piątek, 31 sierpnia 2018

Trylogia Lotosowa Wojna




Dziś chciałbym napisać parę słów o trylogii Jay Kristoff Wojna Lotosowa, w skład której wchodzą „Tancerz Burzy”, „Bratobójca” i „Głosząca Kres” . Krótko o fabule potem przejdę do tego co mi się podobało a co nie podobało. Fabułą trylogii to kolejna książka a osobie znikąd która staje się kimś i która ma oczywiście unikalną moc. Yukiko jest córka łowcy, jej ojciec dostaje polecenie od cesarza, że ma pojmać Tygrysa Gromu (Gryfa), dziewczyn a posiada moc Przenikania, która umożliwia jej rozmowę, z zwierzętami i zabijanie myślą. Udaje im się pojmać Tygrysa, ale jak to bywa coś poszło nie tak, i powietrzny statek poszedł w diabły. Ona ratuje tygrysa i jakoś się zaprzyjaźniają. Jej ojciec trafia do cesarskiego wierzeń, a że nasza bohaterka nie jest głupia postanawia odbić ojca z lochów. Do tego wchodzi w sojusz z Tygrysem i odstawiają szopkę, że ona ma władze nad bestią. Między czasie zakochuję się w Hiro w samuraju z którym zachodzi w ciąże, a Hiro ją zdradza, a ona zabija cesarza i staje na czele rebelii która ma obalić władze Gildii Lotosu , a Yukiko zakochuje się Kin jeden z członków Gildii Lotosa, która tak de facto trzęsie krajem jest wszech potężna dzięki uprawie kwiatu lotosu, który jest nie tylko szkodliwy dla tych co go zażywają ale też dla środowiska. Nie będę opisywał poszczególnych tomów zwrotów akcji, zawartych sojuszy i jak się zakończy cała historia , kto dożyje szczęśliwego zakończenia a kto nie.
Trylogia ta ma wiele wad i momentami rozdrabnia się, w ilości bohaterów, ale jest trochę nie spójna. Na początku mówi się że Tygrysy Burzy nie pozwalają jeździć na sobie, ale w trzecim tomie to już prawie każdy dosiada. Też nam jest powiedziane, że przenikanie czyli rozmowa ze zwierzętami w myślach to dar klanu Kitsune, ale pod koniec trylogii już każdy rozmawia ze zwierzętami a szczególnie ze Tygrysami Burzy . Kolejna sprawa, to zakończenie, mówi nam się prawie przez trzy tomy, że główni źli to Gildia Lotusu i Hiro, a tu 100 stron przed końcem wyskakuje nam się z matką wszystkich demonów omi Głoszącą kres o której może były trzy strony gdzieś na początku trzeciej części.
Bohaterowie oprócz Yukiko, każdy bohater mi się podobał dlaczego nie protagonistka , trochę bo jest ona ni jaka, jej motywacja do działania jest średnia. Cesarz wydał rozkaz zabicia jej matki i praktycznie zabił jej ojca, ona go ukatrupiła i tak szczerze dokonała zemsty, za została przywódcą rebelii Kage bo latała na Gryfie. Aby dodać jej jakiś konflikt moralny etyczny czy jak się zwie musiała zajść w ciąże ze wrogiem, bo to wcale nie oklepane. To już ciekawsza postać była Hana, nomen omen kolejna za magicznym okiem i do samego końca nie było wiadomo co ono robi, ale przynajmniej jej historia była ciekawa, to kim była kim była jej matka, to że w rebelii wybrała sobie ksywkę Nikt. Czy Yoshi, homoseksualista, brat Hany, fajnie wątek poprowadzony jego związku dało się to czytać nie było jakiejś homopropagandy. To że Yoshi nie chciał być bohaterem a można powiedzieć stał się największym. To jak szukał zemsty na Yakuzie, za to co zrobili jego siostrze i jego kochankowi. Masaru ojciec Yukiko, też dobra postać ojca który kochał swoją córkę i chciał chronić ją przed złem tego świat i dlatego nie powiedział jej prawdy o matce, to, bolało go to, że córka nim gardziła, ale on się z tym godził a Yukiko za późno się z orientowała co naprawdę ojciec dla nie poświęcin. Kin członek gildii który chciał być wolny i czuć wiatr na skórze, bo członkowie Gildii nosili całe życie mechaniczne zbroje. Hiro nasz antagonista, samuraj kroczący kodeksem bushido, czuł się zdradzony prze Yukiko , dlatego, że ona zabiła cesarza którego on miał chronić . Czy Aisha siostra szoguna widząc okrucieństwo brata chciała coś z tym zrobić, była wierna swym przekonaniom do samego końca, jak skończyła tak tak skończyła, wolała umrzeć niż być sparaliżowaną klaczą rozpłodową Hiro. Każda z tych postaci jest o niebo lepsza niż nasza główna protagonistka.
Ponarzekałem to teraz należy po chwalić, duży plus to świat przedstawiony w tej sadze mamy połączenie steampunku, gdzie są powietrzne statki exo-szkielety i inna technika z japońską kulturą i wierzeniami i to autorowi naprawdę wyszło, to, że umieścił miejsce akcji w Japonii jest na plus, w samych książkach jest dużo odniesień do podziału klasowego w feudalnej Japonii do wierzeń a bardziej do religii japońskiej, do kodeksu bushido. Można nie znać określania słowa Omi dlatego w książce znajduje się mini słowniczek z konkretnymi terminami i głównymi postaciami. Plastyczny język można sobie wszystko wyobrazić jak to wyglądało, szybka akcja nie ma zbędnych opisów, historie postaci poznajemy powoli, jak np. Buuru który przez inne tygrysy jest nazywane bratobójcą. Osobiście zabrakło mi historii Hiro.
Nie oszukujmy się fabuła w tej Trylogii nie jest żadna wymagając, mamy kolejną osobę znikąd, która przez splot dziwnych wydarzeń staje się wybrańcem który ma ocalić nie tylko świat, ale całą ludzkość Jak czytałem tą książkę odniosłem wrażeniem że jest ona również pewnym manifestem ekologicznym. Co mam na myśli. Mam w całej Trylogii pewną alegorię odnoszącą się do naszego świata i to bardzo czytelną. Gildia Lotosu, niczym złe korpo, zatruwa swój świat hodowlą narkotyku zwanego Lotosem, i jak to bywa zrobi wszystko aby utrzymać swoją władzę. Lotos jest taką trucizną że do jego produkcji jest wymagana krew, dwa tam gdzie go za sadzą wszystko umiera ptaki spadają z nieba nic nie rośnie obraz post apo. Ta hodowla jest jest od niesieniem do naszego świata. My ludzie jesteśmy tą Gildią Lotosu, która zatruwa swoją planetę, a Kage to takie greenpeace, które za wszelką cenę chce chronić świat który jest zanany. Ale tak jak w książce, sama natura chce się bronić i wypuszcza Omi i inne demony i samą Głoszącą kres, tak i nasz planeta Ziemia daje nam jasno do zrozumienia, że będzie się bronić poprzez zmianę klimatu i tak jest. Jak mi się czytało tą cała trylogię, bardzo dobrze nie interesował mnie wątek Buru i Yukiko, wolałem czytać poboczne wątki które tak szczerze napędzały całą akcje do przodu, uwielbiam w tej książce każde fragmenty mówiące o Gildii i jej exo pancerzach, to że ci członkowie praktycznie byli cyborgami. Świat przedstawiony mnie kupił, powietrzne statki zawsze na probsie, tak samo exo-szkielety, umieszczenie akcji feudalnej Japonii, przedstawienie wierzeń japońskich, kultury Japonii to wszystko na plus. Świetne nawiązanie do japońskich anime spod znaku shounen, gdzie najwięksi przeciwnicy łączą swoje siły przeciwko ostatecznemu złu, tak samo w tej Trylogie Gildia, Hiro, Genjjini, Rebelia Kage Kitsune,Tygrysy Burzy . mimo że są skonfliktowani ze sobą mimo że są rachunki krzywd, nie wyrównane, to jak pokazuje się Głosząca Kres wszyscy idą walczyć w ramie w ramię. Miłośnicy steampunku, Japonii i klasycznej fantasy znajdą w tej trylogii coś dla siebie, ma ona swoje głupotki, które napisałem wcześnie, ale to naprawdę dobra pozycja do przeczytania. Warto ją przeczytać dla samej Japonii feudalne.
Dziś chciałbym napisać parę słów o trylogii Jay Kristoff Wojna Lotosowa, w skład której wchodzą „Tancerz Burzy”, „Bratobójca” i „Głosząca Kres” . Krótko o fabule potem przejdę do tego co mi się podobało a co nie podobało. Fabułą trylogii to kolejna książka a osobie znikąd która staje się kimś i która ma oczywiście unikalną moc. Yukiko jest córka łowcy, jej ojciec dostaje polecenie od cesarza, że ma pojmać Tygrysa Gromu (Gryfa), dziewczyn a posiada moc Przenikania, która umożliwia jej rozmowę, z zwierzętami i zabijanie myślą. Udaje im się pojmać Tygrysa, ale jak to bywa coś poszło nie tak, i powietrzny statek poszedł w diabły. Ona ratuje tygrysa i jakoś się zaprzyjaźniają. Jej ojciec trafia do cesarskiego wierzeń, a że nasza bohaterka nie jest głupia postanawia odbić ojca z lochów. Do tego wchodzi w sojusz z Tygrysem i odstawiają szopkę, że ona ma władze nad bestią. Między czasie zakochuję się w Hiro w samuraju z którym zachodzi w ciąże, a Hiro ją zdradza, a ona zabija cesarza i staje na czele rebelii która ma obalić władze Gildii Lotosu , a Yukiko zakochuje się Kin jeden z członków Gildii Lotosa, która tak de facto trzęsie krajem jest wszech potężna dzięki uprawie kwiatu lotosu, który jest nie tylko szkodliwy dla tych co go zażywają ale też dla środowiska. Nie będę opisywał poszczególnych tomów zwrotów akcji, zawartych sojuszy i jak się zakończy cała historia , kto dożyje szczęśliwego zakończenia a kto nie.
Trylogia ta ma wiele wad i momentami rozdrabnia się, w ilości bohaterów, ale jest trochę nie spójna. Na początku mówi się że Tygrysy Burzy nie pozwalają jeździć na sobie, ale w trzecim tomie to już prawie każdy dosiada. Też nam jest powiedziane, że przenikanie czyli rozmowa ze zwierzętami w myślach to dar klanu Kitsune, ale pod koniec trylogii już każdy rozmawia ze zwierzętami a szczególnie ze Tygrysami Burzy . Kolejna sprawa, to zakończenie, mówi nam się prawie przez trzy tomy, że główni źli to Gildia Lotusu i Hiro, a tu 100 stron przed końcem wyskakuje nam się z matką wszystkich demonów omi Głoszącą kres o której może były trzy strony gdzieś na początku trzeciej części.
Bohaterowie oprócz Yukiko, każdy bohater mi się podobał dlaczego nie protagonistka , trochę bo jest ona ni jaka, jej motywacja do działania jest średnia. Cesarz wydał rozkaz zabicia jej matki i praktycznie zabił jej ojca, ona go ukatrupiła i tak szczerze dokonała zemsty, za została przywódcą rebelii Kage bo latała na Gryfie. Aby dodać jej jakiś konflikt moralny etyczny czy jak się zwie musiała zajść w ciąże ze wrogiem, bo to wcale nie oklepane. To już ciekawsza postać była Hana, nomen omen kolejna za magicznym okiem i do samego końca nie było wiadomo co ono robi, ale przynajmniej jej historia była ciekawa, to kim była kim była jej matka, to że w rebelii wybrała sobie ksywkę Nikt. Czy Yoshi, homoseksualista, brat Hany, fajnie wątek poprowadzony jego związku dało się to czytać nie było jakiejś homopropagandy. To że Yoshi nie chciał być bohaterem a można powiedzieć stał się największym. To jak szukał zemsty na Yakuzie, za to co zrobili jego siostrze i jego kochankowi. Masaru ojciec Yukiko, też dobra postać ojca który kochał swoją córkę i chciał chronić ją przed złem tego świat i dlatego nie powiedział jej prawdy o matce, to, bolało go to, że córka nim gardziła, ale on się z tym godził a Yukiko za późno się z orientowała co naprawdę ojciec dla nie poświęcin. Kin członek gildii który chciał być wolny i czuć wiatr na skórze, bo członkowie Gildii nosili całe życie mechaniczne zbroje. Hiro nasz antagonista, samuraj kroczący kodeksem bushido, czuł się zdradzony prze Yukiko , dlatego, że ona zabiła cesarza którego on miał chronić . Czy Aisha siostra szoguna widząc okrucieństwo brata chciała coś z tym zrobić, była wierna swym przekonaniom do samego końca, jak skończyła tak tak skończyła, wolała umrzeć niż być sparaliżowaną klaczą rozpłodową Hiro. Każda z tych postaci jest o niebo lepsza niż nasza główna protagonistka.
Ponarzekałem to teraz należy po chwalić, duży plus to świat przedstawiony w tej sadze mamy połączenie steampunku, gdzie są powietrzne statki exo-szkielety i inna technika z japońską kulturą i wierzeniami i to autorowi naprawdę wyszło, to, że umieścił miejsce akcji w Japonii jest na plus, w samych książkach jest dużo odniesień do podziału klasowego w feudalnej Japonii do wierzeń a bardziej do religii japońskiej, do kodeksu bushido. Można nie znać określania słowa Omi dlatego w książce znajduje się mini słowniczek z konkretnymi terminami i głównymi postaciami. Plastyczny język można sobie wszystko wyobrazić jak to wyglądało, szybka akcja nie ma zbędnych opisów, historie postaci poznajemy powoli, jak np. Buuru który przez inne tygrysy jest nazywane bratobójcą. Osobiście zabrakło mi historii Hiro.
Nie oszukujmy się fabuła w tej Trylogii nie jest żadna wymagając, mamy kolejną osobę znikąd, która przez splot dziwnych wydarzeń staje się wybrańcem który ma ocalić nie tylko świat, ale całą ludzkość Jak czytałem tą książkę odniosłem wrażeniem że jest ona również pewnym manifestem ekologicznym. Co mam na myśli. Mam w całej Trylogii pewną alegorię odnoszącą się do naszego świata i to bardzo czytelną. Gildia Lotosu, niczym złe korpo, zatruwa swój świat hodowlą narkotyku zwanego Lotosem, i jak to bywa zrobi wszystko aby utrzymać swoją władzę. Lotos jest taką trucizną że do jego produkcji jest wymagana krew, dwa tam gdzie go za sadzą wszystko umiera ptaki spadają z nieba nic nie rośnie obraz post apo. Ta hodowla jest jest od niesieniem do naszego świata. My ludzie jesteśmy tą Gildią Lotosu, która zatruwa swoją planetę, a Kage to takie greenpeace, które za wszelką cenę chce chronić świat który jest zanany. Ale tak jak w książce, sama natura chce się bronić i wypuszcza Omi i inne demony i samą Głoszącą kres, tak i nasz planeta Ziemia daje nam jasno do zrozumienia, że będzie się bronić poprzez zmianę klimatu i tak jest. Jak mi się czytało tą cała trylogię, bardzo dobrze nie interesował mnie wątek Buru i Yukiko, wolałem czytać poboczne wątki które tak szczerze napędzały całą akcje do przodu, uwielbiam w tej książce każde fragmenty mówiące o Gildii i jej exo pancerzach, to że ci członkowie praktycznie byli cyborgami. Świat przedstawiony mnie kupił, powietrzne statki zawsze na probsie, tak samo exo-szkielety, umieszczenie akcji feudalnej Japonii, przedstawienie wierzeń japońskich, kultury Japonii to wszystko na plus. Świetne nawiązanie do japońskich anime spod znaku shounen, gdzie najwięksi przeciwnicy łączą swoje siły przeciwko ostatecznemu złu, tak samo w tej Trylogie Gildia, Hiro, Genjjini, Rebelia Kage Kitsune,Tygrysy Burzy . mimo że są skonfliktowani ze sobą mimo że są rachunki krzywd, nie wyrównane, to jak pokazuje się Głosząca Kres wszyscy idą walczyć w ramie w ramię. Miłośnicy steampunku, Japonii i klasycznej fantasy znajdą w tej trylogii coś dla siebie, ma ona swoje głupotki, które napisałem wcześnie, ale to naprawdę dobra pozycja do przeczytania. Warto ją przeczytać dla samej Japonii feudalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...