Trzeba odpocząć od pisania recenzji anime ile można tym razem na tapet pójdzie serial Star Trek Picard, który ma dziesięć odcinków. To będą bardziej moje wrażenia niż jakaś fachowa recenzja. Już przy Star Trek Discovery pisałem, że jestem fanem Star Treków, ale nie jakimś hardcorowym fanem i jestem bardzo liberalny, odnośnie tej serii. Byłem liberalny gdy pisałem o Discovery, gdzie ni którzy fani uważali, że STD to nie jest ich już Star Trek. Wracając do Picard stylistyka kanwa tej odsłony nie do końca do mnie przemawia. Jednak jestem przyzwyczajony jednak do szablonu jest statek albo stacja kosmiczna kapitan i załoga i oni sobie badają kosmos zdobywają przyjaciół wrogów. Picard odchodzi od tego praktycznie równolegle nie mamy typowej załogi nie mamy badania kosmosu, pojedynków okrętów. Ale trochę zaczęłem od dupy strony. Akcja dzieje się 20 lat po tym co się wydarzyło Star Trek New Genertion Picard jest już emerytowany admirałem zawiedziony Federacją, która nie jest tą Federacją którą znał. Fabuła się dotyczy syntetyków androidów, gdy na Marsie wybucha rewolta syntetyków, Federacja wprowadza prawo zakazu produkcji syntetyków a te które istnieją są łapane i niszczone. Nie chcę wchodzi w spoilery za mocno bo bym musiał streszczać , cała fabułę, a nie o to chodzi. Powiem to co jest najważniejsze Picard musi dostać się na planetę syntetyków by ich uchronić przed Romulanami a całą galaktykę przed pradawną rasę syntetyków. Tak mi się wydaje, że motyw z pradawną rasą syntetyków jest nawiązaniem do Discovery II sezon gdzie też załoga tego statku musiała powstrzymać sztuczną IS. To jak wrażenia. Tak jak już wyżej napisałem odejście od kanonu Star Treka mi osobiście przeszkadzało , nie do końca, byłem wstanie to kupić. Tak mieliśmy załogę, ale to nie była załoga Stra Trekowa była to raczej zbieranina dziwnych osób z przeszłością. Ta przeszłość nie była nam pokazana do samego końca a szkoda. Kolejna rzecz ile można debatować i robić filmy seriale, o tym czy IS ma duszą czy android ma duszę widziałem do w Ghost Of the Shell czy Alita i jeszcze w kilku innych filmach i serialach, czy wątek biedny uciskanych androidach. To były takie minusy plusy to powrót do starych znajomych z innych serii małe Cameo Jonathana Frakes którego fani ST znają jak Komandora Rikera, widać było, że aktor miał fun wracając do tej postaci, scena gdzie siedzi na mostku okrętu i założenie mundury gwiezdnej floty cieszył się tym jak dziecko. Brent Spiner który miał tu większą rolę, ale też widać było, że powrót do roli Daty sprawiło mu przyjemność. Czy Jeri Ryan znana bardzie z ST Voyager, gdzie wcieliła się w 7/9 byłą Borg, też się dobrze bawiła. Nowi aktorzy nowi bohaterowie też dawali radę Michelle Hurd jako Raffi no moja ulubiona postać w tym serialu była agentka wywiadu. Tamlyn Tomita jako Komador Oh, dobry antagonista myślący antagonista. Nie można zapomnieć o głównym bohaterze Patrick Stewart jako Jean Luc Picard, widać po Stewartcie, że dał w tą postać tyle energii tyle życia i ile on ma radości grania tej postaci. Mimo że serial ma w nazwie Picard to Stewart jako Picard nie grał głównych skrzypiec dał też innym aktorom pograć. Stewart miał tyle radości z z powrotu do tej postaci i grania jednego z najbardziej znanych kapitanów Gwiezdnej floty. Ile ma energii mówiąc swoje kultowe zdanie Engage! I pokazuje palcem. Jest chemia między postaciami i nie mówię o starej gwardii, ale też o nowych bohaterach. Zbliżając się do końca, nie stety, wieje trochę nudą. Motyw Borg na plus, ale nie pociągniety. Romulanie na plus ale dostali za mało czasu ekranowego. Fajne ujęcie dwóch flot w finałowym odcinku, szkoda tylko, że na tapetę i nie zrobiono chociaż małej bitwy. Wiem, że bitwami Star Treki stoją. Tak wróciliśmy do mrocznych czasów kina czyli promień w niebo. Mam mieszane uczucia co do tej serii, nie jest to tragedia , tak pokazano nam nowy kanon w tej serii, ale sama fabuła jak z Ality czy Ghost of the Shell tyle razy to widziałem, że mnie to nie kupuje. Z drugiej strony mam chemię z postaci mam historię postaci nie każdego, mam dobre cameo, gdzie widzę, że aktorzy mają radochę, że mogli się jeszcze raz wcielić w postacie które kiedyś grali. Co mi się podbało, to mam nową Federację już nie co inną niż za młodego Picarda bardziej samolubną wycofaną. Mam frakcje w federacji spiski. Tajemnicze organizacje zabójców jakieś przepowiednie ala fantasy. Mam coś nowego. Tak ten serial to połączenie stare, co widziałem, ale też coś nowego. Mi się podobał mimo, że czułem tą nudę. Liczę że w drugim sezonie będzie wiecej tego nowego i nie będzie odgrzewanych kotletów, Ten serial można sobie wciągnać w czasie kwarantanny, te 10 odcinków dobrze się ogląda mimo dłużyn. W takim razie odpalić lapka i Engage.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pyrkon 2022 wrażenia
Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...

-
Glitch Techs, serial animowany nickelodion, na netflixie do tej pory wyszły dwa sezony, pierwszy sezon 9 odcinków drugi sezon, 10 odcinków...
-
Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własn...
-
Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz