Czarne lustro z Netflixa o tym serialu słyszałem, ale jakoś nie miałem czasu by do niego zajrzeć. Nadrobiłem ten serial, który ma pięć sezonów. Sezony mają od trzech do sześciu odcinków długość tych odcinków, waha się od 40 minut do półtorej godziny.
To będzie luźna opinia o tym serialu, ponieważ nie ma on jakieś osi fabularnej. Każdy odcinek można traktować, jako osobną opowieść dziejącą się w jednym uniwersum. Czemu uważam, że jest to jedno uniwersum. Ponieważ w dwóch odcinkach mówią o ciasteczkach urządzeniach gdzie można przenosić świadomość do urządzeń rzeczy.
Serial pokazuje nam futurystyczną wizję świata, gdzie głównym wykładnikiem jest technologia, która ułatwia życie, ale też nie się zagrożenia dla człowieka. Odcinek gdzie twój status społeczny zależy od tego ile ludzi daje ci wysoką ocenę, to jest pokazanie właśnie czym są we współczesnym świecie like followersi itp. i dlaczego ludzie są gotowi dla głupiego like się upokorzyć. Czy jak przenoszenie świadomości jednej osoby do drugiej albo do pluszowego zwierzaka.
Co myślę o tym serialu. Rozumiem fenomen tego serialu. Dla mnie jest on bardzo nie równy, są odcinki gdzie fabuła danego odcinka mnie wciągnęła, ale były odcinki które mnie po prostu wynudziły, na których się nudziłem. Na szczęście tych drugich nie ma tak dużo,w każdym sezonie znalazł się przynajmniej jeden odcinek który mnie znudził. Jeszcze jedno, nie które odcinki miały naprawdę gwiazdorską obsadę to jest plus. Netflix musiał się szarpnąć. To serial według mnie przeznaczony dla widzów lubiących futurystczna technologię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz