Historia toczy się wokół chłopca imieniem Gai, który jako niemowlę został znaleziony przez zbrojmistrza Amona. Kilka lat później chłopak staje się jego uczniem, a podczas kucia miecza traci prawą rękę. Aby mu pomóc, mężczyzna miażdży miecz demona Shiryuu (przekazywanego z pokolenia na pokolenie), by wszczepić go w prawe ramię Gaia. Chłopak staje się jedną z demonicznych broni, przez co zostaje wplątany w niezliczone bitwy, którym oczywiście musi stawić czoła.
Wyżej opis fabuły, nie będzie to standardowa recenzja jaką robię. Obejrzałem tą serie, na netflixie, z ciekawości. Sanie wiedziałem czego oczekuje od tej seria. Technicznie ta seria wypada tak sobie kreska i animacja, nie powalają na kolan i nie miażdzą systemu. Do tego 3D, które nie jest, nie jest złe widywałem gorsze efekt CGI.
Nawet nie wiem o kim jest ta historia teoretycznie o Gai, ale czy na pewno,w tej serii jest tyle postaci i każda z tych postaci ma jakąś historię. Sam Gai to chorser-one, ten który jest wstanie opanować złą moc miecza. Może od początku, gdy broń wchłonie za dużo krwi cierpienia, zamienia się w żywą broń, i przejmuje, nad użytkownikiem kontrolę. Użytkowników takich broni dzieli na poczwarki ci co jeszcze nie zostali opanowani, przez broń oni zazwyczaj trafiają do tajnej organizacji i zostają wsadzenie w krio sen. Druga kategoria to Busshieni, którzy są całkowicie opanowani. W tym momencie mamy Ogatę, Mokubuto, ale tez jedna z Pań dyrektor i jej ojca. To kto jest bohaterem tej seri jest tak rozmydlone, że to boli. Do tego mamy eksperymenty, na dzieciach. Tu od razu napisze finał mnie rozczarował, główny zły został pokonany od tak/ Co do villan, to go nie ma przez większość serii, po to aby się pokazał na chwilę, by powiedzieć. Doprowadzę do przebudzenia zwiastuna zniszczenia i zniszczę ludzi. Stepnewolf tej serii. Ta seria ma też dobre momenty, jak mini arck jednej z poczwarek, która większość swego życia spedzłą krio stazie, a jego ukochana żyła dalej i się starzała, a gdy się znów spotkali ona miała już około 70 lat i była na progu śmieci. Oni razem spędzili ostatnie. W tej serii dobrych ludzi spotkają złe rzeczy i ich koniec jest za zwyczaj smutny i ostateczny. Też są elementy humorystyczne pod postaciami, pewnego stylisty, i pewne dość tęgiej kobiety ich relacja jest specyficzna. Nawet jedna z Biuhenów mów specyficzna z nich para. Ta dwójka wyszła z tej całej zawieruchy najlepiej. Jest to ciekawa seria, z pewnym fajnym pomysłem na siebie. Ma sporo akcji, walk. Tak mogły być te walki bardziej dynamiczne. Mogło być ich więcej, jeżeli mamy anime o przeklętych broniach tych pojedynków powinno być więcej. Szkoda tylko bo mamy demoniczne bronie, pod koniec nam powiedziano i pokazano, że są tez niebiańskie bronie. To się powinno rozwinąć. Osobiście widzę furkę do kontynuacji tylko dlatego, że nie wszystkie Biuszheny zostały pokonane, sam Gai dostał nowy miecz. Ta seria jest gorzka w odbiorze, dobrzy zostali ukarani a źli nie koniecznie. Samą serię oglądało mi się dobrze. Widzę jej braki, mam nadzieje, że będzie kontynuacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz