Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Honzuki No Gekokujou Shisho Ni Naru No Wa Shudan Wo Erandeiraremasen sezon 3 |
GATUNEK | Fatasy obyczajowe |
TEMATYKA | Isekai, Magia Okruchy życia Reinkarnacja |
OCENA | 6,5 |
KATEGORIA WIEKOWA | 16 |
O tej serii pisałem tu
Technicznie nadal ta seria jest ładna kreska, nic się nie zmieniła, tak samo jak paleta barw, które są jasne i kolorowe, dominujące kolory niebieski i zielony. Animacja jest okej, nie jest to anime nastawione na akcję, więc animacja też nie jest dynamiczna. Moje przewidywania się sprawdziły co do dalszej fabuły. Mayne będąc w tym klasztorze czy jak by tego nie nazwać, nie każdemu się podoba. Do tego w poprzednim sezonie zaatakował Biskupa, czym pod padła mu. On widząc jej moc chcę ją dla siebie, dla siebie, by ją wykorzystać. Nadal dziewczyna prowadzić swoje interesy. Musiała się jeszcze zmierzyć z całą gildią, która chciała ją orżnąć na kasę. Już teraz widzę dwie rzeczy. Pierwsza, że twórcy uderzają w poważniejsze tony. Druga rzecz, seria sama nie wie czym chce być, czy walką Mayene o to by każdy umiał czytać i dlatego ona musi mierzyć się z kościołem. Czy raczej pójść w interesy dziewczyny, bo jak na razie nie potrafią balansu między tym znaleźć. Z drugiej strony mamy spiski, knowania magnatów i kościoła, by pojmać Mayne. Sam finał dość zaskakujący, ale otwiera drogę dalszej historii. Mayne została adoptowana przez szlachcica to powodowało, że musi całkowicie odciąć się od biologicznej rodziny. To otwiera drogę na dwór królewski i na intrygi.
Mimo że uważam, że seria jest w pewnym rozkroku nie wiedząc, czym chce być to i tak ten sezon oglądało mi się bardzo dobrze. Powiem lepiej niż poprzednie sezony. Uderzał on w poważniejsze ton, więcej się działo. Tak troch kosztem głównego wątku, tego gdzie Mayen chce promować czytelnictwo. Czekam na kontynuację. Szkoda, że ten akurat sezon miał tylko 10 odcinków co mnie zdziwiło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz