Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Peach Boy Riverside |
GATUNEK | Akcja, Fantasy, Przygodowy |
TEMATYKA | Demony, Magia |
OCENA | 6,5 |
KATEGORIA WIEKOWA | 16 |
Dawno, dawno temu byli sobie stary mężczyzna i stara kobieta, którzy przygarnęli dziecko unoszące się na brzoskwini. Był to chłopiec będący bohaterem z baśni ludowej — Momotarō, który ma za zadanie wybić demony zagrażające kontynentowi Japonii.
W tej historii jest jednak coś więcej. A co by było, gdyby owych gigantycznych brzoskwiń było o wiele więcej? Gdy Momotarō ostatecznie pokonuje wszystkie demony zagrażające jego wiosce, wyrusza w podróż przez morze po innych obcych krainach, aby pokonać pozostałe. Sally to księżniczka marząca o opuszczeniu zamku, aby wyruszyć w świat. Idealna okazja natrafia się, kiedy spotyka podróżnika o imieniu Mikoto, czyli naszego pogromcę demonów. Nie jest ona pewna, czy to dobry pomysł, ale postanawia nie rezygnować ze swojego marzenia.
Jaz zwykle tradycjnie jak to u mnie jest zacznę od oprawy technicznej tej serii. Jest ona okej, ale dupy nie urywa. Postacie są fajnie narysowane, nie są to klony jednej postaci z różnymi włosami. Tylko każda postać wiodąca, ma coś co ją wyróżnia. Sceny akcji bo ta seria opiera się na akcji i walkach, są okej, też nie ma szału, ale tez nie są one, jakoś statyczne. Seria jest kolorowa, ale cała kolorystyka nie jest zbyt jaskrawa. Sporo krwi zobaczymy na ekranie. Opening jest miły dla ucha i dobrze się go słucha .
Akcja serii dzieje się w świecie fantasy, gdzie są ludzie potwory i magia czyli klasyk. Między potworami i ludźmi trwa odwieczna wojna. Monstra mają przewagę w sile i umiejętnościach. Z drugiej mamy Sally która buja się po świecie z dziewczyną królikiem, która jest potworem a za razem najlepszą przyjaciółką Sally. Dziewczyna, ma też specjalną moc taki tryb berserkera, gdy go odpala, jest wstanie zabijać potwory, jak leci. Drugim takim łowcą, jest Mikoto, on sobie z zabijania potworów uczynił misję, zabija ja je bez litości. Tu już to napiszę co mi się podoba, to że fabula stara się pokazać punkt widzenia obu stron, że bo dwóch stronach barykady są dobrzy i są ci źli. Dobrym odcinkiem był jak poznajemy historie Mikato. Finałowy odcinek mógł lekko zawieść widza. Jedno spotkanie rozegrane poza kadrem. Drugie stracie to walka na jednego hita. Po prostu jednym ciosem przeciwnik został pokonany.
Co myślę o tej serii. To na pewno to że jest ona z potencjałem na coś większego. Fajny świat przedstawiony, który co dopiero poznaliśmy. Nie wiemy kto jest tym, który pociąga za sznurki. Nie znamy władcy marionetek. Postacie które da się lubić mające motywacje. Minus postaci to, że są one nie które zbyt op i trudno dla nich przeciwnika dobrać, bo one ich na hita zgarniają. Oglądało mi się te anime niebywale przyjemne. Po obejrzeniu ostatniego odcinka wiem, że te 12 odcinków było prologiem do czegoś większego. To ciekawszej historii. Tu mały zarzut 12 odcinków to jednak za mało jak tak rozbudowane anime. Czekam na drugi sezon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz