O DOTA Dragons Blood
Wczoraj na Netflixa wpadł drugi sezon. Też 8 odcinków po 25 minut Bezpośrednia kontynuacja pierwszego sezonu. To będą wrażenia po tym sezonie.
Tu już na wstępie napiszę, że ten sezon oglądało mi się o wiele lepiej niż pierwszy. Bardziej mnie wciągną i miałem więcej zabawy z oglądania go. Po pierwsze nie było, żadnych dłużyzn, akcja szybko szła do przodu, aż do finału.
To muszę napisać, widać, że twórcy bardzo się inspirowali Wiedźminem i samymi wiedźminami. Mamy Zakon rycerzy Smoka, którzy są Wiedźminami tego świata i ich główna siedziba kończy tak samo jak u wiedźminów czyli zostaje zniszczona.
Mimo, że opowiedziana historia mi się podoba, mam problem z dwoma wątkami. Starego elfiego czarodzieja, jego wątek został zepchnięty na daleki plan. Jeden plus przynajmniej jest. Bo wątek elfów go nie ma widzimy tylko dwie krótkie sceny, że mordują ludzi. Władców to nie interesuje, co jest nie realne.
Co na pewno wyszło w serialu opartym na grze, której nie znam to relacje między bohaterami. Moje dwie ulubione to. Luna Biczy Równin, z Pancernikiem, jaka jest chemia między tymi postaciami. Najlepiej mi się oglądało sceny z nimi.
Kolejna taka relacja, to relacja między Bramem giermkiem, a Smoczycą, to był taki wątek miłosny, który po pierwsze nie przeszkadza i nie jest nachalny i da się go ogląda.
W pierwszych czterech odcinkach śledziliśmy dwa wątki Devona i jego grupy i Księżniczki. Najlepiej oglądało mi się ten drugi wątek i czekałem kiedy akcja przeniesie się do nich.
Nie sądziłem że w serialu o ubijaniu smoków, który ma 8 odcinków poświęcą tyle czasu na politykę i to jest dla mnie na plus.
Kolejna rzecz bohaterowie giną i nie mówię tu a randomowych rycerzach z Zakonu Smoka, tylko o trzecim i drugim planie. Tak jak Lina potężny mag ognia, która ma jakaś więź z Devonem. Tu mam małe ale trochę zabita poza kadrem. Ale scena gdzie siedzi cała we krwi na tronie jest mocna. Smoczyca, która miała swój charakter, którą polubiłem, była ciekawa ludzi uczyła się ich. Miała taki luźny podejście do tego, że jest smokiem nie wy wywyższała się ginie broniąc człowieka . Czy śmierć Marce, niemej towarzyszki księżniczki, która dostaje swój moment baddasowski, prawie zabjając pradawnego smoka pięściami. Jej śmierć była impulsem dla księżniczki. Przykro mi się zrobiło kiedy ta drobna dziewczyna ginie.
Serial mi się podobał wiem nie jest on górnych lotów, ale nikt się nie spodziewa po serialu opartym na grze o i smokach. Bóg wie jakiej fabuły. Ten serial mnie zaskoczył na plus, tak ma swoje małe grzeszki, ale o nich się nie pamięta. Co jeszcze na plus to że nasz bohater w tym sezonie został zepchnięty na dalszy plan. Nie jest czołową postacią. Jak widze kolejny sezon szczerze to nie wiem Smok zamieszkujący ciało naszego bohatera znikł. W cesarstwie jest nowa władza. Zły czarny smok został pokonany. Ale z drugiej strony mamy elfy, które dokonują ludobójstwa, elfiego maga w wieży. Głownego złodupca, który niczym szatan kusi. Luna znikła i chce zemsty. Kurde jest tyle wątków że nie wiem jak się to dalej potoczy. Po drugim sezonie czekam na trzeci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz