poniedziałek, 16 sierpnia 2021

She-ra i księżniczki mocy przemyślenia po roku od obejrzenia

 


Od obejrzeniu pięciu sezonów She-ry i księżniczek mocy minęło już prawie rok bez 3 dni. Od tego czasu moje spojrzenie na tą serię zmieniło się, widzę jak bardzo jest to słaba produkcja, pod względem fabularnym.


Nadal uważam tą serię za dobrą, którą dobrze się ogląda. Sam pomysł pokazania postaci She-ry zupełnie inaczej niż w pierwszej odsłonie jest na plus. Pokazanie księżniczek mocy, które w pierwszym serialu robiły za tło, tu odgrywały jakąś rolę. Postacie o tym już pisałem nie będę się rozpisywać trójka za Hordy, czy postać Catry, fajnie rozbudowana, postać gdzie w pierwszej serii była jakimś przydupasem Hordaka, tak samo ja Shadowver. Rozbudowanie lore, całego świata , czy przesłanie, plus dobrze pokazanie wątku LGBT. To jest to co dobrze wyszło.


Czego zabrakło co poszło nie tak.

Brak back story Adory. Ja wiem że Adora to siostra bliźniaczka Adama. Tylko ja to wiem, ze starej She-ry. Młody widz który nie zna tego serialu, tego nie wie i się nie dowie.

Inne postacie też nie mają żadnego back story, co powoduje, że nic o nich nie wiemy. Naprawdę dobre back story można zrobi w 1,30 minuty. W anime to potrafią a tu nie.


Napisałem, że wątek LGBT jest dobrze jest zrobiony i jest. Mam ale jest tego wątku za dużo. Co powoduje, że piąty sezon leży pod względem fabularnym i widać w nim, że mieli za dużo wątków i zamykali je szybko. Hord Prime teasowany nam chyba od trzeciego sezonu, gdy się pojawia w 5 sezonie nie ma czasu na tą postać i dostajemy postać tym Stepenwolfa jestem zły bo jestem.

Na tym cierpią również redeption arck Catry i Hordaka, które można streścić jednym zdaniem. Jak jesteś przyjacielem księżniczki winy tobie zostaną odpuszczone. Jest jeden redeption arck dobrze zrobiony Shadowwever. Tylko tu mieli trzy sezony, aby go zrobić i zrobili to dobrze. Wynika to z tego, że za bardzo był to manifest LGBT, za dużo przez co ucierpiał aspekt fabularny.

Ta seria cierpi na syndrom braku przynajmniej 1 sezonu jak nie dwóch. Tylko autorka serii zaplanowała sobie, że ma być 52 odcinki i tyle. Okej tylko źle rozplanowała akcenty. Zapomniała chyba, że odbiorca lubi back story postaci coś wiedzieć o nich, lore świata redeption arcki, że bohaterowie przechodzą drogę jakąś. Część z tych aspektów jest bo She-ra Catra Shadowever przechodzą drogę reszta nie. Tylko np. przemiana Catry z villana w wiernego sojusznika jest słabo zrobiona.

Tu właśnie wychodzi brak dobrego rozłożenia akcentów, lub sezonu lub dwóch. Gdyby wcześniej dali pokazali jakąś zmianę u Catry czy Hordaka. Czy wcześniej pokazali Horde Prime to nie było by tego uczucia, że coś poszło nie tak i ta seria z perspektywy roku nie broni się dobrze. Jak na po obejrzeniu uważałem ją za świetną to teraz uważam, za średnią.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...