Dziś trochę nietypowo, opowiem o Mgły Ravenloftu, które obejrzałem na kanale Spalmy To. Była to sesja RPG, oparta, Klątwie Strathada. Sesję RPG grali Oskar jako MG, Paweł, Radek Adam Marta.
Od razu napiszę Mgły Ravenloftu to był mój, niedzielny serial, na który czekałem. Zawsze o 20 w niedziele wyłączałem, wszystkie otwarte strony internetowe, kolacja, i zapuszczałem Mgły. Każdy odcinek mi się dobrze oglądało. Odcinki, które mnie osobiście nudziły, to te gdzie były walki i prawie cały odcinek mechanika grała pierwsze skrzypce. Nie interesowało mnie czy komuś rzut wyszedł nie wyszedł, i tylko czekałem kiedy ta walka się wreszcie zakończy. Nie chodzi o to, że te odcinki źle zagrane. Tylko ja preferuje, snucie fabuły, opowieści, poznawanie lore świata, relacje między postaciami. To mi dawało najwięcej frajdy.
Nie, które decyzje postaci mnie zawiodły. Tu dobrym przykładem było, kiedy drużyna miała wybrać czy stanąć po stronie Fiony Wahter czy Burmistrza. Osobiście, liczyłem, że wybiorą Fionę, przeliczyłem się, szkoda.
O tym pisałem konkretnie pod tym odcinkiem chodzi o Opactwo świętej Markovii. Po tym odcinku miałem największy zgrzyt. Plot Armor postaci, był większy niż w Grze o tronie w bitwie o Winterfall. Pisałem pod ty odcinkiem, że przeżycie wszystkich postaci to totalny plot armor. Tak mówiono Aghata się poświęcił, anioł wszedł w nią. To miało później odegrać role w dalszej kampanii. Tylko te poświęcenie poszło psu na budę kiedy Marta, wcielająca się w Aghat ę zrezygnowała, z projektu. Musiał nastąpić przymusowy redckon.
Według mnie nie wykorzystanymi, NPC-ami, był Rahadin i Izek. Ten ostatni zamienił się potwora poza kadrem. Rahadin wyszedł, na idiotę. A to mogły być fajne mini bossy.
Taka jedna mnie myśl jeszcze naszła od zakończenie mini arcku Bursztynowa Świątynia. To akcja jak dla mnie za szybko zaczęła gnać. Teleport, bitwa o Krezk, teleport walka z wampirzycami. teleport walka z Rahadimem, teleport walki z final Bosem. To było za szybkie zabrakło jednego dwóch odcinków, na takie wyciszenie a tak było przeładowane akcją i odcinkami o mechanice, walka z tym a teraz z tym pokonajmy wielkiego bosa.
Tu muszę jeszcze jedno powiedzieć, ta walka mechaniczna ze Strahdem nie nudziło i przyjemnie się ją oglądało.
Moim ulubiony odcinkiem jest Ostatni Rycerz Zakonu Smoka. Tu trzeba odda, że Oskar jako narrator sprzedał, epickość, niebieskiego światła w niebo. Wszystko zagrało odpowiednia dobrana muzyka i narracja Oskara, gdzie w miarę minimalistyczny sposób oddał przywrócenie nadziei w Barowi.
To były72 nie zapomniane niedziele, pełne emocji i przygód snucia opowieści, budowania postaci. Mgły były lepsze, niż nie jeden serial na platformach streamowych. Oskar zawsze potrafił uciąć sesje w najlepszym momencie a potem czekaj człeku tydzień na kolejny odcinek. Nie mogę się doczekać kolejnych projektów.
Mała dygresja sesja zerowa to jeden z najlepszych pilotów do seriali. Ona sprzedała cały projekt każdemu. Szkoda że Pani Durst nie miała swojego cameo, w ostatnim odcinku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz