Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
Tytuł Anime Ano Natsu de Matteru
Gatunek: Komedia, Romans, Sci-Fi
Tematyka: Kosmici, Szkolne życie
Wiek od którego powinno się oglądać te Anime : +13
Mieciowa ocena: 6/10 miecia
Fabuła
Fabuła prosta jak drut zbrojeniowy na budowie. Nerd jakim jest Kaito Kirishima, to że jest nerdem podkreślają fryzura prawie na pazia i okulary z grubymi oprawkami. Wybiera się pewnego wieczoru, by zając się swym hobby czyli kręceniem filmów. Wszystko pięknie i zgodnie z planem idzie. A tu sru z z nieba spada UFO, fala uderzeniowa z rzuca naszego bohater z mostu, na pewną śmierć. Ale tajemnicza dłoń go chwyta...Nasz bohater odzyskuje przytomność w swym domu i widzi u swego boku piękną dziewczynę o imieniu Ichika...Tyle wstępu do fabuły
Za nim zacząłem pisać o tum tule zerknąłem na recenzje na Tanukitam autor piszę, że jest to zerznięta fabuła z Onagai Teacher i Onagai Twins, szczerze nie wiem czy to prawda bo tych dwóch pozycji nie widziałem.
Kreska jest na poziomie, postacie dobrze narysowane, animacja przyjemna do oka jest. Chociaż jak na komedie romans to jak dla mnie ta kreska jest zbyt poważna i a animacja mało kolorowa. Ten typ animacji i kreski bardziej pasuje do anime typu tajemnicze czy detektywistyczny. Opening to spokojna piosenką nawet znośna dla ucha , jednym słowem opening jest średni jest. Sama muzyka jest spokojna i przyjemna dla ucha.
Anime zapowiadało się na lekką komedię romantyczną, z lekkim fanserwisem, a wyszły melodramat i okruchy życia o nie spełnionych miłościach, ale o tym później może najpierw o elementach komediowych co są, ale ich jest stanowczo za mało. Mamy świetną parodie filmu MEN in Black, dobrze jest zrobione jest parę odnośników do tego tytułu i to może cieszyć. Motorem napędowych humory w tym anime, są różne wyobrażenia i fantazje bohaterów, te wyobrażenia są dość zabawne. Znajduje się tam lekki fanserwis. Parę razu można zobaczyć nagą pierś ale to wszytko. Chociaż muszę przyznać że podobał mi się koncept Mio jednej z postaci, która jest nudystką i po domu chodzi naga a przeważnie nie nosi bielizny, co dawało też kilka zabawnych sytuacji. Ale tak szczerze autorzy z tego anime zrobili melodramat miłosny i tak schematyczny, że aż żeby bolą kiedy to się ogląda.
Mamy naszą Ichicke która przybyłą z kosmosu, jak na kosmitkę z anime jest bardzo piękna i dość hojnie obdarzona przez naturę. Mamy też naszego nerda Kaito Kirishimie i ten nasz nerd filmowiec amator oczywiście zakochuje się naszej kosmitce na zabój, no jak to bywa w anime, najpierw nie dopuszcza do siebie myśli, że jest w niej zakochany i vice versa. Ale nasz nerd, jest chyba ślepy jak kret na pustyni, bo nie widzi tego, że w nim jest zakochana koleżanka z klasy Tomigawa. Dziewczyna jest tak zabujana w naszym nerdzie bardziej niż fanka Zmierzchu w w Edwardzie, stara się wszystkimi możliwymi sposobami, naszemu kujonowi pokazać, że jest w nim zabujana po uszy. Ale ten to kołek i traktuje swa Tomigawe jak zwyczajną koleżankę i tak to mamy trójkącik miłosny. Nerd, kosmitka, i koleżanka z klasy. Ciekawe którą wybierze, nie będzie, żadnego zaskoczenia jak powiem, że wybierze kosmitkę. W obsadzie mamy jeszcze Tetsurou kumpla z klasy Kaito, Mio dość nieśmiałą dziewczynę oraz Remon. Fabuła nie może się opierać na samym romansie czasem fabuły jest lato, a osią fabuły jest kręcenie przez naszą paczkę filmu na festiwal letni. Nie tylko nasza trójka jest zakochana w sobie, problemy miłosne mają również Tetsuron, który jest zakochany w Tomigawie i Mio, która jest zakochana w Tetsurou, normalnie jak Moda na sukces połączona z M jak miłość. Tu się pojawia ta schematyczność, każda z wymienionych przeze mnie postaci, wyznaje miłość temu co kocha po to tylko by usłyszeć, że ich obiekt miłości, kocha się w innym czy innej. Tak szczerze w pewnym momencie się pogubiłem kto się w kim kocha, kto komu miłość wyznał. Jeden wielki schemat, nie muszę pisać, że część osób „odrzuconych”, przez swe obiekty miłosne potem dwa odcinki płaczą nad tym, że zostały odrzucone. Tu się kolejny schemacik się pojawia nam. Ci odrzuceni no rezygnują z tego, że ich wybrankowie kochają innych i akceptują taki stan rzeczy i robią wszystko, by tamtym związek się układał. Nie ma to jak ambicja i duch walki, po chuj walczyć o miłość jak można rywalowi, rywalce pomagać jej szczęściu, normalnie sami altruiści tam są. Oglądając tą pozycje strasznie się wymęczyłem, męczyły mnie te wyżej wymienione schematy i tylko czekałem do ostatniego odcinka by módż powiedzieć odhaczony. Fakt po opisie i umieszczeniu tej pozycji w gatunku komedia romans zupełnie czego się innego spodziewałem, a co innego dostałem. Jak już pisałem spodziewałem się lekkiej komedi, z lekkim fanserwisem i romansem, a dostałem melodramat okruchy życia ze schematycznością w tle. Jednym słowem wynudziłem się na tej pozycji jak mops. O bohaterach można jedynie co napisać, to każdy, z nich jest zakochany nieszczęśliwie w osobie, która jest dla niego nie osiągalna.
Ta pozycja jest chyba dla miłośników Mody na Sukces , lub M jak miłość, schematyczność poczynań bohaterów odrzuca i nuży w czasie oglądania. Jedyna z ciekawych momentów to tak jak droidy poszukiwawcze ścigają Ichicke i jej przyjaciół. Ale to za mało by mnie do tego tytuły przekonać ja się na nim wynudziłem jak cholera, prawie zasnąłem na tym tytule. Ale może komuś się spodoba ten tytuł, pewnie miłośnikom Onagai Teacher i Onagai Twins bo scenarzystą tej pozycji jest ta sama osoba co pracowała przy dwóch wyżej wymienionych tytułach.
Nie ma to jak dostać prezent na randkę z dziewczyną
MEN in Black Wersja anime
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz