Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Fairy Gone sezon 2 |
GATUNEK | Akcja Fantasy Przygodowy Fantasy |
TEMATYKA | Magia Demony/ Anioły |
OCENA | 6 |
KATEGORIA WIEKOWA | 18 |
Czekałem na tą serię, bo pierwszy sezon mnie kupił i chciałem zobaczyć kontynuacje tej serii, i się cieszę, żę ja dostałem. Kreska niewiele się zmieniła, jeżeli chodzi o pierwszą serię, nadaj CGI mnie drażni, jednak nie lubię tego połączenia grafik 2d z 3d , animacja nadal jest, na tym samym poziomie jakim była w pierwszym sezonie. Opening szczerze jakoś nie pamiętam go ani trochę, co oznacza, że jest on nie ciekawy. Chociaż muszę jeszcze raz go przesłuchać Dostałem orgin Merlay i Veronic orgin był przedstawiony w pierwszym odcinku i był naprawdę emocjonalny dowiedzieliśmy się dlaczego Merlay nazywa siebie dzieckiem który sprowadza nieszczęście, w czasie jej narodzin jej ojciec zginą walcząc z niedźwiedziem w którego weszła wróżka, a jej matka zmarła w czasie narodzin jej. Każdy w wiosce uważał ją za chodzące nieszczęście, ale nie Vernica która była uznawana za dziecko szczęście, była przyjaciółką Merlay, aż kiedy Ray Down były mieszkaniec wiosk przybył na czele armii i wszystkich wymordował. Wiemy dlaczego Veronica chce go zabić i to jest jeden cel w życiu. Nie zapomniano o wątku Czarnej Księgi wróżek, wątku Free Underbrana Wolfana Row .
O boże sam nie wiem co mam powiedzieć o drugim sezonie, Pułkownik którego polubiłem pojawił się na chwilę by zginąć w pojedynku z dowodzącą Dorotherą i jego podkomendna która się w nim kochała też . Wątek Wolfana kurde ma pewne poczucie nie sprawiedliwości gościu był zły, a żadna kara go nie spotkała a Veronica (Ver która chciała zemsty) zginęła to jest nie sprawiedliwe. Sam finał jest jak z taniego blockbustera zła organizacja o której prawie nic je wiedzieliśmy odpala super wróżkę która niszczy wszystko a nasza protaganistka i Free pokonują uber wróżkę. Scenariuszowo jest bardzo słabo, nie wykorzystali siły tej serii można było więcej ugrać niż to co dostaliśmy, pojawienie się nowych bohaterów zepchnięcie innych słabo to wyszło całościowo, sam finał nie zadowalający. Już pisałem o pułkowniku który w pierwszej serii był fajnie pokazany i można było z niego antagonistę z krwi i kości ale nie trzeba wrypać organizację zła. Ogólnie anime mi się bardzo dobrze oglądało, nie dłużyły mi się odcinki szybko mi mijały one. Zakończenie ma furtkę do kontynuowania serii Sweety żyje Wolfan żyje a de facto Dortheya pozwoliła na masakrę w mieście. Jako organizacja nic nie zrobili i to daje jakieś pole do kolejnej część np. Ktoś w tym mieście stracił cała rodzinę i będzie szukała zemsty na Dorothey i polowała na członków tej organizacji. Ale to pieśń przyszłości. Anime bardzo średnie z potencjałem który nie został wykorzystany, widać że ta seria dobrze by się sprawdziła jako tasiemiec. Przyjemnie mi się oglądało to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz