niedziela, 3 stycznia 2021

Carmen Sandiego sezony 1-3

 


W tym poście przedstawiam wrażenia po trzech sezonach. Czwarty sezon 15 stycznia będzie na netflixie. Jak tylko obejrzę 4 sezon Carmen napisze krótkie wrażenia po tym sezonie.


Carmen Sandiego serial z netflixa do tej pory trzy sezony średni po dziewięć odcinków. Serial jest animacją. Również serial jest remake Where on Earth Is Carmen Sandiego?. Tu nie od razu napiszę, że nie będę porównywać tych dwóch serii. Z kilku powodów po pierwsze, są to dwa różne opowieści. Kolejna sprawa, nie do końca pamięta co się wydarzyło się w serii z lat 90-tych. Już na pierwszy rzut oka serie się różnią. Pierwsza Carmen była już dojrzałą kobietą która kipiała seksem. Tu mamy nastolatkę. Jedynie co mogę napisać intro starszej Carmen bardziej mi przypadło do gustu, melodia jest bardziej chwytliwa. Kreska nowej Carmen bardzo przypomina mi kreskę komiksów, co powoduje, że animacje są bardziej statyczna. Okej taki mieli zamysł. Musiałem się do tego przyzwyczaić. Co mnie wkurzało w tej serii to jak osoby podkładające głosy pod dane postacie mówiły z akcentem danego kraju jak Francja Australia to brzmiało tak źle, że kuło mnie to w uszy.

O czym jest seria, ta seria jest. Młoda dziewczyna przez całe życie była wychowywana,a wyspie gdzie działała tajna organizacja V.I.L.E, która szkoli, najlepszych złodziei na świecie. Nasza bohaterka, która dostała imię Czarna owca, mimowolnie szkoli się, potem przechodzi pełne szkolenie. Dowiaduje się, że organizacja która ją wychowywała to organizacja zła. Ucieka od nich i celem jej życia staje się , krzyżowanie planów VILE. Czyli złodziej okrada złodziej. Po mniejszy plan to poznanie swojej przeszłości, dlaczego znalazła się na wyspie.

Czym ta seria stoi to postaciami Rada VILE, to jest zbiorowisko naprawdę dziwnych osób. Najbardziej z tej rady polubiłem Dr Saira Bellum, może dlatego, że bardzo mi ta postać przypomina Doktor Zarazę z kapitan planety. Też lubię postać sprzątaczy. Dwóch smutnych ruskich, którzy widzą co się wokół nich dzieje i miną co mnie to obchodzi. Nie można zapomnieć o drugiej stronie mocy. Dla mnie najlepszy duet serii to Chaser Devineaux taki trochę dupek o złotym sercu, z silnym poczuciem sprawiedliwości jego partnerka Julia Argent sympatyczna miłośniczka historii, która jako jedyna wierzy w niewinność Carmen. Kolejna grypa bohaterów to villani wycięci niczym z shounenów, mistrzynią w tym jest Origamia, dziewczyna ninja, która rzuca papierowymi shurikenami, które są wstanie wszystko ciąć. Podziwiam takie podejście. W tej serii mamy sceny wycięte niczym z FF, gdzie bohaterzy skaczą samochodem, z lecącego sterowca na dach budynku. Nie brak też humorystycznych scen. Np. Gdy po zniszczeniu siedziby ViLE, całą Rada obraduje w knajpie.

Obejrzałem jeszcze specjalny odcinek Carmen Sandiego Kraść czy nie kraść, gdzie widź decyduje jak się dalej losy Carmen potoczą. Fajna zabaw, wszystko okej, ale mam jedno ale szkoda, tylko, że jak doprowadzisz do bad endingu, musisz poprawić tą złą decyzje do momentu aż Carmen wygra. Po doprowadzeniu do szczęśliwego zakończenia, zostaje odblokowana dodatkowa scena. Bardzo przyjemna scena

Jak oceniam tą serię po trzech sezonach ma, mam problem po z jednej strony dobrze się bawiłem, na tej serii, jest pełna akcji, mimo że mamy pewną liniowość fabularną typu. Teraz przeszkodzimy ViLE w tym miejscu. Ale z drugiej strony mamy ten walor edukacyjny gdzie bohaterowie opowiadają o jakimś państwie to wybijało z oglądania. Kolejna sprawa to, że Carmen wszystko się udaje trochę to nudne, Dam przykład Power Rangers, których ostatnio oglądałem, tam od czasu do czasu villanom się coś udawało. Tu z ViLE mam problem,z sezony, na sezon ta organizacja staje się coraz bardziej kreskówkowa i de facto nie stanowi zagrożenia dla nikogo oprócz siebie . Jak już pisząc o tajnych organizacjach. ACME Ta organizacja jest dawana w tak losowych odcinkach przez kilka odcinków nie ma tej organizacji, a potem ona wyskakuje niczym Filip z konopi. Widzę problem tych organizacji jedna jest już tak ośmieszona, że nikt nie bierze jej na poważnie. Druga organizacja pojawia się losowo. Historia Carmen fajny odcinek był jak poznała Ivi Zacka to było fajne back story postaci. Back story ojca Carmen, ciekawe jest. Jak już pisze back story Carmen, mam pewną teorię, że matką Carmen Sandiego, jest Carmen Sandiego z ta z lat 90-tych ta pierwsza. Nie zdziwię się że tak będzie. Ogólnie mi się tą serię dobrze ogląda, ale widzę, że w zła stroną skręca ta seria, ośmieszają główną organizacje zła co powoduje, że nie ma stawki w serialu. Motyw z poszukiwaniem matki Carmen okej , ale jak znajdą to co dalej. Jedynie co widzę jak by to mogło pójść dalej to gdyby ACME okazało się gorsze od VILE i Carmen by z nimi walczyło. 15 stycznia na Netflxie czwarty sezon, obejrzę, zobaczę co mają mi do pokazania. Muszą dać jakiegoś porządnego villana alebo cel Carmen, bo na razie ta serie skręca w kierunku serii a dziś Carmen powstrzyma VILE tu a jutro tam. Jest to porządna seria , ma swoje grzechy, ale się dobrze ogląda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pyrkon 2022 wrażenia

  Pyrkon 2022 już poza nami, czekałem na niego dwa lata i to było dwa długie lata. Co mogę powiedzieć, nic się nie zmieniło, nadal stoi się ...