Jupiter Legacy świeży serial z Netflixa. Do tej pory wyszedł jeden sezon, który ma tylko 8 odcinków każdy odcinek koło 45 minut. Tematyka super bohateska.
Trochę jak pies do jeża podchodziłem do tego serialu, ale zachęcił mnie opis. Mówiący, mamy świat gdzie są super bohaterowie i super złoczyńcy. Stara gwardia, ma przejść na emeryturę a na ich miejsce mają wejść pokolenia. Czyli przysłowiowe przekazanie pałeczki pokoleń. Jak ja się zawiodłem ale o tym później.
Ten serial ma wiele plusów, jak same walki, dobrze zrobione jak na serial. To nie jest Marvel i nawet nie oczekuje takich walk, ale te które są cieszą oko szkoda że ich jest tak mało.
Bohaterowie giną odnoszą rany. Już w pierwszej walce mam śmierć trzech super bohaterów, także odnoszą rany czasami nie odwracalne.
Przedstawienie dylematu moralnego. Czy superbohater może zabijać czy ma się stosować do kodeksu, który mówi. Łapiemy nie zabijamy. Biorąc pod uwagę, że super przestępcy zabijają. To jest dobrze pokazane. O tym w jakimś stopniu jest serial. Czy warto postępować zgodnie z kodeksem powoduje tarcia wśród Uuni bohaterów, a nie pomaga głos społeczeństwa, który mówi jasno bohaterowie powinni zabijać.
Jedno zadnie villan, przez cały serial jest ukryty, ale można się domyślić, że jest to brat głównego bohatera.
Zawiodłem się na tej produkcji. Liczyłem, na pokazanie, jak młode pokolenie uczy się bycia bohaterami, jak ponoszą porażki i sukcesy. Jak uświadamiają sobie, że superbohaterowie, często stają przed trudnymi decyzjami. Jak przejmują pałeczkę, jak tworzy się nowy team. Co dostałem w zamian opowieść starego bohatera, jak dostał super moce. Jak mnie te flashbacki wkurzały. Chciałem się skupić na dzieciach super bohaterach i problemach, co dobrze było, zarysowane. Nie połowa każdego odcinka bła o tym, jak Sheldeon Sampson, sobie wspominał, jak po śmierć ojca odwaliła mu szajba i ma wizje i szuka tęczy. Ja pierdole jakie to było nudne. Wątek dzieci Sheldona, syna który boi się że nie dorówna ojcu, czy córka, która przez ojca odeszła od rodziny i prowadzi zabójczy tryb życia. Te wątki chciałem śledzić. Nie dane było, mi musiałem śledzić jak Sheldon przez trzy odcinki we wspominkach szuka pompy wiatrowej, litości. Można było poświęcić jeden odcinek opowiadający o tym jak Sheldon zdobywa moce, a resztę sezonu skupić na przekazaniu dziedzictwa. Sezon pierwszy zniechęcił mnie ewentualnego do drugiego. Okej mam świadomość ze drugim sezonie nie będzie już flashbackow o Sheldonie i jego pompie. Skupią się na tym na czym powinni się skupić. Czyli na młodym pokoleniu, tylko jest problemem, Córka Sheldona jak go nienawidzi w pierwszym odcinku tak samo jest w ostatnim, nie przeszła żadnej drogi. Syn, jak nie wierzy we własne siły tak nie wierzy. O innych superbohaterach młodego pokolenia nic nie powiem, bo nie dostali czasu antenowego. Do obejrzenia tyle.