Poniższy artykuł może zawierać Spoilery na temat anime, zawierać wulgaryzmy i inne nie stosowane rzeczy. Czytasz go na własną odpowiedzialność.
TYTUŁ | Gunjou no Magmel |
GATUNEK | Akcja Dramat Fantasy Przygodowy |
TEMATYKA | Inne światy Potwory |
OCENA | 4 |
KATEGORIA WIEKOWA | 16 |
Jak zwykle zacznę od technicznego aspektu całego anime. Kreska jest bardzo przyjemna dla oka chociaż widziałem ładniejszej kreski. Trochę przypomina kreskę z lat 2000. Animacja jest bardzo statyczna i to widać przy jakiś akcjach. Te anime jest przygodowe i są elementy walki czy pokazywania mocy Kreatorów i to wygląda bardzo statycznie. Opening przynajmniej jest miły dla ucha i się dobrze się słucha go.
Fabuła jej praktycznie nie ma, bo pierwsze dziesięć odcinków to są pojedyncze historię które luźno są połączone ze sobą bohaterami. Ale od początku pewnego pięknego dnia wyłania nam się nowy kontynent, nazwany Magmel. Na tym kontynencie mieszkają różne stwory jedne agresywne inne nie. Są nowe rośliny, które mogą dawać specjalne zdolności. Ludzie po tym jak się pojawił kontynent zobaczyli w nim nowe możliwości, nowe minerały które mogą być wykorzystane jako broń, nowe gatunki roślin, które dają super moce, nie wszystkie. Nowe gatunki zwierząt, gdzie ich organy skóra mogą służyć jako leki. Człowiek widząc to od razu ruszył na na podbój nowego świata. Ale eko system Magmel potrafi się bronić. Ale człowiek to elastyczna bestia i potrafi się dostosować. Inyou główny bohater który jest Kreatorem. Człowiek który myślą tworzy różne obiekt. On jest człowiekiem do którego można się zgłosić, aby pomógł w trudnej sytuacji w Magmel, za odpowiednią cenę. Chłopak ma swój kodek moralny i jak widzi, że ktoś go oszukał, lub krzywdzi ekosystem Magnele, jest wymierzyć karę. Tak jak już pisałem pierwsze dziesięć odcinków są to pojedyncze przygody na kontynencie, z których płynie jeden morał, że największym potworem na Ziemi jest człowiek. Ostatnie trzy odcinku to finał anime, gdzie się pojawia villan i porywa Zero przyjaciółkę Inyyou. Porywa Zero, ponieważ kilka lat wcześnie Inyou uwolnił ją od niego. Nie będę się w dawał w szczegóły trzech odcinków bo nie ma o czym pisać. Na rzeczony villan ma swój plan chce zostać Kreatorem i mieć armię dzieci niewolników z mocami. Sam finał to walka z wielkim bloobem. O bohaterach nie ma co pisać, o głównym coś napisałem. O Zero mogę powiedzieć tyle, że była niewolnikiem naszego villana jako Kreator i musiała zabijać dzięki swojej mocy zwierzęta z Magmel a i lubi budyń.
Te anime to taki sinus, że aż zęby bolą. Mam prawie na przemian dobry odcinek potem zły odcinek który męczył w oglądaniu. W pewnym momencie zastanawiałem się czy nie dropnąć tego tytułu, ale jak się z orientowałem, to już miałem 9 odcinek obejrzany i żal mi dupę ściskał by zrobić dropa , bo jednak przemęczyłem się z tą serią. Brak osi fabuły odcinki luźne historie. Tak na jedne odcinek okej mogło się to udać. Szkoda że w trzech ostatnich odcinkach dali villana, który wyskakuje z dupy. Nie obchodzi cię jego motywacja czy jego działanie. Ba nie obchodzą widza nawet inni bohaterowie. Finał jest ni jaki i jeszcze walka z wielkim blobem, na sam koniec to aż bolało. Moje zainteresowanie tym anime spadało, z odcinaka na odcinek, a finał przelał czarę goryczy. Tak na niektórych odcinkach się wynudziłem jak mops. Inne były ciekawe. Jak bogaty facet chciał odnaleźć swoich zaginionych kolegów sprzed lat. Czy odcinek gdzie właściciel kawiarni chciał pomścić swoją córkę. To były dobre odcinki, a reszta cóż taka sobie. Nie lubię anime które są nie równe w odcinkach. Jeżeli anime jest słabe a dobrze się na nim bawię to jestem wstanie bronić tego anime. Ale tego tytułu nie jestem wstanie bronić. Ten tytuł to taki nijaki średniak, jak chcesz możesz go obejrzeć może znajdziesz jakieś pozytywy bo ja widzę jeden pozytyw świat nowego kontynentu, który jest bardzo ciekawy. Gdyby się skupili na eksploacji tego świata było by to może dobre anime. Średniak nie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz