Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Tribe Nine |
GATUNEK | Akcja Sport |
TEMATYKA | Bejsbal |
OCENA | 6,5 |
KATEGORIA WIEKOWA | 16 |
Historia rozgrywa się w fikcyjnych dwudziestu trzech dzielnicach Tokio, gdzie grupy wyjęte spod prawa istniejące w każdej z dzielnic używają metody pojedynkowania się zwanej "Xtream baseball" (XB) opartej na baseballu. Walczą ze sobą, stawiając swój prestiż na szali.
Haru Shirogane jest osobą o słabym charakterze, która jest nieustannie nękana, podczas gdy Taiga przybywa zza morza w nadziei, że stanie się najsilniejszym człowiekiem na świecie. Pewnej nocy obaj wpadają na Shuna Kamiyę, najsilniejszego gracza XB i lidera Plemienia Minato. Kiedy się spotykają, każde z plemion rozproszonych po całym Neo-Tokio ma stawić czoła poważnemu zagrożeniu.
Technicznie ta seria to nie moje klimaty. Sama kreska przypomina mi kreskę w pokemonach blade bledach i innych serial skierowanych do młodszego widza. Wygląda postaci cóż tak postacie wyglądały w latch 90-tych XX wieku z tymi nie naturalnymi włosami. Animacja okej, nie jest bardzo statyczna, ale też dynamiczna nie jest. Wiele ujęć się powtarza wiem oszczędzamy na animacji.
Fabuła pokazuje nam jakąś bliżej nie określoną przyszłość. Gdzie walka o wpływy między gangami organizacjami odbywa się poprzez grę w basball, tylko w formie zmodyfikowanej co mam na myśli. W tym wariancie boiska to są po pierwsze całe dzielnice. Po drugie można używać. z modyfikowanego sprzętu. Zawodnicy mogą również walczyć między sobą. Śledzimy losy jednego z takich gangów, który raczej chce utrzymać wpływy w swojej dzielnicy niż walczyć o poszerzenie ich. Już w trzecim odcinku ginie ich szef. Co jest akurat na plus bo to mogło zaskoczyć widza. Nie zabrakło super złej i super bogatej organizacji, która che władać wszystkim dzielnicami w mieście. Podejrzewam, że na tym będzie się skupiać cała oś fabularna serii.
Nie zaskoczył mnie finał walka między głównym złym a naszą ekipą. Wszystkie klisze odhaczone pojawią się sojusznicy z którym wcześniej grali. Ten zły chce honorowej walki, Zostaje pokonany. Powstają nowe prawa grze.
Mam mieszane uczucia co do tej serii, z jednej strony fajny pomysł na sport jako taki. Nawet te meczą są różne bo różne są drużyny, które biorą udział w grze, różne boiska. Tu dobrze widać czym jest przewaga boiska. Tu problem mam taki sama historia jest już zamknięta, jakoś nie widzę sensownej kontynuacji. Oprócz motywu, pojawia się jeszcze ktoś silniejszy. Chyba, że jedna laska przeżyła, która przez swojego szefa została chójowo potraktowana. A piekło nie zna furii niż kobieta wzgardzona. Brak tu większej osi fabularnej. Nawet można było pójść że organizatorzy, tego sportu to typ spod ciemnej gwiazd.. Też dodam, że kreska nie bardzo mi się podobała. Jeszcze jedna rzecz niby, ta gra tak brutalna to brak trupów, prócz jednego ta seria to porządny średniak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz