Nie będzie to długa opinia Kicz nadal jest kiczem, który się wylewa z ekranu. Nadal mamy pokonajmy potwora odcinka. Tak jak pisałem opisując pierwszy sezon. Evox przetrwał w ciele ojca jednego z bohaterów. Przewidywalne aż do bólu, nie zaskoczyło, mnie specjalnie. Tu ma jeden żal, jak już robią taką oklepaną rzecz, to powinni to pociągnąć do samego finału. Rozwiązanie tego nastąpiło połowie sezonu. Same rozwiązanie było takie se, ale okej zrobili to. Jestem wstanie to wybaczyć po w późniejszych odcinkach dostałe Best off Power Ranger, fanserwis wypływający z odcinków jeden po drugim. Dosłownie mieliśmy odcinek, gdzie villani siedzieli przed monitorem i oglądali pokonanych villanów szukając tego do wskrzeszenia. To nie było najlepsze. Najlepsze było jak Jeson pierwszy czerwony Rangers miał swoje pięć minut. Jak to zobaczyłem z jednej strony miałęm falę creengu ale z drugiej strony muszę przyznać odważna decyzja. Bo nie oszukujmy się aktor posunął się w swym wieku. To był mały crenge. Było to co lubią corssover z innymi drużynami Power Rangers. Wiem że to tania zagrywka w świecie Power Rangers ale lubię gdy mnie szczują taką zagrywką i nie mam za złe. Zapomniałem o jednym pisząc o pierwszym sezonie, jak nikt zauważył, że oni są Power Rangers jak z nimi buja się robot i zawsze ganiają z jakimiś fikuśnymi broniami i nikt się nie kapną że oni są Rengersami. Nadal mi się ogląda tą serię bardzo dobrze nadal czuję klimat kiczu wylewającego się z ekranu. Nadal mimo że villani są kreskówkowi, oni nadal realizują plan i nie wszystko się udaje Power Rengers. Jeżeli jest miłośnikiem tej serii ona jest dla ciebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz