Kropla drąży skałę, kropla przelewa czarę gorycz. Do napisania o tym jak pracodawcy podchodzą do pracowników w czasie rozmowy o pracę, dojrzewałem od kilku miesięcy. Przysłowiową czarę goryczy przelała sytuacja gdzie przed rozmową wypytują się mnie czy mam doświadczenie w windykacji. Odpowiadam że nie mam a potencjalny pracodawca zaprasza mnie na rozmowę, po to tylko aby powiedzieć mi, że brak mi doświadczenia na stanowisku do którego aplikuje. To samo powiedziałem, to przez telefon, ale na to wychodzi, że powinienem to usłyszeć ustnie od przyszłego pracodawcy. Nie wiem czy on chciał mnie potratować jak głupca odnoszę wrażenie że tak. To przelało tą czarę goryczy spotykania się z pracodawcami i chcę pokazać. Jak rozmowa o pracę wygląda z punktu pracownika, co wkurza przyszłego pracownika w tych rozmowach.
Buta i arogancje teksty, pozbawione empatii, które nie wiem co mają na celu upokorzyć pracownika.
Złote teksty Pracodawców
-Pan się nie nadaje do tej pracy ponieważ ma Pan za mało znajomych na Facebook
Pierwsza minuta rozmowa – Pan i tak tu nie chce pracować bo zaraz Pan ucieknie zwolni
Po zaproszeniu na rozmowę wiedząc jakie mam doświadczenie - Pan nie ma doświadczenia w tej materii więc nie mogę Pana zatrudnić
Przy takich pytaniach tekstach człowiek naprawdę nie wie jak się ma zachować, czy wstać i wyjść. Czy zbluzgać tego jegomościa. Czy siedzieć i robić dobra minę do złej gry. Najczęściej wybiera się opcję robienia dobrej miny do złej gry , tylko dlatego, aby zastosować się do złotej zasady nie pali się mostów. Ale czy ta postawa jest dobra? Sami sobie odpowiedzcie na te pytanie. Tu się na suwa bardzo istotne pytanie do Pracodawców jak i tak nie chcesz zatrudnić danego kandydata i na dzień dobry mu mówisz że go nie zatrudnisz to po jaką cholerę zaprasza taką osobę na rozmowę. To strata twojego czasu tego kandydata i twojego pracodawca. Widocznie masz czas by go tracić, jeżeli zapraszasz po to tylko aby powiedzieć no sorry ale i tak ciebie nie zatrudnię . Ale to też strata czasu takiego kandydata i pieniędzy na dojazd czy to za paliwo czy bilety komunikacji miejskiej. To jest taki brak szacunku dla innej osoby. Tacy pracodawcy sami sobie wystawiają świadectwo i u takich pracodawców są największe rotacje a oni zdziwieni że nikt nie chce u nich pracować. No jak jesteś chamem i chodzącą reklamą cebuli który tratuje pracownika jak zło konieczne to się nie dziw że nikt u ciebie nie chce pracować. Pamiętaj że te zło konieczne którym jest pracownik to on pracuje na ciebie nabija ci kasę, bo na pewno taki pracownik nie pracuje dla siebie i swojej przyjemności
Durne pytania pracodawców na które są tylko głupie odpowiedzi – Klasyki pytań które spotkasz na prawie każdej rozmowie o pracę
-Gdzie Pan się widzi za pięć lat
-Proszę powiedzieć dlaczego Pan chce pracować w mojej firmy
Na takie pytania są dwa typy odpowiedzi pierwsza popłynąć szczerością. "Dlaczego Pan/Pani chce pracować w naszej firmie" Odpowiedź dla Pieniędzy i mi się nudzi. Drugi odpowiedź na te pytanie to głupia odpowiedź Gdzie się Pan/ Pani widzi za pięć lat. Jeszcze głupsza odpowiedź. Np Pod kołami autobusu komunikacji miejskiej. Na pewno nie tu. Niech Pan poczeka tylko zbuduje wehikuł czasu i przeniosę się w przyszłość i Panu odpowiem. Albo też popłynąć szczerością czyli odpowiedzieć na Pana/Pani miejscu. Ale wiadomo nie możesz tak odpowiedzieć i znów w myśl zasady nie pali się mostów. Co robisz odpowiadasz jak najbardziej neutralnie jak tylko możesz, mimo, że cisną się ci na usta naprawdę głupie odpowiedzi. Chętnie byś odpowiedział w sposób zupełnie szczery albo głupi, po to tylko, aby zobaczyć, minę takiego pracodawcy. Zobaczyć jak szeroko otworzy oczy i usta. Można dać taką odpowiedź tylko wtedy, gdy byś miał 100% pewności, że się nie dostaniesz się do tej pracy, ale nigdy nie masz takiej pewności.
Tendencyjne pytania które dostaniesz na każdej rozmowie kolejna rzecz która irytuje nas w czasie rozmów.
-Proszę opowiedzieć o swojej karierze zawodowe? – Kurwa masz moje CV przecież widać
-Ile Pan chciałby zarabiać?-
-Proszę powiedzieć co Pan wie o naszej firmie? – nie zawsze ale bardzo często
-Dlaczego Pan Pani złożyła CV do mojej firmy?
Tak jak już napisałem widzisz człowieku moje CV więc wiesz jaką mam karierę zawodową co mam ci historię swego życia opowiadać. Ja przynajmniej w CV mam napisane co robiłem w danej firmie, więc dla mnie opowiadanie jeszcze raz na to co ma CV mija się z celem. Kolejne moje ulubione pytanie Ile chciałby Pan zarabiać. To jest też takie pytanie na które nie ma dobrej odpowiedzi, bo jak powiesz za mało Pracodawca pomyśli sobie nie ceni się. Jak powiesz za dużo, pracodawca pomyśli ale ma mniemanie osobie. Ja zawsze podaje widełki ile chciałbym zarabiać, nie wiem czy to dobry sposób czy nie. Ale czasami człowiek przy tym pytaniu ma też ochotę popłynąć szczerością i odpowiedzieć . Tyle abym mógł godnie żyć założyć rodzinę lub utrzymać rodzinę i nie zastanawiać się czy mi wystarczy od pierwszego do pierwszego. Kolejne pytanie co Pan wie o nasze firmie. Wiesz człowieku, że te pytanie padnie i tu jako kandydat nie mając gwarancji. Musisz zmarnować swój czas i poczytać o potencjalnym pracodawcy, mimo, że nie masz na to żadnej ochoty, ale czytasz. Ale prawdę mówiąc człowiek czasami ma ochotę odpowiedzieć przy tym pytaniu. "Gówno wiem" , "Nic nie wiem ale jak mnie zatrudnicie to się dowiem". Kolejne złote pytanie dlaczego złożył pan CV do naszej firmy. Ty jako kandydat musisz odpowiedzieć po słodzić że to najlepsza firma, że całe życie marzyłeś aby pracować u nich, spełniasz ich wymagania. Czasami człowiek ma czasami odbić pracodawcy pytanie. Dlaczego Państwo mnie zaprosili na rozmowę? Jestem ciekawy co by taki pracodawca odpowiedziała, ale znając ich poziom IQ odpowiedź nie urwała by mi dupy. Pewnie by pracodawca udał, że nie słyszy tego pytania, odpowiedział by jakoś lakonicznie, a może by zakończył by rozmowę.
Kolejna sprawa to kłamstwa pracodawców
Pracodawcy mają swoje ulubione kłamstwo, które dotyczy poinformowania kandydata o wynikach rekrutacji. Pracodawcy dzielą się na dwie grupy. Pierwsza ta która powie na spotkaniu "Jeżeli nie zadzwonimy do Pana/Pani znaczy nie wybraliśmy lub podobne Jeżeli nie zadzwonimy do np środy ci pracodawcy są szczerzy przynajmniej. Ale są pracodawcy i to duża część, która jak te psy pospolite żenią ci kłamstwo które nazwałem "Na pewno zadzwonimy" . O co chodzi . Potencjalny pracownik zadaje pytanie pracodawcy czy Będą informować każdego o wynikach rekrutacji Pracodawca odpowiada Tak nie zależnie czy będzie to pozytywna czy negatywna odpowiedź a potem wygląda tak. Mija tydzień dwa tygodnie a ty jak ta głupia cipa czekasz na odpowiedź mając nadzieje, że zadzwonią, a tu dupa. To jest taki brak szacunku dla takiego człowieka, jak już przekazałeś komuś informację, że poinformuje ciebie o wynikach rekrutacji to to zrób, zadzwoń, napisz e-maila czy nawet sms i powiedz, że nie dostałeś się człowieku, a nie rób nadziei. Podam wam przykład ze swego, życia. Byłem na rekrutacji do jednego Banku była dwu stopniowa, pierwszy stopień rozmowa z kierownikiem oddziału banku, drugi stopień musiałem jechać do innego miasta na rozmowę. Nie dostałem odpowiedzi, o wynikach rekrutacji mimo że mi powiedziano, że dają informację czy jest na tak czy na nie. Po 8 miesiącach dzwonią do mnie z tego banku i chcą mnie zatrudnić i co najlepsze myślą, że przyjmę ich ofertę pracę. Inna sprawa do przekłamane oferty pracy. Wysyłasz aplikację na ofertę pracy, gdzie jest umowa o pracę, nie musisz znać języka czy posiadać Kat B, a idziesz na rozmowę, i nie umową o prace a umową zlecenia nie umowa na rok a na 3 miesiące, znajomość języka i Kat B. Bo ty jak pracownik widząc, że ofertą na którą składałeś aplikacje jest diametralnie inną niż to czego się dowiadujesz na rozmowie. Naprawdę pracodawcy wy myślicie, że nie wiemy na co składamy aplikację.
Ujmę te dwie rzeczy w jednym. Chodzi mi odbieranie telefonów przez pracodawców na rozmowie telefonicznej i spóźnianie się. Każdy rekruter powie wam, że ty przyszły pracowniku nie możesz się spóźnić na rozmowę czy odbierać telefonu w czasie rozmowy. A co z pracodawcami, byłem na kilku rozmowach, gdzie mój potencjalny pracodawca się spóźnił się na rozmowę. Oczywiście jest te Przepraszam za spóźnienie. Też miałem przypadki, że pracodawca w czasie rozmowy ze, mną odebrał telefon. Jeżeli wy przyszli pracodawcy oczekujecie od nas takich rzeczy, jak punktualność, czy nie odbieranie telefonu, to się tak samo zachowujcie i nie spóźniajcie się. A odbieranie telefonu w czasie rozmów wybija nas z rozmowy. Tu muszę sprawiedliwość oddać takie zachowanie nie jest częste.
Kolejna sprawa same rekrutacje, które wyglądają tak jak byś złożył kandydaturę na stanowisko prezesa jakieś wielkie korporacji, a nie na stanowisko np. doradcy klienta. Rekrutacja składająca się z 3-4 etapów gdzie. Najpierw się spotykasz się z kierownikiem oddziału lub placówki, potem kierownikiem regionu, potem z kimś z centrali a na dodatek musisz zdać test kompetencji, np. językowy, obsługi pakietu offica znajomości przepisów prawnych i co jeszcze przyjedzie do głowy pracodawcy. Mnie zastanawia się po co robić kilka różnych spotkań. Czy te całe kierownictwo od sasa do lasa, nie może na raz się spotkać. A tak pierwszy etap i kolejne, jeszcze pół biedy, kiedy odpadniesz na pierwszym etapie, ale gorzej gdy odpadniesz na 3 etapie bo te kolejne etapy czasami się wiążą z tym że musisz jechać do innego miasta. Te wszystkie sprawdziany kompetencji wiedzy itp. normalnie jak byś po tym miał tytuł magistra co najmniej zdobyć a prawda jest taka, że musisz się na to przygotować, a nie masz gwarancji otrzymania pracy. Ktoś może mi zarzucić, że nie rozumiem tego, że jest kilka etapów rekrutacji i te etapy mają przedstawić kandydata. Ja to rozumiem ale nie można tego zrobić na jednym spotkaniu a nie na kilku.
Powiem tak w większości przypadków pracodawcy nie szanują kandydatów na rozmowach o pracę, kłamią gdzie mogą, jak przy wystawianiu ofert gdzie coś innego jest, a co innego, informują na rozmowie, przeprowadzają absurdalnie długie rekrutacje składające się z kilku etapach rozmów, gdzie pracownik nie wie na którym etapie odpadł, bo oczywiście nie informują o wynikach rekrutacji nie szanują kandydata bo wiedząc że nie ma kompetencji czy doświadczenia, zapraszają na rozmowę aby mu to powiedzieć w pierwszym zdaniu. A ty kandydacie co masz robić na takiej rozmowie? Co masz robić dobrą minę do złej gry, w myśl powiedzenia nie pali się mostów. Chociaż masz ochotę widząc jak ciebie tratują an tej rozmowie po prostu powiedzieć wprost co myślisz ogólnie o pracodawcach, ale tego nie robisz bo masz nadzieję, że dostaniesz tą pracę. Czasami się udaje dostać pracę a czasami nie. Mógłbym jeszcze pisać o tym że pracodawcy nie potrafią wybrać dobrze kandydatów i jest duża rotacja na danym stanowisku. Banki. Jak ktoś prześledzi oferty pracy w danym mieście zobaczy jedną prawidłowość, że ciągle ci sami pracodawcy szukają pracowników, na te same stanowisko. Czy to oznacza, że w danym mieście nie ma kandydata na stanowisko, a może pracodawcy nie umieją wybierać kandydatów. Obstawiam te drugie że pracodawcy nie potrafią wybierać odpowiednich kandydatów. Albo u pracodawców, którzy ciągle szukają pracowników wcale ta praca nie jest taka fajna a atmosfera w firmie nie ciekawa. Już w czasie rekrutacji można wyczuć jaka jest to firma. Bo jeżeli w czasie rekrutacji osoba przeprowadzająca rekrutacje spóźnia się czy odbiera telefon możesz być pewien że nie szanuje ani pracownika ani jego czasu. Smutny wniosek kandydaci muszą chodzić na te rozmowy i cierpieć drogę przez mękę zwaną rozmową rekrutacyjną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz