Tym razem będzie krótko, bo ta są wrażenia po trzecim i chyba już ostatnim sezonie. Od razu to napisze, kamienie straciły moc, a nasi bohaterowie znowu stali się normalni. Jak oceniam ten sezon po pierwsze za krótki ma tylko 6 odcinków po 22 minuty. Można go podzielić na dwa mini arcki pierwszy wydostanie się z innego świata. Drugi ark to ostateczne pokonanie Fantasa. Takie ciekawostka jeszcze, ten sezon trochę mi przypominał strukturę anime. Finałowy odcinek mamy w przedostatnim odcinku. Ostatni odcinek to jeden wilki epilog. Co mnie zaskoczyło to że nawet niszczyciel planet dostał swoje back story około 30 sekundowe. Dlatego wiemy dlaczego był jaki był. Czego mi zabrakło to trochę świeżości tego absurdu jaki był w pierwszych dwóch sezonach. Za to było naprawdę dużo upchanych eester egów odnoszących się do różnych uniwersów, od DC Marvela, Transformers Facetów Czerni, Power Rangers. Trochę zabrakło mi jeszcze humoru, z pierwszego sezonu i lekkości. Za bardzo poszli my tu jesteśmy bohaterami i musimy uratować cały wszechświat, Co się kłóciło, z samą ideą bohaterów z sąsiedztwa. Jak bym miał powiedzieć czym mnie na plus zaskoczyła t seria, że jest kilka feelsowych momentów, gdzie łezka się w oku kręci. Nadal jest to dobra pozycja którą warto obejrzeć. Widz przyzwyczai się do tej kreski, która nie koniecznie może się podobać. Według mnie powinno się to oglądać naraz wszystkie trzy sezony, bo ja części rzecz po zapominałem. Tak jeszcze dodam, że cała seria jest skierowana do dorosłego widza, niż do młodszego, mimo swojej atrakcyjnej oprawy. Polecam tą serią jedna z ciekawszych animacji, jakich widziałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz