzie. Ta kobieta zawsze miała plan, ona nic nie pozostawiała przypadkowi. Do tego świetnie wyszkolona w walce to jak pokonała Megę na oceanie jedna z lepszych scen akcji w tym odcinku. Jest to postać w jakimś sensie tragiczna. Pokazują to dwie retrospekcje. W jednej z nich poznajemy, despotycznego ojca rasistę który w poił małej Emilli swoje pogląd. Ona nie była zła bo tak, tylko dlatego, ponieważ został źle wychowana, miała złe wzorce. Druga scena bardziej dosadna kiedy pokazali Emilie, która po trupach dąży do celów i zabija swojego brata. Tak powinno się kreować villanów, którzy walczą do samego końca . Nawet jak Kipo dała jej drugą szansę, to ona chciał zabić Kipo i poniosła karę za swoje cyny. Będzie do końca życia uwięziona w śnie grzyba. Ta seria ma mocne sceny, które budzą emocje. Pierwsza z nich która przychodzi mi do głowy. To mina Kipo po taki Emilli, gdy dziewczyna uświadomiła sobie, że nie jest wstanie ochronić wszystkich, a za jej błędne decyzje płaca inni. A druga scena, to było wtedy kiedy matka Kipo wróciła do ludzkiej formy. To była wzruszająca scena i budzi emocje. Seria ta ma bardzo pozytywny przekaz, uprzedzenia są wszędzie, ale wystarczy minimum chęci by te uprzedzenia przełamać to jak to robiła Kipo, mimo że na początku jej to nie wychodziło dziewczyna się nie poddawała walczyła dalej o swoją wizję świata. Ponosiła porażki, ale po każdej porażce się podnosiła. To nie moc jaguara czyniło Kipo silną tylko jej siła serca. Serca, które było na każdego otwarte. Do samego końca wierzyła, że Emilia może się zmienić. Ta seria pokazuje jedną ważną rzecz jak ważne jest środowisko w którym się wychowujemy, z jednej strony mamy Kipo, którą wychował ojciec, który ją kochał wpajał jej miłość do nauki, a z drugiej mamy Emilie i jej despotycznego ojca, który dziewczynie wpoił jedynie nienawiść. Nigdy nie wpierał córki a miał tylko wymagania. Mam porównanie dwóch serii, że stajni Dreamworks. She-ra z jednej strony i z drugiej strony. Kipo, jestem przekonany, że Kipo jest tą lepsza serią może nie docenianą, ale lepsza. O tym napisze w najbliższym czasie. Kipo to seria dla każdego, z ciekawym światem. Po prawię się z ciekawą wizją post apo. Z bardzo pozytywną główną bohaterką, która przechodzi swoją drogę ale mimo tego, nie zmienia się. Nadal pozostają dobrą osobą. Ciekawym drugim i trzecim planem Yamnen zawsze będzie mnie bawił. Świetnymi villanami, który każdy ma swoje motywacje. Seria o drodze gdzie bohaterowie się uczą coś o sobie. Tylko Baison niczego się nie uczy. Wątkiem LGBT który jest dobrze poprowadzony, dostaje swój czas antenowy, jest tyle ile powinno być. Dobrze poprowadzona akcja i tempo opowieści. Mamy to czego zabrakło w She-ra, odkupienia postaci albo ich ukarania. Jak napisałem szkoda mi Emilii, to nie była zła kobieta, została źle wychowana. Ta seria jest zamkniętą opowieścią nie widzę kontynuacji dla niej. Jest jedna możliwości. Gdyby si okazało, że Emilia miała potomka, który by ją uwolnił za kilkanaście lat, ale było by to grubymi nićmi szyte. Pozytywnie zaskoczyła mnie ta seria dla każdego, mimo że porusza poważne tematy. Więcej takich serii.

niedziela, 11 października 2020

Spy Family tomy 1-3 wrażenia

 


Zarys fabuły

Wybitny szpieg o pseudonimie ,,Zmierzch” musi założyć rodzinę, by zinfiltrować pewną szkołę. Nie wie jednak, że adoptowana córka potrafi czytać w myślach, a świeżo poślubiona żona to płatna zabójczyni! Przed Wami trzymająca w napięciu komedia o wyjątkowej rodzinie z sekretami, na drodze której pojawią się rozmaite niebezpieczeństwa, takie jak na przykład egzaminy wstępne!



Trzy tomiki mangi Spy Family długo u mnie lezały na na półce jakoś nie miałem weny twórczej aby je przeczytać ale wczoraj przeczytałem wszystkie trzy tomiki wydane przez Waneko do tej pory. Jeżeli chodzi o kreskę jest ona przyjemna dla oka ale jakoś nie wyróżnia się, znajdują się tam momentami ładne kadry, do Altelier czy Strażnika Biblioteki jeżeli chodzi o kreskę to jeszcze daleko. Samą pozycję kupiłem po mnie opis zaciekawił i wiedziałem już po opisie, że będzie to dobra komedia i się nie myliłem . Wyżej macie podany zarys fabularny, w fabułę nie będę się w głębiej wbijał . Super szpieg ma za zadanie dotrzeć do złego człowieka, aby to zrobić musi stworzyć rodzinę. Najpierw idzie do sierocińca o wątpliwej reputacji i tam bierze dziewczynkę która umie czytać w myślach o czym on nie wie. To te łatwiejsze zadanie, potrzebuje żonę. Przypadkiem spotyka Yor, która jest pracownicą urzędową średniego szczebla, ale po godzinach dorabia jako zabójczynie znana jaki Ciernista Księżniczka. On nie wie, że ona jest zabójczynią a ona nie wie że on to super szpieg zwany Zmierzch. Od tego momentu obserwujemy ich perypetie. W trzecim dochodzi brat Yor, który ma kompleks starszej siostry. Brat Yor pracuje w tajnej policji o czym siostra nie wie, jego zadaniem jest pojmanie Zmierzcha. Na marginesie tajna policja w tej mandze wygląda jak SS, tylko jest pisana przez SSS.. Czyta się ta pozycję bardzo dobrze napisana lekkim językiem. Od razu nam jest powiedziane kto jest kim. Humor w tej mandze opiera się na dwóch czynnikach na sytuacjach i dopowiedzeniach w myślach bohaterów. Podam przykład Yori powala krowę w dość epicki sposób i potem tłumaczy się, że nauczyła się tego na yodze. Inny przykład. Anya chce miłego psa a Yori wyobraża sobie jak miły piesek skacze na Anaye z nożem z pysku i podżynna jej gardło. W trzech tomach tej serii jest tego sporo. Mamy też takie smaczki jak nawiązania do shounenów jak gra w zbijaka. Historia tej seri jest prosta, mamy super szpiega któremu do tej pory wszystkie misje wychodziły. A teraz misja sypie mu się z kartki na kartkę każdy ma tajemnice. Tylko Anya wie, e jej przybrana matka to zabójczyni a jej ojciec to szpieg. Mimo że jest to komedia to tez obyczaj, pokazujący losy trójki osób, dziecka które chce mieć rodzinę, jaka ona by nie była pokręcona i dwójki ludzi, którzy wykonują bardzo niebezpieczne zawodu, którzy odkrywają , że w życiu brakowało im czegoś. To wszystko okraszone dobrym humorem, ciekawymi postaciami z elementami szpiegostwa i zabójców na zlecenie. Jestem ciekawy jak dalej potoczy się ta historia, jak będzie wyglądać konfrontacja, między bratem Yori a Zmierzchem. Pewnie będzie ciekawa. Czekam na następne tomy

niedziela, 4 października 2020

Burn the Witch - wrażenia

 


Burn the Witch, na samym początku napisze jedno szkoda, że to tylko 3 odcinkowa Ova, po obejrzeniu tych trzech odcinków mam nie dosyt. To jest coś czego ja nie lubię w anime szczucie światem i pomysłem na świat i danie kawałka do posmakowania po to tylko, że może kiedyś widzu dostaniesz coś jeszcze. Graficznie jest ta seria przyjemna dla oka, bardzo fajne stonowane kolory, wyraziste postacie, dobrze zrobione tła i sceny akcji które są dynamiczne . Szczególnie sekwęcje lotu na mini smokach. Naprawdę jak byś czuł że latasz razem z bohaterami . O czym jest w ogóle ta OVA, mam świat gdzie istnieją dwa światy na razy Londyn właściwy i odwrócony Londyn gdzie ludzie widza smoku. Jak to bywa w takich seriach, musi być organizacja, która pilnuje aby ten cały syf jakoś grał ze sobą i aby smoki nie panoszyły się po całym świecie, ale też aby ludzie nie tępili smoków. Nole i Nina tworzą jedną z takich par które pilnują porządku. Osoby te są o tak przeciw stawnych charakterach, jedna z nich z rezerwą podchodząca do życia a druga bardziej gwałtowna bardziej skora do bitki niż jej przyjaciółka. Ich pobutki do działania są mało szlachetne, jedna z nich robi to dla kasy a druga dla punktów. Nie będe tu bardzo wnikał w fabuły tej OVA. Skupię się na lore tego świata, bo jest o czym pisać. Ten lore mnie zaciekawił najbardziej. W trzech 20 minutowych odcinkach, na wrzucali tyle lore, że można było obdzielić serię 24 odcinkowe anime. Dowiadujemy się tyle o tym świeci, że chcemy poznać tego świata jak najwięcej. Mamy ludzi opętanych przez smoki, do których smoki dosłownie lgną. Nic o tym nam nie powiedziano, jest to. Dlaczego lgną nie dowiedzieliśmy się . Pewnie z serialu było by na to czas. W normalnym świecie gdzie nie ma magii są Watcherzy osoby, które mogą widzieć smoki, nie mają innej mocy. Kolejna smoki, że bardzo potężne smoki zwane mauschonerami, pradawnymi smokami chaosu, każdy z tym smoków został nazwany od jakiejś postaci z bajek. Jak Śnieżka czy Kopciuszek. Moja ulubiona rzecz Rada Top of Horns skupiająca w swoich szeregach najpotężniejszych łowców smoków, Samym wyglądem te postacie mogły by Kłaść smoki do grobu. Każda z tych postaci ma wygląd który daje 100 do zajebistości, są naprawdę potężni. Szef Noel i Nint, który na hita zabija pradawnego smoka. Jedna z postaci mówi, że jest to syn potężnego bohatera. To wszystko dostajemy w trzech odcinkach można było by powiedzieć chcemy więcej.

Te trzy króciutke odcinki ogląda się jak dobry film akcji z elementami fatnasy. Nie ma w tej serii chwili na odpoczynek cały czas coś się dzieje i co chwilę dostajemy lore tego świata. Osobiście bardzo dobrze mi się to oglądało. Czemu takie serie nie dostają więcej odcinków tylko robią tego OVA. Tej serii należy się co najmniej 24 odcinki. Ten tytuł nie tylko ma akcje ale ma tez humor, nie do końca on do mnie trafia, opiera się praktycznie na jednym gagu. Gag powtarzany przez cały czas staje się nudny i tak mamy w tym przypadku. To nie wielki minus. Mogli by nad humorem bardziej popracować. Niby nie jest to jakaś scena bardzo krwawa czy brutalna, ale jest jedna scena, która jest mocna. Kiedy smokowi odpada pysk i on łazi bez pyska, miałem dreszcze crengu gdy to widziałem. Nie będę oszukiwał podobał mi się ta OVA. Dobrze wykonana, z szybką akcją, z rozbudowanym lore. Jak to napisałem na samym początku jest to szczucie widzów bo daje na się coś co kupuje nas światem, i może kiedyś dostaniemy coś więcej. Mam nadzieje że ta seria dostanie pełny sezon bo bym po był w tym świecie i obcował z tymi postaciami. Ta OVA jest warta polecenia.

sobota, 3 października 2020

Kroniki Iduhun wrażenia po 5 odcinkach

 


Kroniki Iduhun, jest to serial animowany że stajni Netflixa. Tu się zaczyna wesoło. Animacja,w tej serii jest zsaba czasami wygląda, jak wklejone postacie w jakieś tło. Sztuczność a wylewa, się z ekranu. Na Netflixie jest dostępne na razie tylko pięć odcinku tego serialu. Sam początek o mocne wejście. Rodzice głównego bohatera Jacka zostają zabici a chłopak zostaje uratowany przez tajemniczych mężczyzn a potem się dowiaduje, że jego rodzice mogli pochodzić z krainy magii. Mamy potem time skip cztery miesiące przez które miesiąc Jack trenuje. Sam nie wiem jak dalej to opisać. Ta seria jest za szybko, za dużo nawalili w te pięć odcinków. Mamy historię Idhumu i to jest najciekawsza część. Fajny lore przedstawiony i szkoda że tak mało tego lore dali. A za to dostaliśmy ruch oporu który się nienawidzi. Poważnie tam każda postać to chodząca agresja Jack to chodzący agresor, tak samo jak Aslan, który nie dość że zachowuje się jak totalny dupek, to jeszcze agresor. Victoria to raka Katara z avatara mimoza i oczywiście jedna wybrańców tak samo jak Jack. Mamy jeszcze Kirtasha emo nastolotka który jest przekonany o swojej wyższości oczywiście jest niepokonany szermierzem i zabójca a ma piętnaście lat. Wszystkie postacie w tej serii przez te pięć odcinków zostały tak nie sympatycznie pokazane, żadne z nich nie polubiłem. Ta seria ma same problemy. W ciągu pięć odcinków ruch się rozpadł Shail mag zginął ale ja osobiście uważam, że gdzieś został przeniesiony może w czasie może w przestrzeni. Aslan po tym jak został zamieniony w wilkołak opuścił rebelie, bo nie panuje nad wilczą naturą. Jack polazł go szukać, a Wictoria została sama a nasz główny villan zachowuje się jak stalker Wictorii. To upchnęli w pięć odcinków. Mogli się skupić przez te pięć odcinków skupić się na budowie relacji między bohaterami i odkrywaniu lore. Kolejna rzecz w pewnym momencie poznajemy dziewczynę hybrydę z tygrysem o myślę sobie będzie sojusznikiem Aslana dupa zabili ją. Marnując postać. Jest jedna rzecz która się obawiam. W przepowiedni która mówi, że złego czarodzieja pokonają jednorożec i smok i widzimy, że taka para została uratowana i odesłana na ziemię. Nikt ich nie może zleźć. Tu moja obawa jest taka, że jednorożcem jest Wiktoria a smokiem jest Jack. Proszę tylko nie to, bo to będzie oklepane. Co myślę po pięciu odcinkach sam pomysł na opowieść świetny, ale wykonanie gorsze za dużo w tak krótkim czasie. Nie zbudowanie postaci, które jak już pisałem są nie do oglądania, a ich los nas nie obchodzi. Jedna mnie tylko rzecz ciekawi co Kirtash powiedział Wiktori w lesie, bo kusił ją ciemną stroną mocy. Powiedział, że Wiktoria jest jak on. Mam nadzieję że o tym nie zapomną w dalszych odcinkach. Ten wątek może być ciekawy. Seria z potencjałem ale ten potencjał nie został nam pokazany. Mimo to nie odbiłem się od tej serii, może dlatego, że ta seria jest tak zła że aż dobra. Teraz będzie im trudno zbudować postacie, jeżeli każda z nich będą samotnie działać. Po tych pięciu odcinkach mogę powiedzieć, że ta seria zawiodła mnie. Nawet wizualnie leży ta seria . Powiem tak osobiście bym walał oglądać co się działo w Iduhum w poszczególnych erach niż tą historię którą dostałem. Pewnie jak będą kolejne odcinki obejrzę bo jestem ciekawy jak ta seria się dalej potoczy.

czwartek, 1 października 2020

Siedmiu samurajów

 


Anime Siedmiu samurajów na podstawie filmu Kurosawy pod tym samym tytułem. Widziałem za dzieciaka film siedmiu samurajów, wtedy nie zrozumiałem przesłania tego filmu. Dlaczego grupa wojowników walczy za michę ryżu. Dziś już wiem chodziło o odkupienie swojego życia zrobienie czegoś w imię dobra. Siedmiu wspaniałych też widziałem. Wracając do anime, technicznie nie powala na kolana, widać nie dociągnięcia w kresce, jak na anime o walce walki są statyczne paskudne CGI, jest ono koszmarne i ja nie wiem co mają ci co tworzą anime że muszą zawsze dać CGI. Fabuła biedna wioska , która ma już dość oddawania bandytą ryżu postanawia wynająć samurajów do obrony. To jest wspólny mianownik filmu Kurosawy i siedmiu wspaniałych. Bo reszta to freestale po całości. Bo nasi samuraje będą walczyć z mechanizwanymi samurajami, którzy wyglądają jak mechy. Jak mech z Gundamów. Sama obrona wioski przed bandytami to epizod tylko. Bo głównym przeciwnikiem do pokonania jest młody cesarz, który jest klonem byłego cesarza. Należy powiedzieć, że jest to inne spojrzenie na tą historie i dodanie czegoś od siebie, jak wątku młodego cesarza. Te anime niczym mnie nie zaskoczyło wiedziałem jak się kończy, domyślałem się kto z ginie a kto przeżyje. Tu nie było zaskoczenia, jeżeli chodzi o samurajów. Bardziej mnie zaskoczył wątek jednego z wieśniaków, który dostał swoje pięć minut i nasi samurajowie musieli uratować jego żonę. Nie pamiętam w czy w filmie Kurosawy był wątek romantyczny, a tu był. On kocha ją a ona innego. Nie musieli to dawać. Jak zwykle narzekam na to że dana seria jest za krótka, ale ta była za długa przynajmniej o te dwa odcinki. Dwa odcinki gdzie szukają tych samurajów można było wyciąć i nic by się nie stało. Nie nudziło mnie te anime, a znałem historie, która jest prosta ja drut. Złamani życiem antybohaterowie, mają szanse stać się bohaterami ten ostatni raz. Każdy z nich ma jakiś powód by być w tej wiosce, jedne pochody są szlachetne a inne nie. Całą serię oglądało mi się dobrze, jest świeżym spojrzeniem, mechy zawsze na probsie tylko szkoda że CGI, wyglądały one koszmarnie. Warto zobaczyć te anime, by ujżec inną wersję historii którą znamy.

RE:ZERO KARA HAJIMERU ISEKAI SEIKATSU 2ND SEASON

 



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 




TYTUŁ

RE:ZERO KARA HAJIMERU ISEKAI SEIKATSU 2ND SEASON

GATUNEK

Akcja, Dramat, Fantasy, Psychologiczny, Romans, Thiller

TEMATYKA

Demony, Elfy/Ciemne Elfy, Isekai, Magia, Przemoc/Brutalność

OCENA

5,5

KATEGORIA WIEKOWA

14


Sam nie wiem co o tej kontynuacji myśleć, że jednej strony cieszę, się że ta seria powróciła, ale z drugiej strony nudzi ona mnie a biorąc pod uwagę że obejrzałem 7 odcinek mam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu. Technicznie lekko kreska siadła i poszła w kierunku kreski z Naruto Shipuden czy Tokyo Ghula a to nie świadczy dobrze o tym. Sama animacja jest na znośnym poziomie mogło być lepiej. Drugi sezon mamy mocne wejście takie jak lubię jak u Hitchoka najpierw trzęsienie ziemi a potem utrzymanie napięcia. Trzęsienie ziemi mamy pamięć o Rem została wymazana tylko nasz protag pamięta Rem. Dopowiadam sobie, że jest to związane z tym że pochodzi z innego świata. Trzęsienie było, a napięcia nie ma, odcinki się dłużą, a akcja dla mnie stoi w miejscu. Fajnie, że powraca zabójczyni z pierwszego sezonu którą lubiłem to za mało. Co najgorsze seria ma 13 odcinków jakoś nie wyobrażam sobie aby mnie to dalej porwało oczywiście mogę się mylić. Nie myliłem się, utknęliśmy w jednym miejscu. Tak Subaru poznał wreście wiedźmy grzechu, i tą która go obdarowała powrotem przez śmierć. Co z tego, jak akcja fabuła były nudne, nic się nie działo. Subaru umierał i wracał w te same miejsce. Check point był ustawiony w tym samym miejscu. Tu muszę porównać z 1 sezonem. Po pierwsze co jakiś czas nam się check pointy zmieniły co było znakiem, że fabuła rusza do przodu. Po drugie oprócz Subaru mieliśmy innych bohaterów a w drugim sezonie inni bohaterowie byli zepchnięci na dalszy plan. Inaczej powiem nie było ich nie było relacji między nimi. Został rozbudowany lore tego świata ale wydaje mi się, że zostało to zrobione w najgorszy sposób jaki można. Każdy odcinek dłużył mi się, były odcinki momentami przegadane. Te trzynaście odcinków wygląda jak by było pierwszą połową drugiego sezonu, bo zakończenie jest bardzo otwarte. Trochę się zawiodłem się na tej serii w tym sezonie zawiało mi nudą. Nawet mi się tego dobrze nie oglądało ponieważ odcinki dłużyły się i dłużyły. Nawet mnie nie ciekawiły losy Subaru. Zawiodłem się na tej serii może będzie trzecia seria która naprawi drugi sezon, albo odbudowuje tą serię. Tylko dla fanów tej serii.

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...