Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Babylon |
GATUNEK | Dramat, Psychologiczny, Thiller |
TEMATYKA | Tajemnice Zagadki |
OCENA | 7,6 |
KATEGORIA WIEKOWA | 18 |
Fabuła skupi się na Zenie Seizakim, młodym prokuratorze z Tokio, który podczas badania sprawy nielegalnych praktyk firmy farmaceutycznej natrafia na ślady spisku dotyczącego zbliżających się wyborów.
Jak zwykle zacznę od oprawy technicznej tego anime opening jest bardo krótki ale sama muzyka w op jest nastrojowa bardzo powolna, cicha i spokojna. Kreska, jest tak, jak w anime dla dorosłych, czyli nie ma w niej loli z wielkim oczami czy małych dziewczynek czy cukierkowatych postaci, nie postacie śą rysowane takie jakie były by dorosłe. Kolorystyka, jest stonowana raczej w ponurych barwach , ale nie ultra mrocznych. Animacja tu nie ma co zarzucić ponieważ jest ona dostosowana do gatunku nie ma w niej żadnych dynamicznych scen.
Fabuła o mój boże nie wiem jak to opisać. Zaczyna się od wejście prokuratury do siedziby, jednej z firm zajmującej się produkcją leków. Śledztwo ma prowadzić młody prokurator z silnym poczuciem sprawiedliwości wierzący, w to, że każdy bandyta znajdzie się wcześniej czy później za kratkami, w tle mają się odbyć wybory do burmistrza prefektury Shinki. Ale w mieście zaczynają się pojawiać coraz więcej samobójstw, wszystko wskazuje, że za samobójstwa jest odpowiedzialny nowy lek na depresję. Nasz młody prokurator Zen ma podwładnego, który z nim współpracuje taki sam idealista jak Zen wierzy w lepszy świat. W sprawę firmy wyborów jest zamieszana tajemnicza kobieta Ai Magase (o niej później). Młody współpracownik wysyła swojego podwładnego za tą kobietą i to jest błąd, bo Zen, znajduje swojego podwładnego powieszonego we własnym domu. Zen wie, że w samobójstwo młodego partnera jest zamieszana tajemnicza kobieta. Do Zena zostaje przydzielona, nowa aplikantka, ją czeka nie lepszy los, zostaje złapana przez Ai i porąbana siekierą. To jest ważne wybory an burmistrza prefektury wygrywa młody polityk, który wprowadza w prefekturze prawo do śmierci, inaczej mówiąc prawo do samobójstw i w jednej chwili jednego dnia 60 parę osób skacze z dachu. To jest ta lepsza część fabuły, bo potem robi się przeskakiwanie rekina dosłownie. Ni z gruchy ni z pietruchy poznajemy człowiek w okularach który tam opowiada swoje życie, że był nerdem, że nie miał szczęścia do dziewczyn, że był chorowity, że grał w gry online, gdzie w jednej stał się legendą, tam poznał dziewczynę, która została jego żona, bardzo atrakcyjna kobieta. Oglądam ten odcinek i zastanawiam się o co chodzi, ale na samym końcu dowiaduje się, że ten człowiek to sam prezydent USA. Nie wiadomo czemu, bo nie ma jakieś przyczyny bezpośredniej aby akcja przenosiła się do USA i tam też ląduje Zen aby pomagać w sprawie Ai. Niby tłumaczone jest tym że Prawo do śmierci niczym wirus rozprzestrzenia się na inne kraje. Aż zostaje zwołany szczyt Państw G -7 + UE, ponieważ miasta które przyjęły Prawo do śmierci mają swój szczyt. Ten szczyt Państw G-7 to 11 odcinek. Ten odcinek to jest tak przegadany odcinek filozoficzno etyczno moralny, a jeszcze do tego ja dany przywódca przemawiał to jego tłem był kosmos. Odcinek kończy się Cliffhnagerem gdzie Ai Magase chce popełnić samobójstwo a ludzie mają zdecydować czy ma to zrobić. No powiem finał odcinku zaskakuje nikt się nie spodziewał tego, że prezydent USA zostanie zabity przez Zena a potem sam Zen zginie co nie jest nam pokazane, ale słyszymy dźwięk strzału.
Ai Magase dawno nie widziałem tak dobrze wykreowanego villana nie tylko w anime, ale też w filmach i serialach. Sama postać ma może około dziesięć scen może po 30 sekund, ale jak się na nią patrzy to się wie że się stanęło oko w oko ze złem. Jest świetny odcinek gdzie Zen jedzie do pewnego doktora psychiatrii, a ten lekarz opowiada mu o Ai, że jak tylko ją zobaczył, został przez nią zgwałcony, nie dosłownie, ale został przez nią uwiedziony, nie mógł się od niej oderwać, ciągle o niej myślał. Gdy mówiła czuł jak dotyka jego ciała słowami, jak pieści jego ciało samym głosem, jak go uwodzi a on jest pod jej kontrolą i nic nie może zrobić. Ten doktor wiedział że Ai Magase jest bardzo niebezpieczna, może nie wtedy gdy go spotkała, ale uważał, że ta kobieta jest bardzo świadoma swojej kobiecości, a miała ona wtedy chyba 15-16 lat albo mniej. Doktor określił ją jako bardzo niebezpieczną pozbawianą jakich kolwiek skrupułów . Tu do chodzimy dlaczego Ai Magase jest tak bardzo niebezpieczna , ponieważ jednym słowem potrafi człowieka nakłonić do samobójstwa, zrobiła to z 60 -ką osób idąc przez ulicę i tylko coś im szeptać do ucha o oni poszli na dach i skoczyli. W ten sam sposób doprowadziła do śmierci aplikanta który pracował z Zenem oraz kilku policjantów. To jej wyczynów można dodać jeszcze porąbanie drugiej asystentki Zena. Co jest najlepsze w tej postać to to, że jej nie ma na ekranie prawie wcale tak dwunasty odcinek będzie pewnie poświęcony jej, ale przez jedenaście odcinków widzimy efekty jej działania. Sama myśl, że jest człowiek który, słowem może ciebie uwieść i zmusić do zrobienia czego kolwiek. Ai potrafi kontrolować wolną wolę innych de facto nie robiąc nic tylko rozmawiając czy przebywając obok innej osoby. Powoduje, że ta osoba jest cholernie niebezpieczna.
Takie anime ja lubię gdzie zło wygrywa tak Ai Magase wygrała, doprowadziła do śmierci prezydenta USA, rękami prostagonisty, a nas protagonista z dużą dozą prawdopodobieństwa pożegnał się z życiem słyszymy to co mówi Magase Bang i słyszymy dźwięk wystrzału a scenie po napisach widzimy Magase która mówi Grzeczny chłopiec do dziecka który padał jej kapelusz . Seyju która podłożyła głos pod Magase robi robotę sama Magase nie miała dużo linii dialogowych ale to co miała tym kradła sceny i to jak mów słowo Bang czy Grzeczny chłopiec w słychać w jej głosie erotyzm i to taki nieprzyjemny erotyzm po którym przechodzą ciarki po plecach. Ja nie wiem jak anime, które zaczyna się od śledztwa w sprawie firmy X kończy się rozkminom na temat dobra i zła, dojścia do wniosku, że Dobro to ciągłość (gatunku ) narodziny potomstwa a zło to nagła śmierć poprzez zabicie kogoś lub samobójstwo. Ja mam problem z tym anime bo tak do 7 odcinka to było bardzo strawne do oglądania ale później to już hulaj dusza piekła nie ma i mimo że oglądasz to uważnie to nie wiadomo czemu przeskakujemy do prezydenta USA, który ma być wybawieniem, ale dlaczego on nie jest nam powiedziane dobrze mógł być prezydent Burkina Faso, dlaczego on nie jest nam powiedziane. Urwanie wątku z lekami, na depresje które miały powodować większe skłonności samobójstw, na to wychodzi, że te leki można wywalić bo do samobójstw skłaniała ludzi głosem Ai, która jest porównana do węża z Edenu który skusił Adama i Ewę, oraz do Nierządnicy Babilonu ucieleśnienia zepsucia ludzkiego, gdzieś można sobie do powiedzieć że Ai Magase to antychryst, który wygrał. To jest ciekawe anime tego nie można mu odebrać warto obejrzeć te anime dla samej postać Ai Magase bardzo dobrego wykreowanego villana, która pociąga za sznurki. Dla zakończenia, gdzie dobro nie wygrywa, czy nie wygrywa trudno mi powiedzieć. Tak domyślamy się że Zen ginie albo został postrzelony a potem aresztowany i kończy w więzieniu. Wiemy tylko że Ai Magase ma się dobrze i jedzie na wieś. Ale też nam nie jest pokazane jakie reperkusje spowodowała śmierć prezydenta USA, czy świat się zmienił czy przyjęto Prawo do Śmierci a może nie przyjęto widząc, że za tą próbą samobójstwa stoi ktoś trzeci. Czy jest to warte obejrzenia anime tak mimo swoich pewnych głupot i urywania wątku i stania się w pewnym momencie polem do rozważań filozoficznych ale widać takie aniem też są potrzebne
Uwodzenie level Hard