Alice in Borderland kolejny serial netflixa, który zaliczyłem. Serial jest króciutki tylko 8 odcinków po około 45 minut. jest to świeża produkcja, mare parę dni. Sam serial to live action, mangi i anime pod tym samym tytułem. Nie wiedziałem anime i nie czytałem mangi, nie odniosę się do nich . Do jakiego gatunku zaliczę ten serial. Będzie to gatunek survival game. Podobnymi tytułami w świecie mangi i anime są Darvin Game, Gra w Króla, czy Batooom, Fabuła jest prosta, pewnego dnia znikają, mieszkańcy Tokyo, a ci co nie znikają, zostają zmuszeni grać w gry, którymi stawkami, jest, życie i śmierć. Jeżeli uczestnicy wygrają grę dostają jedną z kart talli i wizę, na określony czas. Jeżeli, ktoś nie chce grać, z nieba i nie żyje. Sezon się kończy rozpoczęcie drugiego poziomu. Należy przyznać gry są kreatywne. Śmierci są krwawe. Muszę przyznać ze finał jest satysfakcjonujący, odpowiadający na pewne pytanie, ale tylko na parę pytań. Już w tym momencie napiszę, że czekam, an drugi sezon. Co mi się podobało w tej serii, że postacie drugo planowe, dostały swoje backstory, krótkie dwu max trzy minutowe flaschbacki, które w punkt pokazywały motywacje postaci. Nie które postacie są przerysowane wynika to z setingu, że jest to live action , jednak anime mangi i jak jest postać postać psychopatyczna, to jest podkręcona na maxa. Moja mała dygresja. Pewne rzeczy zachowania, które nie przeszkadzają mi w anime, to w live actionie budziły u mnie crendzu. Za co muszą pochwalić serial, to fajne wprowadzenie osoby transpłuciowej. Jeżeli, ktoś nie zna mangi i anime nie domyśli się która to postać. Co najlepsze , jest to jedna z badassowskich postaci. Nawet mamy, historię tej postaci w dwu minutowym flashbacku. W serialu, są sceny, które mi zapadły. Jedna z tych scen to jak gości wali w pysk z pięści tygrysa i śle go na dechy. Kolejna scena wycięta niczym z Tekena czy Mortal Combat, Babka bikini w w pozie do walki i facet z kataną na parkiecie taneczny, mają zaraz walczyć. Zabrakło mi w tej scenie, głos lektora mówiącego FIGHT. Sama scena tych dwóch bohaterów była fajnie pokazana.
Jak by mnie ktoś zapytał, dla kogom jest ten serial. Według mnie, jednak ten serial jest skierowany, dla miłośników anime. Japończycy w serial nie potrafią pokazując emocji. Wykrzykują je i to wygląda dość dziwne. Tempo serialu jest nie równomiernie. Co mam myśli, prosty przykład, grupa bierze udział w grze, gdzie bohaterowie giną. Jest walka o życie, zamiast na tym się skupić, ty widzu masz przeskok, na scenę seksu. To tak wytrącało z oglądania. Inna scena gdzie bohaterowie przez około 10 minut płakali. Jak takie zabiegi sprawdzają się w anime, to w live actionie to nie koniecznie. Efekty specjalne tu jest jeszcze wiele do poprawienia. Ogólnie mi się ten serial podobał, bawiłem się na nim dobrze. Wynika to pewnie z tego, że lubię anime i te zabiegi z chińskich bajek , które zostały przeniesione na live actiona, nie przeszkadzały mi. Osoby, które nie oglądają, anime a chciały sobie obejrzeć tą pozycję, będą musiał brać to co się dzieje na ekranie na wiarę. Tak jak już napisałem czekam na drugi sezon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz