Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Hakata Tonkotsu ramens |
GATUNEK | Akcja thriller |
TEMATYKA | Świat przestępczy |
OCENA | 7 |
KATEGORIA WIEKOWA | 18 |
Akcja rozgrywa się w Fukuoce, na pierwszy rzut oka mieście spokojnym, ale pod powierzchnią kryjącym inny świat, zamieszkały przez profesjonalnych zabójców, informatorów, detektywów, specjalistów od tortur, zemsty na zlecenie i innych tego rodzaju ludzi. Zgodnie z miejską legendą, żyje tu nawet „zabójca zawodowych zabójców”. Pojawia się, gdy w mieście zaczyna się naprawdę źle dziać.
Jak zwykle zacznę od oprawy technicznej tej serii. Co do kreski ona jest ładna na przyzwoitym poziomie, bardziej ona pasowała by raczej do anime z cyklu okruchy życia niż anime o świecie przestępczym czy mafii, ale twórcy chcieli taką kreskę więc ja dali, dobra paleta barw kolory są stonowane ale wyraziste nie wali od nich żadną szarugą czy coś w tym typie. Animacja jest standardowa, nie ma jakiś wielkich przebić ściemnienia obrazu czy czegoś w ten deseń, klasyczna animacja. Tak do animacji jeszcze brak w nim jest cenzury to i bardzo dobrze bo anime jest brutalne i czarne plamy na pół ekranu zabiło by oglądanie. Mimo że anime jest brutalne brak w nim bardzo drastycznych scen Opening dobrze go słucha łatwo wpada w ucho, ale tak abym go zapamiętał to raczej nie.
Co do samej fabuły mam problem osobiście jestem miłośnikiem takich anime jak Black Lagoon gdzie akcja dzieje się świadku mafii i grup przestępczych i tu tak mamy. Ale cała seria jest podzielona na mini arki które łączą tylko postacie i nie ma jakiejś większej ciągłości fabularnej a przynajmniej tak można było wydawać aż do 9 odcinka jeden z bohaterów to Lin, chłopak który ubiera się i stylizuje się na dziewczynę by być bardziej szczegółowy ubiera się jak uczennica z liceum. Sam Lin jest zabójcą wyszkolonym w jakimś obozie gdzie trafił ponieważ jego rodzina nie miała co do garnka włożyć, i tu jest nie jasne czy sam się zgłosił do tego obozu czy został sprzedany przez swoją matkę. Ale przynajmniej ja zrozumiałem że sam się zgłosił. Nie muszę mówić ani pisać że tam przeszedł morderczy trenning po którym stał się zabójcą, tam poznał przyjaciela z którym razem trenował i ćwiczył a ten go zdradził więc Lin musiał go zabić w ostatnim testów. Jak łatwo się domyśleć nie do końca mu się udało, i jego przyjaciel przeżył i teraz szuka zemsty, więc ostatni odcinek pewnie będzie pojedynkiem między tą dwójką. Co jeszcze wiemy o Lin że miał młodszą siostrę która została zabita ale Lin się srogo zemścił na zabójcach swojej siostry, Fabuła zmierzała do pojedynku między Lin a jego kumplem z obozu treningowego dla morderców i zabójców czy żołnierzy jak zwał tak zwał. Finał nie zaskoczył mnie ani na trochę fajnie, że było w nim trochę akcji, ale wiadome było, że będzie starcie między Lin a Fei-Lan, tu mam lekki zgryz bo było ono, za krótkie co ono trwało 10 sekund wiadomo kto przegrał. Finał przewidywalny.
Co do bohaterów to praktycznie nie ma co opisywać, ci co mają być źli są źli a ci co mają być dobrzy są dobrzy od cała filozofia żadna z tych postaci nie ma jakiegoś wyrazistego charakteru. Ba nawet trafił nam się jedna z zasad anime że w Anime jest lokaj lub pokojów i ów lokaj lub pokojówka to super zabójca ochroniarz i nawet w ty anime coś takiego nam się trafiło, bo jeden z pobocznych postaci pochodzi z dobrego domu ale został zmuszony do ucieczki i pewnego dnia zjawia się lokaj który pracował dla jego ojca i prosi go o pomoc i okazuje się, że ten lokaj to zabójca jaki ich mało
Tak powinno wyglądać Gangsta, jeżeli chodzi o poprowadzoną fabułę, chociaż też można się czepić, że nie było tego głównego villana z którym można było się zetrzeć, że fabuła została podzielona na mini arki, ale te mini arki i tak były, poprowadzone lepiej niż to co było w Gangsta, postacie przynajmniej tu Lin był jako tako ciekawą postacią tak samo jak pozostałe postacie, chociaż można było je bardziej rozbudować, flasbecki zrobili jeden konkretny odcinkowy gdzie pokazali nam historię Lin a nie jak w Gangsta co chwilę jakiś flashnack i to było nudne do oglądania i co najważniejsze była akcje czego zabrakło w Gangsta. Anime brutalne i krwawe, chociaż zabijani są randomi to tak krew wycieka nam z ekranów, więc nie jest to anime dla młodych ludzi, jedyny plus tego, że nie ma cenzury która mogła zabić oglądania, a to przy takich seriach bardzo ważne. Finał odcinka niestety przewidywalny ale nie nudny szybko mi przy nim czas zleciał a to najważniejsze jest. Czy będzie kolejna seria tego anime, jest to ten typ serii, że można ją kontynuować bo nie ma w niej zamkniętych elementów jak villan którego zabicie rozwiązuje wszystkie problemy, a jest, wiele otwartych elementów jak historie poszczególnych postaci których w ogóle nie poznaliśmy, a można było z nich zrobić kilkanaście spinofów. Samo anime dobrze mi się oglądało, odcinki zlatywały bardzo szybko i nawet nie wiem, kiedy odcinek się kończył na pewno jedno z lepszych anime tego sezonu. Czy warto go oglądnąć to tak a szczególnie jak się lubi klimaty mafijne gangsterskie, ciekawa propozycja do obejrzenia.
To jest chłopak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz