Final Space trzeci sezon czekałem czekałem i się doczekałem kiedy Netflix wrzuci trzeci sezon na swój stremm te ma 13 odcinków.
Obejrzałem naraz i nadal mi się on cholernie podoba. Mniej rozwijają lore tego świata a bardziej się skupiają na postaciach. Dostajemy mroczną historię Avocato, gdzie się okazuje, że Mały Cato nie jest biologicznym synem Avocato.
Widzi,my jak Quin powoli zmierza drogą Zmierzchu, samotnej wojowniczki czasu, która zostanie sama ostateczne
Ash, która jest kuszona przez Invictusa. Niczym Anakin przez Palapatina i w ostatecznym momencie przechodzi na stronę zła. To jest lepiej pokazane niż w Gwiezdnych wojnach. Tu Invictus wpuszcza jad zwątpienia w serce Ash i czeka, aż on zacznie działać. W finale Ash uwalnia Invictusa z przedwiecznego więzienia.
Jedna rzecz która nie co psuła mi oglądanie, parę postaci zaczęło mnie irytować, jak ten robot czy nowa postać którego imienia nie pamiętam.
Ogólnie bardzo dobrze mi się oglądało trzeci sezon Final Space, nadal był on napakowany akcją, zwrotami akcji. Trudnymi wyborami bohaterów. Przejście Ash na ciemną stronę mocy było dobrze poprowadzone rozłożone na odcinki, nie było to jak za pstryknięciem palca. Postacie dojrzewają i bardziej je lubimy. Sam finałowy odcinek świetny, uwolnienie Invictusa który ucieka z ostatecznego kosmosu i słowa Garego coś my dobrego zrobili. Nad czym mogę ubolewać, że nie które postacie dostały mniej czasu antenowego. Już czekam na czwarty sezon i ostatecznej walki z Invictusem jestem ciekawy jak go pokonają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz