niedziela, 30 czerwca 2019

Bokutachi wa nekyou ga dekinai



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ

Bokutachi wa nekyou ga dekinai
GATUNEK
Komedia Romans
TEMATYKA
Harem Szkolne życie
OCENA
4,5
KATEGORIA WIEKOWA
14


Nariyuki Yuiga za sprawą słów swojego zmarłego już ojca, mówiącymi że bezużyteczny człowiek powinien starać się być użyteczny, postanowił stać się osiągającym wysokie wyniki uczniem, pomimo swoich wcześniejszych kiepskich ocen. Chcąc zapewnić swojej biednej rodzinie lepsze życie obrał sobie za cel zdobycie specjalnej nominacji VIP, czyli prestiżowego stypendium pokrywającego wszystkie przyszłe czesne za studia.
Ku swojemu szczęściu, Nariyuki zdobył nominacje, ale niestety jest haczyk: musi uczyć dwie sławne koleżanki ze swojej klasy, którymi są Fumino Furuhashi, geniusz w dziedzinie literatury, oraz Rizu Ogata, geniusz w dziedzinie nauk ścisłych. Sytuacje pogarsza to, że obydwie chcą rozwijać się w dziedzinach, w których są beznadziejnie słabe!
Jak zwykle zacznę od technicznego aspektu anime. Opening  jest bardzo przyjemny do słuchania  piosenka łatwo wpada w ucho i dobrze się słucha go.  Ale jeżeli chodzi o kreskę, bo o animacji nie mam tu wiele do powiedzenia bo te anime to nic innego niż romans i bohaterowie tylko ze sobą  rozmawiają. Wracając do kreski jest ona bardzo słaba. Powiem tak lepszą kreskę widziałem w anime które powstały na początku lat  2000 niż  ta widać nie dociągnięcia w kresce.
Fabuła nic  specjalnego zapowiadało się na fajną komedię, a  tak szczerze  wyszedł nie ciekawy romans, ale  od  początku. Główny bohater ma  swój cel chce zdobyć nominacje VIP, która  da mu prestiżowe stypendium i otworzy w życiu wiele  drzwi. Nawet dostaje taką nominacje.  Ale  jak to mówią nic za darmo się nie dostaje. Chłopak musi zostać korepetytorem, dwóch uczennic  można powiedzieć a co w tym coś trudnego. A no to, że  jedna jest geniuszem z przedmiotów ścisłych a chce pójść na studia humanistyczne a z tych jest totalna noga. Druga jak się domyślacie, jest wybitną humanistką dla niej literatura  czy to japońska czy światowa  nie ma tajemnicy, ale dziewczyna  chce  pójść  na studia  ścisłe. Nasz bohater ma zgryz,  by dostać wymarzone stypendium, musi doprowadzić do tego, aby nasze dziewczyny wylądowały na swych  wymarzonych studiach. Pierwszy odcinek nam pokazał, że będzie to dość przyjemna  komedia, ale kolejne  odcinki nas wyprowadziły z tego stanu. Cała seria  zaczęła  zamieniać romans szkolny  i to nie  najwyższych lotów.  Do tej całej trójki dochodzi  przyjaciółka  z dzieciństwa  nasze protaga, która  się w nim podkochuje  od zawsze. Zaczyna walczyć o względy  jego. Nie muszę  mówić, że protag. To ciężki  debil i tego nie widzi.  Gdzieś  w tle jest nauczycielka, której  się  nie podoba  zachowanie  głównego bohatera.
Bohaterowie też nie powalają,  trzy protagonistki to obowiązkowy zestaw archetypów kobiecych. Mamy pełną energii, pewną siebie, nie co zboczoną pływaczkę.  Nieśmiałą  do  bólu dziewczynę, która  tylko czeka aby nasz bohater ją zauważył. Klasyczną Tsuandre,  która  jest  zazdrosna  o naszego protaga. 
Już pisałem to w jednej z recenzji, o anime  które obiecują, że są czymś  innym niż są. Tak samo ma się z tym tytułem. Dwa pierwsze odcinki pokazały nam, że  to będzie przyjemna komedia  pomyłek z prostym chodź zabawnym  humorem. A  tu dupa mieliśmy to przez dwa pierwsze odcinki, a potem zamienia się to w dramę romans harem. Drama do haremu nie pasuje  i to widać w  tym anime  nie  jest ono ani wciągające bo sięw  tą  dramę  nie wciągnąłem. Harem z niego też  bardzo słaby. A komedii  brak. Naszemu protagoniście z odcinka  na odcinek poszerza haremik.  Fabuła  wygląda tak, że  trzeba pomóc kolejnej niewiaście z problemami w nauce. To wtórność  fabuły. Okej ja od harem nie  oczekuje  wybitnej fabuły, ale prawda jest taka, że to nie jest klasyczny harem  , a raczej harem drama. Samo anime  nie  jest wciągające  a odcinki  mnie zaczęły nudzić przy piątym odcinku. Nie dropmnęłem  tego anime chyba  dlatego, że ono jest tak nudne że  aż dobre w oglądaniu.  Co jeszcze mnie odstraszało w tym tytule  to kreska która była popularna  na początku lat 2000. Innymi słowy kreska jest koszmarna i widać spadek kreski z odcinek na odcinek. Dla kogo jest to anime dla osób które lubią dramy. Dla mnie ten tytuł to średniak, nie bawiłem się na nim dobrze wynudził mnie, ale nie jest to tragiczne anime pomysł fajny. Zrobić  nie sztampowy haremik, ale  wykonanie  słabe. Tytuł dla tych którzy lubią takie  anime. 
  



czwartek, 27 czerwca 2019

Sewayaki Kitsune no Senko-San



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Sewayaki Kitsune no Senko-San
GATUNEK
Roman Komedia Nasprzyrodzone
TEMATYKA
Okruchy życia
OCENA
6
KATEGORIA WIEKOWA
14


Tytuł skupia się na Nakano - pracowniku wyzyskującej "czarnej" firmy, który pewnego dnia, po powrocie do domu, zastaje tam lisiego ducha o imieniu Senko. Jak się okazuje, duch mimo wyglądu młodej dziewczyny... ma 800 lat! A jej misją jest łagodzenie ciemności nękającej ludzkość! Tak się zaczyna nowe życie Nakano... pełne tej lisiej dziewczyny wprowadzające do jego życia ciepło i... puszystość!


Tradycyjnie zacznę od aspektu technicznego całego anime. Kreska jest miła dla oka, chociaż twarz głównego bohatera jakoś średnio mi się widzi. Kolorystyka jest miła dla oko, jest jasna i kolorowa, ale stonowana, Fajny efekt mrocznej aury. Opening przyzwoity dobrze zrobiony dobrze się słucha.
Fabuła cóż nie jest to nic porywającego nie zobaczymy w niej wielkiego złego który dostaje się do naszego świata a portag musi uratować świat. Mamy bohatera Nakano, który całe dnie spędza w pracy. Jego życie polega na tym, że wstaje rano do pracy idzie do niej tam spędza cały dzień i wraca po to aby się przespać, jada tylko chińskie zupki. Pewnego dnia w swoim domu spotyka Senko loli dziewczynkę która jest 800 letnim demonem lisem. Senko ma na celu wprowadzić do życia naszego bohatera miłość ciepło i puszystość. Słowa wciela w czyn i od tego momentu nasz bohater zaczyna mieć lepiej w życiu, jak wraca z pracy, ma ciepły obiad wysprzątane mieszkanie wyprane, lepiej sypia, nie ma wokół niego mrocznej aury. Zaczyna być szczęśliwy. Jego jedynym fetyshem jest miękki lisi futrzany ogon do którego się lubi przytulać. Każdy odcinek wygląda tak sam, nasz bohater jest rozpieszczany poprzez spełnianie drobnych pragnień. W pewnym momencie dochodzi drugi demon lisi i sąsiadka naszego bohatera taki sam no life jak nas protagonista. W flasbackach widać, że coś łączy naszego bohatera z Senko. Wiemy, że się znają, tylko dlaczego nasz bohater tego nie pamięta ma jakieś przebłyski z lat dziecięcych i wizyt u babci ale tego nie pamięta Senko też zachowuje się jak by faceta pierwszy raz w życiu widziała.
Nakono jest pokazywany jak taki popychel w pracy, każdy go wykorzystuje, koledzy z pracy zwalają na niego dodatkową robotę tak samo szef a chłopak przyjmuje to, dlatego nie ma życia prywatnego a jego całym życiem jest praca.
Sam nie wiem czego oczekiwałem po tym anime, z początku myślałem, że będzie to komedia omyłek i liczyłem że tak będzie. Nie było tak im dalej w odcinkach tym mniej było humoru a więcej okruchów życia i to mnie zawiodło. Zawiodło mnie brak balansu między okruchami życia a humorem. Inna sprawa, że to jest problem większości anime które można nazwać obyczajowe. Pierwsze dwa odcinki zazwyczaj są komediowe i człowiek sobie myśli, a dobra komedia po oglądam ale im dalej w las tym dany tytuł przechodzi w dramat i okruchy życia i gdzieś gubi komediowość. Tak samo było i w tym przypadku. Nie mówię, że to złe, anime, one jest dobre, ale nie ja bylem targetem tego anime. To anime na wyciszenie na uspokojenie myśli. Ogólnie oglądało mi się je dobrze, miało tam jakieś dłużyzny i nie które odcinki mnie wynudziły. Ale nie mogę powiedzieć, że ta pozycja jest zła. Jest inna niż zakładałem bo liczyłem na komedię, a dostałem dramat z happy endem. Jak ktoś lubi anime o Kitsume połączone z romansem i okruchami życia i szczyptą humoru, jest to anime dla niego.

Tate no Yuusha No Naraiagari



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Tate no Yuusha No Naraiagari
GATUNEK
Akcja Fantasy Przygodowy Romans
TEMATYKA
Magia RPG Supermoce Alternatywne światy
OCENA
6
KATEGORIA WIEKOWA
16



Iwatani Naofumi zostaje przyzwany do innego świata aby stać się jednym z czwórki bohaterów – Bohaterem Tarczy. Zaczynając z słabą popularnością i nikłą siłą, Naofumi zostaje zdradzony już trzeciego dnia swojej przygody. Utracił wiarę, pieniądze i zaufanie, pozostała mu jedynie tarcza. Przysięgają zemstę na tych, którzy go zdradzili, Naofumi podąży ścieżką… Fabuła ukazuje problem odrzucenia przez społeczeństwo, ilustruje znaczenie zdrady, izolacji i nienawiści, a także ciepła, siły i miłości.

Techniczne te anime prezentuje się przyzwoicie, kreska miękka i przyjemna dla oka kolorystyka barwna , jedynie co może doskwierać nam to animacja która czasami się ri e co widać, są przycięcia i przebarwienia, głównie przy scenach walki. Opening na dobrym poziomie da się do tego słuchać

Kolejne anie spod znaku główny bohater zostaje przywołany dzięki tajemniczej sił do świata który jest jak wycięty z powieści fantasy. Do tego mechanika świata przypomina mechanikę z gier RPG. Nasz prostag staje się bohaterem dosłownie zostaje bohaterem i będzie nosił artefakt magiczną tarczę która, ma możliwość uczenia się. Jak to działa tarcza wchłąnia magiczny przedmiot część magicznego zwierzęcia rośliny i pokazuje się drzewko rozwoju. Nasz bohater wraz z trzema innymi bohaterami mają pokonać zło ale to nikogo nie dziwi. Ciekawy wątek jest taki, że księżniczka królestwa go nie lubi i za wszelką stara się go zdyskredytować, nie do końca jest nam powiedziane dlaczego. Między czasie bohater nasz kupuje niewolnice demi – dziewczynkę szopą. Tu miałem pewien zgrzyt bo w pierwszych dwóch odcinkach kiedy pokazuje się Rephalia jest dzieckiem, ale już w kolejnym odcinku jest dojrzałą dziewczyną. Dobrze nam to wytłumaczyli i ja łykam te tłumaczenia, chodzi o to że jak młode dziecko demi szybko leveluje przyspiesza się jego dojrzewania. Nasz bohater kupuje jaj z której wykluwa ptasia królowa która jest słodką loli i tak nasz bohater ma haremiki. Po odparciu jednej z fal zła. Nasz bohater wraz ze swoim haremikie wyrusza jak handlarz po całym świecie i pomaga innym. Później jego imię zostaje oczyszczenie, staje się pełnoprawnym bohaterem. Nadal leveluje aby stać się jeszcze silniejszy. Aż dochodzimy do finałowych odcinków, gdzie nasz bohater poznaje dwójkę wędrowców wojowników zaprzyjaźniają się nawet wspólnie levelują, aż dochodzi do kolejnej fali, fala odparta. Ale okazuje się, że dwójka poznanych, są bohaterami z innego świata, ich celem tak naprawdę jest pokonanie bohaterów tego świata. Bo ich świat też zmaga się z falami. Dochodzi do walki która kończy się remisem. Nasz bohater dostaje prowincje pod władanie rodzinne strony Rephali i anime się kończy
Bohaterowie są sympatyczni odbiera się och bardzo pozytywnie mimo że nasz bohaterowi tak średnio chce się pomagać innym a jak już to robi bierze za to kasę to jest sympatyczny w tym co robi. Rephalia to dla naszego bohatera taka ostoja głos rozsądku i ona łagodzi sytuację
Kurde jego mać by nie użyć mocniejszego słowa. Czuję niedosyt po tym anime, mimo że anime miało 25 odcinków a to dużo. To czuje niedosyt czuje, że właśnie od tego momentu, akcja nabiera rumieńców. Nawet Naofi mówi, nam, że przyjdzie fala gdzie jeden ze światów będzie trzeba poświęcić. Mamy wprowadzone inne światy, innych bohaterów z nich i widać, że ci z innego świata mają więcej charakteru, niż ci w którym świecie znalazł się Naofi. Naprawdę po dwudziestym piątym odcinku nabrałem ochotę na dalsze oglądanie tej serii. Bo to jest ta jedna z serii gdzie chce znać dalsze losy bohaterów gdzie czekam na dalsze odcinki z tygodnia na tydzień. Tak to jedno z tych lepszych anime w całym sezonie. Ma swoje grzechy, jak animacja walk która jest statyczna. Postacie trzeciego planu wyglądają jak klony, że większość postać nie ma zagrosz charakteru, pomijając Królową. Ale historia w anime jest ciekawa i wciągająca nie jest wybitna ale może zainteresować. Ale opowieść nie jest zakończona i nie wiadomo ile będzie nam dane czekać na kontynuacje. Polecam każdemu te anime

Kenja no Mago


Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Kenja no Mago
GATUNEK
Akcja Fantasy Przygodowy Komedia
TEMATYKA
Magia Demony/ Potwory
OCENA
5
KATEGORIA WIEKOWA
14




Historia zaczyna się, gdy potężny czarodziej i mędrzec, który wielokrotnie ratował swój świat przed katastrofami, natrafia na noworodka, którego adoptuje i nadaje mu imię Shin. Dziecko owo jest tak naprawdę reinkarnacją chłopaka, który zginął w wypadku w naszym świecie. Pustelnik wychowuje Shina z dala od społeczeństwa i wtajemnicza go w arkana magii. Gdy po ukończeniu 15 lat chłopak opuszcza dom rodzinny i wyrusza we własną podróż, staruszek przypomina sobie, że zapomniał go nauczyć zdrowego rozsądku oraz zasad panujących w owym świecie. Tak oto Shin trafia do stolicy Królestwa Earlshide, by zapisać się do akademii magii...


Jak zwykle zacznę od technicznego aspektu anime. Opening  jest bardzo przyjemny do słuchania  piosenka łatwo wpada w ucho i dobrze się słucha go.  Ale jeżeli chodzi o kreskę, bo o animacji nie mam tu wiele do powiedzenia bo te anime to nic innego niż romans i bohaterowie tylko ze sobą  rozmawiają. Wracając do kreski jest ona bardzo słaba. Powiem tak lepszą kreskę widziałem w anime które powstały na początku lat  2000 niż  ta widać nie dociągięcia w kresce.
Kolejne anime o  tym, jak  protag, którzy żyje  w naszym świecie, poprzez  zbieg  dziwnych okoliczności  trafia  do świata  magii i fantasy. Tym  razem,  nasz bohater aby trafić do świata  magii, ginie  pod kołami  samochodu  i budzi  się  jak  niemowlę w nowym świecie. Z pamięcią  którą posiadał  z  poprzedniego życia.  Jest wychowany  przez jednego z najpotężniejszych  magów  . Sam nie wiem co mam  napisać  dalej o tej fabule bo Shin  jest po pierwsze op,  jego ataki magii można przyrównać  do Ki blastów  z Dragon Ball takich tuzów jak Vegeta Goku Jiren  Freezer. Oczywiście jego potężna magia przynajmniej  nie  wynika  z dupy i jest nam  jasno pokazane,  że  on aby używać swojej magii używa  wiedzy z poprzedniego  życia a dokładniej wiedzy chemicznej. Okej ja to kupuje mi to nie  przeszkadza, ale  bo zawsze jest jakieś,  ale dla Shina  nie  ma  przeciwnika nie do pokonania. Chłopak  wychowany w lesie  magii uczyli go najpotężniejsi  magowie świata  a szermierki  najlepszy szermierz świata. Taki chłopak ma  iść  do akademii magicznej w  stolicy,  tylko  ja  się  pytam po co jeżeli on już przewyższa swoimi skilami każdego.  Powiedziane  nam  jest, że  idzie tam aby się socjalizować,  tylko pytanie czy  mu to jest potrzebne  pokazane  nam  jest, że chłopak  nie ma problemu z  nawiązywaniem kontaktów, żadnych problemów. Ale  trafia  do  tej akademii  i na dzień dobry pokonuje człowieka  demona. Ba pokonuje  na  wstępie  głównego złego  anime,  pewnie  dojdzie do  finnal battel  ale na to nie  czekam.  Mamy  jeszcze  obóz  treningowy,  który jasno nam pokazuje, że Shin nie potrzebuje  treningu.  O bohaterach nie  ma co pisać o Shinie już  napisałem sporo  tylko  zapomniałem wspomnieć o tym, że  jego charakter to charakter  rycerza  na białym  koniu, który zawsze pomoże  niewiaście w opałach co ochoczo robi chyba  w  drugim odcinku. O reście  bohaterów  to szkoda  pisać.   Co mogę powiedzieć o finałowym odcinku i samym anime. Finał niezły  nie  mogę powiedzieć, że nie walka z jednym z przydupasów Zeista była ciekawa i widać  było, że Mirai to silna  przeciwniczka i pokazała  sojusznikom Shina, że  jest naprawdę  mocna.  Tylko szkoda, że  sama  walka  trwała  tylko siedem minut, bo potem  mam wstęp  do nowego arcku i anime  się kończy.  Znów  mamy anime  które  widać, że  jest  robione  na co najmniej  24 odcinków a  tu pach trach i seria  się  kończy. Mamy pokazane, że Mirai  jest prawdopodobnie w ciąży  i ma urodzić pierwszego demona. Domyślam się, że ten, będzie on bardzo  potężny Co do Shina  rusza w świat by szukać sojuszników  przeciwko ludziom demonów. Tak się kończy te dwunasto odcinkowa  seria, i widać że prawie żaden z wątków  nie jest zamknięty powinien być drugi sezon, ale  czy ja bym chciał go oglądać  to nie wiem. Bo samo anime  mnie jakoś porwało,  jak nie  obejrzę drugiego sezonu to nic  się nie stanie.  Samo anime jest średniakiem,  bohaterowie są nie ciekawi, dobry vyllan który myśli a to się nie zawsze  zdarza, za  mało walki,  a jak ona  już  była  to też bardzo szybka. Było to spowodowane, że jedna że  stron była zbyt silna i brała drugą na Hit-a  a to są  nudne  walki, oprócz tą z Mirai. Nie nudziłem  się  na tym anime  ale  też  jakoś  mnie nie wciągnęło oglądałem je, chyba dla  zabicia czasu.  Bardzo średnie można obejrzeć ale nie trzeba      
Ja płonę 


wtorek, 25 czerwca 2019

Nande Koko ni Sensei Ga



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Nande Koko ni Sensei Ga
GATUNEK
Komedia
TEMATYKA
Szkoła Nauczyciele
OCENA
5
KATEGORIA WIEKOWA
18


17-letni Ichirou Satou to przeciętny nastolatek, który zawsze znajduje się w perwersyjnych sytuacjach ze swoją nauczycielką, Kaną Kojimą. Oto erotyczna komedia przedstawiająca ich nieszczęścia w życiu codziennym. Jak Ichirou i Kana poradzą sobie z takim życiem?






Recenzja, która będzie naprawdę krótka bo nie ma o czym tu pisać. Odcinków jest dwanaście które trwają dwanaście minut. Tak sponsorem tej recenzji będzie liczba dwanaście. Kreska jest wyzięta prosto z hentaiów, taką kreskę to nawet ecchi nie ma a raczej hentaie, jak ktoś oglądał chociaż jednego hentai wie o czym mówią. Opening, jest bardzo przyjemny do słuchania to muszę przyznać.
Fabuła a raczej jej brak, bo to co nam pokazują to są raczej jakieś rodzajowe cachscenki z życia bohaterów. Odcinek jest taki pierwsze sześć odcinków Ichirou i nauczycielka Kana znajdują się w perwersyjnych sytuacjach, gdzie nam w oczy leci funserwis, w kolejnych odcinkach są inni uczniowie z innymi nauczycielkami i znajdują się w równie perwersyjnych scenach z funserwisem wszystko zrobione z humorem. Ale jest jedno ale jak jest funserwis to nie dawajcie takiej cenzury gdzie nic nie widać. O bohaterach nie ma co pisać tyle. Dalej jest tak samo inna nauczycielka inny uczeń fanserwis, i miłość między uczniem a nauczycielką. Tu nie ma co pisać finałowy odcinek do przewidzenia, każda para po zakończeniu roku spotykają się by się przytulać całować. Te anime to taki dobry przerywnik aby sobie odpocząć od poważniejszych tytułów. Odcinki trwają tylko dwanaście minut więc czas szybko mija. Taki od móżdzacz, bez fabuły, tak aby sobie na fanserwis popatrzeć. Mam takie ale jak już tworzy się takie anime nie powinno ono mieć cenzury, bo ona zabija oglądanie całej serii. Inaczej może mieć cenzur, ale ta cenzura powinna być dobrze zrobiona. To jest problem wielu tytułów , gdzie jest użyta cenzura, ale to rozważania na inny czas. Anime dla zabicia czasu. Jak można podsumować te anime fanserwis

Fairy Gone



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Fairy Gone
GATUNEK
Akcja Fantasy Przygodowy Fantasy
TEMATYKA
Magia Demony/ Anioły
OCENA
6
KATEGORIA WIEKOWA
18


"Dawno, dawno temu, wróżki były narzędziami wojennymi".
Historia rozgrywa się w świecie, w którym wróżki opętują i przejmują ciała zwierząt, nadając im tajemnicze umiejętności. Ludzie, którym przeszczepiono narządy opętanych zwierząt mogą przywołać wróżkę jako alter ego i użyć jej jako broń. Osoby, które używały wróżek jako narzędzi wojennych, nazywane były "Wróżkowymi Żołnierzami". Po zakończeniu wojny żołnierze stracili swój cel. Niektórzy zaczęli pracować dla rządu, przyłączyli się do mafii, a nawet stali się przestępcami.
Od wojny minęło dziewięć lat. Bohaterka Mariya jest nowym rekrutem "Dorothei", organizacji, która bada i tłumi zbrodnie związane z wróżkami. Sytuacja polityczna stała się niestabilna. Pośród tego chaosu pojawiają się ranni powojenni żołnierze, którzy w akcie zemsty angażują się w działania terrorystyczne. Oto opowieść o chaotycznym powojennym świecie, w którym Wróżkowi Żołnierze walczą o własną sprawiedliwość.
Pierwsze co można powiedzieć o tym anime, że ma świetny opening, który jest mocnym rockowym pierdolnięciem o ścianę, jak dobrze się słucha tego openingu. Kreska i animacja jest połączeniem CGI z 2D i powiem, że chyba po raz pierwszy to jakoś wyszło. Postacie ludzkie są w 2D a tytułowe wróżki są CGI i to nie przeszkadza, może dlatego, że w czasie odcinka jest ich mało. Kolorystyka jest bardzo stonowana i pasująca do produkcji.
Fabuła nie jest skomplikowana, mamy pewną oś fabularną ale o tym za chwilkę. Najpierw przedstawią świat w którym się dzieje akcja. Jest to świat steampunku, gdzie jednej strony mamy technologię parową a z drugiej strony mamy magię i wróżki. Akcja dzieje się fikcyjnym świecie, gdzieś w wieku XIX. Przez świata przetoczyła się wojna, gdzie żadna, że stron nie przebierał w środkach. Głównym siłami armii, byli tak zwani wróżkowi żołnierze, którym w serca w szczepiono wróżkę. Poprzez uderzenie w serce taki człowiek mógł przywołać wróżkę. Wojna się skończyła. Mafia postanowiła zarabiać na technologii związanej z wróżkami. A żołnierze zostali pozostawieni sami sobie. Nie wiedząc co mają zrobić, część z nich wstąpiła do mafii, inni zostali najemnikami czy terrorystami, a jeszcze inni postanowili, swoje talent sprzedać rządowi. Wstępując do organizacji Dorothei, której głównym zadaniem jest badanie i działanie przeciw zbrodnią związanymi z wróżkami. Mamy tu cały kalejdoskop działań, zemsta za krzywdy z przeszłości, poczucie nie sprawiedliwości, chęć wzbogacenia się na krzywdzie innych. Pisałem, na samym początku, że anime to ma oś fabularną. Jest nią czarna księga wróżek, gdzie każda ze stron chcę ją zdobyć
Często pomijam pisanie o poszczególnych bohaterach i piszę ogólnikowo, ale tym razem zrobię wyjątek. Jest jedna postać nie pierwszą planowa ale ta z drugiego planu która przypadła mi do gustu Bitter Sweet tłumacząc jej imię na polski Gorzko Słodka i te imię tak pasuje do tej postaci , jak mało co. Z jednej strony jest to kobieta miła przyjazna z którą można się dogadać serce na dłoni najlepszy przyjaciel. Ale jak tylko zobaczy swój cel który ma osiągnąć zamienia się w lodową sucz, która nie posiada żadnych skrupułów, nie za waha się wspólnikowi strzelić w plecy. Jest łasa na pieniądze i dba tylko o siebie. Ja osobiście uwielbiam tak nie jednoznaczne postacie jak Sweeti .
Mam nadzieje, że będzie drugi sezon, bo samo anime kończy się w takim miejscu, że nic nie wyjaśnia nie ma, żadnych wątków zamokniętych. Mieliśmy finałową walkę, między Pułkownikiem a męskim protagiem. Sama walka kończy się remisem, Pułkownik ucieka, następuje przejęcie władzy, anime się kończy. Sprawdzałem na Mylistanime i tam seria ma 12 odcinków. Po tym co widziałem seria kończy się w połowie i mam nadzieje, że będzie drugi sezon, po zakończeniu serii czuje niedosyt. Problem serii jest taki, że praktycznie przez 9 odcinków akcja tak się snuje powoli, dopiero od 9 odcinka akcja zaczęła się rozwijać, pojawili się nowi bohaterowie w tym Pułkownik i jego ludzie. Sam tytuł bardzo dobrze mi się oglądało, mimo że akcje trochę się ślimaczyło, ale sam pomysł mnie zaciekawił, pomysł na światy. Nie jest to jakieś wybitne dzieło. Też jakimś minusem jest to, że walki są bardzo po macoszemu potratowane. Rzadko o tym piszę ale kreska bardzo mi się spodobała i była klimatyczna. Jak już pisałem mam niedosyt po tych dwunastu odcinkach, widać, że seria jest przygotowana na co najmniej 24 odcinki jak nie więcej. Nic po zostaje mi czekać na drugi sezon.

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Dororo



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Dororo
GATUNEK
Akcja Fantasy Przygodowy Historyczny
TEMATYKA
Magia Demony/ Potwory
OCENA
6,6
KATEGORIA WIEKOWA
18


Władca samurajów wymienił organy swojego nowo-narodzonego syna na czterdzieści osiem demonów, aby zdobyć dominację na polu bitwy. Jednak porzucone niemowlę przeżywa dzięki uzdrowicielowi, który wyposaża go w prymitywne, śmiercionośne protezy, którymi pokrzywdzony syn będzie polował na te czterdzieści osiem demonów, aby odzyskać swoje ciało kawałek po kawałku, zanim skonfrontuje się ze swoim własnym ojcem. Podczas podróży młody bohater spotyka pewną sierotę, która twierdzi, że jest największym złodziejem w Japonii. Od tego momentu stają się przyjaciółmi.
Tradycyjnie zacznę od technicznego aspektu produkcji. Anime składa się z 24 odcinków, czyli w myśl zasady im więcej odcinków tym więcej openingów. Mamy ich dwa oba są porządne i dobrze się ich słucha, są klimatyczne i łatwo wpadają w ucho. Barwy są z tonowane i pastelowe wpadające w szarość i cień. Animacja jak na anime akcji jest na przyzwoitym, chodzi o to że jest ona bardzo płynna i nie ma widocznych przycięć. Kreska standardowa dla produkcji o poważniejszej tematyce, niż harem romans czy echci
Za nim napiszę o fabule mała dygresja, oglądając te anime, człowiek dochodzi do pewnego wniosku, że w Japoni żyją tylko demony i źli ludzie i samotni bohaterzy którzy muszą uratować świat. Ale wracając do samej fabuły. Akcja rozgrywa się w feudalnej Japonii. Jeden z władców za powodzenie i dobrobyt swojej prowincji wymienił ciało swojego nowo narodzonego syna. Innymi słowy zawarł pakt z demonami. Demonom w to graj, zabrały ciało a kraina daigo kwitła. Noworodka, który wyglądał jak był by w centrum Hiroshimy, pozostawiono w łódce na pewną śmierć. Ale wędrowny mnich uratował dziecko, lalkarz dał ciało. Wiem skrótowo, ale tak będzie najlepiej. Dziecko dorosło, i ruszyło w świat by walczyć z demonami które nawiedzają Japonię w pewnym momencie odkrywa, że jak zabije jakiegoś większego potężniejszego demona odzyskuję część swojego ciała. Międzyczasie poznaje Dororo, które jest, sierotą, każdy Dororo bierze za chłopca, ale jest ono dziewczynką. Teraz napiszę o konstrukcie całej produkcji, bo nie będę streszczał każdego odcinka. Seria składa się z mini opowieści, przedstawiające los poszczególnych bohaterów. Lalkarza dlaczego robi to co robi, dlaczego, z wielkiego wojownika i oprawce ludu, zamienia się w Lalkarza, który chodzi po polach bitew i uzupełnia utracone kończyny. Historię Dororo, a raczej jego rodziców. W tej historii najmocniejsza scena była, jak Dororo, wraz z matką przymierają głodem, trafiają do wioski, gdzie samurajowie rozdają ciapłą strawę, ale oni nie posiadają żadnej miski. Matka Dororo, robi z dłoni łódkę jak być chciała nabrać wodę w dłonie i prosi aby gorąca strawę nalać jej na dłonie. Po to tylko aby nakarmić dziecko. Bardzo mi się podobała historia pajęczej demonicy, która zakochała się w człowieku. Ale mimo, tych pobocznych historii. Jest główny wątek. Daigo, który ma drugiego syna i w pewnym momencie bracia walczą na polu walki. Matki naszego głównego protaga który stracił ciało, która chce od swojego pierworodnego tylko przebaczenia. Finałowy odcinek jak dla mnie rozczarowuje, tak mamy walkę dwóch braci, którzy walczą ze sobą. Jednego powodem do walko jest odzyskanie całego ciała, a dla drugiego utrzymanie takiej sytuacji jaka jest. Suma sumaru godzą się. Nasz protag odzyskuje całe ciało, idzie jeszcze pogadać z ojcem i odchodzi jak bohater westernu w kierunku zachodzącego światła czy mi się dobrze oglądało tą pozycję zdecydowanie ta, chociaż czasami mi się dłużyły odcinki jestem zwolennikiem, jednak szybszej narracji. Były odcinki które mi się bardzo podobały, najczęściej te odcinki, które nie opowiadały historii Dorro tylko jakich bocznych randomowych postaci, ona były najciekawsze i najbardziej emocjonujące. Każdego miłośnika walki katana ucieszy fakt, że walka finałowa trwała cały odcinek pół odcinka przed ostatniego i pierwszą połowę odcinka finałowego i była bardzo dynamicznie zrobiona. Każda z walka jest dynamiczna. Czy jest to anime dla każdego, szczerze mówiąc nie. Jest to anime przeznaczone dla dojrzalszego widza, jak ktoś w anime szuka rozwałki, szybkiej akcji to nie dla niego. Tu akcja jak mówiłem rozkręca się bardzo powoli a nie raz odcinek to retrospekcja historii postaci. Ostatnia scena nam sugeruje, że Dorro i nas protag będą razem, ale czy to dobrze nie, bo główny bohater to typ samotnego wilka. Jak oceniam te anime jako dobre i warte polecenia.

wtorek, 18 czerwca 2019

Kite Liberator



Poniższy  artykuł  może  zawierać Spoilery  na  temat  anime, zawierać  wulgaryzmy  i  inne  nie  stosowane  rzeczy.  Czytasz  go  na  własną  odpowiedzialność. 



TYTUŁ
Kite Liberator
GATUNEK
Akcja, Dramat Horror Sc-Fi
TEMATYKA
Modyfikacje genetyczne, Przemoc, Strzelanina, Świat przestępczy, Łowcy nagród
OCENA
5,5
KATEGORIA WIEKOWA
18



Kite Liberator to kontynuacja wydanej w 1998 roku produkcji Kite.

Akcja „Liberatora” początkowo rozgrywa się w dwóch miejscach. Jednym z nich jest japońska stacja kosmiczna, na której dochodzi do tragedii – wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności dwóch członków załogi zaczyna mutować, zamieniając się w monstra o wielkiej sile. W tym samym czasie w Japonii mieszka Monaka Maguchi, córka jednego z uczestników misji kosmicznej. Dziewczyna na co dzień pracuje w obskurnej restauracji, będącej przykrywką dla jej właściwej działalności – zabijania. Jest profesjonalistką, której policjanci i kryminaliści nadali przydomek Anioł Śmierci. Któregoś dnia Monaka otrzymuje zlecenie zlikwidowania czegoś, co z całą pewnością nie narodziło się na Ziemi..

Powiem tak jest to kinówka która trwa nie cała godzinę. Jest to anime z początku 2000 więc kreska trąci myszką i to widać, albo lubisz taką kreskę i ona nie będzie tobie przeszkadzać albo nie lubisz i będzie ona tobie przeszkadzać. Sam nie wiem co myśleć o tej pozycji z jednej strony dobrze mi się to oglądało, akcja była szybka i nie skomplikowana. Akcja dzieje się równolegle w dwóch miejscach na stacji kosmicznej gdzie dochodzi do wypadku i dwóch członków załogi mutuje i zamienia się w bestia, jak to bywa bestia spada na ziemię. Drugim miejscem jest Ziemia gdzie poznajemy Monake prymuskę która dorabia sobie jako kelnerka w kawiarni. Sama kawiarnia to miejsce komediowe anime, ale wracając do fabuły Monaka ma drugie życie jest płatnym zabójcą zwanym Aniołem śmierci. Dostaje zlecenie na zabicie monstra dochodzi do starcia. Dziewczyna ledwo pokonuje potwora, dziewczyna się dowiaduje, że ten potwór może być jej ojcem. Na tym anime mogło się zakończyć, ale nie monstrum regeneruje się i uwalnia. Spojrzenia potwora i dziewczyny spotykają się i koniec, filmu. Nie ma kontynuacji bo sprawdzałem. Myślę tak sobie, że ta OVA miała być pilotem serii ale coś wyszło nie tak. Bo nie wiemy dlaczego Monaka stała się zabójczynią kim jest koleżanka z pracy Mukai moje przypuszczenia, że to poprzedni Anioł śmierci, kto widział wie. Co tak naprawdę stało się na stacji. Jest wiele pytań ale nie ma praktycznie, żadnych odpowiedzi. Samo anime oglądało mi się bardzo dobrze taka odskocznia, ale nie lubię nie zakończonych opowieści to jest dla mnie minus tej serii, bo albo planowali z tego zrobić trylogię albo wypuścić serię, ale nic z tego nie wyszło a szkoda bo ten tytuł miał potencjał.

sobota, 15 czerwca 2019

Godzilla: Król Potworów



Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.

Jako miłośnik poczciwego gada Godzilli, tego japońskiego Godzilli w tym chujowym psiasnym gumowym kostiumie. Musiałem się wybrać na Godzilla King Of Monsters.
Nie miałem jakiś wielkich oczekiwań co do tego filmu chciałem się na nim dobrze bawić i chciałem zobaczyć jak wielkie potwory dają sobie po mordzie. Dostałem to, ale nie do końca się dobrze na nim bawiłem. Bo mimo że dostałem to co chciałem, i miałem pięknie wizualnie zrobione walki i potwory. To miałem nudną przedramatyzowaną fabułę. Jezusie ta fabuła jest tak nudna jak flak z olejem. Dosłownie ona brzmi. Mamy eko-terrorystów którzy uważają, że ludzie są jak rak i niszczą planetę dlatego chcą obudzić tytany, które są dla Ziemi jak system immunologiczny. Do tego wątek rodziny Russelów, którzy w czasie pierwszego ataku Godzilli stracili syna był masakrycznie nudny, musimy zabić tytanów nie możemy zabić tytanów, tato czemu nas opuściłeś, wiesz mężu ta organizacja eko – świrów jest okej idę do nich wypuścić tytanów. To tak wybijało z oglądania. Już mieliśmy mięsko czyli walkę potworów, nie ludzi muszą nam dawać. Ludzie powinni być w tym filmie supportem dla Godzilli, jak to zrobili kilku scenach aby go doładować podrzucili mu do leża atomówkę. Tak atomówka rozwiąże każdy problem. Albo gdy w finałowej walce idą odciągają Gidoraha aby Godzilla mógł się pozbierać to było na plus. Jak według mnie fabuła powinna wyglądać. Powinna być prosta jak drut np. Na Ziemie spada Meteor w którym są Gidorah i Rodan. Uderzenie budzi z pradawnego snu Godzillę i Mothrę obrońców planety, oba potwory wyłażą ze swoich leży, bo znów jakieś gówno z kosmosu przyleciało na bitkę, a dalej powinno to wyglądać, jak wyglądało to w Japońskich filmach Godzilla dostaje oklep z Mothrą, ludzie im pomagają w walce. Godzilla się regeneruje i powraca by spuścić epicki wpierdol Gidorahowi, zabijając go odchodzi do morza w blasku zachodzącego słońca. Taki scenariusz byłby o niebo lepszy niż to co dostaliśmy, oczywiście im mniej ludzi tym lepiej, powinni być jak, już napisałem supportem dla gada. Jaka jest jeszcze wada tego filmu, że on jest śmiertelnie poważny, tam nie mam prawie scen komediowych może się dwa razy uśmiechnąłem pod nosem, jak na John Wick śmiałem się co chwilę. Film o potworach jest tak poważny jak jakiś dramat. Ludzie kręcicie film o potworach nie musicie poważni, w tym film powinien być z przymrużaniem oka. Japończycy jak kręcili swoje Godzille, to mimo że grano tam śmiertelnie poważnie to można było się z tego śmiać. Dość narzekania. Napisałem że dostałem to co chciałem. Czyli napierdalające się wielkie potwory te walki były świetnie nakręcone było widać to co się dzieje an ekranie, było widać, że walczą tytani. Efekty wizualne były na wysokim poziomie i do tego muzyka, nie które kawałki nuciłem sobie pod nosem w czasie oglądania bo wpadały w ucho. Soudtrack na napisach końcowych brzmiał prawie jak ending w anime. Oczywiście smutno mi się zrobiło kiedy Mothra poświęciła swoje życie. Patos wylewający się z ekrany to traktuje jako plus bo to mnie akurat zawsze bawi. Ale ten patos dał jedną z ładniejszych scen. Kiedy jeden z bohaterów mówi a teraz musimy walczyć wszyscy. Mam scenę kiedy Godzilla wyłazi z oceanu obok niego płynie marynarka wojenna USA a koło łba lecą myśliwce. Moja ulubiona scena to chyba ta ostania kiedy Godzilla po pokonaniu Gidoraha stoi na ruinach Bostonu i wygląda jak Boss ba dzielni a inne potwory kłaniają mu się. Druga scena po tym jak Godzilla został doładowany atomówką, wyłania się z morza, nachyla się nad ludźmi i obraca się i znika w oceanie ja myślałem, że im jeszcze okejke pokaże.
Mam mieszane uczucie co do tego filmu widzę błędy jakie zostały popełnione, czyli zbyt skomplikowana fabuła, która wpycha nam na siłę eko propagandę, za dużo ludzie dostali czasu antenowego, za dużo dramatu. Drodzy twórcy filmów, ludzie chcą od filmów o potworach jednego potworów i ich starć, prostej fabuły. Monstra nie muszą mieć motywacji do walki. Co najśmieszniejszeze po Godzilli Królów Potworów mam wielkieghipaa na Godzille vs Kongo. Oczywiście Team Godzilla.

niedziela, 9 czerwca 2019

Atelier Spiczastych Kapeluszy teorie przypuszczenia pobożne życzenia



Na wstępie napiszę, że rzadko bawię się w przypuszczenia i snucie teorii jak będzie dalej fabuła w danym dziele ale tym razem się zabawię. Kiedy manga się zakończy będę się śmiał jak bardzo się myliłem. Jeszcze jedno nie znam całej mangi więc zobaczymy w czym się myliłem

Fabuła
Tu nie będę jakoś wielce odkrywczy kiedy napisze, główna oś fabularna będzie się toczyć na konflikcie między czarodziejami z Wielkiego Audytorium a grupą magów zwanymi w pierwszym tomie Nimi. Pewnie poznamy strukturę wielkiego audytorium innych magów. Może jakiś wielki artefakt. Podejrzewam, że może być wątek że to Wielkie Audytorium to ci źli i tak czuje a tajemnica grupa magów to ci dobrzy którzy chcą oddać magię zwykłym ludziom Bardzo bym tego nie chciał, wolałbym aby obie organizacje, były szare ani dobre ani złe i każda z nich miała coś za uszami

Postacie z pierwszego tomu nie umieszczam tu tajemniczego maga w masce bo o nim napisze przy Koko Agacie

Tetia i Richie
Tu na razie nie wiele mogę powiedzieć odnośnie tych postaci ale podejrzewam, że będą standardowym suportem dla Koko i Agaty. Może się mylę


Agata
Tu widzę kilka możliwości jak ta postać zostanie pociągnięta. Będzie ona rywalką Koko i nigdy jej nie polubi bo uważa, że Koko, dostała się, z przypadku na szkolenie magiczne a ona, sama ciężko pracowała, na swój status. Mimo że nie lubi Koko będzie jej pomagała.
Agata jest tak naprawdę szpiegiem tajemniczej organizacji magów którzy chcą przywrócić magię ludziom. Czemu tak myślę Agata w mieście Karn oddziela się od reszty grupy i idzie w swoją stronę. Nie wiemy co robi do momentu kiedy Koko ściga za maskowanego czarodzieja, możliwe że poza kadrem zdaje mu raport z próby jakiej poddała Koko i jej ocenę. Oklepany wątek ale nie zdziwił by się. To ona podpuszcza Koko do zdania testu adepta magii
Agata jest spokrewniona za Koko jest jej przyrodnią siostrą ona o tym wie, ale nie wie o tym Koko. Agata jak mama Koko mają czarne włosy. Nie sądzę, ale jest możliwe
Agata jest spokrewniona z Magiem w masce jest jego córką, to by tłumaczyło, że może być szpiegiem jego. Chociaż bym nie chciał aby Agata była spokrewniona z Koko, Magiem w Masce czy Qifrey,

Koko
Koko jest wybrańcem i zbawi świat od złego. To jest nam powiedziane już w pierwszym tomie kiedy Mag w Masce mów Koko.. jesteś nasza nadzieją. Już widzę te przeznaczenie widząc nad głową Koko, okaże się że Koko była córką potężnych magów którzy tam zginęli, a jej matka która ja wychowywała to tak naprawdę służka. Nie zdziwił bym się. Jeżeli Koko jest nadzieją to przychodzi mi jeden cel jaki Koko musi wykonać przywrócić magię zwykłym ludziom.

Qifrey
Pewnie dostaniemy odpowiedź dlaczego Qifrey tak bardzo nienawidzi Wielkiego Audytorium pewnie ma to coś wspólnego z jego przeszłością. Żonę mu zabili czy inny bull shit będzie. Tu moje pobożne życzenie jest takie, żeby Qifrey zginął i wtedy mamy, cztery dziewczyny które muszą nauczyć się współpracy aby przeżyć i poznać prawdę. To było by ciekawe. Jano jest nam za teesowane, że Qifrey należy do jakieś magicznej policji czy jest magiczny szpiegiem, jedno z dwóch

Alairo
O tej postaci też nam nie wiele wiadomo, można się domyśleć, że coś ją łączy z Qifreyem, może byli parą, a Wielkie Audytorium tego nie akceptowało. Tak jak już napisałem chciałbym aby Qifrey został zabity, a Alairo została mentorką uczennic Qifreya

Czego bym nie chciał w fabule
Chociaż bym nie chciał aby Agata była spokrewniona z Koko, Magiem w Masce czy Qifrey, Tak samo Koko spokrewniona z Magiem w Masce i Qifryem, czy by się okazało, że Mag w Masce to brat Qifreya. Bo wtedy z wielkiego świata robi się zadupie, gdzie każdy z każdym jest spokrewniony ale obawiam się tak może być. Troszkę mnie boli, motyw wybrańca, ale tego się spodziewałem, nie lubię tego motywu, wolę motyw team spiryt, gdzie ważna jest drużyna bohaterów, a nie jeden bohater.


sobota, 8 czerwca 2019

Atelier Spiczastych Kapeluszy Tom I - wrażenia opinia



Pierwszy raz będę pisał wrażenia po przeczytaniu mangi. Nie wiem jeszcze czy będę każdy z tomów opisywał z osobna czy zbiorczo jeszcze tego nie wiem.
Tytułem o jakim napisze jest Atelier Szpiczastych Kapeluszy. San nie wiem od czego zacząć. Czytało mi się to bardzo dobrze i szybko a to najważniejsze. Mimo że lubię anime to do mang miałem zawsze krzywe zęby, a tą mangę czytało mi się nie bywałe dobrze. W czytaniu na pewno pomagała kreska która jest ładna i wyrazista. Co się rzuca w oczy to fikuśne stroje czarodziejów. Zanim zacznę pisać o fabule to najpierw mała uwaga. Pierwszy tom to ekspozycja przedstawienia świat, na tym skupia się pierwszy tom. Czyli jak działa magia na jakich zasadach, kto może zostać czarodziejem, dlaczego czarodziejów jest tak mało, dlaczego, zaklęcia odprawiane, przez czarodziejów, zawszę są odprawiane w tajemnicy, na jakich zasadach używa się magii. Mamy krótką historię świata, jest ona banalna w swych założeniach. Kiedyś każdy człowiek władał magią, ale jak to bywa zła natura ludzka wzięła górę i ludzie zaczęli używać zakazanej magii, oraz magii w celach wojskowych grupa czarodziejów która miała trochę oleju w głowie, postanowiła wymazać ludziom pamięć i tylko nie licznym dać zaszczyt obcowania z magią nazwano to Dniem zmowy. A teraz wracając to fabuł nie jest ona skomplikowana przypomina mi ona prawie każdą fabułę z Shounena. Mamy tym razem dziewczynkę o imieniu Koko, której marzeniem jest bycie czarodziejem, ale nie jest w wtajemniczona w magię, więc tylko marzy o magii. Aż pewnego dnia przybywa czarodziej, a nasz protagonistka podpatruje, jak on rzuca czar. Dziewczyna postanawia zrobić to co widziała, ale jak to bywa coś nie idzie tak i jej matka zostaje zamieniona w kamień. Jak to bywa w takich seriach protagonistka postanawia, że znajdzie sposób aby przywrócić matkę do życia. Qifrey czarodziej chce Koko wymarzać pamięć, ale nie robi tego. Ponieważ jeszcze w domu Koko, dziewczyna mówi mu, że jak była na festynie dostała od czarodzieja tajemniczą książkę z obrazkami i różdżkę to niepokoi naszego czarodzieja. Przez cały tom są wspomniani tajemniczy Oni tu w domyśle jakaś organizacja magów. Wracając do fabuły postanawia wyszkolić dziewczynę na czarodzieja. Widzimy jak się uczy, jak zdaje test magiczny podpuszczona przez Agatę, jej rywalkę, która nie lubi Koko. Dlaczego nie lubi Agata nie lubi Koko wydaje mi się po pierwszym tomie, że Agata całe życie spędziła na nauce magii a tu pojawia się Koko, która raz w życiu użyła magii i ma pewne ważne informacje i ta dziewczyna ma zostać czarodziejem. To boli Agatę. Autorka nie porzuca głównego wątku. Tajemniczy mag w masce pojawia się i mówi w pewnym momencie Nasienie wypuściło Pędy to odnosi się do Koko. A sam tom kończy się że Tajemniczy Mag zastawia sidła na protagonistkę i jej przyjaciółkę.
Co mogę zarzucić tej serii to niestety sztampowe archetypy postaci. Mamy Koko dziewczynę z marzeniem i celem w życiu, optymistkę. Kolejna bohaterka jest spokojna i rozsądna. Mamy też dziewczynę która łatwo nawiązuje kontakt. Agata kolejna postać przypomina mi trochę Sasuke czy Vegete taki samotny wilk który dąży do perfekcji Qifrey to tajemniczy czarodziej belfer nie z dziwie się, gdy się okaże, że należy do jakiejś super rady czarodziejów Każdą z tych postaci odbieram bardzo przyjemnie. Mam nadziej, że rozwiną postacie bardziej bo na razie są one takie sobie że rozwiną też trzeci plan. ale mimo to dobrze grają w fabule. Dużo jest humoru mangowego. Czym stoi ta manga to na pewno intrygą, jestem ciekawy kim jest tajemniczy mag w dziwnej masce mówiąc na ostatniej stronie Koko...jesteś nasza ostatnią nadzieją. Kim są tajemniczy Oni których się tak obawia Qifrey. Ale też manga stoi przedstawionym światem w który chce się zanurzyć czytelnik. Jedno z ciekawszych podejść do magii. Bohaterowie, mimo że wydają się sztampowi, czytelnik lubi ich. Pod koniec czerwca drugi tom więc nie mogę się doczekać.

Przykładowe kadry z mangi




Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...